Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Bohater
Autor Wiadomość
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-17, 15:53   

siergiej85 napisał/a:
a gdyby tak bohaterów było dwóch (jak w RE0)? gdzie jeden to główny bohater a
druga postać to np. kolega ze szkolnych lat, była żona, dorosły syn/córka.
Dawałoby to opcje kooperacji z głównym bohaterem i każdy miałby swoje umięjętności


A niby po co miałby główny bohater kooperować z innym, prawie głównym bohaterem? Nie jestem przychylny temu pomysłowi, ale możesz wyjaśnić, czemu miałoby to służyć...
Wiesz, atmosfera samotności w SH była zawsze czymś ważnym. Wydaje mi się, że wprowadzenie interakcji między postaciami (nie mówię tu o rozmowie czy waleniu Marii dechą) znacznie obniży efekt napięcia...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-17, 16:16   

Zgadzam się się z Doxepine. Chyba, że by to trochę rozgraniczyć. Można założyć, że bohater przybywa do Silent Hill z kimś mu bliskim i ta osoba chodzi z nim przez pierwsze pięć minut gry. W pewnym momencie po prostu by zniknęła w niewiadomych okolicznościach i już nadałoby to pewnego napięcia i stanowiłoby fragment fabuły. :razz:

W każdym razie interakcja między bohaterami to zły pomysł, który nigdy się nie sprawdza. Zresztą to by zaburzyło teorię powiązań między potworami a bohaterem.
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-17, 19:23   

Walter S. napisał/a:
Można założyć, że bohater przybywa do Silent Hill z kimś mu bliskim i ta osoba chodzi z nim przez pierwsze pięć minut gry. W pewnym momencie po prostu by zniknęła w niewiadomych okolicznościach i już nadałoby to pewnego napięcia i stanowiłoby fragment fabuły.


Powiem tak. Taka sytuacja wymusiłaby wprowadzenie do fabuły wątku poszukiwania kogoś bliskiego, kto zaginął. A to znowu daje jednoznaczne skojarzenia co do SH1 i 2. Skoro bawimy się w tworzenie nowego SH, to może warto zupełnie zmienić założenia odnośnie fabuły? Niech osią gry nie będzie poszukiwanie kogoś... Ale to tylko moje zdanie...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-17, 21:16   

Cytat:
Powiem tak. Taka sytuacja wymusiłaby wprowadzenie do fabuły wątku poszukiwania kogoś bliskiego, kto zaginął. A to znowu daje jednoznaczne skojarzenia co do SH1 i 2. Skoro bawimy się w tworzenie nowego SH, to może warto zupełnie zmienić założenia odnośnie fabuły? Niech osią gry nie będzie poszukiwanie kogoś... Ale to tylko moje zdanie...


Tak sobie czytałem twojego posta i wpadł mi do głowy pewien pomysł. A może zrobić z tego przyjaciela jakiegoś zwierzaka.. pieska? To daje ogromne możliwości nastrojowo-fabularne. Zastanówcie się.
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-17, 22:43   

Walter S. napisał/a:
A może zrobić z tego przyjaciela jakiegoś zwierzaka.. pieska?


:shock:
Nie powiem, imo świetny pomysł... Czegoś takiego jeszcze nie było! Jakby ktoś się uparł, to można by to było podpiąć pod ukłon w stronę SH2, a to ze względu na zakończenie Dog...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-17, 23:17   

Cieszę się, że ci się podoba ^^"

Możesz coś powiedzieć o zakończeniu Dog? Przechodziłem SH 2 tylko raz i to dawno temu...

W każdym razie można z tym pokombinować.
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-17, 23:24   

Zakończenia DOG nie da się opowiedzieć, to trzeba zobaczyć...
Co do pomysłu, to bardzo mi się spodobał... Rzeczywiście, miałbym wątpliwości, czy ten zaginiony pies to jaja, jakie sobie robią z graczy twórcy czy też ważny element fabuły...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-17, 23:31   

Oooo xD Nie widziałem tego nigdy!!! (teraz wychodzi jaki ze mnie marny fan SH :razz: ). Świetne naprawdę.. ale nie offtopujmy.

Skoro chcemy się nad tym pomysłem zastanowić, to musimy temu psiakowi nadać jakieś imię ^_^ Burek odpada!
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-17, 23:37   

Zostaje jeszcze Reksio, Maksiu, Pluto, Czarek (bleee), Dingo (sringo), Koko (łat de fak?!), Sułtan (no, no), Cywil ( :shock: ), Łajka ( :lol: )... Itp., itd.

A tak na poważnie, to może jakieś mało wymyślne... Może Fluffy (hahaha)? Nie, odpada... Może Quinsey (czy jak to się piszę)?
_________________
My computer says no...

(cough)
Ostatnio zmieniony przez Doxepine 2008-07-17, 23:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-17, 23:44   

No no, te angielskie są dobre. Coś w tym klimacie bym widział. Chyba, że znowu jakąś głębię w tym imieniu ukryć? ...... Scooby! :razz:

Nigdy nie umiałem wymyślać imion. Nie mam do tego głowy.
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-17, 23:54   

Scooby rulez! To wcale nie taki głupi pomysł... Nawiązanie do bajki, która "straszy"...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-18, 00:02   

Hehe, to wstępnie możemy go tak ochrzcić. Czuję jednak, że spotka się to z ostrą krytyką, no ale.. od czegoś trzeba zacząć :->

To teraz punkt drugi. Powinniśmy wymyśleć, co się z tym psiakiem może stać. Albo chociaż elementy pieskowe, które straszą i które można wpleść w akcję. Wszyscy wiemy, że psy wydają charakterystyczne dźwięki (wycie, skomlenie, szczekanie, ujadanie). Takie odgłosy z pewnością mogłyby przyciągać bohatera w różne miejsca, w które normalnie by nie wszedł.
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-18, 00:07   

Walter S. napisał/a:
Wszyscy wiemy, że psy wydają charakterystyczne dźwięki (wycie, skomlenie, szczekanie, ujadanie). Takie odgłosy z pewnością mogłyby przyciągać bohatera w różne miejsca, w które normalnie by nie wszedł.


No to niech będzie Scooby... A co do pieskowych odgłosów, to jak najbardziej jestem za! Kiedyś pisałem o samotności, jako o głównym bohaterze naszej części SH... Podążanie głównego bohatera za swoim zwierzakiem może do tego nawiązywać. W jaki sposób? Nie ma on nikogo na świecie prócz psa, który zastępuje mu rodzinę, przyjaciół - słowem wszystkich, których nie zna i nigdy nie pozna i którzy nigdy nie staną się dla niego bliskimi mu osobami.
Właśnie wpadłem na pomysł... Główny bohater, podążając za pieskowymi odgłosami, będzie odwiedzał poszczególne lokacje, a w nich spotykał swoje kolejne alter ego. Dostępne będą również inne lokacje, w których nie natkniemy się na jedną z osobowości, ale bohater będzie do nich wchodził z własnej "winy"... Co Ty na to?
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-18, 00:26   

Podoba mi się. Tylko rozpacz bohatera będzie musiała bardzo bić po oczach, aby podążanie za psem nie spłycało fabuły. Nie wiem czy rozumiesz, co mam na myśli?

Oczywiście w międzyczasie powinno pojawiać się sporo informacji na temat miasta i dziwnych zjawisk, które w nim zachodzą.

Wciąż w głowie siedzi mi to pytanie - Co się w końcu stanie ze Scooby'm?
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-18, 00:34   

Walter S. napisał/a:
Podoba mi się. Tylko rozpacz bohatera będzie musiała bardzo bić po oczach, aby podążanie za psem nie spłycało fabuły. Nie wiem czy rozumiesz, co mam na myśli?

Wiesz, może nie rozpacz. Gracz powinien domyśleć się, że ten pies jest dla niego wszystkim, co ma - swoistym lekiem na samotność, która w pewnych momentach przerasta głównego bohatera, co gracz widzi, ale niekoniecznie musi wiązać z samą samotnością. Rozumiesz? Coś na zasadzie: wędka zamiast ryby.

Walter S. napisał/a:
Oczywiście w międzyczasie powinno pojawiać się sporo informacji na temat miasta i dziwnych zjawisk, które w nim zachodzą.

Z tym trzeba uważać, żeby nie podać wszystkiego jak na tacy. Osobiście uważam, że kilka notatek na ulicach, parę gazet na stoiskach z prasą w supermarkecie, mnóstwo niepowiązanych notatek w szpitalu na temat pacjentów powinno wystarczyć. Plus, rozmowy z Davidem, osobowościami oraz własne przemyślenia głównego bohatera. Ciekaw jestem, jak Ty to widzisz...

Walter S. napisał/a:
Wciąż w głowie siedzi mi to pytanie - Co się w końcu stanie ze Scooby'm?

Mnie też... Mogłoby się okazać, że tak naprawdę pies nie istnieje, ale takie rozwiązanie byłoby po prostu płytkie... Należy zastanowić się nad czymś, co zastanowi gracza. Wpadłem właśnie na pomysł. A może pies będzie "uosobieniem" osobowości podstawowej gracza, symbolem jego "świadomości przed podziałem"?
_________________
My computer says no...

(cough)
Ostatnio zmieniony przez Doxepine 2008-07-18, 00:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-18, 00:49   

Cytat:
Gracz powinien domyśleć się, że ten pies jest dla niego wszystkim, co ma - swoistym lekiem na samotność, która w pewnych momentach przerasta głównego bohatera, co gracz widzi, ale niekoniecznie musi wiązać z samą samotnością. Rozumiesz? Coś na zasadzie: wędka zamiast ryby.


Hmm.. No tak.. ale skoro pies jest lekiem, to co dzieje się z bohaterem, który jest go pozbawiony?


Cytat:
Z tym trzeba uważać, żeby nie podać wszystkiego jak na tacy. Osobiście uważam, że kilka notatek na ulicach, parę gazet na stoiskach z prasą w supermarkecie, mnóstwo niepowiązanych notatek w szpitalu na temat pacjentów powinno wystarczyć. Plus, rozmowy z Davidem, osobowościami oraz własne przemyślenia głównego bohatera. Ciekaw jestem, jak Ty to widzisz...


Hmmm... tu muszę się rozpisać w kilku punktach:
1. Właśnie o takie notatki, gazetki, duperelki mi chodziło. Ale gracz jest zainteresowany na pewno tym, i trzeba mu dać możliwość konsekwentnego odkrywania tajemnic tego miasta.
2. Szpital.. czy to już jest tradycja SH, że szpital być musi, a jak nie to gra okaże się niewypałem. Mi tu nijak ten szpital pasuje prawdę mówiąc.
3. David.. muszę o nim poczytać jeszcze, bo nie pamiętam dokładnie co tam z nim planowaliście.
4. Osobowości.. no ja nie wiem, czy one powinny przekazywać bohaterowi informacje. Ja dla mnie powinny właśnie ukazywać mu jego niewiedzę i odciągać od poszukiwań.
5. Do tego wszystkiego dodać należy smaczki, to jest powiązania do poprzednich odsłon. Ale to wszyscy doskonale wiedzą.

Cytat:
Mogłoby się okazać, że tak naprawdę pies nie istnieje, ale takie rozwiązanie byłoby po prostu płytkie... Należy zastanowić się nad czymś, co zastanowi gracza. Wpadłem właśnie na pomysł. A może pies będzie "uosobieniem" osobowości podstawowej gracza, symbolem jego "świadomości przed podziałem"?


Wiedziałem, że coś mądrego z tym pieskiem wymyślisz. ^_^ Z tymże symbol symbolem, a gracz ma ograniczony umysł i nie zrozumie wszystkiego, jeśli się mu nie pomoże. Jednak pomysł bardzo fajny.
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-18, 01:11   

Bohater pozbawiony pieska zaczyna dopuszczać do głosu wszystkie emocje, które dzięki zwierzakowi udawało mu się do tej pory tłumić... Jest to poniekąd powiązane z moją wizją alternatywnych światów w miasteczku Silent Hill... Główny bohater niekoniecznie musi osuwać się w szaleństwo, może po prostu coraz bardziej się bać i coraz częściej wahać przy wyborze jakiejś opcji działania...

Nie mówię temu, co piszesz, nie, ale chcę zachować ostrożność w zdradzaniu fabuły... Nie można pozwolić na to, by nie zostawić graczowi pola do domysłów. Trzeba też uważać, żeby nie przegiąć w drugą stronę i nadmiernie nie zamotać w fabule.

Szpital imo jest ściśle powiązany zarówno z postacią głównego bohatera (rozszczep osobowości to, jakby nie patrzeć, choroba), jak i z jedną z jego osobowości (starzec). Moim zdaniem jego obecność w grze jest uzasadniona, aczkolwiek (dla mnie) niekonieczna.

Z tymi osobowościami to przesadziłem. Chodziło mi o to, że dla gracza ich zachowanie, sposób mówienia i to, co mówią, powinno być w jakimś stopniu wskazówką. Gdy na końcu okaże się (albo i nie), że napotkane postacie były tylko alter ego głównego bohatera, będzie można opisać jego charakter, poznać przesłanki działania, a także zastanowić się, z jakich powodów jego świadomość wytworzyła aż tyle alternatyw.

Z pieskiem należy jeszcze sprawę przemyśleć. Nie jestem do końca pewien, jak ma wyglądać jego rola w grze i jak ma on oddziaływać na fabułę, ale jestem pewien, że nie powinien być marginalizowany. Piesek nie zasługuje na to, by nie istnieć! :grin:
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Cheryl Mason 
Cockroach


Wiek: 28
Dołączyła: 25 Lut 2008
Posty: 58
Skąd: Pułtusk
Wysłany: 2008-07-18, 16:45   

Walter S. napisał/a:
A może zrobić z tego przyjaciela jakiegoś zwierzaka.. pieska?

Omg... od razu skojarzyłam sobie z filmem "I am Legend". Tam też był motyw z psem, dzięki któremu główny bohater nie odczuwał samotności. Walter, czy ty przypadkiem nie "ściągnąłeś" tego pomysłu z tegoż filmu?
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-18, 19:02   

Cheryl Mason napisał/a:
Walter S. napisał/a:
A może zrobić z tego przyjaciela jakiegoś zwierzaka.. pieska?

Omg... od razu skojarzyłam sobie z filmem "I am Legend". Tam też był motyw z psem, dzięki któremu główny bohater nie odczuwał samotności. Walter, czy ty przypadkiem nie "ściągnąłeś" tego pomysłu z tegoż filmu?


Przecież to nic złego, że gra, a w szczególności SH, nawiązuje do jakichś filmów...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-19, 19:50   

Cytat:
Omg... od razu skojarzyłam sobie z filmem "I am Legend". Tam też był motyw z psem, dzięki któremu główny bohater nie odczuwał samotności. Walter, czy ty przypadkiem nie "ściągnąłeś" tego pomysłu z tegoż filmu?


I am Legend? Masz na myśli to gówno, w którym główny bohater walczy z armią zmutowanych mieszkańców Nowego Jorku o nadprzyrodzonej sile? Eee... nie. Faktycznie był tam pies, ale został on zarażony i bohater skręcił mu kark, a tu raczej tego motywu nie powtórzymy. :grin: Zresztą ten pseudohorror jest dość nowy, to możesz mieć takie skojarzenia, ale za rok nikt już o tym nie będzie pamiętał.
_________________
"Mother..."
 
 
 
bloo 
Lurker


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 379
Wysłany: 2008-07-20, 01:45   

Walter, Doxepine, jak tylko padł pomysł z psem od razu mi się z miejsca skojarzyło z tym samym filmem o którym wspomniała Cheryl. Miałem zresztą o tym wspomnieć wcześniej, ale nie miałem czasu. Ja jestem kategorycznie na nie: pomysł dobry, ale już był i to w niemal identycznej formie w w.w. filmie/książce.
Poza tym osobiście już czuję poważny niesmak gdy słyszę, że w SH mamy kogoś szukać. Czy to będzie Cheryl, czy Mary, czy Joshua czy zagubiony pies- dość! ;) Ja wiem, że to niby ma pokazać jak bardzo gł., bohater jest zdesperowany, ma wyzwolić w nim najgłębsze emocje itp no ale "have mercy", dobry pomysł powtarzany w kółko staje się nudnym, mało ambitnym pomysłem.
Przecież da się ruszyć łepetyną, wymyślić coś niesztampowego. Padło w temacie fabuły parę świeżych i ciekawych pomysłów na to co może przyciągnąć gł. bohatera do miasteczka. A to dopiero początek. Można wymyślić coś jeszcze lepszego zamiast ślizgać się po wyjeżdżonej przez lata i kolejne odsłony ścieżce.
 
 
Walter S. 
Mumbler



Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 137
Wysłany: 2008-07-20, 21:12   

Oki, jak uważasz :P Choć naprawdę ten film jest tak mało ambitny, że nie powinniśmy się nim przejmować. :razz:

Żegnaj.. Scooby :grin:
_________________
"Mother..."
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-21, 15:00   

No właśnie, żegnaj Scooby... Było miło, ale się skończyło... ;(
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
siergiej85 
Cockroach



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 21
Wysłany: 2008-08-08, 18:10   

Walter S. napisał/a:
Hehe, to wstępnie możemy go tak ochrzcić. Czuję jednak, że spotka się to z ostrą krytyką, no ale.. od czegoś trzeba zacząć :->

To teraz punkt drugi. Powinniśmy wymyśleć, co się z tym psiakiem może stać. Albo chociaż elementy pieskowe, które straszą i które można wpleść w akcję. Wszyscy wiemy, że psy wydają charakterystyczne dźwięki (wycie, skomlenie, szczekanie, ujadanie). Takie odgłosy z pewnością mogłyby przyciągać bohatera w różne miejsca, w które normalnie by nie wszedł.


tiaaa, np. pierwsze momenty pies biegałby koło bohatera (szukaj, bierz go itp.) a potem sie robi ciemno-pies biegnie gdzieś w mroka dalej....niewiem
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-08-26, 18:09   

siergiej85 napisał/a:
tiaaa, np. pierwsze momenty pies biegałby koło bohatera (szukaj, bierz go itp.) a potem sie robi ciemno-pies biegnie gdzieś w mroka dalej....niewiem

Pomysł z psem już upadł... Nie wiem dlaczego, ale SH kojarzy mi się z poszukiwaniem, albo samego siebie albo kogoś bliskiego/dalekiego... Chyba należałoby to zmienić, choć zdaję sobie sprawę, że to trudne zadanie. Nawet jeśli przyjmiemy, że Silent Hill pomaga naszemu głównemu bohaterowi odkryć jego chorobę, to przecież zawsze można popatrzeć na to z ciut innej perspektywy i powiedzieć, że miasteczko pomogło bohaterowi odnaleźć się...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group