Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Co was najbardziej przeraziło?
Autor Wiadomość
sullivan_1989 
Mumbler



Wiek: 34
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 152
Skąd: Wish House
Wysłany: 2009-06-15, 17:23   

Wg mnie The Room był mało straszny (co nie znaczy, że zły). Bo powiedzcie mi jak mam się przestraszyć potwora, którego widać już z końca korytarza?
W Homecoming natomiast mamy tą wszechobecną ciemność, dzięki której można chociaż doświadczyć strachu z zaskoczenia.
 
 
timothy7 
Mumbler


Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 153
Skąd: Silent Hill
Wysłany: 2009-06-16, 09:58   

przeraziłem się tylko w dwóch momentach:
w pierwszym zaraz po tym, jak pierwszy raz spotykamy Boogeymana. Znika on za ścianą, po czym nagle coś rozwala drzwi po lewej stronie Alexa. podskoczyłem:)
za drugim razem to było podniesienie ostatniej części tego czegoś złotego z kościele, po czym wyskoczył Siam przez witraż.
no i jeszcze Scarlet zrobiła na mnie wrażenie, ale nie przestraszyła.
cóż, wcale nie było tak źle, taki "Origins" mnie w ogóle nie wystraszył:)
 
 
sullivan_1989 
Mumbler



Wiek: 34
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 152
Skąd: Wish House
Wysłany: 2009-06-16, 11:48   

timothy7 napisał/a:
za drugim razem to było podniesienie ostatniej części tego czegoś złotego z kościele, po czym wyskoczył Siam przez witraż.


No fakt. To też było niezłe :-> .
 
 
mariiox 
Cockroach



Wiek: 30
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 15
Skąd: Zgierz
Wysłany: 2009-06-24, 13:28   

ja jestem na poczatku gry na razie mnie nic nie przerazilo... alleee stwierdzam ze tworcy jakos taak jakby chcieli podkrecic groze... bo przynjamniej ja jak gram w nocy... troche sie boje... i chodzac po sh staram sie nie robic zbyt duzego halasu... (taka dziwna faza) alee nawet najmniejsze przejscie przez furtke robi halasu na pol miasta... i od razu mysli czy kto sto uslyszal moze jakis potwor przybiegnie albo cos... przynajmniej ja mam taka paranoje

Cytat:
ja jestem na początku gry na razie mnie nic nie przeraziło... ale stwierdzam, że twórcy jakoś tak jakby chcieli podkręcić grozę... bo przynajmniej ja jak gram w nocy... trochę się boję... i chodząc po sh staram się nie robić zbyt dużego hałasu... (taka dziwna faza), ale nawet najmniejsze przejście przez furtkę robi hałasu na pół miasta... i od razu myśli, czy ktoś to usłyszał, może jakiś potwór przybiegnie albo coś... przynajmniej ja mam taką paranoję


Doxi: Ortografia! Jak czytam takie posty to nóż mi się w kieszeni otwiera...


sory przepraszm juz postaram się pisac poprawna polszczyzną ;p
 
 
BelonImperor 
Cockroach


Wiek: 33
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 9
Wysłany: 2009-11-05, 22:25   

Co mnie przeraziło? Mapa więzienia gdy ją znalazłem
_________________
Kwiiiiiiiiiiiiik!
 
 
kraken11 
Mumbler



Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 105
Skąd: Dębnica Kaszubska
Wysłany: 2009-12-02, 17:33   

Ja pierwszy raz upuściłem pada na samym początku w szpitalu, gdy szedłem sobie cichutko korytarzem, a tu nagle rumor jakiś i z sufitu zwisł (!) truposz, hehe. To był jednak strach "z zaskoczenia". W całej grze brakowało mi strachu "o życie". Strachu spowodowanego ciśnieniem otoczenia, jego przerażającym wyglądem, odgłosami i dźwiękami. Strachu, który budowany jest powoli, lecz stopniowo. Przybiera na sile i cały czas gniecie podświadomość, aż drżę otwierając kolejne drzwi (tak miałem w dwóch pierwszych częściach). To było wielką zaletą początków serii. Tu w Homecoming takich atrakcji jest jak na lekartstwo. A szkoda. Japończycy dużo lepiej straszą.
_________________
kraken11
 
 
 
Ghostiet 
Cockroach


Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 10
Wysłany: 2009-12-15, 21:50   

Przepaść, jaka dzieli fabułę Homecoming z fabułami SH2 i SH4.
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2009-12-15, 23:53   

Ghostiet napisał/a:
Przepaść, jaka dzieli fabułę Homecoming z fabułami SH2 i SH4.

Pięknie powiedziane, sam bym tego lepiej nie ujął. Prawda, że to naprawdę przerażające?

Koniec offtopa.

Ostatnio moja dobra koleżanka dzwoniła do mnie z Lublina (tam studiuje), zachwycona Hołmkumingiem... Byłem trochę zdziwiony, słuchając tych wszystkich ochów i achów, i że gra jest straszna i w ogóle, że klimat i te sprawy... Na moje pytanie, co ją najbardziej przeraziło, odpowiedziała, że przeraził ją... chyba sami zgadniecie kto :roll: . Spokojnie i bez zbędnych emocji powiedziałem jej, że jest głupia i że jak nie przejdzie SH2 to osobiście nakopię jej do tyłka. Wstyd mi teraz, bo to ja poleciłem jej serię Silent Hill, ale już nie poinformowałem jej, jakie części powinna poznać najpierw... <biczuje się na znak pokuty>
_________________
My computer says no...

(cough)
Ostatnio zmieniony przez Doxepine 2009-12-15, 23:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
December Man 
Cockroach



Wiek: 36
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 22
Wysłany: 2009-12-19, 20:41   

To, że twórcy naiwnie myśleli, iż próbując wprowadzić jakiekolwiek nowości i fabułę na dobrym poziomie, nie zostaną zbluzgani przez fanboyów patrzących na ich pochodzenie, a nie wynik ich wieloletniej pracy.
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-12-20, 12:39   

December Man napisał/a:
To, że twórcy naiwnie myśleli, iż próbując wprowadzić jakiekolwiek nowości i fabułę na dobrym poziomie, nie zostaną zbluzgani przez fanboyów patrzących na ich pochodzenie, a nie wynik ich wieloletniej pracy.

Sami sobie winni. Przecież nie od wczoraj wiadomo, że ideą amerykańskiego horroru jest napakowany hiroł wycinający sobie drogę do bohaterstwa piłą mechaniczną, skąpany we krwi od stóp do głów i borykający się ze wszędobylskimi, banalnymi stereotypami i płaskimi jak naleśnik bohaterami. Bo taki właśnie jest Homecoming. Gdzie tam miejsce na aspekt psychologiczny, na co komu atmosfera? Przemoc i cycki - to jest to na co wszyscy polecą! Nawet jeśli mówię to jako fanboj pierwszych czterech części, to tym bardziej mam prawo narzekać, bo dla kogo oni dalej robią te gry jak nie dla fanów? K*rwa, nawet w napisach do SH: Origins były wyróżnione podziękowania dla fanów. Tytuł do czegoś zobowiązuje, niestety. Skoro robią grę spod znaku "Silent Hill" to ma ona prezentować jakąś klasę, a nie zalewać nas siódmą wodą po kisielu. Może gdyby nazwali tą grę inaczej niż Silent Hill, to nie było by takiego marudzenia, ale na jakieś laury to w dalszym ciągu ta gra nie miała by co liczyć.
 
 
Ghostiet 
Cockroach


Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 10
Wysłany: 2009-12-20, 12:39   

Problem w tym, że fabuła Homecoming nie stoi na dobrym poziomie. Ma kapitalną otoczkę i ogromny potencjał, natomiast sposób jej prowadzenia, nieścisłości w finale i niezdolność do ustalenia jakiegokolwiek kanonu ją dyskwalifikują. Niektórzy co prawda przeginają z krytyką czepiając się wszystkiego wokół, ale ogółem mają sporo racji. Do misternie poukładanego SH4 (które też wszyscy niemiłosiernie jechali za inny klimat oraz zmiany w rozgrywce, choć miejscami nieprzemyślane) nie ma startu, parę rzeczy solidnie nie trzyma się kupy.

Akurat nowy system walki jest czymś co cieszy, bo stary był archaiczny już za czasów dwójki. Natomiast wybory "moralne" są ciutkę niepotrzebne.

Co do fanboyów, to chyba się mylisz. Raczej wszyscy są zgodni, że ta seria potrzebuje gwałtownej wolty w stylu tej, jaką zrobiło Capcom przy okazji Resident Evil 4. Shattered Memories idzie w bardzo dobrą stronę i kolejna część na PC i next-geny powinna przeć w tego typu rozwiązania.

BTW, klasyfikowanie amerykańskiego horroru jako pierdów o napakowanym herosie jest nadużyciem.
Ostatnio zmieniony przez Ghostiet 2009-12-20, 12:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-12-20, 13:26   

Ghostiet napisał/a:
Raczej wszyscy są zgodni, że ta seria potrzebuje gwałtownej wolty w stylu tej, jaką zrobiło Capcom przy okazji Resident Evil 4.

No to jest racja, ale gdzie ja napisałem, że tak nie jest?;>

Ghostiet napisał/a:
BTW, klasyfikowanie amerykańskiego horroru jako pierdów o napakowanym herosie jest nadużyciem.

Naprawdę? Kurde, nie wiedziałem... Patrzcie go, przecież to rewelacja na skalę światową! Nobla mu! Stary, otworzyłeś mi oczy na świat, od dzisiaj jestem zupełnie nowym człowiekim. Dzięki!
 
 
Ghostiet 
Cockroach


Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 10
Wysłany: 2009-12-20, 13:42   

Silenie się na niepotrzebny sarkazm naprawdę nie jest potrzebne, zwłaszcza, że pierwsza część posta kierowana była do December Mana.
Ostatnio zmieniony przez Ghostiet 2009-12-20, 13:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-12-20, 14:05   

Silenie się na poważne odpowiedzi jest równie niepotrzebne, kiedy używam sarkazmu. Oczywistym jest, że nie mówię do końca poważnie, a ty bierzesz wszystko na maksa serio i myślisz, że taki bystry jesteś.
 
 
Ghostiet 
Cockroach


Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 10
Wysłany: 2009-12-20, 14:17   

To nie kwestia brania czegokolwiek na poważnie, tylko momentu użycia tego sarkazmu. A ten był zbędny.
Poza tym - chcesz się bić?

Kończmy off-top lepiej.
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-12-20, 15:25   

Ghostiet napisał/a:
Poza tym - chcesz się bić?

A po co się zaraz bić? Słyszałeś kiedyś wyrażenie, że kiedy zaczyna brakować argumentów, to człowiek ucieka się do przemocy? :lol:

A więc od początku, bo chyba źle zaczęliśmy:
Ghostiet napisał/a:
BTW, klasyfikowanie amerykańskiego horroru jako pierdów o napakowanym herosie jest nadużyciem.

Pragnę zauważyć, że mój wcześniejszy post miał charakter sarkastyczny i nie należy brać go zupełnie na serio. Klasyfikacja amerykańskiego horroru, jaką w nim przedstawiłem, nie jest oczywiście zupełnie prawdziwa, jednak trudno nie popaść w stereotyp, kiedy patrzę na twory typu Homecoming, ociekający wręcz tymi banałami, z którego nomen-omen amerykańskie kino grozy słynie. Nawet jeśli niektórych Jankesów stać na cos więcej (co niejednokrotnie udowodnili), to ich domeną pozostaje przedstawiony wcześniej przeze mnie sposób straszenia.
Ghostiet napisał/a:
że pierwsza część posta kierowana była do December Mana.

No widzisz, ale Twój post jest tak skonstruowany, że nie wiem czy kierowałeś go do mnie czy do Decembera, oraz w którym miejscu. :P Zresztą nie widzę związku, sarkatycznie odpowiedziałem tyko na tą część posta, która ewidentnie była skierowana do mnie, więc...

Ja swoja opinię wyraziłem, a takie głupie czepialstwo na pewno jej nie zmieni, więc po co ta jałowa dyskusja? ;>
 
 
Ghostiet 
Cockroach


Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 10
Wysłany: 2009-12-20, 16:13   

Spoko, napina z rana jak śmietana. Na tym internet stoi.
Posty wysłaliśmy w tym samym momencie, stąd konfuzja.

EOT?
Mike: Sure thing.
 
 
December Man 
Cockroach



Wiek: 36
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 22
Wysłany: 2009-12-20, 22:11   

Ghostiet napisał/a:
Problem w tym, że fabuła Homecoming nie stoi na dobrym poziomie.


Opinia.

Ghostiet napisał/a:

Co do fanboyów, to chyba się mylisz. Raczej wszyscy są zgodni, że ta seria potrzebuje gwałtownej wolty w stylu tej, jaką zrobiło Capcom przy okazji Resident Evil 4. Shattered Memories idzie w bardzo dobrą stronę i kolejna część na PC i next-geny powinna przeć w tego typu rozwiązania.


Przejrzyj inne fora SH. Mnóstwo ale to mnóstwo osób nienawidzi SH:H za to, że śmiał w ogóle cokolwiek zmieniać. Jakie komentarze były, gdy pierwsze szczegóły wyszły o SM, wolę nie mówić. Nie jest to większość, ale na tyle duża część, że czasami wstydzę się, że jestem fanem SH.
 
 
Puty
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-21, 05:29   

December Man napisał/a:
Ghostiet napisał/a:
Problem w tym, że fabuła Homecoming nie stoi na dobrym poziomie.


Opinia.
Eeee, ale to tak samo jak z Twoim stwierdzeniem, że była dobra i że jej implementację można uznać za coś za co można bluzgać twórców. Zresztą, to się trochę kłóci. Czy gdyby była dobra, to czy faktycznie ludzie by na nią pomstowali? A łatwo wskazać trochę elementów czyniących z nią o wiele słabszą od pozostałych z serii. Swoje zresztą zrobiły buńczuczne zapowiedzi samych developerów. Sorry, po prostu nie wiem co miałeś na myśli mówiąc o oberwaniu za wprowadzenie dobrej fabuły, bo to tak zabrzmiało jakby w poprzednikach jej brakowało.
Cytat:
Przejrzyj inne fora SH.

Dobrze, że uściśliłeś teraz. Myślałem, że mówisz o tym forumie gdzie chyba wszyscy wypowiadający się na temat rewolucyjnego SM są nieźle nakręceni na ten tytuł.
Ostatnio zmieniony przez Puty 2009-12-21, 05:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
December Man 
Cockroach



Wiek: 36
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 22
Wysłany: 2009-12-23, 16:25   

Puty napisał/a:

Czy gdyby była dobra, to czy faktycznie ludzie by na nią pomstowali?


Tak. Bo grę nie zrobiło Team Silent. Dla niektórych taki powód wystarczy.

Puty napisał/a:

A łatwo wskazać trochę elementów czyniących z nią o wiele słabszą od pozostałych z serii.


Można też wskazać wiele słabych elementów w innych grach. Po prostu ludzie rzucili się na Homecoming, szukają najmniejszych elementów, błędów itp, bo to "Hamerykanie zrobili, a nie cudni Japończycy"(bez obrazy).
Ostatnio zmieniony przez December Man 2009-12-23, 16:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Puty
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-23, 17:05   

December Man napisał/a:
Tak. Bo grę nie zrobiło Team Silent. Dla niektórych taki powód wystarczy.

Origins też, a gra zebrała przychylne komenty.
Cytat:
Można też wskazać wiele słabych elementów w innych grach.
Pewnie, że tak, ale Homecoming żadnego nie poprawia w niektórych motywach w ogóle idąc wstecz. Restrukturyzacja walki była próbą, i wywołało to mieszane uczucia.(Tzn. nie sam zamysł, ale sposób, czyli to, że wielu uważa potyczki za chaotyczne) Co do "Hamerykanów": czyli Brytyjczyków z Climax wspomniani przez Ciebie ludzie lubią bardziej?
Cytat:
(bez obrazy).
Luz, przecież wcześniej wspomniałeś, że chodzi o "ludzi" czyli fanów SH, ale niekoniecznie stąd. Zresztą, sam po prostu nienawidzę SH4 a robiło go KONAMI.
Ostatnio zmieniony przez Puty 2009-12-23, 17:17, w całości zmieniany 6 razy  
 
 
December Man 
Cockroach



Wiek: 36
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 22
Wysłany: 2009-12-23, 20:59   

Puty napisał/a:

Origins też, a gra zebrała przychylne komenty.


Może tutaj. Zanim wyszło SH:H to wszyscy pluli na Origins; potem jak wyszło Homecoming, nagle Origins jest wspaniałe jak na ludzi "z zewnątrz", a SH:H to lipa. Jak dla mnie Origins mogłoby w ogóle nie powstać, nie wyróżnia się absolutnie niczym; a nawet antyfani Homecoming mogą stwierdzić, że się czymś wyróżnia spośród innych - chociażby tym, jak działa im na nerwy ;p

Puty napisał/a:

Co do "Hamerykanów": czyli Brytyjczyków z Climax


"Hamerykanów": czyli Amerykanów z Double Helix ;p

Doxi: O wyższości Origins nad Hołmkumingiem (lub odwrotnie) oraz na inne tematy, które niewiele mają wspólnego z TYM tematem, można sobie porozmawiać w miejscu bardziej do tego odpowiednim. KONIEC OT!
 
 
Salvin 
Cockroach


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 95
Wysłany: 2010-01-31, 17:42   

A było kilka rzeczy, jeżeli chodzi o grę to:
1. Ten trup na początku gry w szpitalu co zwisa, jednak przez chwileczkę, bo grałem na PC i miałem buga, który powodował że owy trup zaczął się nienaturalnie "wyginać" i strach przerodził się w to, że mało się nie popłakałem ze śmiechu.
2. Schizmy, które lubiły się pojawiać dosłownie znikąd, a to dość wymagający przeciwnik i trzeba było szybko reagować.
3. Oczywiście Scarlett, najbardziej klimatyczna miejscówka w całej grze, najlepszy boss i rewelacyjna muzyka.

Teraz sprawy sprzętowe:
1. Przerażało mnie to jak biegałem pół godziny bez save'a, gra mogła się w każdej chwili wysypać lub złapać jakąś zwiechę.
2. Akcja z wiertarką pod koniec gry, bo QTE nigdy nie działało jak trzeba i ten fragment przechodziłem kilka razy. Przerażało mnie to, że po porażce z Margaret znowu muszę oglądać ten kretyński filmik, którego nie dało się wyłączyć.
To chyba tyle.
 
 
AlaV 
Lying Creature
WFRP Player



Wiek: 33
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 478
Skąd: Orsay, France
Wysłany: 2010-03-20, 19:24   

No dobra, niech przyjmę na chwilę, że jednak coś mnie w SH:HC przeraziło. Co by to było? Hm... Myślę, że jedyną rzeczą, która mnie naprawdę zeschizowała był płacz dziecka na początku w szpitalu i trup z sufitu. Poza tym., myślę, myślę i nic mi do głowy nie przychodzi. Według mnie twórcy wyszli tu z założenia, że najbardziej przerażać ma po pierwsze niepewność, czy zaraz nie wyjdzie zza rogu jakiś napakowany stworek, który rozwali Alexa dwoma ciosami, a po drugie niepewność, czy za chwilę gra się nie zawiesi. Czasami odnosiłam wrażenie, że na siłę chcą uczynić lokację straszną, tylko coś im nie wyszło. W sumie znalazłam tylko 3 (max. 4) klimatyczne lokacje: szpital na początku, przemieniony pokój Scarlett (ten tuż przed zejściem do Hell Descent), ew. lokacja podczas walki ze Scarlett no i ulice przed wejściem do Kościoła. Mnie szczerze mówiąc więcej rzeczy śmieszyło niż straszyło.
_________________
"Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
Ostatnio zmieniony przez AlaV 2010-03-20, 19:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
SHfan 
Cockroach


Wiek: 32
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 4
Skąd: Posen
Wysłany: 2010-04-14, 18:45   

Dopiero zaczynam grać w SH HC , jestem w town hall i najbardziej przeraziło mnie miejsce , Hell Descent w momencie gdy po obejrzeniu lalki leżącej na podłodze obracam się i :shock: szok jekieś monstrum stoi na przeciwko mnie zwane Smog może potem będzie coś lepszego ale narazie tylko to narazie :!:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group