Wyciągam telefon komórkowy i dzwonię pod numer znaleziony na kartce papieru. W oczekiwaniu na połączenie rzucam okiem na ciało Nathana, poszukując możliwych ran.
- Może nareszcie dowiem się, jak umarł.
_________________ Strzeż się spojrzenia Mary Shaw,
miast dzieci miała lalek sto.
A jeśli ujrzysz ją we śnie,
przed krzykiem niech Bóg broni cię.
poprzeglądałem paczki z nasionami, po czym złapałem za nóż do tapet i wbiłem je w pnącze najmocniej oplatające szafkę, mając nadzieję, że nie pożałuję za bardzo mojej decyzji.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2017-03-31, 10:12
Amelia Jennifer Lavigne - Nieznane miejsce
:
Wróciłaś do groty pełnej pnączy i gnijącego mięsa.
Neil Flynn - Szpital Alchemilla
:
W momencie oczekiwania na połączenie dobiegł cię od strony Lizy dźwięk piosenki "Open Wounds" zespołu Skillet
Karel Hjartson - kwiaciarnia
:
Gdy wbiłeś nóż w pnącze, usłyszałeś jak cała "dżungla" wściekle zasyczała.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Muzyka rozbrzmiała niespodzianie, niejako wybudzając mnie z "transu" - wybiła z rytmu wykonywanych dotychczas czynności. Organizm z przerażenia zaczął wciągać powietrze do płuc, a serce ponownie zwiększyło częstotliwość bicia.
- Jeżeli nie umrę tu z powodu ataku jakiegoś monstrum, to z całą pewnością wysiądzie mi serducho. Zawał murowany.
Podchodzę do źródła dźwięku, jednocześnie przysłuchując się głośnikowi telefonu, by wiedzieć, czy emituje on sygnał.
_________________ Strzeż się spojrzenia Mary Shaw,
miast dzieci miała lalek sto.
A jeśli ujrzysz ją we śnie,
przed krzykiem niech Bóg broni cię.
- oho, to chyba jednak nie najlepszy pomysł. - powiedziałem do siebie i wyrwałem nóż tak szybko, jak tylko usłyszałem syknięcie wszystkich roślin.
stanąłem na równe nogi i rozejrzałem się, po czym wyciągnąłem papierosa, odpaliłem go i stanąłem w drzwiach, rozglądając się za kotem, który wcześniej siedział tu uwięziony.
Oparłem się o framugę, sprawdzając godzinę i nerwowo ćmiąc peta.
~Amelia, gdzie Cię wcięło, do jasnej cholery?~
Gdy już znalazłam się w poprzedniej lokacji to rozejrzałam się za łyżkami aby wziąć którąkolwiek z nich, wrócić do tunelu aby zacząć kopać własne przejście żeby dostać się gdziekolwiek w jakieś bardziej sensowne miejsce
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2017-04-14, 19:30
Neil Flynn - Szpital Alchemilla
:
Muzyka dochodzi ze starej wersji nokii trzymanej przez ciało Lizy w lewej ręce.
Karel Hjartson - kwiaciarnia
:
Jedyny ślad po ssakach jaki udało ci się dojrzeć to dwie czaszki gryzoni. I trochę innych niezidentyfikowanych kości.
Amelia Jennifer Lavigne - Nieznane miejsce
:
//Śmiech narratora//
Gdy tylko stuknęłaś łyżką w ścianę tunelu, ściana rozsypała się, ukazując za sobą kanały ściekowe miasta.
// miałam wam odpisać wcześniej, ale miałam też sporo na głowie i wyleciało mi z pamięci, że jeszcze wam nie odpisałam. Wybaczcie.//
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Podchodzę do ciała Lizy i wybieram z jej dłoni telefon komórkowy. Sprawdzam, co wywołało odtworzenie muzyki - połączenie, SMS, a może została ot tak otworzona z pamięci?
_________________ Strzeż się spojrzenia Mary Shaw,
miast dzieci miała lalek sto.
A jeśli ujrzysz ją we śnie,
przed krzykiem niech Bóg broni cię.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2017-05-07, 18:08
Karel Hjartson - kwiaciarnia
:
Odpowiedziała ci głucha cisza przerywana po trochu bzęczeniem.
Neil Flynn - Szpital Alchemilla
:
Na telefonie wyświetla się odbiór połączenia z twoim numerem.
Amelia Jennifer Lavigne - Kanały
:
W kanałach jest przestronnie, trochę wilgotno, a mrok jest rozpraszany przez mrugające w kilkuminutowych odstępach wmontowane w ściany lampy. Na prawo od "wejścia" leży kask robotniczy ze stłuczoną latarką oraz starodawne radyjko na baterie.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
~no i co ja mam teraz zrobić? nie mam pojęcia co z Amelią. a co jeśli nie żyje?~ pomyślałem, zaczynając wpadać w panikę ~mógłbym jej szukać, ale mam też swoje sprawy do załatwienia~
wyszedłem na środek ulicy i zacząłem się przechadzać w tę i z powrotem, próbując się uspokoić.
gorączkowo rozglądając się jednocześnie za czymkolwiek, co zapewni mi w miarę słuszne narzędzie do samoobrony.
Jedynymi słowami, na które zdobyłem się w tamtymi momencie, były 'what the hell'. Zobaczywszy, co dzieje się na ekranie telefonu znalezionego przy ciele Lizy, postanowiłem wcisnąć przycisk czerwonej słuchawki na mojej komórce. Przez kilka chwil gapiłem się bezmyślnie na cudze urządzenie, próbując ogarnąć, co tak naprawdę tutaj zaszło i dlaczego akurat ten numer został zapisany. Gdy umysł oswoił się z całym zajściem, zacząłem przeglądać telefon Lizy.
~ Chyba nie będzie miała mi za złe, że grzebię w jej komórce. I tak jest martwa, a ja potrzebuję informacji i wskazówek. ~ stwierdziłem, jakby chcąc się usprawiedliwić przed czynem, którego zwykle się nie popełnia, o ile jest się godziwym człowiekiem. ~ Do diabła z prywatnością, ty już jej nie potrzebujesz.
// Nałóż nam jakiś limit czasowy na posty, bo bez tego nie garniemy się do pisania, a tak to przynajmniej zostaną zachowane tempo, regularność. //
_________________ Strzeż się spojrzenia Mary Shaw,
miast dzieci miała lalek sto.
A jeśli ujrzysz ją we śnie,
przed krzykiem niech Bóg broni cię.
Podeszłam w stronę kasku oraz radyjka bo czułam,że mi się ono przyda. Wiedziona instynktem po podniesieniu radia szłam przez te okropne kanały. Nadal martwiłam się o Karela
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2017-06-02, 18:48
Karel Hjartson - kwiaciarnia
:
Podszedł do ciebie czarnoskóry starszy pan w staroświeckim uniformie listonosza i spytał - przepraszam pana, czy wie pan, gdzie znajdę człowieka o tym nazwisku? - po czym pokazał ci kopertę zaadresowaną do ciebie.
Neil Flynn - Szpital Alchemilla
:
W telefonie Lizy znalazłeś listę połączeń i esemesów. Większość z Nathanem. Z informacji wynika, że znali się i spotykali.
Amelia Jennifer Lavigne - Kanały
:
W kanałach czujesz, że ktoś cie ukradkiem obserwuje. Czujesz na sobie wzrok kilkunastu malutkich par oczu. Lampy w kanałach wydają z siebie przeciągłe ciche dźwięki kojarzące ci się ze szkolnymi lampami w klasach.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
spojrzałem na listonosza, to na kopertę i znowu na niego, niedowierzając własnym oczom.
- Karel Hjartson, we własnej osobie. podejrzewam że to do mnie. ale... skąd? po co?
musiałem wyglądać jakbym dostał udaru, ściskając list w dłoni, z opadniętą szczęką.
~ A to ciekawe... tylko czemu w ogóle się nie chwalił? Nigdy nie mówił o jakiejkolwiek Lizie. Ani o Silent Hillu.
O co tutaj chodzi?
Co jeszcze odkryję?
Skończywszy przeglądanie zawartości komórki, postanowiłem przeszukać ciało Lizy. Ciekawość rozbudzona tajną korespondencją z Nathanem wzbudziła wścibskość i chęć odkrywania kolejnych sekretów.
_________________ Strzeż się spojrzenia Mary Shaw,
miast dzieci miała lalek sto.
A jeśli ujrzysz ją we śnie,
przed krzykiem niech Bóg broni cię.
Przeszły mnie ciarki na całym ciele, chciałam się jak najszybciej wydostać na powierzchnię bo poczułam, że ten nieprzyjemny byt który mnie obserwował raczej nie jest przyjaźnie nastawiony a nie widziało mi się wałczyć z czymś tajemniczym w takim momencie
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2017-06-25, 06:31
Karel Hjartson - kwiaciarnia
:
- Ja tylko dostarczam listy. - powiedział listonosz - Do widzenia. - pożegnał się i zaczął odchodzić w mgłę.
Neil Flynn - Szpital Alchemilla
:
Przy ciele Lizy nie ma już nic więcej.
Amelia Jennifer Lavigne - Kanały
:
Gdy przemierzasz kanały, przypadkowo kopiesz nogą jakiś duży metalowy obiekt.
//dałam ci radyjko? bo nie pamętam.//
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Spostrzegłszy, iż przeszukiwanie ciała Lizy nie da mi żadnych informacji, postanowiłem wziąć klucz, który miał przy sobie Nathan. Wracam do badania jego zwłok.
~ Może nareszcie dowiem się, jak zmarł. Trucizna, nóż, kto wie...?
_________________ Strzeż się spojrzenia Mary Shaw,
miast dzieci miała lalek sto.
A jeśli ujrzysz ją we śnie,
przed krzykiem niech Bóg broni cię.
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2017-06-28, 17:38
Karel Hjartson - kwiaciarnia
:
Na kartce jest napisane drukowanymi "SPOTKAJMY SIĘ NEELY"
Amelia Jennifer Lavigne - Kanały
:
Znalazłaś łom. Gdy przeszłaś dalej pare metrów, zauważyłaś światło ognia w oddali.
Neil Flynn - Szpital Alchemilla
:
Klucz ma przy sobie breloczek z logiem Artuard Theater (Pojawiło ci się w głowie wejście do teatru) oraz numerem 302.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
~ale z kim mam się spotkać? o co tu chodzi?~ zacząłem się zastanawiać, po czym sprawdziłem w moich okularach czy nie znajduje się w liście żadna inna informacja i odpaliłem gpsa,
by znaleźć lokal o którym mowa.
~ Huh? Mógłbym przysiąc, że niedawno na kluczu widziałem numer 303, a nie 302.
Przetarłem oczy z mocnym niedowierzaniem i ponownie spojrzałem na brelok przy kluczu.
_________________ Strzeż się spojrzenia Mary Shaw,
miast dzieci miała lalek sto.
A jeśli ujrzysz ją we śnie,
przed krzykiem niech Bóg broni cię.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum