Tak jak zagaiłem w poprzednim poście, myślę że kluczem do rozwiązania kwestii czemu v07+08 i bottomsy nie są duchami, jest założenie, że potwory świata Waltera (czyli wszystkie te stworzenia, które nie zostały wchłonięte z reala) to nękające go reprezentacje jego lęków, przeżytych podczas jego życia w realnym świecie. Są one jakby nawiedzającymi go (a przez to równolegle nawiedzającymi "śniony" przez niego świat), koszmarami.
Do tej koncepcji można dorzucić dwa wzmocnienia:
1) Przecież "chodząca myśl Sullivana", czyli gość w niebieskim płaszczu, czasem zabija potwory. Choć powstały one z jego psychiki, nie są to jego kochane dzieci - raczej wręcz przeciwnie. Oczywiście Walter nie kosi ich systematycznie, bardziej skupiony jest na nagonce na Henry'ego. Ale kiedy ma okazję, atakuje je. Wydaje się to spójnie komponować z koncepcją, że każdy ze stworów odpowiada za jakąś mniejszą lub większą traumę Waltera, źródło negatywnych bodźców, które stara się zwalczać, ale które są nieodłączną częścią jego psychiki - i świata.
2) Podobnie zdaje się być z Josephem, który powinien być źródłem dużego strachu Waltera. Symptomatyczny pod tym względem jest fakt, że Bottomsy, jeśli dobrze pamiętam, pojawiają się dopiero od momentu spotkania z Josephem, nie wcześniej. Można to zinterpretować tak, że Walter od tego momentu zaczyna czuć napięcie, jakiegoś rodzaju lęk, związany z aktem przekazania Wisdom. To zrozumiałe - choć akt przekazania "wisdom" był prawdopodobnie niezbędny do zakończenia Rytuału, z drugiej strony stwarzał przecież dla WS wielkie niebezpieczeństwo. W jego stanie psychicznym to stanowi nową jakość; a lęk z tym związany koncentruje się na postaci Schreibera. Staje się on źródłem nowej trwogi dla Waltera, a za nią w jego świecie pojawiają się symbole tej trwogi - Bottoms, przedstawiające, w spaczony sposób, właśnie Josepha.
W SH4 w większości potworki nie przypadły mi do gustu, ale jest kilka bardzo ciekawych wyjątków:
- Victim 07+08 - zdecydowanie najciekawsze i najstraszniejsze. Kiedy pierwszy raz spotkałam je w Podwodnym Więzieniu, za każdym razem, kiedy tylko się dało, omijałam je szerokim łukiem. Nie mogłam wytrzymać tego, jak wskazywały na mnie palcem i szeptały "Receiver of Wisdom". A do tego w żaden sposób nie można usłyszeć ich obecności, bo zawsze stoją nieruchomo, do momentu, kiedy się do nich podejdzie.
- Bottoms - polubiłam je ze względu na to, że są bardzo podobne do Victim 07+08.
- Sniffer Dog - najbardzej pomysłowe psy z całej serii. Zdają się być słabe, a tak naprawdę zadają spore obrażenia. Czasami potrafią zrobić unik, co czyni je trudniejszym do pokonania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum