Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Muzyka - Temat ogólny
Autor Wiadomość
Robak 
Mumbler



Wiek: 34
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 103
Skąd: Białystok
Wysłany: 2008-06-23, 12:59   

http://www.wrzuta.pl/audio/b4mkjlsGLM/

I znowu coś dla fanów O.S.T.R.-a. Tym razem bardziej nietypowo, ponieważ na rockowym podkładzie. Jak dla mnie świetne flow i tekst Adama.
_________________
Moja jest tylko Racja i to Święta Racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza! I właśnie to moja Racja jest Racja najmojsza. ;) ;) ;)

Polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma. Zalejmy pałę do reszty jak świnie, w głupiej nadziei, że ból przeminie.
 
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2008-06-24, 11:55   

Ostatnio obczaiłem niezły zespół, nazywa się Norther. Polecam każdemu kto lubi CoB czy In flames. Niestety nie wrzucę linka z piosenką, ponieważ jestem dopiero na etapie rozkminiania całej dyskografii i ciężko mi polecić jakąś najlepszą piosenkę bo tak jak w przypadku In Flames podoba mi się większość z nich.

http://youtube.com/result...arch_type=&aq=f
 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2008-07-01, 17:48   

Moje ostatnie odkrycie to Mariee Sioux. Jeżeli ktoś lubi klasyczny folk, bez udziwnień, to gorąco polecam jej najnowszą płytę "Faces in the Rocks" (data premiery 09.10.2007), którą promuje singiel "Wizard Flurry Home". Teledysk pod adresem: http://www.youtube.com/watch?v=pPJk-202r0M

Chciałbym też wszystkim jarającym się psychofolkowymi brzmieniami polecić Marissę Nadler, w szczególności jej album "Ballads of Living And Dying". Z niego pochodzi ten utwór: http://www.youtube.com/watch?v=m-kMI7mx20A (tu w wersji koncertowej, ponieważ żaden teledysk nie promował tego wydawnictwa; osobiście uważam, że koncertówka jest lepsza od oryginału). Natomiast z jej najnowszej płyty, która ukazała się niedawno w Polsce - "Songs III: Bird on the Water" - polecić wam chciałem szczególnie utwór "Bird on Your Grave": http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
My computer says no...

(cough)
Ostatnio zmieniony przez Doxepine 2008-07-01, 17:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-07-01, 21:19   

Krótko, acz rzeczowo.

Metallica - To Live Is To Die - od zawsze darzyłem ten utwór olbrzymim sentymentem, a od niedawna stał mi się szczególnie bliski. Prawdziwy wybuch emocji, a jednocześnie szczegółowa prezentacja różnych etapów ludzkiego życia. AWE-KURKA_SOME!
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-07-01, 21:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
pyramid.pusher 
Wall Man
76-calowy ostrosłup



Wiek: 33
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 253
Skąd: Labyrinth
Wysłany: 2008-07-01, 23:21   

Okej, ledwo co wróciłem z urlopu ufundowanego przez padniętą płytę główną a już się do3,14erdalam - skoro do tematu "Muzyka" wrzucamy linki do kawałków, może warto złączyć tenże topic z "Podziel się nutą"? : ) Wrzucając linki będzie przynajmniej konkretny powód by napisać coś więcej niż "Zajebista nuta, obczajcie".

A co do mnie (żeby nie było offtopa ; P), ostatnio odbywam wiele spacerów po linie zawieszonej między rockiem eksperymentalnym, psychodelą i ambientem. Z najczęściej ostatnio słuchanych gorąco polecam:

- Stars Of The Lid - boski dronujący ambient tworzony w 90% z użyciem gitar - oczywiście zapomnijcie o tradycyjnych brzdąkaniach. Jakkolwiek snobistycznie to zabrzmi, muzyka duetu Adam Wiltzie & Brian McBride jest jednym z najlepszych balsamów dla mojej duszy i uszu - klimatu tworzonego przez przedronowane instrumenty (na ich późniejszych krążkach do gitar dołączają smyczki, trąbki i inne instrumentalne atrybuty muzyki klasycznej) nie da się w najmniejszym stopniu oddać słowami. Po prostu nie : ) Aby nutka snobizmu stała się gęstsza dodam, że nie jest to muzyka łatwa w odbiorze i aby ją w pełni docenić, trzeba poświęcić jej DUŻO uwagi. I powiem Wam, w przypadku gwiazd powiek, NIESAMOWICIE się to opłacało : ) Dla zainteresowanych (znajdą się tacy?) - imo najlepszymi płytami-furtkami-do-rozpoczęcia-znajomości są The Ballasted Orchestra i Per Aspera Ad Astra. Pierwsza jest świetnym reprezentantem ich wcześniejszej, "obskurnej" klimatycznie twórczości, druga natomiast jest jednym z etapów metamorfozy SOTL w duet tworzący ambient zmieszany z muzyką klasyczną.

- Tortoise - kradnąc tekst z Teraz Rocka - "dzieci w przedszkolach mają elementarz, świat post-rocka ma Tortoise". Zespół ten w naprawdę ciekawy sposób miesza spokojny eksperymentalny rock z elektroniką, jednocześnie czerpiąc sporo z kraut-rocka i starej dobrej psychodeli. Gorąco polecam Millions Now Living Will Never Die i TNT - są to żółwie w szczytowej formie. Szkoda tylko, że ich ostatni krążek - It's All Around You - jest taki hmm... taki... taki ikeowaty, o. Przyjemny, acz mocno pachnący sztucznością.

- The Velvet Underground - to już klasyka. Ze świecą szukać drugiego zespołu, który swojego czasu zdołał sprzedać zaledwie kilka tysięcy kopii całej swojej twórczości, jednocześnie wyprzedzając resztę artystów o conajmniej 8 lat i wpłynąć na kształt muzyki rockowej w tak ogromnym stopniu - to właśnie VU. Kiedy dziesiątki zespołów pod koniec lat 60 śpiewały o miłości, wolności i Wietnamie, welweci na warsztat wzięli tematy takie jak ćpanie, sado-maso, transwestytyzm, orgie transwestytów... Innymi słowy - do wyboru do koloru. Na razie poznałem tylko ich dwa pierwsze krążki - The Velvet Underground & Nico i White Light/White Heat. Jeśli ktoś gustuje w latach 60/70 i nie zna chociaż pierwszego - ma POWAŻNE braki, konieczne do nadrobienia : ) Jeśli urządzałbym samobójczą ćpuńską jednoosobową imprezę, numery z tych płyt byłyby jej ścieżką dźwiękową.
_________________
[quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
Ostatnio zmieniony przez pyramid.pusher 2008-07-01, 23:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
GordonCommodore 
Mumbler
Komandos Gordon



Wiek: 37
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 129
Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-07-02, 12:39   

Pyramid Head napisał/a:
- The Velvet Underground - to już klasyka. Ze świecą szukać drugiego zespołu, który swojego czasu zdołał sprzedać zaledwie kilka tysięcy kopii całej swojej twórczości, jednocześnie wyprzedzając resztę artystów o conajmniej 8 lat i wpłynąć na kształt muzyki rockowej w tak ogromnym stopniu - to właśnie VU. Kiedy dziesiątki zespołów pod koniec lat 60 śpiewały o miłości, wolności i Wietnamie, welweci na warsztat wzięli tematy takie jak ćpanie, sado-maso, transwestytyzm, orgie transwestytów... Innymi słowy - do wyboru do koloru. Na razie poznałem tylko ich dwa pierwsze krążki - The Velvet Underground & Nico i White Light/White Heat. Jeśli ktoś gustuje w latach 60/70 i nie zna chociaż pierwszego - ma POWAŻNE braki, konieczne do nadrobienia : ) Jeśli urządzałbym samobójczą ćpuńską jednoosobową imprezę, numery z tych płyt byłyby jej ścieżką dźwiękową.


O, nareszcie ktoś o czymś napisał. Chociaż z tym ogromnym wpływem..., moim zdaniem każdy z tamtych zespołów, z tamtych muzyków coś zostawił i jak dla mnie The Velvet Underground nie ma tu szczytowego dzałania. Szczególnym fanem nie jestem, (w ogóle nie jestem ich fanem, a co), ale darzę bardzo wielkim szacunkiem. Między innymi dlatego, że wolę teksty majaczące o konio-ludziach wcinających prawoślazowe ciasteczka zamiast tranwestytów.
_________________
feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Ostatnio zmieniony przez GordonCommodore 2008-07-02, 12:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
pyramid.pusher 
Wall Man
76-calowy ostrosłup



Wiek: 33
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 253
Skąd: Labyrinth
Wysłany: 2008-07-03, 12:18   

GordonCommodore napisał/a:
O, nareszcie ktoś o czymś napisał. Chociaż z tym ogromnym wpływem..., moim zdaniem każdy z tamtych zespołów, z tamtych muzyków coś zostawił i jak dla mnie The Velvet Underground nie ma tu szczytowego dzałania.


Moim zdaniem VU byli cholernie wpływowi - był to prawdopodobnie pierwszy zespół na taką skalę używający przesterów oraz pospolitych "hałasów" do składania kawałków. Uważam jednak, że większy wpływ wywarli na element eksperymentalny w muzyce rockowej, niż na "czysty" rock jako taki. Co niektóre ich głośniejsze momenty mógłbym nazwać wczesną odmianą noise, niektóre nawet płodami industrialu. Oczywiście mówię to opierając się o podobieństwa między VU a takową muzyką, nie jako podniecony fan ; )
_________________
[quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
 
 
 
GordonCommodore 
Mumbler
Komandos Gordon



Wiek: 37
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 129
Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-07-03, 14:17   

Pyramid Head napisał/a:
Moim zdaniem VU byli cholernie wpływowi - był to prawdopodobnie pierwszy zespół na taką skalę używający przesterów oraz pospolitych "hałasów" do składania kawałków.


No, czy ja wiem... Dwa lata wcześniej The Who wydali swój pierwszy krążek, a hałasowali też obficie; w tym samym roku co pierwszy krążek Velvetów mamy debiut Hendrixa i Pink Floyd. A już dwa lata później Black Sabbath pracuje nad swoją pierwszą płytą. I w tymże 1969 roku pojawia się King Crimson. A wtedy jeszcze Velvet Underground nie mieli zbyt dużej popularności.
_________________
feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
 
 
 
pyramid.pusher 
Wall Man
76-calowy ostrosłup



Wiek: 33
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 253
Skąd: Labyrinth
Wysłany: 2008-07-03, 14:26   

Będę musiał wyczaić tenże krążek The Who, bo tego jako jedynego z wymienionych nie znam ; ) Enyłej, flojdzi też bawili się z przesterami i hałasami, ale - imo oczywiście - ich wczesne improwizacyjne momenty były mniej zagęszczone jeśli o hałas chodzi (co nie znaczy tym samym że gorsze, o nieee). A z cholernym wpływem chodziło mi oczywiście o lata późniejsze, gdy VU wyszło z cienia małej sławy : )
_________________
[quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-07-03, 14:52   

Progresywny rock, to naprawdę kawał świetnej muzyki, ale nie jestem zwolennikiem wszystkich kapel, tegoż gatunku muzycznego. Przykładu daleko nie muszę szukać, bo przykładowo taki King Crimson kompletnie mi nie leży. Jakby tego było mało, to ów zespół wywołuje u mojej osoby niepożądane reakcje nerwowe. Kto wywarł jednak najsilniejszy wspływ na ten gatunek? Ciężko powiedzieć, ponieważ zarówno debiuty, jak i poszczególne longplaye największych grup tamtych czasów (można pokusić się o stwierdzenie: wszechczasów), były wydawane w jednakowym czasie. Osobiście stawiałbym na Franka Zappę i jego krążek "Freak Out". Był to prawdziwy przełom w muzyce, i inspirację tym artystą można zauważyć u wielu, wielu zespołów.
_________________

 
 
 
GordonCommodore 
Mumbler
Komandos Gordon



Wiek: 37
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 129
Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-07-05, 00:52   

Carmash napisał/a:
Osobiście stawiałbym na Franka Zappę i jego krążek "Freak Out". Był to prawdziwy przełom w muzyce, i inspirację tym artystą można zauważyć u wielu, wielu zespołów.


O, tak, tak. Mimo, że ten album to nie do końca rock progresywny to słychać na nim naprawdę multum styli oraz multum użytych instrumentów, a także bardzo dużo różnych eksperymentów. Na późniejszych albumach Zappy też ujawnia się to doskonale.

Co do gustów muzycznych to o moich można powiedzieć, że są bardzo ale z dwoma kruczkami, hehe. Ma być rock, i ma być to rock przed 1994. Nie wiem, nie wiem co, ale ja po poprostu kiedy słyszę muzykę, taką jakby to powiedzieć "nowoczesną" to mam ochotę umrzeć z nadzieją, że obudzę się na Woodstock '69. Oczywiście nie jest to tak, bum, bęc, 1 stycznia 1995 - od teraz wszystko to shit. Jednak dla mnie rok 1994 oznacza odejście dwóch ostatnich prawdziwych rockmanów, z polskiej strony Ryśka Riedla, lidera Dżemu, oraz Kurta Cobaina. Po Dżemie i po Nirvanie nie widzę już nic ciekawego, czegoś na co bym powiedział "o kur##, zaje#####" po czym wpadłbym w pozytywny szał. Słuchałem, próbowałem się zmusić do słuchania jakichśtam NINów czy czegoś takiego, i dla mnie był to czas stracony. Sto razy bardziej wolę odkrywanie kolejnych kapel z lat 60., czy też 70. jak np. moje ostatnie odkrycie - The Electric Prunes

EDIT: jako, że nie mam coś robić to wpiszę listę zespołów których zwykłem słuchać, ostrzegam, będzie dłużej niż poprzednio

- The Who
- Creedence Clearwater Revival
- Deep Purple
- Jefferson Airplane
- Led Zeppelin
- Jimi Hendrix Experience
- Band of Gypsys
- The Beatles
- The Rolling Stones
- Pink Floyd (dziś dwadzieścia obrotów Ummagummy, hyh)
- Jeff Beck Group
- The Yardbirds
- The Doors
- YES
- King Crimson
- The Police
- Free
- Frank Zappa
- The Mothers of Invention
- The Byrds
- The Electric Prunes
- Nirvana
- Dżem
- SBB (polecam, polski rock symfoniczny)
- Czesław Niemen (od 1970)
- Breakout
- Tadeusz Nalepa
- AC/DC
- Motorhead
- The Shadows
- Eric Burdon & The Animals
- Iron Maiden (do 1985)
- Queen
- Hawkwind
- Black Sabbath
- Budgie
- Jethro Tull
- Cream
- Eric Clapton
- Derek and the Dominos
- The Steppenwolf
- John Lennon
- Paul McCartney & The Wings
- George Harrison
- Megadeth (ale tak do 1990)
- Judas Priest
- Dio
- Metallica (do 1990, albo nie... "skończyła się na Kill'em All" - yeah, but not yours! xD)
- Emerson Lake & Palmer
- The Nice
- ZZ Top

tak, ja naprawdę tego słucham. TYLE; wszystkiego po trochu. Jak widać wszystkiego po trochu.
_________________
feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Ostatnio zmieniony przez GordonCommodore 2008-07-10, 18:55, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
 
pyramid.pusher 
Wall Man
76-calowy ostrosłup



Wiek: 33
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 253
Skąd: Labyrinth
Wysłany: 2008-07-05, 01:04   

GordonCommodore napisał/a:
Sto razy bardziej wolę odkrywanie kolejnych kapel z lat 60., czy też 70.

To ja polecę dwa zespoły The Vanilla Fudge i United States Of America, które ze względu na swoje eskperymenty (USA w ogóle nie używało gitary w swoich numerach, głównie klawiszy) i ogromne dawki psychodeli (ćpuństwa w VF wystarczyłoby spokojnie na parę zespołów tamtych lat).

A z rzeczy naszych szprechających sąsiadów - wczesne albumy Tangerine Dream i cała twórczość Neu!, choć zapewne znasz.

A co do oldskulowej psychodeli we współczesnej muzyce - sporo tego znajduję w post-rocku (jea, nie ma to jak eliciarskie nazwy). A głęboko w miejscu gdzie nigdy nie dochodzi słońce mam współczesne legiony PF/Beatles/<jakiś_popularny_i_wpływowy_zespół_lat_60_i_70>-wannabe patałachów ; )
_________________
[quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
Ostatnio zmieniony przez pyramid.pusher 2008-07-05, 01:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
GordonCommodore 
Mumbler
Komandos Gordon



Wiek: 37
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 129
Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-07-05, 01:20   

Pyramid Head napisał/a:
To ja polecę dwa zespoły The Vanilla Fudge i United States Of America, które ze względu na swoje eskperymenty (USA w ogóle nie używało gitary w swoich numerach, głównie klawiszy) i ogromne dawki psychodeli (ćpuństwa w VF wystarczyłoby spokojnie na parę zespołów tamtych lat).

A z rzeczy naszych szprechających sąsiadów - wczesne albumy Tangerine Dream i cała twórczość Neu!, choć zapewne znasz.


znam, znam, wszystko co wymieniłeś znam; chociaż ekspertem co do nich nie jestem.

co do współczesnych pozerów, to też bym wszystkich wysłał na ciemną stronę księżyca. Chodzi mi o takich, co to myśla, że są trve bo umieją zagrać coś z tamtych repertuarów i młócą to przez 24/7 w kółko. A jak zapytasz takiego co sądzi o soundtracku do filmu More to automatycznie zblednie, ech... Chociaż miliard razy bardziej wolę takich patałachów od emowców czy innych tworów XXI wieku.
_________________
feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Ostatnio zmieniony przez GordonCommodore 2008-07-05, 01:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
pyramid.pusher 
Wall Man
76-calowy ostrosłup



Wiek: 33
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 253
Skąd: Labyrinth
Wysłany: 2008-07-05, 15:27   

Myślę, że Twoim "problemem" jest to, że szperając we współczesnej muzyce skupiasz/ograniczasz się na/do nurcie "popularnego" rocka, którego przedstawiciele są niejednokrotnie kopią kopii kopii. Ja wiele muzycznych orgazmów odnalazłem sprawdzając mnóstwo rzeczy, które od rocka zapożyczyły co najwyżej instrumentarium. Ewentualnie uprawiały rocka mając gdzieś dzisiejsze standardy, nie bojąc się eksperymentów czyniących z muzyki rockowej nie-rocka ; P

Polecam zagłębić się we wcześniej przeze mnie wspomnianego post-rocka : ) Wielu z nich co prawda unika tradycyjnie rockowego czadu, eksperymentami jednak niejednokrotnie dościgają, a czasem wręcz przewyższają największych eksperymentatorów lat 60-70 ; D

[Ten post był sponsorowany przez słowa rock i eksperymentalny]
_________________
[quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
 
 
 
GordonCommodore 
Mumbler
Komandos Gordon



Wiek: 37
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 129
Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-07-05, 17:17   

Neeeeeee, tego też próbowałem słuchać i według mnie tego się słuchać nie da. Przynajmniej ja nie umiem. Jestem niereformowalny, możesz dać sobie spokój z nakierowaniem mnie na współczesną muzykę. Naprawdę.

Poza tym...
Pyramid Head napisał/a:
eksperymentami jednak niejednokrotnie dościgają, a czasem wręcz przewyższają największych eksperymentatorów lat 60-70 ; D
jabolowego Komandosa. To się źle kończy xD
Nie prowokuj, nie prowokuj; nie prowokuj jabolowego Komandosa. To się źle kończy xD
_________________
feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Ostatnio zmieniony przez GordonCommodore 2008-07-05, 17:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
pyramid.pusher 
Wall Man
76-calowy ostrosłup



Wiek: 33
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 253
Skąd: Labyrinth
Wysłany: 2008-07-05, 17:40   

GordonCommodore napisał/a:
Neeeeeee, tego też próbowałem słuchać i według mnie tego się słuchać nie da. Przynajmniej ja nie umiem. Jestem niereformowalny, możesz dać sobie spokój z nakierowaniem mnie na współczesną muzykę. Naprawdę.

Okej. Nie każda muzyka wchodzi za pierwszym podejściem, do lat 60-70 też musiałem się trochę przekonywać ; )

GordonCommodore napisał/a:
Nie prowokuj, nie prowokuj; nie prowokuj jabolowego Komandosa. To się źle kończy xD

Po prostu wyraziłem swoje zdanie ; P Dla mnie argument "bo ktoś był pierwszy" (nie mówię że to Ty powiedziałeś, żeby nie było) nie oznacza że ktoś jest niepokonanym mistrzem na danym polu. Ba, nierzadko "nowa wersja" bije "starą" na łeb. I nie tylko dlatego że "współcześnie" brzmi.
_________________
[quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-07-05, 18:23   

Z jednej strony podziwiam Gordona za miłość, ukierunkowaną na jeden typ muzyki, a z drugiej troszkę mi szkoda, że nie próbujesz odnaleźć geniuszu współczesności. Dla mnie między muzyką z lat 60-70, a porządnymi zespołami czasów obecnych, nie ma prawie żadnej różnicy; prócz stale rozwijającej się technologii. Tak więc nie mogę się z Tobą zgodzić, ani w milimetrze twojego rozumowania. Oczywiście rozumiem, że masz swoje zdanie na powyższy temat, ale dla mnie jest to troszkę dziwne :)

Ostatnio istnieje dla mnie tylko jedna płyta. Mianowicie "Męska Muzyka", która wyszła spod ręki pewnej rodzinki, co to Waglewskimi się zwą (tak, tak, ten pan z Voo Voo). Wojciech Waglewski postanowił skręcić małego longplaya ze swoimi synami, których światku hip-hopowemu przedstawiać nie trzeba: mowa tutaj oczywiście o Fiszu i Emade. Płyta zauroczyła mnie od pierwszych chwil obcowania z zamieszczonym nań materiałem. Całość jest wykonana co prawda na jedno kopyto, jednak nie jest to dla mnie bynajmniej powód do obniżania ogólnej oceny temu wydawnictwu. Luźne teksty, przyjemne partie gitar, świetnie brzmiąca sekcja perkusyjna (Emade to naprawdę świetny producent), oraz to, za co najbardziej lubię muzykę Waglewskiego - totalnie rozluźniający klimat. Polecam bez dwóch zdań, podając wam jednocześnie, najlepszy w moim odczuciu utwór z tej płyty:

Waglewski Fisz Emade - Wakacje
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-07-05, 18:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
GordonCommodore 
Mumbler
Komandos Gordon



Wiek: 37
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 129
Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-07-05, 22:21   

Carmash napisał/a:
Dla mnie między muzyką z lat 60-70, a porządnymi zespołami czasów obecnych, nie ma prawie żadnej różnicy; prócz stale rozwijającej się technologii. Tak więc nie mogę się z Tobą zgodzić, ani w milimetrze twojego rozumowania. Oczywiście rozumiem, że masz swoje zdanie na powyższy temat, ale dla mnie jest to troszkę dziwne


Dla mnie ta różnica to ogromna przepaść, oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać (gdybyś się ze mną zgodził, zjadłbym swoje włosy z zaskoczenia) i nie dziwię się, że Ty dziwisz się mojemu zdaniu :grin2:.

Generalnie gdybym wyraził szczerze swoje zdanie na temat "geniuszu współczesności" to zapewne oznaczałoby to total war. Natomiast wyrażę szczerze swoje spostrzeżenia, czasami myślę że lepiej czułbym się gdybym urodził się 40 lat wcześniej. Może jestem jakiś pierdo##ięty ale nie umiem słuchać nowoczesnej muzyki, nie umiem słuchać mp3, nie podobają mi się nowości jeżeli chodzi o kino, na dodatek zdecydowanie lepiej jeździ mi się moim starusieńkim Mini. Może to moja ignorancja i przyzwyczajenia, może coś innego... somethin' that I can't explain
_________________
feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-07-06, 01:28   

Zgadzamy się bynajmniej w jednej kwestii. Chodzi tutaj o genialność zespołów grających w latach 60-70 zeszłego stulecia. Sam uwielbiam klasyki, choć nie jestem tak ortodoksyjnym fanem staroci jak ty. Jednak gdy ujrzałem listę zespołów z poprzedniej strony, to okazało się, że 90% kapel, czy wykonawców, zajmuje zaszczytne miejsce, także i na moim dysku. Z tą tylko różnicą, że ja słucham jeszcze muzyki współczesnej. Mimo to, prawda muzyczna, jest dla mnie oczywista: Pink Floyd!!!!

Takich zespołów nie powinno się zapominać, a przede wszystkim traktować tylko jak skamieliny, które nie są w dniu dzisiejszym prawdziwie "tr00". Gdy czytam twoje wypowiedzi, to widzę totalne przeciwieństwo obecnych czasów. Współczesne dzieciaki nie chcą szanować starszej muzyki! Ty nie chcesz poznawać nowej. Ot, oryginalny i niespotykany (bynajmniej przeze mnie) tok myślenia ;)
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-07-06, 01:33, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
Trivane 
Lying Creature


Wiek: 31
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 437
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-07-06, 08:26   

Ostatnio mam manię na lata 70-80, więc trudno jest nie wymienić dwa zepsoły, które mi się z owym okresem kojarzą: Guns n' Roses, Aerosmith. Z tych bardziej współczesnych: Velvet Revolver, genialny Stone Temple Pilots (lata 90), soundgarden czy Nirvana ;) ahh, słuchał ktoś Cage The Elephant?
_________________
Last.Fm
Ostatnio zmieniony przez Trivane 2008-07-06, 08:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-07-10, 18:24   

W sumie nie wiedziałem czy napisać to w tym temacie czy też może soundtracki ale raczej pasuje tutaj.

Pewnie niektórzy wiedzą, że od pewnego czasu oglądam serie anime Macross. Cechą charakterystyczną tych anime nie jest, jak to się może z pozoru wydawać, młócka mechów i tym podobnych, ale dość oryginalne wkomponowanie muzyki do głównego wątku fabularnego anime.

O muzykę chodzi śpiewaną, a ta muszę przyznać jest momentami wręcz świetna.

Poszczególne serie Macross dzielą lata, ale brzmienia w niemal każdej pozycji znaleźć można całkiem przyjemne. Choć zachęcam do zapoznania się z poszczególnymi albumami / soundtrackami, to poniżej na zachętę zamieszczę co ciekawsze utworki.

W oryginalnym Macrossie, a właściwie w filmie Do You Remember Love możemy usłyszeć śliczny utworek Ai, Oboete imasu ka? - Klik (YouTube)

W Macross Plus muzyka zmienia nieco tonację na nieco bardziej elektroniczną (chociaż nie zaklasyfikuję konkretnego gatunku gdyż przyznam, że nie bardzo się znam). Idealnym przykładem będzie tutaj świetne Information High - Klik (YouTube) - Za wokal odpowiada Gabriela Robin, o której krążą plotki, iż jest to sama Yoko Kanno. Trochę sepleni co prawda ale ogólnie super.

Osobiście jednak jestem entuzjastą muzyki rockowej i jej podobnej. Tym samym dość szybko w ucho wpadło mi nieco utworów z Macross 7, gdzie ten gatunek muzyki przeważa. Choć część piosenek jest wręcz irytująca, jak na przykład Planet Dance czy Love Heart, to jednak w późniejszej części serii, a także filmach i OVA trafiają się przyjemne dla ucha zarówno ostre brzmienia rockowe jak i wolniejsze ballady. Poniżej kilka przykładów:
Heart and Soul (Google Video)
Holy Lonely Night (YouTube)
Light the Light (YouTube) - na żywo, brzmi gorzej niż albumowa, ale innej znaleźć nie mogłem.
My Soul For You (YouTube)
My Friends (YouTube)

Warto w tym miejscu dodać, że Fire Bomber to prawdziwy zespół, który choć w Japonii ma nieco inną nazwę (nie pamiętam dokładnie jaką), to cieszył się swego czasu sporą popularnością.

Faktem jest, że pewnie nie wszystkim do gustu przypadnie japoński wokal, a i przyznam, że muzyka sama w sobie nie jest jakoś szczególnie oryginalna, to słucha się jej przyjemnie.
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-07-11, 22:47   

Poczułem wakacyjny klimat, postanowiłem więc zrobić coroczny porządek w płytach audio. Tradycyjnie, proces ten zabrał mi cały dzień, i polegał na wkładaniu poszczególnych CD-ków do wieży i wspominaniu niezapomnianego klimatu, jakże beztroskich wakacji sprzed kilku lat. Słucham, słucham i nagle bach! Olśnienie, przypomnienie sobie piosenki kultowej, której nie mam na dysku. Przy tej nucie szalałem z jakieś 6 lat temu, i muszę stwierdzić, że zarówno Trance, jak i muzyka typowo "Westbamowa", smakowała wówczas najlepiej. Ba! Do dzisiaj słucha się tego z zajebistą przyjemnością.

Nature One Inc. - Supernatural
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-07-11, 22:49, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
pyramid.pusher 
Wall Man
76-calowy ostrosłup



Wiek: 33
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 253
Skąd: Labyrinth
Wysłany: 2008-07-16, 17:34   

Jakby tu zacząć... O, dnia 15 lipca w Stodole odbywał się koncert Ministry. Wbiliśmy do Stodoły, około 21-szej Ministry weszło na scenę i wykruwiali przez dwie godziny. Było wykruwiście, \m/(*_*)\m/ JE! \m/(*_*)\m/.

Hm, chyba trochę za krótko i niezbyt szczegółowo. Falstart, rewind!

Dnia 15 lipca w Stodole odbywał się koncert Ministry. Jako że ministralni są jedynym na3,14erdalankowym zespołem którego twórczość znam niemalże w stu procentach (i w sumie jedyny jaki częściej słucham) trzeba było się wybrać. Nie wspominając, że był to przedostatni koncert industrial-metalowych dinozaurów. Okej, w sumie jedynym dinozaurem był tam Jourgensen, reszta luda podochodziła między 2005 a 2008, ale nie czepiajmy się takich szczegółów : P

Na koncert w okolicach w pół do siódmej odbiłem z towarzyszem Miękkim (pozdroł ziom). Niestety, support w postaci Agressivy 69 przegapiliśmy, zdążyliśmy jednak na Dick4Dick. Należy oddać im należytą sprawiedliwość - jak dla mnie dobrze rozgrzewali publikę przed nadchodzącą ścianą ognia. Jeśli tylko nie zamienią jajcarstwa i wąsów na wąsiasto-miękko-jajeczne-hiciory, trzeba będzie wybrać się gdy będą grali jako gwiazda wieczoru. Gdy zeszli ze sceny, pozostało czekać na ministrantów. Poprzedzeni puszczonym z offa numerem Wojujących Kogutów/Katusów (Revolting Cocks, jak kto woli) i przedwczesnym "pogiem", wbili o 21.

W tym miejscu powinienem wstawić lewy nawias, kropkękropkękropkę, nawias prawy, ponieważ odpowiednimi słowami rzeczy dziejących się na koncercie nie opiszę. Spróbujmy jednak przybliżyć sprawę - było ostro, krurewsko ostro. O ile o numerach z ostatnich dwóch krążków napisałem to co napisałem, na żywca jako silnik napędowy tłumu przedniego sprawdziły się wyśmienicie. W okolicach barierki odbywało się konkretne pogowanie. Mimo że nie zaliczałem sie do elity pogowiczów, dziwię się, że bolą mnie jedynie biodra, trochę mostek, no i gardło.

Co do repertuaru - pora odrobinę ponarzekać - żałuję że nie usłyszałem więcej starszych hiciorów Ministry, nasze wołania o Bad Blood nie przyniosły skutku. Jako że był to pożegnalny tour, Al mógł poświęcić parę nowszych numerów na rzecz klasyków - Stigmata, Jesus Built My Hotrod, Hero, Psalm 69, no i wspomniany zdanie wcześniej Bad Blood. Za to cholernie miłą niespodzianką była dla mnie obecność So What i Thieves na bisach - zrobiło się oldskulowo w najministralniejszym tego słowa znaczeniu. A pod koniec N.W.O. i Just One Fix - najlepszy gatunek totalnego ministralnego roz3,14erdolu. Słuchając tego na żywo siła kumulowana w mózgu zaczyna mieć tenże narząd w dupie i przechodzi na resztę ciała, chwytając jak najwięcej energii. What a wonderful World niemalże w romantyczny sposób zakończyło szoł - gdyby nie druga, przyśpieszona część utworu, słowo "niemalże" mógłbym sobie darować ; P Taaak, bisowa część koncertu jak dla mnie zdecydowanie lepsza od "właściwej" (choć trzy numery z domków kretów zajebiście dawały radę).

Szkoda, że to już koniec 27-letniego wymiatania Ministry. Mam jednak nadzieję, że Al albo nas wkręca, albo powróci z jakimś nie mniej czaderskim projektem solowym i uraczy nas kolejnym atakiem na uszy w Polsce. Tak więc... Na razie panowie ; )
_________________
[quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-07-17, 19:58   

Od czasu do czasu każdy człowiek potrzebuje odrobiny mięsistego powera, czy to w życiu, czy to podczas słuchania muzyki. Właśnie ten drugi rodzaj głodu chodzi za moją osobą najbardziej. Zaczęło się więc przerzucanie sterty płyt, empetrójek itp. rzeczy, w poszukiwaniu złotego środka. Nie obeszło się oczywiście bez marudzenia, bowiem na pierwszy ogień poszły poszczególne nurty metalu, które okazały się jednak nie tym, czego chciała moja zdziczała w tym czasie natura. Zdenerwowany postanowiłem pochwycić jakąś książkę do czytania, aby ostudzić swój zapał. Wnet pojawiło się niespodziane "pew, pew, jeb, jeb" w głowie. Okładka "Białej Gorączki" przypomniała mi o istnieniu takiego zespołu jak Motorhead. Niemal odrazu strzeliłem z cztery czołoblaty, poprawiając ten akt sadyzmu trzema karate chopami, ponieważ nie sądziłem, że kiedykolwiek zapomnę o obecności tego zespołu w swoich olbrzymich zbiorach muzycznych. Oto właśnie mi chodziło! Niesamowity power, niemalże rock n' rollowy dekapitator systemu. Dyskografia tego zespołu towarzyszy mi już kilka lat, i przyznam, że nigdy się jej nie wyzbędę! Szybko, mocno i dużo szatana!

Motorhead - Killers
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-07-17, 20:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2008-07-19, 18:53   

Ludzie, help!

Obadajcie ten filmik:
http://youtube.com/watch?v=80DtQD5BQ_A
Zwróćcie uwagę na riff w 0:52 i 1:40. Wydaje mi się, że są to klimaty metalu z lat 80, ale nie jestem pewny. Jeśli ktoś zna jakieś kawałki z podobnymi motywami, albo najlepiej w ogóle nazwy zespołów to byłbym wdzięczny gdyby podzielił się ze mną swoją wiedzą :grin2:
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group