Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
telefon ...
Autor Wiadomość
szametu 
Bann'd


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 146
Skąd: z reklamy Plusa ;P
Wysłany: 2008-03-20, 20:16   telefon ...

cos dlugo nie odbierales ... znowu sie jakis facet do ciebie przystawial ? oj wiesz przeciez ze zartuje. ale co w tym zlego ? obydwoje tego doswiadczylismy. wiesz przeciez ze i do mnie kobiety sie dostawialy i proponowaly wspolnego drinka. tak samo bylo toba. tobie tez faceci proponowali drinka. chcieli sie dosiasc i pogadac. zachowywal sie zupelniejak by spotkali kolejnego geja lub w moim przypadku jak lezbijke. mmmm ... a nie nic. wlasnie sobie przypomnialam nasze sptokanie. pamietasz gdzie to bylo ? wlasnie. a paietasz co tam robiles ? tak. kupowales swojej bylej bielizne. jak sam twierdziles, to dla bylej. a ja wtedy takze pomyslalam ze mam do czynienia z gejem, ktory kupuje siostrze , bo gdziezby matce, taka bieizne. i wtedy poczulam pewna zazdrosc. chyba to bylo spowodowane moim ostatnim zwiazkiem. mowilam ci o M. jakie spustoszenia poczynil u mnie w glowie. do dzisiaj mam kompletny metlik. i jak ciebie zobaczylam, pomyslalam sobie ze szczesliwy musi byc facet z ktorym jestes. i szkoda ze taki fanjy material marnuje sie na geja. zreszta nie tylko ja sadzialm, ze jestes gejem. wszystkie kobiety ktore tam byly, pewnie tak samo uwarzaly. bo co do ich mezow/chlopakow to na pewno tak mysleli. bo ktory hetero facet tak naturalnie czuje sie w sklepie z bileizna damska ? tylko gej lub projektant mody. wcale nie zartuje. nie smiej sie ze mnie. a przynajmniej nie glosno. zawsze mi sie podobal twoj smiech. wiem, ze zawsze ci to powtzarzalam, ale tak jest. a ty w tym sklepie miales taka naturalnosc. doskonale wiedziales po coprzyszedles. wiedziales co chcesz. zupelnie ... nie wiesz przeciez ze sie nie nabijam. a jak ty sie nabijales ze mnie to ci wolno bylo ? wiem i ja cie tez kocham. z kad to wiem ? po tym jak reagujesz na moj widok. tylko zakochani z dlugoletnim starzem tak na siebie reaguja. dlaczego mowie z dlugoletnim starzem ? bo zakochani, ktorzy znaja sie krotko i jest w nich jeszcze ta czesc podobania sie a nie juz znajomosci drugiej osoby jak odbicia w lusterku, nie potrafia tak reagowac na widok drugiej kochanej osoby. zresztatak samo zareagowales na moj widok, jak spotkalismy sie po raz drugi w tej kafejce. pamietasz ? wiem ze pamietasz. po prostu myslalamze zapomniales. wiem ze nie zapomnisz. ja tez nie moglabym zapomniec. siedziales przed oknem. zapatrzony w ulice. i pamietam, bo bylam w sklepie naprzeciwko, jak podszedl do ciebie jakis facet. od razu widac ze gej. tak masz racje. wiem ze nie ocenia sie ludzi po wygladzie. wiesz ze tak nie robie. tego sie od ciebie nauczylam. ale mialam racje ? widzisz ? on podszedl i czego chcial ? powiedzial ze wygladasz na zagubionego ? a tak, mowiles. ze ukladasz list do bylej. a on nie chcial sie odczepic. na sile chcial zaczac rozmowe. wiem, ze jak i teraz nie potrafisz powiedziec wprost 'no wypierdalaj' ... mam cie przepraszac ze przeklnelam ? wiesz przeciez ze tego nie robie. ale jak bym powiedziala zeby sie odczepil, to by nie okreslalo jego zachowania. wiem ze mam racje. kochany jestes jak sie klocimy wiedzac ze obydwoje mamy racje. i stal tam i pewnie bystal do dzisiaj, gdybym nie weszla. wiesz ze sama nie wiem, dlaczego to uczynilam ? masz racje ze z regoly nie podrywam gejow. tak ale wtedy sadzilam ze jednak jestes. weszlam tam i kiedy szlamw twoim kierunku zobaczylam jak na mnie patrzysz. jak zwykle na mnie patrzysz,gdy sie umawiamy gdzies. czy to na kolacje czy na spotkanie, czy po prostu na chwile w pracy, aby sobie posiedziec razem. wtedy wlasnie jak zobaczylam twoje spojzenie, jak poczulam je na sobie wiedzialam, co zrobie. najbardziej to szkoda mi tego faceta. tak wiem, ze sam sobie winien. ale pewnie spodziewal sie ze zdobedzie twoj nr telefonu i w ogole zacznie sobie z toba zycie ukladac. ale tak sie nie stalo bo to ja to robie teraz. wiem ze jestes szczesliwy i ja takze jestem. a jego mina jak sie pocalowalam w policzek, nawet to nie byl policzek; raczej delikatne musniecie kacika ust. i jak powiedzialam ze przepraszam za spoznienie kochanie, ale mnie K. zatrzymala, bo wiesz jaka ona jest gadatliwa. bla bla bla i takie tam babskie sprawy. naprawde mi szkoda do dziasiaj yego faceta. coz mam poradzic, ze potrafie sie rozczulicnad cudzymi sprawami ? tak wiem ze to szanujesz i podziwiasz. a pozniej poszlismy do restauracji i ty poprosileso kawe na wynos. a wyglad kelnera ? dokladnie. widac ze towarzystwo raczej czekalo az ktos ich sfotografuje i zamiesci w gali, tak ciezka atmosfera snobizmu. i ten kelner. jeszcze mial czelnosc powiedziec ze to jest restauracja a nie macdonalds. i niech tam sibie ida wsioki aby kupic kawe na wynos. a juz zupelnie malo nie dostal zawalu jak zarzadales o rozmowe z kieronikiem. a kierownik ? uslozny dupek. widac ze jedyna forma sluzeniagosiomjest usmiechanie sie i zwalanie wszystkiego na niewyksztalcona obsluge. ale dostalismy to co chcielismy. chyba dla siwetego spokoju. bo zaczynalo sie robic show z naszym udzialem. i pozniej najdziwniejszy spacer w moim zyciu. kiedy odkrylam ze jednak nie jestes gejem. dlaczego ? bo zaden gej nie patrzy sie kobiecie na piersi. wiesz przeciez ze nie mam nic przeciwko jak mi sie patrzysz na piersi. wiem ze robisz to przypadkiem. o ile nie wierze facetowi, jak mi mowi ze sie popatrzyla na tylek lub cycki jakiejs kobiety, to tobie wierze. dlaczego ? bo juz nie raz dales mi dowod, ze to co mowisz jest prawda. i ile razy potrafiles sie patrzec na moje usta ? jak mowilam, wiele razy patrzyles na moje usta. wiem, ze cie sie podobaja. tak samo jak moje oczy. i ile razy sie zlosciles, chociaz to raczej udawane bylo prawda? wiedzialam. wiedzialam i tak ... lubialam to robic. patrzec na ciebie z zza okolarow. nie przez tylko lekka je obnizajac. a ty mnie sluchales i lekko przygryzales dolna warge. zawsze tylko polowke, do dzisiaj nie wiem dlaczego. sam tez nie wiesz. sluchales i potrafiles w polowie czegokolwiek, co mowilam przerwac i zapytac, dlaczego uzylam takiego a nie innego zwrotu. albo jak szlismy przez miasto lub przez parki a ja trzymalam cie pod reke ... tak dokladnie jak wtedy. sama sie zastanawiam, dlaczego ludzie brali nas za rodzenstwo ? wiem ze bardzo jestesmy do siebie podobni. mamy podobny sposob ubierania jak i kolor wlosow. nawet ten sam wzrost. ale czy to czyni nas rodzenstwem ? nawet w oczach nieznajomych, ktorzy nas mijali ? tak masz racje. wiem ze sie czepiam. ale powoli zaczynalo to byc irytujace. tak pamietam. pamietam ze czekalam na ciebie ... gdzie to bylo ? nie chyba jednak w tym parku kawiarenki. mozliwe nie wiem, wiec nie bede sie upierac. i wtedy zobaczylam, jak idziesz i masz ten blysk w oczach. wtedy jeszcze nie wiedzialam, co to oznaczalo. teraz juz wiem dokladnie. takiego wyrazu oczu sie nie zapomina. nie tak latwo. przyszedles i pamietasz co powiedziales? ze masz rozwiazanie naszego homoseksualnego rodzenstwa. kupiels obraczki, abysmy mogli pozakazac, ze jednakjestesmy para i kazdy aby wiedzial, ze jednak nie wyrwie drugiego. zdarzaly sie jeszcze nie raz nam obojgu podrywy, ktos drugiemu chcial postawic drinka i pogadac, ale dawal sobie spokoj, po zobaczeniu obraczki. to bylo warte najwspanialszych chwil. wlasnie z toba je spedzialm. zreszta sam dobrze o tym wiesz. wiem i ja tez to nie raz mowilam. ale jesli juz sie powtarzam, nie robie tego aby podkreslic argument. tak wiem, ze mowa o czym innym. jak podczas naszego pierwszego spaceru w parku, jak obydwoje szlismy tam, po tym jak uratowalam cie z rak napalonego ... pamietasz o czym rozmawialismy ? nie pamietasz ? jak mozesz ? donra udalo ci sie. dalam sie nabrac. wcale. dlaczego sadzisz ze sie gniewam? wiesz co ? zbyt blachy powod,aby sie dasac jak panienka. ale zaczelismy rozmowe zupelnie bezmyslnie. rzadko kiedy pozniej zdarzaly nam sie takie chwile. tak, dokladnie. ze zaczynamy rozmowe zupelnie nie majac pojecia, gdzie nas zaprowadzi. i tak sie jakos zaczelo. chyba jedna z najbardziej zapamietanych chwil w zyciu. rozmawialismy i nagle przywolales autorytet. wjechal na bualym koniu, chyba dla podkreslenia znaczenia tego co mowiles, aby pokazal, jak od wypolerowanej zbroi odbija sie zaklamanie. chwile pozniej jednak kazales autorytetowi isc precz. jak sam powiedziales'w cholere' mmm ... uriczy archaizm zadko kiedy spotykany w rozmowie. nie bales sie go uzyc, zupelnie nie baczac, czy sluchowisko sie nie obrazi. jakkolwiek golebie mogly by miec do nas pretensje. chyba tylko o to, ze wbieglismy w ich zgromadzenie. tak po prostu. powiedziales chwile po przegonieniu autorytetu, ze myslenie tetyczne zniszczy kiedys zupelnie ichznaczenie. wiedziales zupelnie, jak sie zachowywuja moralne postacie, kiedy sie je wzywa. kiedy mysli sie zupelnie moralnie. jak sam powiedziales 'jak by to gowno obchodzilo, ze z dupy pochodzi' mmm ... wiem. wcale nie rucze jak zadowolona kotka. wcale nie zreszta pamietasz kiedy to bylo ? a ja tak. siedzialam na kanapie z podkulonymi nogami a stopy mialam pod poduszka. a ty podszedles i zaczales mi calowacpalce u nog. a pozniej delikatnie zaczales je masowac. wtedy tak mruczalam,czytajac ksiazke. tak, wiedzialam ze pamietasz. zreszta wiesz, jakim szacunkiem darze mistrza z jego kochanica. i pozatym obydwoje kochamy rosyjska sztuke. z tym, ze ja oprocz ciebie takze i malarstwo. wlasnie ze jestes niesprawiedliwy. bo jesli ... nie, wcale nie chce sie klocic. zreszta tyle razy powracalismy przy okazji jakiejkolwiek wystawy, ze zaczela sie zacierac faktyczna roznica pomiedzy pogladami. sama sie zastanawiam, dlaczego tyle razy sie o to klocilismy. a moze sprzeczalismy ... sama nie wiem. fakt ze jedno drugiego nie przekonalo i nie staralo sie przekonac. nie wiem, wiesz o tym. pewnie ze jestem niescisla. lubie takie zwroty wiesz przeciez. bo ja taka jestem i inna nie bede. wybacz, ale to przez moje slowa jakie chce ci powiedziec. nie nie bediesz ojcem. przynajmniej nie moich dzieci. co chce powiedziec ? wiesz ze to tak ciezko i z trudem przychodzi. M. poznalam faceta. jak to spodziewales sie tego ? co masz na mysli ze czekales na ten telefon ? to znaczy ze wiedziales, ze cos takiego nastapi ? ale mowiles mi ze twoja byla odeszla, bo ... no tak. tego mi nie mowiles. to znaczy nie dokladnie. wspominales cos, ale ja chyba nie za bardzo chcialam sie zaglebiac w szczegoly. oczywiscie ze tak gluptasie. niemadry jestes czasami. jak dziecko. wiem ze siedzi w tobie. i wiedz ze mialam czysta przyjemnosc ogladac, jak sie to dziecko bawi, nie zwracajac uwagi na swiat. pewnie ze tak. sluchaj,wiele jeszcze o mnie nie wiesz. ja takze zaluje, ale to sie stalo. po prostu chwila moment i wiedzialam, ze to jest ten ... nie potrafie tego wyjasnic. wyobrazam sobie. tak wiem, ale ... oczywiscie ze nie. co prawda walizke mam spakowana ... nie nie dzwon po taksowke dla mnie. bo juz czeka na mnie. kochany jestes. wiesz gdzies w glebi ducha czekalam az wybuchniesz abysmy mogli sobie skoczyc do gardel. i chyba bym zaczela cie przepraszac. wiem, gdzie lezy wina. oczywiscie ze przyjde na kolacje. w koncu to nasza rocznica. wiem co mi kupiles ... co ? ty tez wiesz, co ja ci kupilam ? z kad ? fakt ... tyle czasu i zdarzylismy sie poznac dosyc dobrze. mam nadzieje ze bedzie pasowal na tej scianie. nie wiem dlaczego, ale nie lubiales tej sciany. sciana jak sciana. nierozsadny jestes, jak mowisz o tej scianie. wiem ze to nie tylko sciana dla ciebie. oj gluptasie, a ile razy ci mowilam, abys poszedl i poprosil o projekt przebudowy tej sciany ? czekales na obraz na nia? oj kochany, to bylo slodkie. musze juz konczyc bo taksowkarz trabi. pewnie mysli ze jeszcze chwila i sie rozmysle. oczywiscie. jak przyjde dzisiajna kolacje, to bedziemy myslec co dalej z ta sciana. tez cie kocham. wiesz o tym ... halo ?
_________________
Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 38
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-03-20, 20:26   

To się nazywa szametyzm pełną gębą ;].
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Puty
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-21, 12:28   

Dobra sprawa choć trochę ortów się wkradło. Ponarzekałbym jeszcze na brak wielkich liter, ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. Chyba taki typ opowiadania.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group