Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Devinitum
2011-04-27, 19:07
Final Fantasy
Autor Wiadomość
_Music 
Closer



Wiek: 38
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 936
Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-08, 18:22   

Na pocieszenie ci powiem, że ja pół dnia szukałem wejścia do tej groty, tak głupio było ukryte :]
 
 
 
Puty
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-09, 02:50   

Czy grzechem będzie jeśli zamieszczę w tym temacie(oczywiście nie mój) ów FanArt :shy: ?
Ostatnio zmieniony przez Puty 2008-02-09, 04:11, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
R4Zi3L 
Caliban
NERD



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1433
Skąd: Kielce
Wysłany: 2008-02-09, 16:36   

Fanart jest ładny więc nie ma grzechu :)
_________________
SH is in me...
Sometimes i feel like this...
 
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-02-15, 01:04   

Że tak spytam, grał ktoś w Dirge of Cerberus? Jak to zostało określone "Devil May Cry gone retarded". Warte to to uwagi? Mile widziane opinie zarówno fanów jak i nie-fanów FF7 ;>.

PS. FF7 na PSP po prostu rządzi.
 
 
R4Zi3L 
Caliban
NERD



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1433
Skąd: Kielce
Wysłany: 2008-02-15, 01:57   

Podobno gameplay jest taki sobie... ale bardzo podobały mi się filmiki w grze :)
_________________
SH is in me...
Sometimes i feel like this...
 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-02-15, 16:42   

Ja grałam w DoC. Fucktycznie dosyc podobne do DMC, tylko trudniejsze (strzały z broni palnej zabierają mnówstwo życia i trzeba celowac we wroga samemu, a zanim mnie się to udało -często siedzą wysoko, ukryci na dachach wieżowców-dostawałam nieźle w tyłek). Mnie się podoba, ale nie chcę Ci polecac, bo wiem, że mamy nieco odmienne gusta ;) .
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-02-21, 18:29   

Dzisiaj gra do mnie dotarła to pograłem troszkę. Doszedłem na razie do Edge, więc raczej niedaleko, ale parę obserwacji:

- Amerykański dubbing ssie jak zawsze
- Stanowczo za dużo cut scenek. Nie abym miał coś do fabuły ale tutaj naprawdę dłużej trwa oglądanie filmów niż zabijanie przeciwników, co mnie osobiście średnio się podoba. Czasem nawet kolejne cut-scenki dzieli jedynie konieczność przejścia paru kroków do przodu, co moim zdaniem jest głupotą - nie lepiej było połączyć od razu dwóch cut-scenek w jedną?
- Dlaczego Vincent na przerywnikach jest zwinniejszy od Dantego a podczas gry jego ruchy ograniczają się do strzelania i 3-hit combo? W ogóle, skoro gość potrafi skakać między dachami budynków to czy naprawdę musi szukać klucza do bramki, którą spokojnie dałoby się przeskoczyć? No cóż...
- Muzyka w grze jest niestety raczej przeciętna, nie zagrzewająca do walki ani też nie stwarzająca żadnego klimatu.
- Fizyka gry, a raczej jej brak. NIC nie można zniszczyć oprócz skrzynek określonego koloru oraz czasem szyb w oknach. Nie można nawet przeskoczyć zwykłej barierki gdyż przeszkadza nam niewidzialna ściana - trzeba iść po schodach.
- Kamera jest beznadziejna. W trybie FPP za mało widać a w TPP widok zasłania nam Vincent - i tak źle i tak niedobrze. Szczególnie drażniące w ciasnych pomieszczeniach.
- Grafika jest w sumie ładna, szczególnie postacie, ale niestety lokacje są strasznie monotonne.
- Gra jest do bólu liniowa.
- Plus za filmiki wykonane podobnie do Advent Children
- Patent z customizacją broni całkiem udany jak na razie
- Właściwa akcja jest w sumie przyjemna, ale co kilku zabitych przeciwników mamy stanowczo za długie, czasem zupełnie zbędne cut-scenki

Tyle co grałem nie jest jakoś tragicznie ale jednak widać dlaczego większość ocen w Internecie oscyluje wokół 6/10.

Czy to prawda, że gra może trwać nawet kilkanaście godzin? Czy też jest to kolejna pozycja na dwa wieczory?
 
 
R4Zi3L 
Caliban
NERD



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1433
Skąd: Kielce
Wysłany: 2008-02-21, 19:28   

Brzmi jak fun :D Uwielbiam liniowe do bólu, prostackie gry z godzinami filmików, które można ukończyć w dwa dni... seriously :)
_________________
SH is in me...
Sometimes i feel like this...
 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-02-21, 22:21   

Dla mnie ta gra jest ciężka... potrzeba niezłego refleksu i zręczności, żeby to przejsc - a tego mi stanowczo brakuje. Nigdy, pomimo najszczerszych chęci nie potrafiłam grac w takie gry (wyjątkiem była saga DMC gdzie broniami "wymiatało" mi się niezwykle przyjemnie). Dirge of Cerberus nie ukonczyłam i nie wiem, kiedy ukończę, bo jak już pisałam ta gra jest dla mnie dosc problematyczna i co chwilę na czyms utykam - więc nie powiem Ci Suavku na ile ona jest, a i podejrzewam, że nawet, gdybym przeszła, zajęłoby mi to ok 7 razy więcej czasu niż Tobie. Najgorsze są dla mnie walki z Azulem, ta pierwsza (albo druga) w magazynie, gdzie atakował mnie z tej swojej megabroni i miał dodatkowo żołnieży była dla mnie katastrofą. Brat kolegi musiał mi to przejsc ^^" ... Sad but true... jestem ogiarą losu i nie umiem w to grac, chociaz bardzo bym chciała ^^" .
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-02-22, 00:14   

Mnie gra jakoś nie stwarza problemów większych jak na razie. Faktem jest, że do łatwych nie należy ale póki co nigdzie nie utknąłem na dłużej. Wlazłem właśnie do bazy podczas drugiego oblężenia. W sumie jedyną walką, którą powtarzałem kilka razy była ta laska z mieczami świetlnymi na sznurku :P . Nie walczyłem z Azulem jeszcze drugi raz (chyba się tam zbliżam) ale pierwszą mógłbym uznać za jedną z najłatwiejszych w grze. (Nie)stety większość bossów jak na razie idzie rozwalić biegając dookoła nich i strzelając.

Cytat:
Dla mnie ta gra jest ciężka... potrzeba niezłego refleksu i zręczności, żeby to przejsc - a tego mi stanowczo brakuje.
Do gry należy podejść jak do FPP a nie jak do gry typu DMC. Osobiście po przestawieniu horizontal camera na invert wczułem się bezproblemowo - trochę już grałem w konsolowe FPSy a tutaj sterowanie jest bardzo podobne - kwestia wprawy i wyczucia analoga.

Trochę czasu przy grze dzisiaj spędziłem i lekko mi się już nudzi ;>. Przeciwnicy podobni do siebie, AI tak jakby go nie było, kamera/sterowanie chwilami toporne a lokacje wyglądają cały czas tak samo (widzieliśmy początek - widzieliśmy całość). W dodatku fabuła jak narazie mnie specjalnie nie porwała. Oprócz tego grze brak przysłowiowego "powera", głównie przez bardzo ograniczony wachlarz ruchów Vincenta oraz kiepską muzykę, nie napawającą do walki a wręcz przeciwnie - usypiającą.

A i nadal mnie denerwuje fakt, że Vincent nie potrafi przeskoczyć byle barierki jeśli nie przewidzieli tego twórcy... pfff.

Trochę też spowolnił się "rozwój" broni. Z początku zapowiadało się fajnie z kilkoma częściami do wyboru i modyfikowania ale teraz mam trzy rodzaje ustawione na każdą sytuację i po prostu je ulepszam tylko. Pierwszą bronią jest nastawiony głównie na siłę i minimalnie na prędkość strzału shotgun, druga to średniej klasy maszynówka ani nie nastawiona na siłę ani na szybkość (normal) a trzecia to typowa snajperka, której w sumie używam najrzadziej. I powiem tyle, że wystarcza. Brakuje jednak jakichś innych broni (nie licząc materii) gdyż gra się wręcz prosi o jakieś granaty, wyrzutnię rakiet czy coś takiego. A i jeśli już przy walce jestem to brakuje jakiegokolwiek bloku.

Ogólnie taki średni zakup moim zdaniem. Zobaczymy, skończę całość, przejrzę jakie są extrasy i czy opłaca się grę trzymać w kolekcji. Jak na razie zgadzam się z opiniami popularnych serwisów internetowych i gra oscyluje w ocenie 6/10.


No i chrystepanie, im więcej gram w gry z amerykańskim dubbingiem tym bardziej mnie ten kraj denerwuje. Nie możliwe jest wydanie pozycji z samymi napisami bo by się leniwe hamburgery burzyły, że jeszcze czytać ich zmuszają (zgroza!). Tymczasem to co słyszę w ich dubbingach to wręcz ból dla uszu. Przed chwilą gdy była scena z Yuffie to niemal z krzesła nie spadłem przerażony totalnym kiczem. Czy ktoś to w ogóle nadzorował czy też wzięli pierwszą lepszą nastkę z ulicy i kazali nagrywać dialogi?

I skoro już przy Yuffie jestem to dlaczego nie wygląda ona ani trochę jak Azjatka? Model postaci choć bardzo ładny (i seksowny :P ) to z twarzy i oczu przypomina typową amerykańską nastolatkę. klik

Także choć miło odbieram niektóre elementy fanservice'u gry (znajome potwory) to jednak Shinra Mansion uważam za porażkę na całej linii.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2008-02-22, 00:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
R4Zi3L 
Caliban
NERD



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1433
Skąd: Kielce
Wysłany: 2008-02-22, 18:54   

Suavek napisał/a:
I skoro już przy Yuffie jestem to dlaczego nie wygląda ona ani trochę jak Azjatka? Model postaci choć bardzo ładny (i seksowny :P ) to z twarzy i oczu przypomina typową amerykańską nastolatkę. klik
W AC juz wyglądała jak azjatka... a tak BTW to w niewielu anime japończycy wyglądają jak azjaci :D
_________________
SH is in me...
Sometimes i feel like this...
 
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-02-22, 22:13   

Moje uszy krwawią... jest to zdecydowanie przodująca pozycja jeśli chodzi o żałosny poziom hamerykańskich głosów. Narzekałem wczoraj na Yuffie ale gdy usłyszałem Cida to doznałem szoku. Nie dość, że gość wygląda na 60 latka (model postaci w grze) to jeszcze brzmi jak 80 latek... Okropne.
Najgorszy jest fakt, że gra nie ma opcji zmiany języka na japoński z pozostawieniem samych napisów.

Filmik jeśli ktoś chce się na własne uszy przekonać:
http://www.youtube.com/watch?v=n408rxS9vy4
http://www.youtube.com/watch?v=9bM9hLkNljg

Harrrr!

I jeśli ktoś chce sobie dobić słuch doszczętnie to macie Yuffie:
http://www.youtube.com/watch?v=fCEPwul2mWY

I nie, ona wcale nie wygląda jak amerykańska nastolatka... gdzie tam, ani trochę...
 
 
R4Zi3L 
Caliban
NERD



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1433
Skąd: Kielce
Wysłany: 2008-02-22, 23:31   

http://pl.youtube.com/watch?v=etjWg4JV7OY
Rzeczywiscie... w oryginale ma bardziej... kozacki głos.. :)

Vincent ma raczej w porządku głos...
_________________
SH is in me...
Sometimes i feel like this...
 
 
 
_Music 
Closer



Wiek: 38
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 936
Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-23, 00:20   

Uwielbiam jak amerykańscy lektorzy wymawiają z łatwością typowo japońskie imiona i nazwiska- zawsze wtedy ciarki przechodzą człowieka.
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-02-23, 10:45   

Dlatego nie znoszę dubbingu przy grach jRPG. Kiedyś pojawiały się same ramki i wówczas wszystko wydawało mi się idealne, bez zbędnych dodatków i w dodatku przejrzyste jak jasna cholera. W kwestii dubbingu jestem często, gęsto rozczarowany z powodu źle dobranych głosów, albo kiepskiej i totalnie nie przekonującej gry osób podkładających voice'a pod postać. No ale co "pan" zrobisz? Nic "pan" nie zrobisz! ;)
_________________

 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-02-23, 10:58   

Fuckt, w DoC dubbing leży okrutnie. Uszy bolą, jedynie Vincent imo daje radę ;|. Design samej Yuffie również mi nie podchodzi; co jak co ale ona właśnie od zawsze kojarzyła mi się z typową azjatką, na dodatek ładną a w Dirge nie widzę w niej ani jednego ani drugiego.
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-02-24, 20:59   

Im dłużej gram w DoC tym bardziej mam dość. Niemniej jednak chcę już to ukończyć aby mieć święty spokój i poznać fabułę do końca (która swoją drogą też nie jest specjalnie powalająca).

Aktualnie pokonałem Nero, który jako n-ty już boss potwierdził, że najlepszą taktyką jest bieganie dookoła i strzelanie - nic poza tym. Podczas całej gry zdarzyły się dwa wyjątki - Shelke oraz druga potyczka z Azulem, aczkolwiek i na te szybko można znaleźć sposób.

Fakt niemożności przechodzenia przez barierki przechodzi w następne stadium - Vincent nie potrafi przejść przez kupkę kamieni, z którymi poradziłoby sobie dziecko, tylko musi iść dwa piętra w górę co by zeskoczyć na drugą stronę lokacji. Geniusz twórców gry mnie po prostu zadziwia...

I co jest z przeciwnikami tej gry? Wszyscy żołnierze Deepground otrzymali chyba perfekcyjny trening snajperski, gdyż nie ważne jak byśmy się zwinnie poruszali ci i tak nas trafią. Inna sprawa, że chyba nikt nie zdał testu na inteligencje, gdyż taktyka wrogów polega na staniu w jednym miejscu i strzelaniu a wszelkie bardziej zaawansowane akcje są gotowymi skryptami.

Jest to zdecydowanie jeden z gorszych moich zakupów, który tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że lepiej jest najpierw sprawdzić pirata a potem zadecydować czy warto tracić kasę - w tym przypadku niestety zrobiłem wyjątek czego żałuję.

A Lucrecia jest bardziej emo niż Vincent i Cloud razem wzięci...
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-02-25, 09:39   

Suavek napisał/a:
że najlepszą taktyką jest bieganie dookoła i strzelanie - nic poza tym


Z racji tego, o czym pisałam wyżej, to mi się akurat podobało xD.

Suavek napisał/a:
Wszyscy żołnierze Deepground otrzymali chyba perfekcyjny trening snajperski, gdyż nie ważne jak byśmy się zwinnie poruszali ci i tak nas trafią.


Huh. Myślałam, że to po prostu ja jestem taką ciamajdą, że co nie zrobię, to i tak dostanę na wejściu kilka kulek ^^" . Pamiętam ten moment, gdy stało się na okrągłym placu, a dookoła na dachach budynków byli poukrywani snajperzy. Zanim ich wszystkich znalazłam, zeszło mi kilka dobrych leków.

Suavek napisał/a:
Jest to zdecydowanie jeden z gorszych moich zakupów


U mnie może nie aż tak, sama gra nawet mi się podoba, aczkolwiek, jeśli chodzi o samo Final Fantasy, spodziewałam się czegoś lepszego.
Jeszcze jedna perełka; gdy W KOŃCU odkryłam, że Vincent może się zmieniac, nagle odpowiedzialny za to przycisk na padzie 'przestał działac'. Możesz mi to wytłumaczyc tak łopatologicznie ?

Suavek napisał/a:
Lucrecia

Fuj.
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-02-25, 13:22   

Cytat:
Huh. Myślałam, że to po prostu ja jestem taką ciamajdą, że co nie zrobię, to i tak dostanę na wejściu kilka kulek
Niestety, obrażenia są nieuniknione. Nawet gdy wiemy gdzie jest przeciwnik gdy tylko wejdziemy w jego pole strzału ten odda celny strzał lub kilka.

Cytat:
Jeszcze jedna perełka; gdy W KOŃCU odkryłam, że Vincent może się zmieniac, nagle odpowiedzialny za to przycisk na padzie 'przestał działac'. Możesz mi to wytłumaczyc tak łopatologicznie ?
Masz na myśli Limit Breaki? Ja to uruchamiam tymi przedmiotami - Limit Breaker. Jest niby jakiś inny sposób?

W grze przeraża mnie także bezużyteczność walki wręcz, z której korzysta się tylko na przeciwników z barrierą.

EDIT:

Ok, gra ukończona. Nie będzie nikt zdziwiony jeśli powiem, że jest to typowy przeciętniak. Gdyby nie fakt, że filmiki w grze są naprawdę ładne i efektowne to tytuł chyba nie miałby wielu specjalnych zalet. Gameplay jest nudny, monotonny, denerwujący a w dodatku długi. Ukończenie gry zajęło mi ponad 10h podczas których za wyjątkiem końcówki nic mnie nie zaskoczyło - cały czas to samo tylko w innych lokacjach.

Naprawdę smutne to jest, że Square-Enix ma fanów w nosie mówiąc delikatnie i tworzy kiepską, ubogą produkcję, która zachwyci jedynie spragnionych fanów FF7, zaślepionych magiczną cyferką w tytule. Naprawdę, były tutaj predyspozycje na naprawdę udaną grę, o czym szczególnie utwierdziło mnie kilka ostatnich poziomów, ale niestety twórcy poszli na łatwiznę.

Wspomniana końcówka - może nie jest idealnie ale gra pokazuje, że z odrobiną chęci nawet gameplay może być efektowny. Sterujemy bowiem Chaosem, dostajemy nową broń a w tle leci muzyka j-rockowa w wykonaniu Gackta, co w porównaniu do anemicznej i usypiającej wcześniejszej rozgrywki jest naprawdę zaskakująco dobre. Szkoda, że trwa tak krótko a system nadal cierpi na bezsensowną fizykę.

Osobiście gry nie polecam, zarówno fanom FF7 jak i osobom tytułowi obojętnych. Fabuła niby ciekawa, rozwijająca ulubioną postać wielu fanboy'ów, jednak chwilami przy długa i zbyt drażniąca (Emo Lucrecia). Gameplay opisywałem już wyżej - kiepski. Rozgrywki nie należy porównywać z DMC pod żadnym pozorem gdyż sterowanie wygląda identycznie jak w pierwszym lepszym FPS'ie. Grę można przejść raz, ale nie ma co liczyć na chęć ponownego jej ukończenia. Sam wiem, że jeśli kiedykolwiek to zrobię, to tylko w celu zrobienia wideorecenzji w stylu Angry Nintendo Nerda* :P - taka ta gra niestety jest.

* - A wierzcie mi, że gra mnie do tego "zainspirowała" - przez te kilkanaście godzin rozgrywki przez głowę co chwila przelatywały mi słowa krytyki, które nawet w obszernej recenzji by się nie zmieściły.

Mam tylko nadzieję, że Crisis Core zaskoczy mnie nieco bardziej pozytywnie, zarówno pod względem fabuły jak i gameplay'u... oraz dubbingu.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2008-02-25, 23:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Puty
[Usunięty]

Wysłany: 2008-03-14, 17:13   

Europa dostanie Specjalną Edycję Crysis Core. http://akayuki.com/2008/0...pecial-edition/
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-03-19, 21:35   

Wrażenia po 5 minutach styczności z Final Fantasy VII Crisis Core (akurat bateria zaczęła się rozładowywać więc więcej pogram później)

- Syndrom Advent Children, czyli żałośnie przesadzone wygibasy głównych bohaterów. Ciągle mnie zastanawia, po co bohaterowie skrobią się 60 pięter do budynku Shinry w FFVII skoro wg AC i CC wystarczy sobie skoczyć do góry?
- Analogicznie, przesadzona "kozackość" bohaterów. Armia żołnierzy strzela do Zacka a ten dumnie stoi na linii ognia i gada sobie przez telefon. Tak, nie ma to jak magia FFVII co nie?
- Grafika jest PRZEŚLICZNA
- Muzyka jest równie świetna. Bardzo łatwo można wychwycić znane już motywy.
- System walki na razie wydał mi się dziwny. W ogóle nie wychodzą mi uniki, lepiej blokować zdaje się. Ogólnie to latamy po planszy, L i R wybieramy z paska akcję a X ją wykonuje. Na razie rozwaliłem tylko paru żołnierzy i minibossa więc wstrzymam się od oceny.
- Dubbing tradycyjnie nie powala ale póki co mnie jeszcze nie odrzucił tak jak Dirge of Cerberus.

Jak więcej pogram to przedstawię dalsze obserwacje. Cicho liczę, że mimo wszystko będę mile zaskoczony fabułą i rozgrywką.
 
 
R4Zi3L 
Caliban
NERD



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1433
Skąd: Kielce
Wysłany: 2008-03-19, 22:29   

Cytat:
- Syndrom Advent Children, czyli żałośnie przesadzone wygibasy głównych bohaterów. Ciągle mnie zastanawia, po co bohaterowie skrobią się 60 pięter do budynku Shinry w FFVII skoro wg AC i CC wystarczy sobie skoczyć do góry?
- Analogicznie, przesadzona "kozackość" bohaterów. Armia żołnierzy strzela do Zacka a ten dumnie stoi na linii ognia i gada sobie przez telefon. Tak, nie ma to jak magia FFVII co nie?
Czy ja wiem... Super Nova Sephirotha to normalnie cały układ słoneczny niszczyła, a oni się głupiego czaru Meteor bali... poza tym ja np. lubie patrzec jak bishoneny kozaczą :P
_________________
SH is in me...
Sometimes i feel like this...
 
 
 
Puty
[Usunięty]

Wysłany: 2008-03-19, 22:38   

Suavek napisał/a:
- Dubbing tradycyjnie nie powala ale póki co mnie jeszcze nie odrzucił tak jak Dirge of Cerberus.

Taka ciekawostka: Postaci Rosso w tej grze(DoC) użyczała głos Mary Elizabeth McGlynn od piosenek silentowych.
Ostatnio zmieniony przez Puty 2008-03-19, 22:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-03-19, 23:18   

Na razie gierka zapowiada się obiecująco. Fabularnie jest ciekawie, sporo otrzymujemy cut-scenek wykonanych zarówno na silniku gry jak i wzorowanych na Advent Children. Postacie wydają się interesujące ale Zack jest zbyt luzacki jak dla mnie.

Sporo zostało wprowadzonych ciekawych patentów jak otrzymywanie maili z różnych źródeł tudzież wykonywanie misji pobocznych w danych lokacjach.

Na razie połaziłem trochę po bazie shinry, odbyłem krótki tutorial, pogadałem z ludźmi i wrzucili mnie do właściwej misji. Tutaj rozgrywka bardzo przypomina mi FFXII - łazimy po różnych lokacjach i okazyjnie wyskakują nam przeciwnicy, których trzeba jakoś rozwalić. System jest bardziej nastawiony na akcję, robienie uników, blokowanie itp. aczkolwiek wiele znanych elementów jest obecnych (Materie itp.). Na razie znośnie a gierka wciąga.

EDIT:
Recenzja na IGN - http://psp.ign.com/articles/860/860615p1.html - ocena 8,5. Jak na razie jestem skłonny się zgodzić z ich argumentami.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2008-03-20, 14:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-03-20, 19:22   

A ja właśnie czekam na tę gierkę ^_^.
Czekam, a właściwie nie mogę się doczekac.
A jak jeszcze Suavek-krytyk ocenia CC so good, to tym bardziej xD.
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group