W Ameryce wyszedł nowy komiks Silent Hill - Sinner's Reward.
Fabuła skupia się na Jacku Stantonie, który wyrusza do Silent Hill w poszukiwaniu Jillian Conway - swej kochanki, która zniknęła.
Scenariusz napisany przez Toma Waltz'a (scenariusze do wszystkich dotychczasowych komiksów pisał Scott Ciencin - w tym projekcie na szczęście nie brał udziału), rysunkiem zaś zajmuje się Steph Stamb (nie znam go).
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-08, 17:24
Komiks moim zdaniem jest bardzo dobry, lepszy niż Dying Inside, szkoda, że DK nie chciało wydać go u nas. Sorry, że odkopuje stary temat, ale wcześniej go nie zauważyłem. Pisałem z gościem z CFC i raczej także nie mają w planach tego komiksu, ani żadnego innego z Silent Hill, wychodzi na to, że jak chcemy mieć komiksy SH po polsku, musimy je sobie sami przetłumaczyć.
Komiks moim zdaniem jest bardzo dobry, lepszy niż Dying Inside, szkoda, że DK nie chciało wydać go u nas..
Kiedy komiks się ukazał, DK już nie istniało.
Osobiście odpuściłem sobie wszelkie komiksy SH po Grinning Man. Pierwsze 2 zeszyty
Dying Inside rysowane przez Templesmitha jeszcze dało się czytać. Reszta to już tragedia.
Jeśli w tym Sinner's Reward, jak zwykle Ciencin odpowiada za scenariusz to dziękuję postoję.
A ten link na allegro, to właśnie Dying Inside, jedyne co u nas oficjalnie wyszło.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2008-11-12, 13:03, w całości zmieniany 1 raz
Pierwsze 2 zeszyty Dying Inside rysowane przez Templesmitha jeszcze dało się czytać.
Templesmith rysował tylko pierwszy zeszyt - dwa pozostałe z Dying Inside (kiedy na scenę wkroczyła już ta rudowłosa gotka) rysował ktoś inny.
Z komiksów podobał mi się jeszcze tylko Paint it black, ale to głównie przez wzgląd na psychodeliczny klimat (mroczny malarz uwielbiajacy malować potwory i grupka różowych roześmianych cheerliderek ).
I jak napisalem w pierwszym poście, tym razem Ciencin nie brał udziału w komiksie, więc scenariusz może faktycznie być dobry .
Templesmith rysował tylko pierwszy zeszyt - dwa pozostałe z Dying Inside (kiedy na scenę wkroczyła już ta rudowłosa gotka) rysował ktoś inny.
Miałem na myśli oryginalne zeszyty. U nas DK wydało całośc w 3, ale w oryginale było 5 i dwa rysowane przez Templesmitha ;]
Mr_Zombie napisał/a:
I jak napisalem w pierwszym poście, tym razem Ciencin nie brał udziału w komiksie, więc scenariusz może faktycznie być dobry .
oj faktycznie nie doczytałem. W takim razie może nawet sięgnę po ten komiks.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Jakiś czas temu miałem okazję przeczytać SR i muszę przyznać, że jestem szczerze zaskoczony wysokim poziomem jaki on prezentuje. Tym bardziej na tle reszty komisów.
Fabuła trzyma poziom. Warto dodać, że na tyle wysoki, że spokojnie można by ją wykorzystać do kolejnej części filmu...a może i nawet do gry. Tradycyjnie rozpoczyna się całkiem spokojnie, tradycyjnie z czasem robi się coraz bardziej niepokojąco, zagmatwanie i dziwnie. Ale już niekoniecznie tradycyjnie na końcu historia uderza takim motywem, że aż trudno się pozbierać. Waląc prosto z mostu - obok SH:2, 4 oraz Shattered Memories komiks Sinner's Reward ma najlepszą fabułę w uniwersum SH.
Także jeżeli chodzi o walory wizualne nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, zarówno kreska jak i kolorystyka idealnie oddają ciężar klimatu Silent Hill - mrok, brud oraz zło wydają się wręcz wypełzać z każdego kadru. Cieszą także projekty postaci oraz maszkar, wszystko ma swoje proporcje i nic nie straszy sztuczną mimiką.
W zasadzie jedyna rzecz jaka niespecjalnie mi się spodobała, to gościnny występ pewnego znajomego kata. Kompletnie niepotrzebny i jakby wciśnięty na siłę.
Podsumowując - SR to wprost idealny materiał na zrobienie czegoś większego, coś co aż głupio marnować na zaledwie kilkukartkowy komiks dla fanów. W tym momencie na miejscu Rogera Avary'ego aż bym się zawstydził tą marną historyjką jaką stworzył na potrzeby filmu. Bo w porównaniu do Sinner's Reward zarówno jego scenariusz jak i całe dzieło Christophe Gansa wydaje się być jednym, wielkim marnotrawstwem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum