Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Dziwactwa, nawyki, przyzwyczajenia - Episode 2
Autor Wiadomość
Plazior 
Closer



Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 990
Wysłany: 2008-08-12, 13:24   

Wendigo napisał/a:
-jak myśle to chodze po pokoju
-jak nie mam co robić to sobie biegam i skacze w domu i w tym czasie nuce coś, albo jak totalnie nie mam co robić to idę spać
-jak wstaje właczam kompa i ide do łazienki


LOL. Jak bym czytał samego siebie :lol:
_________________
"To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz ;) " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
 
 
Ana 
Cockroach
Ciamciaramciam



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Cze 2008
Posty: 77
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-09-14, 12:44   

Ostatnio, znaczy od 2 tyg, tzn. odkąd wprowadzilam się do "mojego" gniazdka lubię sobie siadać na balkonie,mp3 i papieros i gapić się jakie tramwaje jeżdżą i co ludzie na ulicy wyrabiają :D a dzieje się dużo bowiem dzieje się to w samym centrum miasta ;P.

zaobserwowałam parę ciekawych sytuacji: np. dwóch dorosłych chłopa gania się wokół stojaka z reklamą ^^. Po prostu bawili się w berka xD
_________________
Piszę poprawnie po polsku
.
 
 
 
Wendigo 
Valtiel



Pomógł: 2 razy
Wiek: 32
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 996
Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-09-14, 13:00   

Ja mam dziwny nawyk, że czasem siedzę sobie po ciemku i nic nie robię (po prostu siedzę tak przez około 30 minut), albo po prostu idę spać jak nie mam co robić
 
 
 
Ana 
Cockroach
Ciamciaramciam



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Cze 2008
Posty: 77
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-09-14, 13:26   

Ach Ty...
Ale to trwa u mnie z pół godziny, a nie cały dzień :P
_________________
Piszę poprawnie po polsku
.
 
 
 
Ana 
Cockroach
Ciamciaramciam



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Cze 2008
Posty: 77
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-09-16, 17:20   

MZet napisał/a:
To są żywe kamery i skarbnice wiedzy na temat sąsiadów. Ana siedzi na balkonie całymi dniami z poduszką bo ją codziennie widzę wyjeżdżając do i wracając z pracy ;)
Ja lubię patrzeć jak kobieta śpi co jest przerażające dla niektórych więc lepiej niech nie wiedzą :lol: (zresztą to tylko czasami jak sam nie mogę spać)


Zapomniałeś o lornetce ;P

Stuntman_Mike-L to co opisałes kojarzy mi się ze sceną z "Dnia Świra" :D
_________________
Piszę poprawnie po polsku
.
Ostatnio zmieniony przez Ana 2008-09-16, 17:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
mangaczka 
Cockroach


Dołączyła: 11 Gru 2009
Posty: 9
Wysłany: 2009-12-11, 17:35   

Mam parę takich skrzywień.
-Często gadam sama do siebie a mój rekord to 2godz.
-Nigdy nie uczę się na własnych błędach nawet jak powtórzę to 50 razy.
-Mam porąbane sny. Ostatnio mi się śniło, że moja znajoma jest Mario a reszta mojej klasy to te grzybki i innego rodzaju potwory a Luigim był Lech Kaczyński :oops: ^^"
- Oglądam czasami bajki dla dzieci typu ,,Koszmarny Karolek''
- Mam ciągłe wrażenie, że jakaś niewidzialna siła mnie śledzi
- Wierze w duchy i obcych
To jest trochę dziwne.
 
 
morda_kapciu 
Cockroach


Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 57
Wysłany: 2009-12-20, 18:44   

Golę jaja co 3-4 dni. :grin:
 
 
Homik 
Wall Man



Wiek: 37
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 260
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-12-20, 19:49   

Jak przychodzę do domu w stanie mocno wskazującym to zawsze sprawdzam kilkakrotnie czy zamnknąlem drzwi. Nawet jeśli leżę już w łóżku i wiem, że są zamknięte to i tak wstaję i sprawdzam.
_________________
Cała moja pewność to: jutro jest takie dalekie.

http://www.retronagazie.eu/
 
 
Alex 
Remnant


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 554
Wysłany: 2009-12-20, 19:58   

Homik napisał/a:
zawsze sprawdzam kilkakrotnie czy zamnknąlem drzwi. Nawet jeśli leżę już w łóżku i wiem, że są zamknięte to i tak wstaję i sprawdzam.

Mam dokładnie tę samą manię, zwłaszcza gdy jestem sam w domu - mogę zamknąć drzwi frontowe na dwa zamki, a i tak sprawdzę czy się nie otwierają. ^_^
_________________
"You don't know anything about Silent Hill!"
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2010-01-01, 02:57   

Po alkoholu zawsze mi się wydaje, że jestem mądrzejszy w wielu kwestiach, bardziej otwarty i racjonalny. Najzabawniejsze jest jednak to, że gdy wytrzeźwieję, to przyznaję sobie rację. Po prostu na trzeźwo nie mam wystarczająco odwagi by powiedzieć lub uczynić to samo co pod wpływem alkoholu. Niekiedy mam po prostu wrażenie, że aby lepiej funkcjonować we współczesnym społeczeństwie powinienem zawsze być pod 'lekkim' wpływem.

Chyba pora kupić piersiówkę czy coś podobnego...
 
 
Kwiatek1993 
Pendulum



Wiek: 31
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 656
Skąd: Żary
Wysłany: 2010-01-01, 12:40   

Z tym alkoholem to żeś teraz wyjechał : sumując dzień w jakim to pisałeś ( sylwester = alkohol = twoje zachowanie ) mam nadzieję że ci się to nie "przypomniało" ostatnio , nie no tak poważnie mówiąc na większości ludzi tak działa , rozwiązuje język poluźnia i czasem zapuszcza i człowiek przesadza , dlatego ja postanowiłem być abstynentem ( tak w sumie to przyczyniła ostatnio się do tego moja niedawna grypa jelitowa i żyganie do kibla przez całą noc , po której nabrałem wstrętu do alkoholu chociaż jedno z drugim miało mało wspólnego ale jak pomyśle o piwie to mi sie niedobrze robi ) dziś wstaje rodzice wymęczeni , brat z dziewczyną wstaje wykończeni , kolega z dziewczyną brata wstaja wykończeni co ich wszystkich łączyło ? oczywiście procenciki :D , a ja budze sie rano , świeżuchno jak młody bóg , to mi się podoba ( jedynie to sobie whisky nie mogę odpuścić :P ale to tak mówiąc nawiasem :D
_________________

 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2010-01-01, 13:42   

Nie rozumiesz, a przede wszystkim jesteś za młody żeby rozumieć. To norma, że człowiek po alkoholu się otwiera, ale w moim przypadku wygląda to tak, że wcale nie żałuję później swoich decyzji. Nie mówimy o upijaniu się. Jestem osobą raczej nieśmiałą, duszą towarzystwa bym siebie nie nazwał, i o ile na trzeźwo jestem sztywniakiem, tak po paru piwach, czasem nawet jednym, otwieram się na ludzi, którzy też nagle traktują mnie zupełnie inaczej. Druga sprawa, nawet jak piję sam to przez głowę przechodzi mi mnóstwo myśli, które są jak najbardziej racjonalne i prawdziwe, ale niestety na trzeźwo ciężko mi się zabrać za ich przedstawienie lub wykonanie.

Krótko, to nie tak, że jak się upiję to szaleję a potem żałuję. Raczej jeśli coś wypiję to staję się w niektórych aspektach lepszym człowiekiem, któremu także na trzeźwo przyznałbym rację.

No ale Ty młody jesteś więc póki co zostań abstynentem - dobry wybór ;) .
 
 
_Music 
Closer



Wiek: 38
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 936
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-01, 15:26   

To naucz się przechodzic w ten stan "upojenia" bez faktycznego przechylania procencików, bo na dłuższą metę to niebezpiecznie brzmi jakbyś codziennie miał przechylac piersiówkę :]
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2010-01-01, 15:49   

Suavek, ja bym miał w sumie dla Ciebie jedną radę: mniej się zastanawiaj - więcej działaj. Seryjnie, za dużo myślenia robi kocioł w głowie i ani się obejrzysz, a nawet nie będziesz wiedzieć, co powiedzieć w najbardziej podstawowej sytuacji. Alkohol zdecydowanie nie jest wyjściem.
 
 
Trivane 
Lying Creature


Wiek: 31
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 437
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-01-01, 22:52   

Ja mam w zasadzie podobny problem co Suavek. Jestem osobą nieśmiałą i po jednym kieliszku wódy byłem nawet wstanie zatańczyć w sylwestra z koleżankami - wersja na trzeźwo wygląda jak rumieniec i zdecydowane nie na coś, w czym mógłbym się ośmieszyć. Nikt przecież nie lubi upokorzenia, a ja mam jakiś dziwny przed tym strach..
_________________
Last.Fm
Ostatnio zmieniony przez Trivane 2010-01-06, 17:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
_Music 
Closer



Wiek: 38
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 936
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-01, 23:02   

A to popatrz na to logicznie- co Ci daje ta nieśmiałośc? Nic? To po byc nieśmiałym? :]
Po prostu- nikt was nie zje nawet jeśli jakąś głupotę palniecie.

Podobnie jak ludzie którzy za bardzo się stresują- zadac sobie pytanie czy ten stres coś pomoże w zdaniu jakiegoś egzaminu, czy rozmowie o pracę? Nie, więc nie ma sensu się stresowac. Tak po prostu.
 
 
 
Kwiatek1993 
Pendulum



Wiek: 31
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 656
Skąd: Żary
Wysłany: 2010-01-01, 23:54   

_Music napisał/a:
A to popatrz na to logicznie- co Ci daje ta nieśmiałośc? Nic? To po byc nieśmiałym? :]



nieśmiałość ma podłoże psychiczne a powodów jego jest mnóstwo : wygórowane wymagania rodziców , brak kontaktu z rówieśnikami , przykre wspomnienia z powodu jakiegoś dawnego odrzucenia , sygnały i emocje przejmowane od rodziców w pierwszych latach życia (uczenie się nieśmiałości) i wiele innych . trudno się tej cechy pozbyć , owszem nie uważam ze nie powinno pracować nad tym by to zniwelować , ale cechy charakteru które mamy często nie zmieniają się przez całe życie ten nasz całokształt charakteru to jak nasza skóra to tak pisząc do _Music, że tej cechy tak łatwo jak skarpet z nóg się nie pozbędziesz


dziś miałem typową sytuację jak byłem w barze ze znajomymi to większość czasu siedziałem i słuchałem , stwierdziłem że ja wolę słuchać ludzi niż mówić ;) wydaję się to ciekawym pomysłem :D owszem także jestem nieśmiałą osobą ale łatwo przychodzi mi dialog , nie żebym jakimś nerdem był :)
_________________

 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-02, 00:33   

_Music napisał/a:
A to popatrz na to logicznie- co Ci daje ta nieśmiałośc? Nic? To po byc nieśmiałym? :]
Po prostu- nikt was nie zje nawet jeśli jakąś głupotę palniecie.

Podobnie jak ludzie którzy za bardzo się stresują- zadac sobie pytanie czy ten stres coś pomoże w zdaniu jakiegoś egzaminu, czy rozmowie o pracę? Nie, więc nie ma sensu się stresowac. Tak po prostu.

Gdyby ludzie potrafili w tak prosty sposób rozwiązywać swoje problemy psychiczne/emocjonalne/inne, to poradnie i gabinety świeciłyby pustkami. Nie wspominając już o tym, że czasami nie wszystko jest zależne od własnej woli. I dosyć często za palniętą głupotę mogą "zjeść".

Kiedyś czytałem książki od środka lub końca, bo bardziej mnie interesowało "jak to się zaczęło" ;)
_________________
RHCP
Piszę poprawnie po polsku.
 
 
 
Trivane 
Lying Creature


Wiek: 31
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 437
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-01-02, 00:52   

Ja akurat potrafię nawiązać kontakt z rówieśnikami, jeśli mają oni cokolwiek pod kopułą. Podam przykłady z mojego szkolnego życia:
- jedna osoba z mojej klasy jest całkiem gadatliwa i dużo z nią sam rozmawiam na ciekawe tematy w czasie przerwy. Wywiązuje się luźna rozmowa
- jeden jest strasznie gadatliwy i nie wiem jak z nim rozmawiać. Nawija cały czas a mi głupio waląc co 2 minuty: aha.
- jednemu jak coś powiem i on ma odmienne zdanie, potrafi wyśmiać mnie publicznie krzycząc: słyszeliście!!? <tu pada moje nazwisko> on ogląda anime! hahaha. No i jak takiemu nie strzelić w morde? ano nie da rady, bo waży prawie 2x więcej ode mnie..

Ten ostatni przypadek to 50% populacji mojej klasy. Wnioski: z facetami rozmawiam normalnie, nie boję się użyć niecenzuralnych słów, mogę zaprosić na piwo. Gdy rozmawiam z dziewczynami, od razu się zamykam w sobie i modlę się, by ta rozmowa nie wyszła sztywno. Gdy już kogoś poznam, pogadam z nią więcej niż kilka razy - ten strach znika. Nieśmiały jestem tylko w towarzystwie, którego całkowicie nie znam.
_________________
Last.Fm
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2010-01-02, 01:54   

Wydaje mi się, że obecnie panuje jakaś dziwna moda na bycie super ekstra bardzo świetnym, na posiadanie girlandów (czytaj: dużej ilości) byle jakich znajomych. Co druga osoba, zapytana co lubi robić, odpowiada, że poznawać nowych ludzi. A mnie to zakrawa na tworzenie jakiejś bazy danych nazwisk, imion, ksyw i numerów telefonów, w której gubi się prawdziwy sens tego wszystkiego - obcowanie z drugim człowiekiem. Te dziwne wyścigi na naszej klasie, by mieć jak największą liczbę ludzi, z którymi w większości nie zamieniliśmy więcej niż jednego słowa i którzy tak naprawdę są nam obojętni bardziej niż zeszłoroczny śnieg. Jeżeli ktoś jest wstydliwy, oczywiście w zdrowych granicach, nie powinien mieć sobie tego za złe. Dojdziemy bowiem niedługo do paranoicznej sytuacji, w której wyciszenie i spokój będą stanem patologicznym. Jeżeli ktoś nie ma potrzeby utrzymywania kontaktów z rzeszą ludzi - ok, niech nikt go do tego nie zmusza. Pamiętam pierwsze miesiące moich studiów... Co chwila moja grupa urządzała wieczorki integracyjne. Nie byłem na ani jednym, bo mi się po prostu nie chciało, a oni ciągle mnie nagabywali i nagabywali. Nie wierzę, że robili to z sympatii... A więc - dajcie spokój nieśmiałym, niech będą tacy, jeśli czują/myślą, że tak właśnie powinno być.
Co innego, gdy w grę wchodzi chorobliwa nieśmiałość, która utrudnia codzienne, normalne funkcjonowanie. Ale tym problemem powinien zająć się specjalista, a nie sam "zainteresowany".

Istnieją tysiące mechanizmów, jakie człowiek uruchamia, gdy znajdzie się w niepewnej dla siebie sytuacji. Może przyjąć pozycję wycofaną ("Nie mówię, gdyż nie mam nic ciekawego do powiedzenia"), pasywną ("Ja lubię słuchać") lub też wręcz przeciwnie - aktywną, a czasem nawet hiperaktywną. Wszystko zależy od wielu czynników, w tym od charakteru. Z tego właśni rodzą się te wszystkie dziwactwa - w ten sposób czujemy się bardziej pewnie. Czasem takie dziwactwa przeradzają się w natręctwa, ale to już inna broszka.
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
_Music 
Closer



Wiek: 38
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 936
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-02, 03:29   

Nazar napisał/a:
Gdyby ludzie potrafili w tak prosty sposób rozwiązywać swoje problemy psychiczne/emocjonalne/inne, to poradnie i gabinety świeciłyby pustkami. Nie wspominając już o tym, że czasami nie wszystko jest zależne od własnej woli.


Tak napisałem, bo ja w ten sposób się "wyleczyłem" sam właśnie- jako dzieciak też byłem nieśmiały (i jako nastolatek), tak do połowy liceum. Potem postawiłem sobie te pytania i odpowiedzi były jasne.

Nieśmiałośc wynika też z tego, że człowiek "boi" się odezwac, bo powie jakąś głupotę, bądź coś nie na miejscu- wtedy też zastanawia się nad tym co chce powiedziec, przewiduje reakcje rozmówcy i ocenia czy opłaca mu się to powiedziec czy nie. To jest właśnie za dużo myślenia, co już wczesniej chyba zostało wspomniane.

Rozwiązanie- po prostu mówcie to co chcecie, nie analizujcie każdego słowa jak komputer, serio to takie proste :]

Doxepine napisał/a:
Wydaje mi się, że obecnie panuje jakaś dziwna moda na bycie super ekstra bardzo świetnym, na posiadanie girlandów (czytaj: dużej ilości) byle jakich znajomych


Nie wiedziałem że nazywa to się "girlandami" :]
Ale to też niestety fakt, raczej z tego że jeśli ktoś ma 500znajomych na naszej klasie to jest postrzegany jako "cool", a wiadomo jak dla młodego człowieka to ważne.
Ma to oczywiście logiczne wytłumaczenie biologiczne, gdzie samiec stara się byc hersztem grupy, gdyż wtedy ma największą szansę na obcowanie z samicą.

Jednak ludzie są bardziej skomplikowani, za dużo charakterów i zmiennych by tłumaczyc takie zachowanie. Każdy ma potrzebę kontaktu z innymi na swoim poziomie, każdy potrzebuje chwili wyciszenia, jeden jednak tego będzie potrzebował 5 dni na tydzień, drugi 3h.

Ergo- aktualnie wyścig typu ilośc znajomych na nk i śmieszy i wprawia w zażenowanie. Osobiście swoje konto usunąłem niedawno, po tym jak jakaś dziewczyna chciała mnie dodac do znajomych, a tej nawet nie znałem. Z tymi z którymi chcę miec kontakt, to go mam i bez nk przecież.


To mi przypomina mój nawyk i przyzwyczajenie właśnie- jestem minimalistą i zawsze dążę do swoistego porządku i minimalnej liczby jednostek (zależy czego), by móc to wszystko ogarniac. Brzmi dziwnie, ale został podany przykład ludzi w komórce- tu też staram się miec tylko że tak powiem "wybrane osoby", te najważniejsze. Sprawdziłem teraz i okazuje się że mam 42 kontakty w pamięci, uważam to za optimum. Gdzieś w Nisku mam znowu listę (na kartce papieru) z ponad setką, numery które sobie tam siedzą "just in case", ale kontaktu z osobami którymi nie utrzymuję.
Zresztą polecam zasadę- kontakt pod który nie zadzwoniliście w czasie kilku miesięcy ani razu należy skasowac, bo jest zbędny i zajmuje miejsce :]


Ps. Może ktoś się dziwic na temat mojego wcześniejszego posta (który był a teraz ni ma) w tym temacie, ale skasowałem, bo stwierdziłem że brzmiało to odrobinę jakbym się użalał nad sobą, a nie lubię jak ktoś się nad sobą użala.
 
 
 
Nazar 
Air Screamer


Wiek: 38
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 700
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-02, 04:40   

_Music napisał/a:

Rozwiązanie- po prostu mówcie to co chcecie, nie analizujcie każdego słowa jak komputer, serio to takie proste :]

W niektórych sytuacjach to nie jest najlepsze rozwiązanie i lepiej trzymać język za zębami ;)

_Music napisał/a:
Zresztą polecam zasadę- kontakt pod który nie zadzwoniliście w czasie kilku miesięcy ani razu należy skasowac, bo jest zbędny i zajmuje miejsce :]

Ja lubię mieć kontakty przy sobie, bo już miałem sporo sytuacji, gdy się nieoczekiwanie przydawały. Poza tym to przecież w żaden sposób nie przeszkadza.

Jem kurczaka przy pomocy sztućców :D
_________________
RHCP
Piszę poprawnie po polsku.
 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2010-01-02, 11:49   

_Music napisał/a:
Tak napisałem, bo ja w ten sposób się "wyleczyłem" sam właśnie- jako dzieciak też byłem nieśmiały (i jako nastolatek), tak do połowy liceum. Potem postawiłem sobie te pytania i odpowiedzi były jasne.


Zgadzam się. Ja np. do końca gimnazjum byłam nieśmiałym kłębkiem nerwów, który koniec z końcem postanowił wziąć się w garść i walczyć ze swoim strachem. Rok po roku czułam się coraz lepiej we własnej skórze, aż skończyłam na stadium, w którym znajduję się teraz :) . Mimo wszystko, nie na każdy typ człowieka coś takiego działa.

Nazar napisał/a:
Jem kurczaka przy pomocy sztućców :D

A to dziwne? Ja też jem :) .
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2010-01-02, 12:15   

Nazar napisał/a:
Jem kurczaka przy pomocy sztućców

Mam nadzieję, że nie nożem i wydelcem :shock: Jest to jednak z niewielu rzeczy, oprócz np. jawnej głupoty, która mnie mierzi niemiłosiernie i jak widzę, jak ktoś próbuje tak jeść kurczaka, ogarnia mnie dziwna żądza krwi :D Przecież to jest cholernie niewygodne...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Plazior 
Closer



Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 990
Wysłany: 2010-01-02, 12:31   

Ja uwielbiam jeść spoconymi łapskami i przy tym się uświnić jak prosie.
_________________
"To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz ;) " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group