Mnie się dzisiaj śniło, że centrum handlowe zawaliło się na Dąbrowę Górniczą kompletnie dewastując prawie całe miasto. Ja, moi rodzice i dziadkowie szczęśliwie przeżyliśmy, ale zginęło bardzo dużo moich znajomych i przypadkowych osób. Potem miałam set najdurniejszych snów, jakie do tej pory mogły mi się zdarzyć. Otóż, śniło mi się, że byłam jakimś małym, okrągłym, puchatym królikiem, który wyglądał jak Pokemon i miałam za zadanie pokazać księżniczce rządzącej królestwem, że jej decyzje są złe xD. Pamiętam, że udawałam ducha i ją straszyłam. Tej samej nocy śnił mi się jeszcze bodajże jakiś sterowiec, bądź statek, na którym rozmawiałam z... Dodą. Ona płakała, że przesadziła z solarium i przestała się sobie podobać xD xD xD. Potem mój dom na wsi, z którego musiałam uciekać zjeżdżając po rynnie, ponieważ gonił mnie jakiś seryjny morderca rodem z Halloween. Żeby tego było mało, na moim ogródku była Paris Hilton, która kombinowała coś z petardą i wybuchła.
Ja wiem, jak to wszystko brzmi, ale uwierzcie, że mam lepsze sposoby spędzania czasu, niż wymyślanie durnych historyjek rodem z podstawówki (przepraszam wszystkich userów z podstawówki xD), a to wszystko naprawdę "działo się" dzisiejszej nocy.
Wychodzi na to, że czytam za dużo Pudelka i gram w Pokemony xD.
To drugie ostatnimi czasy akurat się zgadza xD.
Ja już się przyzwyczaiłem zwłaszcza ,że świadom ,że do tej magicznej graniczy jeszcze daleko.
Swoją drogą na żadnych lekach nie jadę.Na szczęście.
Po prostu za każdym razem gdy coś zmienia się w moim życiu ,wszystko zaczyna trochę wariować ,aż wróci do normy.
Nie powiem teraz czuje się o wiele lepiej.
Według tych Buddystycznych zapisek to co doświadczyłem nazywa się naturą swojego "prawdziwego ja".
Sen jest kierowany przez naszą podświadomość.
Postać ciebie w śnie to twoja świadomość .
Z logicznego punktu widzenia nie można manipulować snem bo istnieje ta magiczna granica.
A teraz pomyśl ,że świadomość i nieświadomość zlewają się w jedno ,a tym masz kontrole niczym sam "Bóg" nad swoim światem marzeń.
Chociaż z drugiej strony wszystko jest tak chaotyczne , że mowa tu o jakiej kolwiek kontroli to ooooo.
To jest jazda.
Gdzie twórca i główny bohater to ta sama osoba.
Więc jaki chcesz być ,a może jaki już jesteś
To powoli przypomina "Czarownika z OZ" gdzie drwal szukał dla siebie serca ,a lew odwagi ,po czym uświadomili sobie ,że zawsze je mieli.
Te wrażenie może wydać się "dziwne" a nawet "nienormalne".Ale tak nie jest.
By bardziej to zrozumieć napisze pewien przykład.
Pewien człowiek zawsze myślał ,że jest sam i może liczyć tylko na siebie.
By to zmienić postanowił poszukać sobie przyjaciół ,po czym uświadomił sobie w trakcie wędrówki ,że ich już miał od zawsze włączając w to kochającą rodzinę.
Jednym słowem "iluzją" dla niego było wrażenie ,że jest sam.
Teraz gdy jej nie mam wrażenie "od zawsze" jest prawdziwe ,a raczej rzeczywiste.
Czyli No-self to taka iluzja no cóż jak będę miał czas to se o tym poczytam.
Osobiście nie ma pojęcia do końca o czym mówię ,takie mądre humanistyczne słowa w matematycznej głowie.
Nigdy nie interesowałem się świadomym snem ,ale wydaje mi się ,że pewnym poziome będą takie jazdy.
Zwłaszcza ,że próbowałem chyba ogarnąć wszystko ,wszystkie myśli ,a nie stworzyć jeden stabilny obraz.
Tak więc miej wolę bo pustka cię pochłonie.
PS Czy mi się wydaje czy nadużywam słowa "wszystko" xD
_________________ Sono Me Dare No Me?
Ostatnio zmieniony przez SiedzacyWKiblu 2009-01-21, 13:03, w całości zmieniany 4 razy
Żeby tego było mało, na moim ogródku była Paris Hilton, która kombinowała coś z petardą i wybuchła.
xD xD xD
Swoją drogą - szkoda, że ta petarda to był tylko sen xD
Mi zaś ostatnio się śniło, że umarłem. Brzmi trochę emowato, ale w gruncie rzeczy nie przejąłem się zbytnio tym snem. Chociaż był trochę... dziwny, nigdy się nie czułem w ten sposób, jak podczas tego snu. Tak jakbym nagle przestał oddychać a cały świat wokół mnie stanął w miejscu. Potem zobaczyłem samego siebie, leżącego w łóżku.
Cez napisał/a:
Sen jest kierowany przez naszą podświadomość.
Postać ciebie w śnie to twoja świadomość .
Hmm...
PS.: Cez, Twoje posty są niczym niekontrolowany potok myśli lecący z Twojej głowy poprzez palce na klawiaturę, aż do pamięci komputera xD Muszę przyznac, że cholernie mi sie to podoba, bo czytając te teksty czuję sie jakbym czytał czyjąś pierwszoosobową narrację z jakiegoś masakrycznie surrealistycznego filmu
Możecie mówić, że jestem debilem ale śnił mi się "dodatek" do SH2.
Zacząłem sobie jeszcze raz przechodzić ową grę. Stanąłem w połowie i tak gra czeka na lepsze czasy (Jak już skończę te farkraje i szinmegamytenseje)
Aż tu pewnego wieczoru biegam, podczas snu, biegam Jamesem po jakiejś alternatywnej lokacji, przypominającą tą z DMC3 z tymi kołowrotkami (o dziwo DMC3 też zacząłem i również czeka na lepsze czasy jak SH2) a James dzierżył w rękach zweihandera przypominającego ten 3 miecz z PoP:WW (Którego też zacząłem jak i DMC3 i SH2!) Łokiej. Wchodzę do pierwszego pomieszczenia. Na środku dziura, a wokół zwłoki kobiet z powbijanymi nożami w oczy. Podchodzę do zwłok i wyciągam te wszystkie noże. Każdy czymś się różnił "Blade of fury" , "Knife of Suck-My-Dick" i takie tam dziwne nazwy rodem z SH. Po wyciągnięciu wszystkich noży. Jakieś chore dziecka z dzidami (połączenie Claw Fingerów z Kukiełkami z Origins i jakimiś fajnymi stworkami) no i mnie tam dojeżdżają ostro bez wazeliny, tymi dzidami. Zabijam wszystkie, zweihanderem. Podchodzę do dziury. Nic. Wychodzę z pomieszczenia. Idę do następnego.
Shine and Rise Mr. Plazior.
True story. Ogółem to podobały mi się te stworki i fajnie się machało dodatkową bronią w grze
PS:
Cytat:
Miałem kiedyś sen jak smerf Ważniak zostaje wykastrowany i wstawiają mu sztuczne jadra z kamieni...
No to wygrałeś internet chłopcze. Pewnie wyrośnie z ciebie zwyrol jak z KrytykaG
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Ostatnio zmieniony przez Plazior 2009-06-18, 01:18, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-06-18, 13:07
Wczoraj miałem sen jak wracałem z jakiejś imprezy, dołączyłem jako pasażer samochodu (małego jakiegoś- inne były zajęte), gdzie kierowcą był... Rysio z klanu! Obok siedziała ta jego żonka (Bożenka?) i ten synek cały. W sumie razem ze znajomym szukaliśmy tego transportu, co ciekawe- gościa kojarzę, poznałem tydzień temu w pubie gdzie stał za barem i tyle...
Co ciekawe- był to 3 sen z tej serii wcześniej pamiętam miałem 2 rozgrywające się w tym samym miejscu, jakaś impreza w jakiejś chacie, ale absolutnie już nie pamiętam szczegółów. Tak jakby większa historia, której dalsze części poznaję w kolejnych snach, przedziwne. ALe jako, że impreza się skończyła, to myślę że nie powinno byc czwartej części.
Wiek: 35 Dołączył: 18 Lis 2007 Posty: 173 Skąd: Reda
Wysłany: 2009-06-24, 18:58
Ostatnoio śni mi sie czesto DEKARON moorpg w które terzaz gram.
Sny ostatnio mam rozbudowane, kolorowe i mocno przekladajace sie na rzeczywistość. Koszmarów nie mam, niestety.
_________________
koncentryczna, unitarna kaleidosfera rzutująca treści katastrofy w nadfiolecie
Ok. 5 lat temu śnił mi się koniec świata. Początek snu taki jak w filmach hollywoodzkich, że kamera szybko leci i filmuje morze (wygląda to mniej więcej jakby ptak leciał nad wodą, widać z jego perspektywy). Niebo było czerwone, była ukazana jakaś wyspa. I na tej wyspie drzewa się "wykorzeniły" i zaczęły chodzić, a pomiędzy nimi stał potężny tron królewski na którym siedział Jezus. Ja podszedłem, oddałem Mu cześć i powiedziałem "Niech pan coś z tym zrobi". Wtedy zjawiłem się w domu mojej babci, wszystko było takie jak poprzednio... To było mega dziwne... Śnił mi się też inny koniec świata. Chodziłem po mieście, byłą noc. Aż tu nagle widać kometę, która uderza nagle w Ziemię. Nagle wszyscy uciekają, ja także, podczas uderzenia widać taką jakby powiększającą bańkę mydlaną, nagle jakiś pies zagradza mi drogę, ja upadam i ta "bbańka" mnie "dosięga". Wtedy wszystko jakby ucichło i zobaczyłem coś w rodzaju mgławicy Koński Łeb... A ostatnio śniło mi się, że leżę w łóżku. I nagle pojawia się jakaś czarna, zrodzona z cienia istota, która "oblewa" i krępuje moje ciało... Autentycznie się dusiłem, jak się obudziłem, była 6 rano i przez zamglone oczy zobaczyłem takie "coś" na mnie... Nieźle się wystraszyłem.
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-07-22, 00:06
Cytat:
A ostatnio śniło mi się, że leżę w łóżku. I nagle pojawia się jakaś czarna, zrodzona z cienia istota, która "oblewa" i krępuje moje ciało... Autentycznie się dusiłem, jak się obudziłem, była 6 rano i przez zamglone oczy zobaczyłem takie "coś" na mnie... Nieźle się wystraszyłem.
Możesz się uśmiac, ale takie "sny" czasem świadczą o opętaniu.
Albo swego rodzaju forma mary nocnej. Ludzie o różnych rzeczach opowiadali w czasie takich przeżyć. Diabły, gnomy, wampiry, kosmici... To chyba kwestia tego, co podświadomie wywołuje u danej jednostki największy strach.
W zasadzie nie pamiętam swoich snów, ale jeden pamiętam bardzo dokładnie. Śnił mi się kiedy miałem coś około 6 lat. Mój dawny sąsiad wyciągnął z kieszeni nóż (scyzoryk?) po czym zaczął mnie gonić, a ja w strachu zacząłem uciekać w górę naszej klatki schodowej. Wtedy się bałem tego snu, dzisiaj przyjemnie go wspominam. Jest to w końcu jedyny sen, którego dokładnie pamiętam już... kilkadziesiąt lat?
Acha tak, on mnie z tym nożem gonił
_________________ "You don't know anything about Silent Hill!"
Śniło mi się, że wspinam się po schodach wysokiej wieży i dotarłszy na szczyt, znalazłem się w pokoju, w którym jedynym meblem była leżanka. Na niej spoczywał wampir (bardzo podobny do Kaina z serii SR i LoK), a przyszedłem po to, żeby wyrazić swoją chęć służenia mu (nie pytajcie dlaczego, w końcu to sen xD). Zacząłem jakąś mediewistyczną gadkę w stylu: "Panie, przed Tobą twój sługa uniżony...!" gdy on przerwał mi słowami "Wiesz, nie przypominam sobie, żebym cię tu zapraszał..." i wykonał drobny ruch ręką. Zrobiło mi się niedobrze i poczułem lekkie ukłucie w brzuchu. Jak się okazało, sukinsyn rozpłatał mi bebechy jakimś spellem i ze zgrozą uświadomiłem sobie, że umieram. Nie mając już nic do stracenia, zacząłem wyzywać go od "ch***" "skur*******" "końskich sp********" itp. a on przypatrywał mi się z rozbawieniem. Potem urwał mi się film i obudziłem się. :grin:
Wiek: 35 Dołączył: 18 Lis 2007 Posty: 173 Skąd: Reda
Wysłany: 2009-09-05, 13:22
Jo-Jo napisał/a:
Nie, to po prostu Syndrom Zmory
Różnie to nazywają, egzorcysta mojej koleżanki mówi że ma nękania nocne.
Ghaand odebrała to co się dzieje w astralu. A sen może wskazywać na to że jest istotą przybywającą z gwiazd która ma pewną misję związaną z końcem świata
Ja czasami mam uczucie jakbym czegoś dokonał we śnie, dziś sniła mi się dziewczyna której pomagam. Podczas rozmowy zacząłem wypromieniowywać jakieś negatywne energie od niej. Po obudzeniu dziwnie się czułem.
_________________
koncentryczna, unitarna kaleidosfera rzutująca treści katastrofy w nadfiolecie
Ostatnio mam coraz bardziej świadome sny.
Tak czy siak najlepszy był motyw gdy chciałem wymusić obudzenie.
Oczywiście nie obudziłem się naprawdę.
Uświadomiłem sobie to po paru minutach gdy zdałem sobie sprawę ,że nie mogę określić swojego ubioru gdy wybiegłem na zewnątrz.
Nie mówiąc o tym ,że chodząc po schodach ich nie dotykałem.
Niesamowite ile trzeba się wysilić by zrozumieć taki błędy w tym wyśnionym świecie.
Tak czy siak wróciłem do domu.No cóż było ciemno i cholernie cicho ,a ja nie mogłem się obudzić.
Nie trzeba było długo myśleć ,że chodzenie po domu na dłuższą metę liczy się zobaczeniem czegoś okropnego ,albo bycia zgnieciony przez jakąś siłę.
Miałem multum takich snów od kiedy pamiętam ,a co gorsza zawsze takie trafiają się po fałszywy przebudzeniu.
Więc pomyślałem sobie może by zapalić światło.
Sama myśl o tym zapaliła światło w pokoju.Po czym czułem ,że "coś" w tym pokoju jest.
Chociaż te uczucie było tylko wyjaśnieniem logicznym jak zapaliło się światło.
Na szczęście albo i nie. Wszystko zrobiło się białe.
Usłyszałem dźwięk w postaci wielkiego trzasku jakby ktoś dosrają radio albo jakiś stary komputer się zawiesił na jednym tonie....SZRUYZZZZZZMYZ
Miałem ochotę zakryć sobie uszy.
Oczywiście się przebudziłem jednak przez parę sekund miałem paraliż gałek ocznych.
Po czym zamkną oczy bo wiem ,że po gwałtownym przebudzeniach można mieć nie złe haluny z meblami w twoim pokoju.
Było to najdziwniejsze przebudzenie .A ten dźwięk mi uświadomił ,że mózg co ja co ,ale też jest urządzeniem elektrycznym.
Po za tym w moich snach nic nowego.Gadam z różnymi kobitami i mówią mi różne rzeczy o mnie.Paradoksalnie to co mi się śni nie ma nic wspólnego z popędem seksualnym.
Raczej coś w stylu "romantyczne sytuacje które powodują szybsze bicie serca". He he xD
Ponieważ jestem świadomy ,że to wszystko jest snem uczucie synchronizacji z nimi jest jedną z tych dziwnych rzeczy po których mam wrażeniem ,że gadam do siebie ,a równocześnie nie.
_________________ Sono Me Dare No Me?
Ostatnio zmieniony przez SiedzacyWKiblu 2009-09-06, 13:42, w całości zmieniany 2 razy
Spoko tak się akurat składa ,że też miałem sen (a konkretnie dziś) w podobny stylu.
Tylko ,że mi się śniło ,że mam do napisania jakiś ważny program do napisania i muszę go oddać na czas.
Wszystko było by cacy gdyby uczelnie nie zaczęła przypominać tych labiryntów gdzie wszystko jest optyczną iluzją i nie ma góry i dołu.
Znalezienie sali 20-coś nigdy nie było takie trudne. xD
Ale dałem radę.
Więc wiem ,że moja głowę mnie przygotowuje na starcie.
Tak się składa ,że w tym semestrze idzie porządny przedmiot z programowania.
Pamiętaj co konkretnie czujesz gdy coś pierniczysz.
Ja akurat nie czuje się ośmieszony bardziej smutny i wkurzony na siebie.
Tak czy siak to raczej nie to.
Nie umiem wejść w twoją głowę ,a mi się wydaje ,że odpowiedź jest banalnie prosta.
Grałeś w Sanitarium .Ten wielki czarny był tylko wytworem wyobraźni bohatera ,ale nie zmienia faktu ,że zagrożenie było realne.Na swój sposób tak chyba działa równowaga pomiędzy strachem ,a pewnością.
Ostatnio śnią mi się sny z miłą koleżanką z klasy w roli głównej. Że podróżujemy, itp. itd. Albo śnił mi się taki labirynt z żywopłotu, błądziłem w nim, a tutaj nagle przed oczami przebiega jakiś detektyw, taki cały czarny. Wystraszyłem się ;o
z ostatnich snów jakie pamiętam .. hmm : pamiętam taki fajny sen miałem że podczas snu ( nie było obrazu tak to można nazwać ) ale słyszałem muzykę tak jakby z oddali tak jakby z echem tak jakbyście slyszeli bardoz odległą muzykę w gęstym lesie i nagle ta muzyka tak jakby zaczęła się zgłaśniać i czułem jednocześnie że się tak jakby do niej zbliżam i .. teraz to może się wydawać dziwne ale czułem jakbym połączył się z tą muzyką , na głowie czułem ( coś za dużo tych czuć ale inaczej nie umiem nazwać :grin2: ) tak jakby za każdym rytmem muzyka dotykała mojej głowy bardzo delikatnie , serio to tak jakby uczucie materialne ale wewnętrzne ) i nagle muzyka się bardzo podgłośniła tak jakby ktoś voluma mocno w wieży podkręcił sobie i obudziłem się i okazało się ze mój brat słucha tej muzyki ( noo piosenki :roll: ) na kompie w pokoju w którym spałem ...
pamiętam też sen w którym też nic sie nie działo sen może trwał pare sekund ktoś tylko bardzo gniewnie i mocno krzyknął w tym śnie : TOMEK ! ( moję imie ) i się obudziłem
pamietam też sen w którym jakiś mroczny anioł rozszarpał jakąś kobiete wznosząc się do góry , ale takiego przeraźliwego wrzasku w ktorym słychać było ogromny ból jak dotąd nigdy nie słyszałem :shock:
miałem też paraliż senny ... oj nie zycze by ktokolwiek z was to kiedyś miał ( halucynacje w stanie czuwania z niemożnością ruszania sie :shock: nigdy się mocniej nie bałem w życiu , drzwi falowały czułem się jakby mi ktoś na klatce piersiowej siedział i czułem ze w mroku za otwartymi drzwiami stał wielki czarny pies i tak jakby na mnie skoczył tylko ja go nie widziałem tylko takie uczucie strachu jak na ciebie pies skacze, a także zdawało mi się że na krześle siedzi jakas postać w czarnym kapturze , to wszystko było halucynacja na jawie .. koszmar ... :shock:
halucynacje w stanie czuwania z niemożnością ruszania sie :shock: nigdy się mocniej nie bałem w życiu , drzwi falowały czułem się jakby mi ktoś na klatce piersiowej siedział
I uwierz Bersek nigdy ci tego nie życzę , na tyle jeszcze dobrze możesz mieć jak z kimś śpisz , możesz o tym komuś powiedzieć , a ja w tamten feralny dzień akurat tak się złożyło że sam noc w domu przebolalem .. :shock:
Żaden Silent Hill się z tym nie równa , i myślę że nigdy nie będzie
Chcecie wrażeń bo ostatnie Silent Hille was nużyły ? pomódlcie sie o Paraliż senny
Dziś po powrocie ze szkoły miałem śmieszną sytuacje otóz zasnąłem przed TV i usłyszałem podczas zasypiania swoje chrapnięcie i się obudziłem
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek1993 2009-09-09, 19:47, w całości zmieniany 4 razy
Ja doświadczyłam zmory nocnej 3 razy. 2 razy objawiła się jako ogromny, czarny pająk (pająków z reguły się nie boję, ale ten był naprawdę przerażający).. Za pierwszym razem siedział na ścianie przy której stoi moje łóżko i nagle wpadł mi do pościeli, za drugim natomiast spokojnie stacjonował sobie na suficie. Ostatniego, trzeciego razu widziałam wirujące w powietrzy, neonowo-czerwone (albo zielone?) znaki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum