Trigun pozostawił we mnie pewnien niedosyt. Wydaje się trochę nieukończonym dziełem.
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2010-10-13, 09:34
Cytat:
Trigun pozostawił we mnie pewnien niedosyt. Wydaje się trochę nieukończonym dziełem.
To weź mangę, nie kończy się tak jak anime jest ponoć dłuższa a motywy głównego badassa wyjaśniają się nieco gdy dochodzi pewna postać. Sam nie czytałem mangi, ale miałem podobne odczucia jak Wy, więc poszukałem sobie artykułów odnośnie mangi a anime.
A, no i kurde. Wlazłem na animekompas.pl a tam obniżka cen
PROMOCJE (188)
Nie są to takie świetne interesy jak w wakacje i prawdę mówiąc do mnie to nie przemawia, ale jakieś tam gundamiątka czy inne Code Geassy są, więc nie wiem, a nuż komuś coś się spodoba, w każdym razie pobieżnie przeglądając widzę, że to raczej kompilacje z odcinkami niż całe serie.
Obniżka to 5,6 złotych w przypadku tańszych. Niby ciekawiej jest w tych droższych gdzie sięga kilkunastu złotych, ale dalej to dla mnie za drogo.
http://animekompas.pl/promocje-8-3-price.html
Powiem krótko - Panty & Stocking with Garterbelt - to jest tak porąbane i głupie, że aż śmieszne. Najwyraźniej Gainaxowa próba zrobienia kreskówki na wzór tych amerykańskich absurdów ostatnich lat, parodiujących różne trendy i temu podobne. Sęk w tym, że to co zrobili już wykracza poza wszelkie granice umiaru... Trzeba zobaczyć po prostu.
Widziałem, nie wiem czy nawet nie polecałem tego w tym temacie. Lekkostrawne anime z głupkowatym i momentami wulgarnym humorem. Na dobrą sprawę można obejrzeć.
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2010-11-21, 14:39
A ja polecam Gundam 00, naprawdę świetna seria, nie tylko dla fanów Gundama, ale dla tych co lubią epickie konflikty, efektowne starcia i niebanalne historie.
Anime opowiada o grupie o grupie Celestial Being, która w dosyć radykalny sposób chce pozbyć się wszelkich konfliktów (po prostu rozwalając źródło problemu). Jak jedna organizacja chce zaprowadzić pokój na planecie? Otóż posiadają oni maszyny zwane Gundamami, które są wyposażone w specjalny napęd i znacznie przewyższają zdolności bojowe uzbrojenia 3 mocarstw (świat jest podzielony na 3 główne siły, w których skład wchodzą różne mniejsze państwa, najbardziej ogólnikowy podział to: Ameryka, Europa i Azja). Oczywiście każde z trzech mocarstw ma chrapkę na Gundamy, aby zdobyć przewagę nad pozostałymi frakcjami.
Piloci Gundamów to ciekawe postacie: mamy kurdyjskiego rebelianta, pewnego Irlandczyka, a także sierotę, którego przeszłość wiąże się z pewnym laboratorium i jednego gościa, który wygląda jak dziewczyna i nie wiadomo do końca o co z nim chodzi. Każdy ma swój cel w walce dla Celestial Being. Postacie poboczne to głównie politycy, terroryści i żołnierze, ale mamy też okazję oglądać konflikt z perspektywy cywilów.
Muzyka i kreska stoją na wysokim poziomie, animacja jest płynna, mechy i statki poruszają się z gracją baletnicy, postaciom także niczego nie brakuje. Całości towarzyszy nastrojowa muzyka i fajne openingi i endingi.
Dobry balans akcji i relacji między postaciami nie pozwala na nudę. Całość obejrzałem w dwa dni, bo niemiłosiernie wciąga, teraz zabieram się za drugi sezon. 00 według mnie znacznie przebija Seeda i Seeda Destiny, z którymi miałem do tej pory do czynienia. Kawał dobrego sci-fi. Polecam szczególnie tym osobom, które twierdzą że Gundamy i mechy "to nie dla nich". A nuż się przekonają.
No tak czytam i czytam, aż w końcu doszedłem do momentu, że mówisz tylko o sezonie pierwszym. Bo tak właśnie mi coś nie odpowiadało...
Pierwszy sezon Gundam 00 faktycznie jest świetny. Dużo większe nastawienie na intrygi polityczne niż w poprzednich seriach, a także nieco doroślejsze postacie, a nie kolejni nastolatkowie. Ogólnie byłem pod niemałym wrażeniem. Takie 9/10.
Sezon drugi niestety mocno, ale to mocno zaniżył poziom. Z poważnej i intrygującej serii zrobił się przeciętny i oklepany Gundam jakich wiele. Schemat gonił schemat, postacie nie były już aż tak ciekawe, a w całość wmieszano o wiele większą ilość "magicznych" elementów, miejscami sięgających już granic absurdu (efekt GN Particles). Akcja i muzyka nadal są świetne, ale cała reszta mocno przeciętna - takie 7/10.
Natomiast zapowiadany film pełnometrażowy, z tego co czytam w opisach i widzę na zwiastunach, chyba już całkowicie chce te uniwersum pogrążyć. A szkoda, gdyż początek serii pokazał, że jednak jak się chce to można zrobić nieco bardziej ambitną serię z wielkimi kolorowymi robocikami.
Niedawno zabrałem się za sobie i obejrzałem dwie serie Code Geass. To anime do reszty mnie zmiotło z krzesła, fabuła wprost rewelacyjna, walki robotów przywodziły na myśl stare Xenogears - stąd też wiem skąd u mnie takie zainteresowanie tą perełką przymierzam się właśnie do Bleach'a, chociaż podchodzę do niego sceptycznie.. jakoś mi się nie chce za bardzo.
Ja oglądałam tylko pierwszy sezon Code Geass, nie podobało mi się zbytnio. Trochę za bardzo pod publikę zrobione: przyjaźń Leloucha i Suzaku zajeżdżała mi shounen-ai, żeby fanki miały radochę, a walki robotów, żeby ją mieli fani. Ale to tylko moja opinia. :grin2:
_________________ "Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
Ostatnio zmieniony przez AlaV 2011-01-27, 19:09, w całości zmieniany 1 raz
Niedawno zabrałem się za sobie i obejrzałem dwie serie Code Geass. To anime do reszty mnie zmiotło z krzesła, fabuła wprost rewelacyjna
Nie masz zbyt wygórowanych oczekiwań, prawda?
Zaratul jasnowidz.
Code Gayass - jak zwykłem serię nazywać - to dla mnie jedna z większych zagadek ostatniej dekady. Anime absurdalnie głupie, naiwne, naciągane, przepełnione nielogiczną mieszanką gatunkową, a jednak cieszące się ogromną popularnością. Nazwijcie mnie ignorantem, ale tak jak jestem skłonny jeszcze zrozumieć, że ktoś może nie mieć wysokich oczekiwań i zadowoli się banalną akcją/komedią/sztucznym dramatem, tak nie wiem czy się śmiać czy płakać z osób, które zachwalają w tym czymś fabułę, relacje między bohaterami, design postaci czy też ogólną wizję świata. Ok, seria miała parę dobrych pomysłów (nawet jeśli skądś zerżniętych), ale w ogólnym rozrachunku całość przypomina bardziej bajkę dla dzieci, aniżeli sensowne, poważne anime (a takie określenia są mu z niewiadomych powodów przypisywane).
Chcecie dobre anime z robocikami, to sięgnijcie lepiej po jedno z poniższych:
Gundam 0080 - nawet oglądana bez znajomości reszty serii stanowi jeden z najlepszych dramatów wojennych jakie widziałem w anime.
Tengen Toppa Gurren Lagann - parę lat temu pisałem na tym forum swoje wrażenia, więc może znajdziecie je kilka stron wstecz. Krótko mówiąc, pozornie odmóżdżające anime akcji, a w głębi naprawdę ciekawa, oryginalna i poruszająca seria, której seansowi towarzyszyć będzie reakcja "F*CK YEAH!!" średnio co 5 minut - i to pomimo obecności fanservice'u, czy niekiedy absurdalnych pomysłów i rozwiązań. O mniej więcej tak (drobne spoilery) - klik.
Gundam 00 - patrz kilka postów wyżej.
Choujikuu Yousai Macross, Macross DYRL, Macross Zero oraz Macross Plus - też chyba lata temu opisywałem tu swoje wrażenia. Naprawdę oryginalna seria, która skutecznie łączy fantastyczną wizję przyszłości z wcale nie naiwnym romansem i niezłą muzyką. Duży plus także za bohaterów. Równie duży minus za kreskę pierwszej serii .
RahXephon oraz Neon Genesis Evangelion - oba do siebie podobne, pierwszy krytykowany za kopiowanie pomysłów drugiego, ale oba stanowią naprawdę ciekawe i otwarte na interpretację anime. "Love it or hate it", wypada znać.
Full Metal Panic! - pierwsza seria stanowi ciekawe połączenie komedii, akcji i jako-takiego dramatu. Miała swoje wady, ale zarazem oglądało się nieźle. Druga seria - Fumoffu - to 100% komedii, przy której niekiedy brakowało mi oddechu od ciągłych napadów śmiechu. Zdecydowanie warte obejrzenia. Ostatnia seria - The Second Raid - odwraca kota ogonem, przez co nie znajdziemy tu wiele komedii, ale całkiem solidne połączenie akcji i dramy. Świetni, zapadający w pamięć bohaterowie, ogólnie miłe w oglądaniu anime.
Gundam Seed - czegoś takiego oczekiwałem od Code Gayass kiedy zaczynałem go oglądać. Tj. serii posiadającej swoje wady, z nieco naiwnymi wątkami i/lub bohaterami, ale zarazem stanowiącą w miarę spójną i logiczną całość, uzupełnioną wciągającymi scenami akcji. Szkoda, że się rozczarowałem. Wiele wątków Gayassa jest w sumie bardzo podobnych do Seeda, ale na szczęście ten drugi oszczędził widzowi bezsensownych bohaterów, głupkowatej szkolnej "komedii" i przesadnego fanservice'u dla samotnych ner... ekhm, dobra, już się zamykam. Seeda polecam, gdyż choć nie jest to najlepszy Gundam, to swoim wykonaniem powinien zadowolić większość widzów - każdy ma szanse znaleźć tu coś dla siebie, w mniejszym lub większym stopniu.
Blue Gender - Żołnierze Kosmosu w konwencji anime. Action adventure, ale mimo wszystko z niezłymi bohaterami i ciekawymi pomysłami. Światopoglądu to to nie zmieni, ale muszę przyznać, że oglądało się naprawdę nieźle - szczególnie pierwszą połowę.
Gundam Unicorn - na razie wyszły dwa odcinki z sześciu, a na całość przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Już teraz jednak jestem pod ogromnym wrażeniem. Kreacja bohaterów, wyważenie między akcją, polityką i osobistymi relacjami, ogólna reżyseria, kreska, muzyka... Tak jak anime nie oglądam już od lat, tak tę serię będę chciał mieć w kolekcji na DVD/Blu-Ray, gdy już wyjdzie komplet.
Nazwijcie mnie ignorantem, ale tak jak jestem skłonny jeszcze zrozumieć, że ktoś może nie mieć wysokich oczekiwań i zadowoli się banalną akcją/komedią/sztucznym dramatem, tak nie wiem czy się śmiać czy płakać z osób, które zachwalają w tym czymś fabułę
Jesteś ignorantem..
Strasznie mnie denerwują ludzie z takim podejściem jak Twoje. Sam już nie wiem jaki jest cel Twojej krytyki - chcesz zarobić piwa? upokorzyć wszystkich fanów Code Geass? czy po prostu powk***ać ludzi? bo udało Ci się wszystkie te punkty spełnić, gratuluję. Zrozum k%$a że masz prawo krytykować anime, ale od mojej opinii wara.. bo ja zaraz podsumuję Twoje wpisy jednym wielkim: PIECE OF S**T!
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2011-01-27, 22:32
Cytat:
Chill. Nie kłóćmy się o jakieś chińskie bajki. To nie wypada.
Amen.
Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora (Looking up at the Half-Moon) - jak ktoś lubi dramaty, to polecam tę krótką serię (6 odcinków), historia opowiada o siedemnastoletnim chłopaku, który z ostrym zapaleniem wątroby trafia do szpitala, a tam poznaje dziewczynę o imieniu Rika, której zastawka sercowa jest niezwykle słaba i pozostało jej niewiele życia.
Od siebie dodam, że z głupot włączyłem tylko 1 odcinek o 2, a całą serię skończyłem o 4 nad ranem. Niesamowicie wciąga.
Dzisiaj zaczynam oglądać Kimi ga Nozomu Eien, które jest w rekomendacjach Hanbuna.
Ostatnio zmieniony przez Wendigo 2011-01-27, 22:33, w całości zmieniany 2 razy
Tak czy siak, nie widziałem Code Geass, i nie zamierzam oglądać. Natomiast, Sławku, jeśli jeszcze nie widzałeś to polecam Ci obejrzeć Cowboy Bebop, Genshiken, Mind Games (film) i Death Note, bo pisałeś Quo Vadis Anime a tu takie pozycje nie obejrzane. (jeśli nie widziałeś oczywiście)
I tak Trivane, nie widzę nic w wypowiedzi Sławka (Najcześciej jego opinie są obiektywne, choć nie zawsze trafne) co by mogło Cię tak zdenerwować. Wyluzuj, nie ma co się denerwować że ktoś przekręcił tytuł lubionego przez Ciebie Anime szkoda nerwów. A z tego co czytam to Code G. to takie bardziej lajtowe (tym bardziej że od Gainax'a...)
A skoro o Gainax'ie, Sławek, co myślisz o PSG? Dla mnie anime było dobre, miało swoje świetne momenty, nawet trochę wciągnęło, ale na all in all mnie nie rozwaliło. (jak to miało miejsce przy ww. CB czy DN)
Trivane, zawsze powtarzam, że wrogów nie szukam, ale to nie znaczy, że wszystkich będę głaskał po główkach. Przykro mi, ale jak już wspomniałem, pewne stwierdzenia ciężko potraktować poważnie. Nie mam nic do tego, że Code Geass Ci się podobało, bo tu tylko można pozazdrościć, że nie postrzegasz tego za stratę drogocennego czasu. Jednak stwierdzenie, że seria ma rewelacyjną fabułę jest naprawdę przerażające. Geass jest dla mnie jak Twilight - ma to swoją grupę miłośników, cieszy się olbrzymią popularnością, ale koniec końców to jest chłam i wszyscy to wiedzą. To już nawet nie opinia, a fakt, bo poza ewentualną przystępnością, wynikającą z mieszanki gatunkowej, seria nie ma zbyt wiele do zaoferowania, co by wykraczało poza naiwne i nielogiczne perypetie szalonych nastolatków z magicznymi mocami w kolorowych robocikach. Twórcy wyszli po prostu z założenia, że stworzą serię gdzie wrzucą do jednego wora wszystko co jest obecnie popularne w anime (clamp, cycki, fanservice, antybohater, roboty, magia, szkolna komedia itp. itd.), co w praktyce dało chaotyczny i niespójny rezultat. Oglądanie tego było dla mnie bólem, no ale ja po prostu nie lubię kiedy seria udaje coś, czym nie jest.
Wendigo, Kimi Ga Nozomu Eien oglądałem wiele lat temu i bardzo mile go wspominam. Pewnie dziś bym już z nieco większym dystansem podszedł do tego anime (w końcu to romans), ale mimo wszystko uważam, że jak na serię opartą na hentaiu (sic!), historia jest całkiem poruszająca. Trzeba tylko przebrnąć przez pierwsze dwa odcinki, gdyż stwarzają one mylne wrażenie, iż do czynienia będziemy mieli z kolejnym naiwnym szkolnym haremem. W dodatku ładna kreska i bardzo przyjemna muzyka - szczególnie utwory śpiewane.
Plazior, coś Ci zdanie porąbało, bo Gayass i Gainax nie mają prawa znaleźć się w tym samym zdaniu.
PSG było fajnym odmóżdżaczem. Absurdalny humor niekiedy był niesmaczny, a niekiedy rozbrajający. Gainax raz jeszcze pokazał, że lubi odbiegać od oklepanych standardów, a w dodatku potrafi zrobić przy tym coś solidnego. Niemniej jednak nie wiem, czy byłbym skłonny serię oglądać powtórnie - takie to akurat na jeden raz, bo kluczową rolę grają tu zwroty akcji.
Zaratul, troll harder z tym Wingiem ;>. I obejrzyj RahXephona, skoro NGE Ci się podobał.
A z powyższej listy naprawdę zachęcam do obejrzenia Gurren Lagann. Te anime tylko z pozoru wygląda na głupie i naiwne. W tym właśnie tkwi jego urok, gdyż wielokrotnie same z siebie nabija się z zastosowanych pomysłów, lub też oklepanych motywów innych anime. Tu nawet fanservice zdaje się mieć sens. 10/10 ;p.
http://www.youtube.com/watch?v=AgKSjUOrgQQ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
przymierzam się właśnie do Bleach'a, chociaż podchodzę do niego sceptycznie.. jakoś mi się nie chce za bardzo.
.
