Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Devinitum
2011-06-16, 11:21
Piractwo
Autor Wiadomość
SiedzacyWKiblu 
Air Screamer



Wiek: 35
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 744
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2009-07-02, 21:57   

Gra jest całkowicie darmowa ,ale firmie takiej jak Square Enix's nie mieści się w głowie ,że coś może być za darmo i dla fanów.

Po drugie ich najmocniejszym argumentem jest to ,że hakowanie gry jest nie zgodne z prawem ,ale bez jaj.
Nadużycie czegoś takiego doprowadziło by do śmiesznych sytuacje gdzie kolesie spolszczający/pachtujący grę poszli by za kraty.
Bo przecież robią to bez zgody wydawcy gry bo zmieniają kod.

Tylko dlatego ,że termin prawny jest w tym momencie tak nie dokładny i możesz zrobić z nim co chcesz.

Śmieszne jest to ,że na pytanie czy zrobią coś z serią to powiedzieli ,że może kiedyś brzmi jak obietnica polityczna.

Patrząc na wydanie CT na DS istnieje nawet nie teoria ,a potwierdzenie ,że pewne rozwiązanie fabularne o tym jak "Guardia upadała" została właśnie 'zapożyczona' z chrono compedium.
Wiem bo sam czytałem to w 2007r.

Trochę śmieszne to tak jakbyś napisał jakąś teorie łącząc SH1 i SH3 i zobaczył to w najnowszym SH6 dwa lata później.(poprawka w jakiś remak-u SH1)

Nie mówiąc ,że jak 3 osoby umiał stworzyć coś tak fajnego to wydaje się cała firma Square Enix's była naprawdę leniwa gdy tworzyła coś nowego do wydania CT na DS
Ostatnio zmieniony przez SiedzacyWKiblu 2009-07-02, 22:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2009-07-02, 22:01   

Cez napisał/a:
hakowanie gry


To teraz modding gry nazywa się hakowaniem? Bardzo ciekawe,GG Square Enix.Później się dziwić że jest piractwo.Ja się nie dziwię że jest skoro twórcy gry mają cię w dupie to ty ich masz też.
_________________

 
 
 
SiedzacyWKiblu 
Air Screamer



Wiek: 35
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 744
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2009-07-02, 22:17   

Zainteresowanych przesyłam tutaj.Zawsze można się pośmiać z prawdziwego świata.

http://www.chronocompendium.com/News/20.html

OK, let's talk future. This morning I sent an email back to Square Enix Legal asking if we could work on some sort of negotiation. Go ahead and lecture me oh how pointless this is, I'm a pretty smart dude (even though I use the word dude) and realize that I'm not talking to people -- I'm talking to lawyers; but after searching quite awhile for any sort of communication channel I couldn't find any. In my opinion, this is the best bet we have. Some points I made:

* I explained to them that this was simply a new form of fan art
* The aforementioned fan art was made by their most devoted fans
* The actions taken would only serve to anger the fan community
* We never distributed the ROM Image and adamantly told people to only use our product if they legally owned the game

* That we never ever ever ever ever wanted to make profit off of this game, to the point that the compendium doesn't even have ads on it

You get the jist. I wouldn't hold your breath, though.

Other than that the absolute best thing you can do is let our story be known. While I'm not willing to be crucified for CE, I wouldn't mind CE being an example to help out any future hacks. I truly do think that this is the future of fan appreciation and should be taken as a sign of flattery not competition. I will be willing to answer any questions for any gaming websites or even social media websites (just ping me here). I created aliases on digg and reddit (CEAgent12, and agent12 respectively; how annoying that agent12 was taken). Please feel free to send out this story to any gaming website you know; I feel like the story is pretty interesting and raises some interesting questions (though I am biased of course :) ). And for goodness sake, if anyone knows someone at SquareEnix who would be able to open a channel of communication please let us know.
 
 
Jo-Jo 
Mumbler
Snowflake :3



Wiek: 36
Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 154
Wysłany: 2009-07-02, 22:19   

to proste - SE boi się, że projekty fanowskie mogą się okazać lepsze ( i zapewne tak by było ) i naraziło by ich to na milionowe straty, kiedy tak to mogą wydać " remake'i " na DS'a ze zmienionymi pikselkami, dodtakowymi postaciami i subquestami
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2009-07-02, 22:23   

Jo-Jo napisał/a:
i naraziło by ich to na milionowe straty


Wątpię żeby mieli straty.Ludzie by i tak ich gry by kupili(nie wiem po co ale jednak) ale jest wiele modów i map w które są lepsze niż oryginalna twórczość.
Czemu nie wezmą przykładu z Valve który dba o moderów,daje im bardzo dobre edytory i udziela im wsparcia.
No cóż,każdy ma prawo być debilem.
_________________

 
 
 
Żelazko 
Superintendent
Plazi mnie pobił



Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 750
Wysłany: 2009-07-02, 22:40   

Zar napisał/a:
Czemu nie wezmą przykładu z Valve który dba o moderów,daje im bardzo dobre edytory i udziela im wsparcia.
No cóż,każdy ma prawo być debilem.




Dobrze że JoWooD (seria Gothic) nie robi tego co Square Enix, bo bym już siedział ja i parę innych userów z innego fora za robienie angielskich lokalizacji do polskich modów :P . Tak poza tym to nie mieści mi się w głowie co oni wyprawiają. Chętnie bym zobaczył tą firmę na bankructwie :evil:
_________________
:



 
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2009-07-02, 22:54   

zelazko napisał/a:
Dobrze że JoWooD (seria Gothic) nie robi tego co Square Enix, bo bym już siedział ja i parę innych userów z innego fora za robienie angielskich lokalizacji do polskich modów :P .


Trochę złe porównanie bo przez Jowood mamy Gothica 3 takiego jaki jest czyli bardzo mocno zbugowanego i z gorszą fabułą i questami.Jowood wymógł na Piraniach pośpiech w produkcji gry w efekcie czego gra ukazała się przynajmniej o rok za wcześnie.Dodatek do G3 pominę milczeniem.......
_________________

 
 
 
tumi1 
Wall Man



Wiek: 30
Dołączył: 03 Maj 2008
Posty: 289
Wysłany: 2009-07-03, 09:23   

Piractwo to nic innego jak kradzież. Ja jestem bardzo ciekaw, co by się stało, jak ktoś by wam ukradł jakieś starego mustanga, czy fiata 126p ( :D ). Pewnie zaraz ktoś się wkurzy, że to nie to samo. Kurczę, ale jednak wydaliście kiedyś na ten samochód kasę, więc możecie się czuć okradzeni, nie? Tak samo się czują producenci gier, filmów itd.
No i zgadzam się, że fan kupi orginał.
_________________
Najbardziej boimy się tego,czego nie widać.
 
 
SiedzacyWKiblu 
Air Screamer



Wiek: 35
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 744
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2009-07-03, 12:11   

tumi1 napisał/a:
No i zgadzam się, że fan kupi orginał.

To jest bardziej skomplikowane ,takie działa fanowskie działają tylko dobrze dla serii idla samych producentów .
To przypomienia oglądanie kolejnego dokumentu "Historia internetu" gdzie jakaś firma podejmuje debilne rozwiązanie nie widząc jak może na tym skorzystać jak się za to dobrze zabierze.

Gorze być to potwierdzić podobno Square miało pod lupe strone przez wiele lat i twórcy fanowskiego projektu myśleli ,że twórcy są z nimi OK.
Przerwanie projektu gdy może zostało zrobione 5% gry by nie zabolało ,ale woleli wyskoczyć 5 lat później gdy 98% gry zostało już zrobione.

Poprostu zachowanie całej firmy jest na poziomie dziecka.
A opór producenta zawsze daje odwrotny skutek.
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2009-07-03, 16:38   

tumi1 napisał/a:
No i zgadzam się, że fan kupi orginał.


Oj nie zawsze,jeśli firma:
-nie dopracowuje gry
-ustala za drogą cenę
-nie wypuszcza dema gry
-robi do gry jakiś chory system zabezpieczeń typu starforce
-robi grę na kilka platform tylko na niektóre gra jest kilka miesięcy później
to ja się nie dziwię że jest wysokie piractwo jak twórcy gier lecą sobie w kulki.Wystarczy żeby trórcy szanowali graczy to gracze będą szanować twórców kupując ich gry.
_________________

 
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-18, 02:24   

W necie krążą gry, które można kupić za 19,99 zł (oryginalne nowe w sklepie), więc to nie kwestia ceny (główny argument obrońców piractwa). Mentalność wielu ludzi po prostu jest bardzo uboga i nie mają oni zahamowań przed tym, by działać na czyjąś szkodę (nie tylko piractwo mam tutaj na myśli). Nawet niektóre zwierzęta się lepiej zachowują.
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2009-07-18, 02:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
SiedzacyWKiblu 
Air Screamer



Wiek: 35
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 744
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2009-07-18, 10:05   

Nazar napisał/a:
zahamowań przed tym, by działać na czyjąś szkodę (nie tylko piractwo mam tutaj na myśli). Nawet niektóre zwierzęta się lepiej zachowują.

Dobra koleś ,ale nie zapomina ,że według mnie główną przyczyną piractwa jest po prostu trudny dostęp do towarów.

O ile reszta świata jakoś daje radę to jedna dla naszej gospodarki jest to na razie nie wykonalne .By mieć kupiony towar zawsze bez względu czy minęło 3 miesiące czy 3 lata od jego wydania.
Sprawiając jakąś nerwową gorączkę by kupić coś tu i teraz ,bo za parę miesięcy już tego nie będzie.

A teraz w drugą stronę.Czyli idiotyzm moderatora i pseudo piractwo.
http://www.ppa.pl/forum_p...2&i=8620&t=8620
Cytat:
jeśli ktoś ma lub posiada gry : Mentor i Misja Harolda to prosił bym o link lub kontakt fajnastronka@tlen.pl

Odpowiedź:
Cytat:
Oczywiście o oryginałach mówimy?Emulujesz czy masz Ami?

Cytat:
Emuluję , mam emulator amigi jeśli byś mógł podać mi stronkę do tych gier to byłbym wdzięczny , jeśli masz oryginał to jeszcze lepiej a jeśli pirata to ok , sorki ze nie pisałem ale pracuje do puźna no i też kobietę mam to cza z nią wyjść gdzieś tak ze ostatnio nie miałem czasu aby odpisać .

Cytat:
No ja niestety giry takiej nie mam, miałeś kiedyś Amigę? W sumie te tytuły skądś znać musisz.
P.S. To Cię mocno ta kobieta absorbuje .

Cytat:
No ja nie wiem jaka kobieta. A zresztą piszę do Ciebie bo śmieszny masz nick, pytasz o piraty a to nie spotyka się oficjalnie z aprobatą a grę Mentor miałem i nawet szukałem dziś ale gdzieś mi ją wcięło. A piszę, bo mam prawo forumować, jak widzisz jako jedyny na razie.
peace or die

Cytat:
Kurde coś mi się wydaje że nie potrzebnie sie tu zalogowałem , jeśli i tak nikt nie posiada tych gierek . Chmmmm .....

Cytat:
Emuluję , mam emulator
A prawdziwą Amigę masz?
Kurde coś mi się wydaje że nie potrzebnie sie tu zalogowałem , jeśli i tak nikt nie posiada tych gierek . Chmmmm .....
A wiesz co grozi za nielegalną dystrybucją oprogramowania?
Żadna z gier, o które pytasz nie została "uwolniona" przez autorów, a więc legalnie pobrać jej znikąd nie można.
Wątek zostaje zamknięty.

Wydaje się ,że wszystko jest OK.
Wiadomo nie można pytać się na forum o linki do nielegalnego oprogramowania.
Trzeba jednak powiedzieć ,że owóż gra Mentor po pierwsze...
1.Nie można jej kupić nawet na stronie producenta.
2.Nawet gdybyś ją kupił .Dyskietka była by bezużyteczna dla PC.Po za tym kto teraz ma stacje dyskietek.
3.Z ciekawości na wszytki innych stronach amigowych jakoś nikt nie mają pretensji o grę Mentor i Misje Harolda.Zdaje się ,że całej ekipie forum zabrakło zdrowego rozsądku.
Ludzie też pytali także o kody zabezpieczającą grę.
Jakoś świat się nie zawalił.
4.Jak koleś spytał gdzie można zdobyć grę.Powiedziałem ,że gra jest trudno dostępna (byłem wtedy pod wrażeniem tego tematu).Tymczasem jakieś drugi koleś zaczął gadać w stylu "co ty pier"...W rezultacie próbowałem z nim gadać ,że gra jest to i tamto ,ale i tak mnie rozbroił.Bo miał po prostu racje.

Jakbyś cie mieli pytanie to właśnie jeden z powodu dla których nie jestem nastawiony zbyt optymistycznie do modernizatorów.
Cytat:
A wiesz co grozi za nielegalną dystrybucją oprogramowania?

Tak będę handlową grami na Amigę na których dyskietki mają 754kb.To na pewno załamie gospodarkę światową.Zdrowy rozsądek ludzie.

Znowu wraca sprawa kickstartów Amigowych które można kupić tylko za dolary i mało przyjaznej angielskie stronie internetowej.(chociaż to co mówię może być nieaktualne 2 lata już minęły)
Nie wiem jak nazwać to zjawisko.Nikt nie rusza d### w jakieś sprawie to co ja będę się męczył.
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-18, 12:01   

Cez napisał/a:

Dobra koleś ,ale nie zapomina ,że według mnie główną przyczyną piractwa jest po prostu trudny dostęp do towarów.


Nie do końca tak jest. Główną przyczyną piractwa jest stare powiedzenie:

okazja czyni złodzieja - to jest główna przyczyna piractwa.

Każdy sobie zadaje pytanie - dlaczego mam za to płacić, skoro mogę mieć za darmo?
I większość ściąga - nawet ci bogaci.

Sztuczne wrzucanie w koszty działalności fałszywych wydatków, żeby mniejszy podatek zapłacić lub (o zgrozo!) dostać nawet zwrot?

Przetargi - temat rzeka o wałkach z baaaardzo grubą kasą.

Dlaczego tyle lewych L4 się wystawia? Bo polskie prawo umożliwia ciągnięcie kasy od szefa, gdy się nie pracuje i najwięcej osób bierze je wtedy, gdy mają zostać zwolnione.

Kolejnym przykładem jest wyłudzanie odszkodowań z ubezpieczeń. Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jaka jest tego skala.

Moja siostra kiedyś widziała za to inną sytuację - gdy starej babci sprzedającej na straganie rozwalił się ów stragan (chyba z pomidorami), to znalazła się garstka osób, które pomogły jej to zbierać, a znacznie więcej podbiegało i kradło te pomidory, które się rozsypały (!)

Taka jest właśnie ludzka mentalność - zabrać innym, najlepiej przy tym nie płacąc. Do tego większość osób wychodzi z (błędnego) założenia - kupiłem, więc moje i robię co chcę. Z reguły jednak jest to zakup amej licencji na użytkowanie programu, a nie jego samego.

Inna sprawa to lenistwo - do sklepu trzeba pójść, pojechać, a na zamówione trzeba czekać i często odebrać (czyli też pójść/pojechać) z poczty, bo akurat nas w domu nie było. Gdyby gry wydawano wyłącznie w necie, to koszty dystrybucji praktycznie by odpadły, więc i dostępność wzrosła i ceny spadły. Ale to także nie zakończyłoby procederu piractwa i dodatkowo wzrosłyby znacznie koszty edycji papierowych.

Cez napisał/a:
O ile reszta świata jakoś daje radę to jedna dla naszej gospodarki jest to na razie nie wykonalne .By mieć kupiony towar zawsze bez względu czy minęło 3 miesiące czy 3 lata od jego wydania.
Sprawiając jakąś nerwową gorączkę by kupić coś tu i teraz ,bo za parę miesięcy już tego nie będzie.

A teraz w drugą stronę.Czyli idiotyzm moderatora i pseudo piractwo.
(...)
Nie wiem jak nazwać to zjawisko.Nikt nie rusza d### w jakieś sprawie to co ja będę się męczył.


To jest niszowy problem (ale mimo wszystko jest), bo większość gier można legalnie i tanio kupić. Moim zdaniem, prawa autorskie do programów powinny wygasać po 10-15 latach od jego wydania i problem zostałby rozwiązany, bo mało która firma robi interes na takich grach.
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2009-07-18, 12:19, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-07-19, 02:51   

Jak dla mnie piractwo nigdy nie będzie uczciwe w przypadku filmów i muzyki, ale gry to zpełnie co innego. Łatwo się na nich przejechać i zostać wyruchanym w czoko przez wydawcę. Ja grę ściągam w kilku przypadkach:
a) kiedy jest (wspomniane wcześniej) zajebiscie trudno dostępna; bez większego wachania wydałbym na nią pieniądze, no ale cóż mam innego zrobić, kiedy gry nigdzie nie ma? Nie grać w nią wogóle? Nie wydaje mi się... Fakt, można sprowadzić, ale w tym momencie nie dość, że płacę za grę, to dodatkowo bulę za przesyłkę, poza tym nie wiem czy np. ktoś dajmy na to na e-bayu nie wcisnął mi styranego, sparciałegó gówna, zużytego bardziej niż stara ściera, albo czy poczta w trakcie przesyłu paczki gdzieś jej nie posiała, albo nie uszkodziła jej w jakiś sposób. To jest ryzyko, na które raczej nie mam ochoty się narażać,
b) kiedy gra kosztuje stanooowczo za dużo jak na swoją jakość; dajmy na to tytuł, który jest niemożliwie wręcz zabugowany, jest biedacko wydany, bądź zwyczajnie niezbyt dobry, żebym miał wydawać na niego blisko 140zł. Płacąc tyle kasy za grę, oczekuję czegoś naprawdę dobrego. ta sama sytuacja jest w przypadku np. butów. Wolałbyś zapłacić 300zł za jakieś tam tenisówki conversa, ch*j wie co w nich jest, że tyle kosztują (wysadzane złotem?), czy może wydać 20zł i mieć praktycznie to samo, tyle że bez wielkiej naszywki z markową nazwą? Ściągając grę co prawda nie płacę im za to nic, ale gdyby była taka sama gra, tylko za analogicznie do tenisówek niższą cenę - kupiłbym bez wachania. Niestety, ale są gry, które jakościowo są do d*py, a kosztują nie wiadomo ile. Przykładowo - SH: Homecoming na PC - 159zł, Transformers 2 - 119zł i wreszcie mój faworyt - The Sims 3 - 169zł. Żadna z tych gier nie jest warta swej ceny, a już zwłaszcza ta zabugowana szmira Homecoming. Oczywiście, kiedy cena takiego tytułu spadnie do rozsądnej, to i kupię go z przyjemnością (no, może poza Simsami, na to to mi nawet szkoda prądu i łącza, żeby ściągać), ale do tego czasu i tak zdążę już zagrać w pirata.
c) kiedy nie ma żadnego dema w sieci. Sorry, ale akurat żeby zdecydować się na kupno takiej rzeczy jak gra video, to wręcz TRZEBA ją pierwiej wypróbować, a nie kupywać w ciemno. Na film mogę iść do kina, zapłace 15 zeta, to nie dużo. Obejrzę, jak będzie wypas to kupię na DVD, jak nie, to zjazd. Muzyka - w TV zobaczę teledysk, w radiu usłyszę promujący utwór, na necie usłyszę 30 sekundowe próbki. Będzie kewl - biorę, będzie bieda - zjazd. A gra? Bez dema to ja nie mam najmniejszego zamiaru kupywać, chyba że to jakiś sequel albo zaufany developer i jestem niemal pewien, że gra będzie dobra. Gra komputerowa to rzecz zbyt złożona, żebym mógł ją kupić tak na pierwszy rzut gałki na okładkę, albo przeczytanie jakichś tam lakonicznych opinii, na który i tak niemal nigdy nie polegam (gusta są bardzo różne). Muszę w to zagrać, zanim się zdecyduję. Dobry przykład przydatności (i prawdopodobnej przyczyny przestawania wydawania) dema? Just Cause. Jedyny przypadek, gdzie dałem się skusić recenzjom, screenom i pozytywnym opiniom, liczac na dobrą zabawę chciałem kupić w ciemno. Dobrze jednak, że podkusiło mnie coś, żeby najpierw demo spróbować. Po 5 minutach gry przyszło gigantyczne rozczarowanie, a zapał zmalał równie szybko co chęć kupienia. Może i rozmiar dem wzrósł od czasów Quake'a 2 itp., ale podobnie też wzrosła prędkość łącz, które na przeciętnym komputerze stacjonarnym, w przeciętnym domu sięgają nawet 5 megabitów, na którym to łączu nawet 2-3 gigowe demo ściągnie się w nie więcej jak 30-45 minut. Rzeczywiście, brodę zapuścić idzie.

Coś pewnie pominąłem bo nie do końca teraz kontaktuję, ale będzie jeszcze czas na dalsze dyskusje.
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-19, 11:44   

a) Wszystkie gry powinny być do kupienia w necie i problem zostałby rozwiązany. Stare tytuły np. za symboliczną złotówkę.
b) Trochę przesadziłeś - zabugowany tytuł to nie jest usprawiedliwienie, żeby go sobie za darmo wziąć. Skoro jest lichej jakości, to nie kupuj - proste. Jeżeli samochód jest kiepski, to pójdziesz do salonu i go weźmiesz za darmo, bo wg Ciebie jest za drogi jak na swoją jakość? Chyba nie - pójdziesz do konkurencji. Twórca gry nie zawsze ma wpływ na końcową cenę. Moje rozwiązanie tego punktu w punkcie poniższym :)
c) Dema - powinny być dla każdej gry. Dlaczego? Bo samochodem możesz się przejechać przed zakupem. Możesz spróbować plasterek sera lub truskawkę przed wydaniem na to kasy. A jak sprawdzić grę bez dema? Oglądanie filmików w necie czy TV to tak samo, jak oglądanie programów motoryzacyjnych czy kulinarnych - i tak każdy chce sam spróbować.

Czasami w grę można pograć w jakimś sklepie, ale niezmiernie rzadko. W niektórych gralniach też jest taka możliwość. Ale i tak nic nie zastąpi dema :)
_________________
RHCP
Piszę poprawnie po polsku.
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-07-19, 12:36   

Co do dem to rozpisałem się dość treściwie, ale napiszę jeszcze raz - zgadzam się z punktem c). Kupowanie gry w ciemno to częstokroć duże ryzyko, którego mało kto si podejmie. Wyjątkami może być, jak juz mówiłem, absolutny pewniak, gra, która wiesz, ze będzie warta Twoich pieniędzy, bo polegasz na jej twórcach. Co do punktu b) - oczywiście, że nie kupię - ściągnę ją z neta xD A już zwłąszcza, kiedy twórcy gry jawnie lecą sobie z graczami w kulki, wypuszczając na rynek pękające w szwach od błędów, marne i wymiętolone w d*pie bawoła g*wno ja Homecoming (które zresztą kupiłem i nie mogę już odsprzedać, z którego to powodu jestem wpieniony do dziś), jeszcze żądając za niego, bagatela, 160zł. To jest śmiech na sali i okradanie klienta (tak, okradanie), więc czemu ja nie miałbym wystawić im środkowego palca i wziąć sobie ich grę za darmo, skoro oni nie mieli najmniejszych skrupułów, żeby obedrzeć mnie ze 160zł za takie badziewie? Ponownie też potwierdza się to co mówię - gra to nazbyt skomplikowany produkt i m.in. dlatego nie mam gdzie iść do konkurencji. Chcę zagrać w tą grę, ale za dużo kosztuje. Mam kupić inną? Ale nie chcę, chcę zagrać w tą, tyle że jest stanowczo za droga. Nie kupię jej teraz. Ściągnę, zagram, jak stanieje, to wtedy kupię. Raczej trudno iść i zadowolić się czym innym, tańszym, kiedy akurat ma się ochotę na konkretny tytuł.
 
 
SiedzacyWKiblu 
Air Screamer



Wiek: 35
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 744
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2009-07-19, 12:59   

Nazar napisał/a:
Dema - powinny być dla każdej gry. Dlaczego?

Zawsze można obejrzeć gameplay na YT.Chociaż wiadomo.
Oglądając gameplay SH5 gra wydawała się fajniejsza dlaczego ,bo zwisów nie było.
A i wiadomo czy twój sprzęt się na da.
Kupiłem raz Call of Cthuluhu(wiem) po to by się dowiedzieć ,że nie pójdzie pod moją kartę graficzną.
40zł w błoto.
BTW przy 50% grach najpierw obejrzałem zakończenie by potem zagrać w samą grę. :lol:

Też trzeba pamiętać ,że są na YT debile które nie wiedzą ,że samym tytułem spoil-rują grę .
Jak...ostatni boss w Personie 4 to ####.
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-19, 14:50   

StuntmanMikeL napisał/a:
A już zwłąszcza, kiedy twórcy gry jawnie lecą sobie z graczami w kulki, wypuszczając na rynek pękające w szwach od błędów, marne i wymiętolone w d*pie bawoła g*wno ja Homecoming (które zresztą kupiłem i nie mogę już odsprzedać, z którego to powodu jestem wpieniony do dziś), jeszcze żądając za niego, bagatela, 160zł. To jest śmiech na sali i okradanie klienta (tak, okradanie), więc czemu ja nie miałbym wystawić im środkowego palca i wziąć sobie ich grę za darmo, skoro oni nie mieli najmniejszych skrupułów, żeby obedrzeć mnie ze 160zł za takie badziewie?


Wolny rynek - mogą żądać, ile im się podoba i nie jest to kradzież. Przecież oni Cię nie okradają - każą sobie zapłacić tyle i tyle za coś, czego nie musisz kupować. Gdyby cena była zbyt wysoka, to rynek szyko by ją skorygował - skoro się nie zmieniła, to znaczy, że nie jest wysoka albo dystrybutor jest głupi :) Podstawowe zasady wolnego rynku.

Co innego, gdyby tyle kosztowały np. bilety jedynej komunikacji miejskiej. Ale kto każe Ci kupować drogą grę? Mało tego - drogą i kiepską - jesteś masochistą? :P

StuntmanMikeL napisał/a:
Ponownie też potwierdza się to co mówię - gra to nazbyt skomplikowany produkt i m.in. dlatego nie mam gdzie iść do konkurencji. Chcę zagrać w tą grę, ale za dużo kosztuje. Mam kupić inną? Ale nie chcę, chcę zagrać w tą, tyle że jest stanowczo za droga. Nie kupię jej teraz. Ściągnę, zagram, jak stanieje, to wtedy kupię. Raczej trudno iść i zadowolić się czym innym, tańszym, kiedy akurat ma się ochotę na konkretny tytuł.


A ja chcę mieć Ferrari, nie chcę Opla czy innego Chevroleta - musi być Ferrari, bo ja chcę. Ale co to za cena?! Zakoszę komuś, bo chcę mieć koniecznie Ferrari. A gdy będą sprzedawali po 100 zł, to sobie kupię.

To nie jest usprawiedliwienie przestępstwa.

BTW: zarobienie na grę za 160 zł to kwestia niecałych 2 dni pracy przy najniższej stawce, więc... do roboty! :P
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-07-19, 17:19   

Nazar napisał/a:
A ja chcę mieć Ferrari, nie chcę Opla czy innego Chevroleta - musi być Ferrari, bo ja chcę. Ale co to za cena?! Zakoszę komuś, bo chcę mieć koniecznie Ferrari. A gdy będą sprzedawali po 100 zł, to sobie kupię


lol, troche żeś przesadził. 100zł a 100 000 000zł to kiepskie porównanie, skoro ja mówię o cenie 120zł spadającej do 60zł (czyli tyle, za ile teraz bym dał za X-Men Origins), więc dobieraj lepiej porównania ;)

Anyway, nie o tym chciałem.

Wyobraź sobie, że jedziesz za granicę, gdzie typ sprzedaje kradzione Ferrarki po o wiele niższej cenie. Przepuściłbyś okazję (założywszy, że byłoby Cię stać na legalny zakup auta)? To na tej samej zasadzie. Ja nie idę do sklepu z gnatem w łapie i nie żądam od sprzedawcy gry pod groźbą zrobienia dodatkowej dziury w głowie. Bo tak właśnie brzmią przedstawione przez Ciebie argumenty typu: "ukradłeś grę". Nie. Ja ściągam grę z neta, która została udostępniona i rozprowadzona, przez kogoś, więc teoretycznie większą winę ponosi tutaj pirat, który nielegalnie rozdaje gry w necie. Oczywiście, nie muszę ściągać takiej gry, ale czy Ty byś nie kupił tej Ferrarki?

Jak nikt nie patrzy, to nie poczuwamy się do winy. Nie zamierzam tutaj bronić piractwa, bo bynajmniej nie uważam że to rzecz dobra, ani tym bardziej szlachetna. Ludzie poświęcają swój czas, pieniądze i pracę na produkowanie tych gier, więc nic dziwnego, że chcą zwrotu za swój wysiłek. ja też nie chciałbym, żeby mój szef mnie zaczął obdzierać z wypłaty, bo np. się obijałem w zeszłym miesiącu. Czasem jednak, gdy patrzę na "poszanowanie" dla graczy przez producentów i developerów gier, to mam ogromną ochotę wystawić na nich swoje ciemne oko, potraktować gniewnym wiatrem i pojechać po mniejszej linii oporu ściagając grę z neta. "Klient nasz pan", jak to czasem mam okazję usłyszeć w pracy, więc kiedy płacę to wymagam. Kiedy płacę 160zł chcę dostać porzadny produkt, a nie jakieś gówno. Kiedy idę do wykwintnej restauracji to płacę 200zł za posiłek, ale za to jaki! Kiedy idę do budy z hot-dogami na dworcu płacę 2,50zł i dostaję do łapy tablicę mendelejewa. Mógłbym tak wymieniać jeszcze godzinami przyklady, ale chyba już zdążyłeś załapać o co mi chodzi.

I też nie chodzi o to czy ktoś mi to każe kupować. Skoro to tyle kosztuje, to ma być dobre i koniec, bez względu czy chcę to kupić czy nie. Wyobraź sobie, że kupujesz łososia za 50zł, otwierasz go w chacie i okazuje się, że jest stary i zgniły. No ale kto Ci go kazał kupywać? Nie wiedziałeś, że jest zgniły? Oj popatrz, biedaku, trzeba było zagrać w demo, którego nie ma xD .

Wiem, że nie takimi prawami rządzi się ten rynek, ale jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Skoro oni mogą, ba! MAJĄ PRAWO lecieć sobie z nami w kulki, to ja tym bardziej nie będę się litował nad frajerzynami. Co innego, gdy gra jest świetna, albo przynajmniej fajna. Pełno mam takich na półce i nie żałuję ani złotówki, którą na nie wydałem.
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-19, 21:09   

StuntmanMikeL napisał/a:

lol, troche żeś przesadził. 100zł a 100 000 000zł to kiepskie porównanie

Dobrałem skalę dla własnego widzimisię - podobnie jak Ty :P Ty byś chciał tak, a ja tak - nie chodzi tu o skalę cen, tylko o tok rozumowania.
StuntmanMikeL napisał/a:
Wyobraź sobie, że jedziesz za granicę, gdzie typ sprzedaje kradzione Ferrarki po o wiele niższej cenie.

Dla takich "okazji" nie trzeba od nas wyjeżdżać, a pewnie do nas przyjeżdżają w tym celu ;)
StuntmanMikeL napisał/a:
Przepuściłbyś okazję (założywszy, że byłoby Cię stać na legalny zakup auta)?

Jeżeli mnie stać - kupuję normalnie, jeżeli mnie nie stać - nie kupuję wcale. Kradzionych rzeczy nie ruszam, bo nie wspieram przestępców.
StuntmanMikeL napisał/a:
To na tej samej zasadzie. Ja nie idę do sklepu z gnatem w łapie i nie żądam od sprzedawcy gry pod groźbą zrobienia dodatkowej dziury w głowie. Bo tak właśnie brzmią przedstawione przez Ciebie argumenty typu: "ukradłeś grę". Nie. Ja ściągam grę z neta, która została udostępniona i rozprowadzona, przez kogoś, więc teoretycznie większą winę ponosi tutaj pirat, który nielegalnie rozdaje gry w necie.

Większą winę? Gdyby nikt tego nie ściągał, to nikt by nie umieszczał tego w necie dla samego siebie. Też ponosisz winę za ten proceder, a mam wrażenie, jakbyś próbował umyć od tego ręce :P Ściągając plik z netu nielegalnie odnosisz bezprawną korzyść materialną.
StuntmanMikeL napisał/a:
Oczywiście, nie muszę ściągać takiej gry, ale czy Ty byś nie kupił tej Ferrarki?

Nie, bo mam silną wolę i swoje zasady - większą radość i satysfakcję przyniosłoby mi zamówienie nówki bezpośrednio u Ferrari lub zakup legalnej używanej maszynki od poprzedniego właściciela - zależnie od zasobności portfela :)
StuntmanMikeL napisał/a:
Jak nikt nie patrzy, to nie poczuwamy się do winy.

Nie każdy, ale faktycznie dużo osób tak robi.
StuntmanMikeL napisał/a:
Nie zamierzam tutaj bronić piractwa, bo bynajmniej nie uważam że to rzecz dobra, ani tym bardziej szlachetna. Ludzie poświęcają swój czas, pieniądze i pracę na produkowanie tych gier, więc nic dziwnego, że chcą zwrotu za swój wysiłek. ja też nie chciałbym, żeby mój szef mnie zaczął obdzierać z wypłaty, bo np. się obijałem w zeszłym miesiącu. Czasem jednak, gdy patrzę na "poszanowanie" dla graczy przez producentów i developerów gier, to mam ogromną ochotę wystawić na nich swoje ciemne oko, potraktować gniewnym wiatrem i pojechać po mniejszej linii oporu ściagając grę z neta.

Z reguły winę ponosi "góra" poprzez cienki budżet i nierealne terminy. Gdybyś dał najlepszemu krawcowi 50 zł i 2 godziny, czy uszyłby Ci frak najwyższej jakości? Przy okazji: nadal nie rozumiem sensu grania w kiepską grę dla zasady, żeby komuś zrobić na złość - nie szkoda Ci nerwów i czasu? :)
StuntmanMikeL napisał/a:
"Klient nasz pan", jak to czasem mam okazję usłyszeć w pracy, więc kiedy płacę to wymagam. Kiedy płacę 160zł chcę dostać porzadny produkt, a nie jakieś gówno. Kiedy idę do wykwintnej restauracji to płacę 200zł za posiłek, ale za to jaki! Kiedy idę do budy z hot-dogami na dworcu płacę 2,50zł i dostaję do łapy tablicę mendelejewa. Mógłbym tak wymieniać jeszcze godzinami przyklady, ale chyba już zdążyłeś załapać o co mi chodzi.

Problem w tym, że na twórców i wydawców gier nie ma takiego haka, jak sanepid czy różne federacje konsumenckie. W dobrej restauracji przyrządzą Ci tak danie, jak będziesz chciał - dajmy na to stek - wysmażony, półkrwisty lub bardziej itp. Jeżeli coś skopią - sami zaproponują wymianę, na własny koszt. Tylko stek przyrządza 1 osoba w krótkim czasie, a grę setki osób w kilka lat (obecne duże produkcje) przy budżecie przekraczającym budżety filmowe. Dlatego nie jest to taka łatwa sprawa, bo przy takiej liczbie osób, terminach i kasie trzeba mieć solidne doświadczenie i głowę na karku, żeby nie zrobić gniota.
StuntmanMikeL napisał/a:
Skoro to tyle kosztuje, to ma być dobre i koniec, bez względu czy chcę to kupić czy nie.

Już od dłuższego czasu cena =/= jakość. Nie te lata :) Teraz cena to popyt na dany towar lub zmowa trzymających władzę na rynku :/ Czasami cena jest też winą zarządzających, którzy nie potrafili dobrze zaprojektować gry, a później projektu zrealizować.
StuntmanMikeL napisał/a:
Wyobraź sobie, że kupujesz łososia za 50zł, otwierasz go w chacie i okazuje się, że jest stary i zgniły.

Żarcie kupuj zawsze świeże i od zaufanych osób, to się nie przejedziesz :) Zawsze możesz wtedy spróbować i dostajesz lepsze partie od pozostałych :D
StuntmanMikeL napisał/a:
Wiem, że nie takimi prawami rządzi się ten rynek, ale jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Skoro oni mogą, ba! MAJĄ PRAWO lecieć sobie z nami w kulki, to ja tym bardziej nie będę się litował nad frajerzynami. Co innego, gdy gra jest świetna, albo przynajmniej fajna. Pełno mam takich na półce i nie żałuję ani złotówki, którą na nie wydałem.

Ja takie (te lipne) produkcje po prostu olewam z góry na dół, ale każdy ma swój sposób :)

Dla przykładu podam inną sytuację, która mnie bezpośrednio ostatnio spotkała. Szukając informacji o kilku książkach, natrafiłem na stronę, z której można było je ściągnąć. Książki te były mi niesamowicie potrzebne do nauki - bardzo skromny wybór jest u nas w tej dziedzinie. Nie ściągnąłem ich jednak, tylko kupiłem. Jestem spłukany, ale mam coś, czego nie da się ściągnąć - satysfakcję i ten rewelacyjny zapach książek... :D
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2009-07-19, 21:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-07-19, 23:53   

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi mi o gry, które nie są warte swojej ceny. Nie są dostatecznie dobre, żebym miał wypieprzać na nie tyle kasy. Nie zmienia to faktu, że zagrałbym w nie, a nawet bym kupił, gdyby były tańsze.

Tak poza tym, to powiedz mi ile sam masz piratów na chacie, hmm? ;) Tylko nie mów, że nic, bo prędzej kudły zetnę niźli w to uwierzę.

Anyway, sami jesteśmy w sumie sobie winni tej sytuacji. Sami sobie bata ukreciliśmy, a teraz zbieramy cęgi. I to nie tylko w polsce, tylko gracze na całym świecie. Gdyby nie było piractwa, producenci nie graliby graczom na nerwach systemami zabezpieczającymi, kierowaniem się bardziej w stronę rynku casualowego, nie wypuszczaliby niedopracowanych gier. Po prostu mają to w dupie, miarka się przebiera, skoro gracze sobie z nimi tak jadą, to oni pojadą sobie z graczami, a i tak zarobią na ludziach mniej wymagających - casualach - wciskając im popierdółkowate gierki dla całej rodzinki.

Kasę zarabiam już od jakiegoś czasu, ale dopiero niedawno doszedłem do powyżeszj konkluzji, co skłoniło mnie do zapełniania własnej półki coraz to większą liczbą tytułów. Nie ukrywam, że w dalszym ciągu pobieram jakieś gry z neta, ale z dajmy na to 10 jakich, które ściągnę w ciągu paru miechów, może tylko jedna zostaje u mnie na dysku, resztę albo wypieprzam, albo jeśli są tego warte - kupuję. Jest to swego rodzaju paradoks, bo daj komuś palec to ugryzie rękę. Graczom było źle, kiedy gry były na poziomie, nie trzeba było się borykać z zabezpieczeniami, a ceny były w miarę rozsądne (no, teoretycznie były takie same, ale wtedy z tego co pamiętam częściej zdarzały się premierowe tytuły po bardzo atrakcyjnych cenach), więc musieli zacząć masowo je piracić. Teraz z kolei wszyscy narzekają, że gry to dno i piracą jeszcze więcej, a producentom opadają ręce.

W sumie im się nie dziwię, ale myśli, które wymieniłem parę postów wcześniej wracają niczym niechciany komar bzykający w ucho, gdy usiłujesz usnąć, kiedy biorę do ręki takiego homecoming i krew mnie zalewa, że dałem za coś takiego tyle pieniędzy.
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-20, 00:24   

StuntmanMikeL napisał/a:

Tak poza tym, to powiedz mi ile sam masz piratów na chacie, hmm? ;) Tylko nie mów, że nic, bo prędzej kudły zetnę niźli w to uwierzę.

To szykuj maszynkę/nożyczki :P Przyznaję, kiedyś miałem, ale odkąd poznałem na własnej skórze, ile pracy i wysiłku trzeba włożyć dla dobrego efektu końcowego, to zacząłem inaczej na to patrzeć :) Co nie znaczy, że popieram zdzieranie kasy, bo niektórzy faktycznie przeginają :/
StuntmanMikeL napisał/a:
W sumie im się nie dziwię, ale myśli, które wymieniłem parę postów wcześniej wracają niczym niechciany komar bzykający w ucho, gdy usiłujesz usnąć, kiedy biorę do ręki takiego homecoming i krew mnie zalewa, że dałem za coś takiego tyle pieniędzy.

Może właśnie dlatego nadal gram w GTA1 (od jakiegoś czasu do pobrania legalnie z sieci) :D

Podoba mi się też działanie id Software (to ci od Doom'a i Quake'a, gdyby ktoś pytał) - po jakimś czasie wypuszczają kod swoich gier na licencji GNU, dzięki czemu już sporo projektów powstało na ich bazie. Inne firmy mogłyby wziąć z nich przykład :)
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2009-07-20, 00:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
bloo 
Lurker


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 379
Wysłany: 2009-07-22, 23:12   

Trzy (ostre) słowa ode mnie:

Im dłużej żyję, tym bardziej widzę, że wszyscy ludzie (ze mną włącznie) to ścierwa, każdy próbuje oczernić innych i wytknąć ich im błędy jednocześnie samemu stawiając się w jak najlepszym świetle.
Piractwo nigdy nie było dobre, nigdy nie było czyste. Piractwo to zwykły efekt lenistwa "odbiorców" i poczucia jakiejśtam misji przez ripperów.
Wolny Rynek? Wolny rynek nigdy nie był dobry, nigdy nie był czysty. Cały marketing, cała sztuka reklamy polega na wmówieniu klientowi że potrzebuje naszego produktu, obojętnie czy produkujemy trufle czy świeżą brązową kupę.
Życie w dzisiejszych czasach to ciągła wzajemna gra w "robienie w ch**a". I każdy każdego rżnie w dupsko bez wyjątku. Jeśli nie rżniesz w tyłek nikogo znaczy że jesteś na końcu ogonka i właśnie Ciebie rżnie cała reszta. A prawo na to przyzwala. To samo jest z piractwem. To samo jest z wspomnianym wolnym rynkiem. Po prostu w niektóych dziedzinach to wszystko jest mocniejsze niż w innych.
Moim zdnaiem dyskusja o piractwie jest bezcelowa. Piractwo jest. Kropka.
Równie dobrze mogli byście założyć temat o tym, że w taniej szynce ponad połowa wagi to solanka. Co gorsza w drogiej też.
Jesteśmy robieni w ch*** na każdym kroku. Takie przyszły czasy. Albo się przystosowujesz, albo giniesz.
Dla mnie wina obu stron (piratów i developerów) jest oczywista a wszelka dyskusja jest bezcelowa.
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-22, 23:17   

Możesz też jeszcze uciec od cywilizacji i mieć wszystko gdzieś, żyć w zgodzie z naturą itd. :D ;)
_________________
RHCP
Piszę poprawnie po polsku.
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-07-22, 23:22   

Ten niegłupi pomysł wielokrotnie rozważałem, ale jedyne co mnie trzyma przed jego zrealizowaniem to brak wiedzy i doświadczenia o przetrwaniu w dziczy. xD
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group