Jutro idę po raz drugi oddac te nieszczęsne 20 stron pracy. Trzymajcie za mnie kciuki, bo jak promotorka znowu mi zaserwuje taką plejadę wrażeń to nie ręczę za siebie. Pragnę dodac, że mam słabe nerwy, które od ostatniego razu i tak wiszą na włosku.
PS, Yeah. Mam nowy plan. Zabrali mi wolny poniedziałek, i teraz tak: w poniedziałek dymam do katowic na godzinę bądź dwie (zależy czy tydzień parzysty), we wtorek na jedną, w środę na dwie i w czwartek na dwie. Powiedzcie mi, jaki baran układał ten plan? Przecież ja te nieszczęsne 6/7 zajęc tygodniowo mogę odbębnic w jeden, dwa dni zamiast czterech .
Wiek: 38 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-15, 15:19
Jest nieźle.
Uczniowie fajni (choć za dużo różnych klas, by wszystkich pamiętać), chętni do nauki, no i mogę się stołować w stołowce szkolnej :]
Na razie to dyżury są złe, bo nudne- a w tym czasie mógłbym chociażby uzupełnić dziennik.
Weekend- nareszcie wstanę później niż 7 rano :]
_Music: jaka szkoła? Podstawowa? Skoro mówisz, że dzieciaki w porządku ;p
Osobiście mam praktyki w gimnazjum - z początku byłem mile zaskoczony niektórymi klasami ale jak potem dostałem sportowe to stwierdziłem, że to jest jednak horror...
A co do samej szkoły - egzamin jakoś zdałem więc sesja z głowy. Cieszę się i raduję na widok nowego planu - odeszło mi z 5 przedmiotów a doszedł (na razie) zaledwie jeden przez co ten semestr to takie małe wakacje ;>. W poniedziałki kończę o 11 a w co drugi o 13, we wtorek praktyki więc też koło 12 w domu - żyć nie umierać . Sesja letnia też tym samym powinna być bardziej przystępna.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2008-02-15, 16:06, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 38 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-15, 16:15
Liceum.
W sumie to chyba mam aż 25h tygodniowo zajęć, bo nie wiem jak nauczanie indywidualne liczyć, choć płacą jak za nadgodziny.
Juz postanowiłem że w tym roku kupuję tv lcd i którąś z konsol- a także oszczędzam na samochód i powoli na motor :]
To cholernie dziwne, bo od dawien dawna, nawet przed miesiącem na prawie oświatowym twierdzone u mnie w szkole było, że z licencjatem można uczyc w podstawówce i gimnazjum, a w LO dopiero od magistra. Szybka zmiana ;| ?
U mnie w LO było dwóch nauczycieli od angielskiego z samym licencjatem, teraz masz musica więc wychodzi na to, że można ;>. U nas mówili, że na praktykach w ciągu roku można iść tylko do podstawówki i gim, ale praktyki wrześniowe już gdzie chcemy - nawet LO.
Prawo oświatowe - jedyny przedmiot jaki mi doszedł w tym semestrze .
No to nie wiem - u nas tak na początku doktor od metodyki deklarował, że do LO będziemy mogli iść jedynie na praktykach wrześniowych. Mam nadzieję, że to prawda i nic się z tym nie zmieni.
Co do licencjatu to ja u siebie w LO pamiętam, że sporo było osób bez statusu magistra, od angola wspomniane dwie osoby z czego jedna wiem kończyła właśnie tę samą uczelnię co ja teraz. No chyba, że to też w jakiś sposób zależy od uczelni lub liceum.
Nie no, powiem szczerze - zgłupiałam :madman: . Od 3 lat żyję w przeświadczeniu, że po obronieniu pracy licencjackiej będę mogła uczyc jedynie w gimnazjum i szkole podstawowej. Tym bardziej nie mogę uwierzyc, że niecały miesiac temu miałam zaliczenie w postaci testu z prawa i nie dosc, że akurat ten przedmiot miałam wykuty na pamięc, to jeszcze właśnie to pytanie miałam na teście. Ogólnie, odkąd pamiętam uczyli nas o tym, że dopiero nauczyciel ze stopniem magisterskim (ewentualnie lic. z jakimiś dodatkowymi ukoczonymi kolegiami czy kursami) może uczyc w LO.
-sorry, że się tak potwarzam, ale czuję się, jakbyście mnie właśnie uświadamiali, że święty Mikołaj nie istnieje :cry: ...
Każdy nauczyciel zawsze zaczyna od stażu. Kontraktowym staje się później.
Tak przebiega awans zawodowy nauczyciela:
n. stażysta => n. kontraktowy => n. mianowany => n. dyplomowany
Z każdym stopniem nauczyciel dostaje coraz więcej przywilejów.
Wiek: 38 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-15, 17:15
Cytat:
Music, przecież z licencjatem nie można uczyc w liceum
Pewnie że można :]
Zresztą od lat tu w prawie nic się nie zmieniło.
Jeśli ukończysz kolegium (bądź uniwerek), a nie zdasz końcowego egzaminu, to wtedy też możesz uczyć, ale tylko w podtawówce.
Jeśli masz licencjat, to możesz uczyć wszędzie, poza uczelniami wyższymi. Posiadanie mgr nie daje żadnych dodatkowych przywilejów, poza odrobinę wyższą pensją (od wyższej kwoty stawka naliczana).
Cytat:
Nam nie wolno było miec praktyk w LO
Hmm...
Ja obserwacje na drugim roku (czyli jeszcze nie praktyki) robiłem w LO w Stalowej Woli, praktyki rok temu (czyli trzeci rok studiów) w gimnazjum bo chciałem poznać to osławione "gimnazjalne piekło" (co okazało sie przyjemnym i dość spokojnym- albo na takie aniołki trafiałem same).
Miho, Suavek- macie taki przedmiot jak "prawo oswiatowe"? Pierwsze słyszę :roll:
Co ciekawe- nawet nie wiem jaki mam aktualnie status :]
Bo by był "stażysta", to musiałbym od września normalnie zacząć pracę, a w moim wypadku zacząłem od drugigo semestru. Tak więc nie wiem co dyrekcja ma tam przy mnie wpisanym- wolny strzelec? :roll:
Ostatnio zmieniony przez _Music 2008-02-15, 17:18, w całości zmieniany 1 raz
Tak, przerabiałam na nim kartę nauczyciela, awans zawodowy, przepisy bhp w szkole, obowiązki nauczyciela, czyny uchybiające godności nauczyciela, obowiązki dyrektora, gminy, powiadu względem placówek ... I właśnie na tym cholerny miesiąc temu kobieta, która jest kuratorem wbijała nam do głów, że nie można. Zresztą, tak jak mówiłam, powtarzano nam to od początku.
W poniedziałek idę szukac tej baby bo zwariuję, jak mi ktoś tego nie wytłumaczy.
Wiek: 38 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-15, 17:38
Cytat:
Tak, przerabiałam na nim kartę nauczyciela, awans zawodowy, przepisy bhp w szkole, obowiązki nauczyciela, czyny uchybiające godności nauczyciela, obowiązki dyrektora, gminy, powiadu względem placówek ...
Brzmi niezbyt porywająco- nudziłbym się na wykładach z tego :]
dyplom ukończenia studiów magisterskich:
- na kierunku zgodnym lub zbliżonym z nauczanym przedmiotem lub rodzajem prowadzonych zajęć i przygotowanie pedagogiczne
lub
- w specjalności zgodnej lub zbliżonej z nauczanym przedmiotem lub rodzajem prowadzonych zajęć i przygotowanie pedagogiczne
albo
- na kierunku innym niż nauczany przedmiot lub rodzaj prowadzonych zajęć, posiadanie przygotowania pedagogicznego i ukończenie studiów podyplomowych z zakresu nauczanego przedmiotu lub rodzaju prowadzonych zajęć
A, i poczytałam fora nauczycielskie i tam nauczyciele wypowiadają się, że w niektórych liceach wciąż zatrudniani są nauczyciele z licencjatem, aczkolwiek tak byc nie powinno ;|. Natomiast teraz większośc nauczycieli ze stopniem licencjackim uczących w liceach mają postawione żądanie ukonczenia studiów magisterskich.
Nie wiem jak to wygląda na filologii angielskiej, ale u nas na polonistyce, dziewczyny, które wybrały specjalizację nauczycielską, muszą skończyć studia pięcioletnie, żeby dostać dyplom. Na naszej uczelni takie zarządzenie weszło chyba 2 lata temu.
Ale np. moja dziewczyna jeszcze się załapała i uczy w podstawówce po licencjacie. Z tym, że z tego co wiem musi zrobić magistra, żeby przyjęli ją do liceum.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ale np. moja dziewczyna jeszcze się załapała i uczy w podstawówce po licencjacie. Z tym, że z tego co wiem musi zrobić magistra, żeby przyjęli ją do liceum.
Dokładnie tak. Żeby zostać nauczycielem w liceum wymagają od nas "Emgje-Era" przy godności i z tego co widzę to przepisy zaostrzają się coraz mocniej w tym wątku. Tak jest bynajmniej w moim rodzimym Elblągu.
PS: Widzę, że nie brakuje na tym forum przyszłych nauczycieli xD
_________________
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2008-02-21, 17:35
Czy będą ferie jesienne i krótsze wakacje? http://miasta.gazeta.pl/w...71,4940085.html
Co Wy na ten pomysł? Dla mnie to czysta głupota, mówili o tym w informacjach w TV, a minister edukacji powiedziała, ze to "interesujacy" pomysł O.o. Rok szkolny zaczynałby się 15 sierpnia.
Ostatnio zmieniony przez Puty 2008-02-21, 17:37, w całości zmieniany 2 razy
Pomysł nie jest taki głupi. Czy wam np. nie zdażało się tak, że pod koniec wakacji rzucaliście się z kąta w kąt nie wiedząc, co ze sobą zrobić?
Problem w tym, że przełom październik-listopad to nie jest żadna atrakcyjna pora. Zazwyczaj jest szaro, buro, leje. No i trudno byłoby zwalczyć przyzwyczajenie, że początek szkoły = 1 września.
W sumie sam nie wiem czy to dobry pomysł. Z jednej strony zawsze 2 tygodnie odpoczynku dobrze robią tylko że na przełomie października/listopada to jeszcze nie ma za bardzo od czego odpoczywać, bo trudno sie specjalnie zmęczyć miesiącem szkoły :roll:
Uważam natomiast że dobrym pomysłem byłoby odjęcie owych 20 dni wakacji i zrobienie wolnych wszystkich piątków od 1 stycznia. Dni nauki wychodzi tyle samo a niebyłoby nic przyjemniejszego niż 3dniowy majowy weekend.... Ale znając życie pewnie miałoby to 10000 negatywnych skutków, których nie widze na naszą edukacje, organizacje pracy szkoły itd. więc nikt czegoś takiego nie wprowadzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum