Pogrywa ktoś z was w tak zwane "Sesje RPG"? Jeżeli lubujecie się w takich systemach jak WFRP, D&D, Zew Cthulhu, Neuroshima, Monastyr, czy inne równie dobre książkowe RPG to ten temat powstał właśnie z myślą o was
Osobiście zawsze wcielam się w rolę MG i jak tylko znajdę czas z moją stałą ekipa, to zanurzamy się w cudowne świat z systemów RPG i pozwalamy porwać się naszym osobom kompletnemu odrealnieniu. Czekam na wasze posty i szczerze liczę, że temacik się rozwinie
Wiek: 37 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 129 Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2007-11-17, 11:49
Czasami pogrywam w D&D 3.5 i... jest fajnie, to pierwsza gra w której mogę zrobić wszystko xD
_________________ feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Kiedyś pogrywałem w Zew Cthulhu. Robiłem za Strażnika Tajemnic, bo jako zwykły bohater to raczej się nie sprawdzałem.
A może by tak coś pokombinował z Silent Hill? Było by to niezłe RPG dla jednej osoby.
_________________ FHOMGHT - NARODZINY, ISTNIENIE I śMIERć.
A może by tak coś pokombinował z Silent Hill? Było by to niezłe RPG dla jednej osoby.
Chciałbym pograć tutaj na forum. Z mistrzem gry i bez bezsensownego pisania postów na 3/4 strony gdzie gracz sam mówi co mu się przydarzyło i jak inny gracz reaguje na jego akcje. Coś takiego mi się nie podoba. (patrz.http://www.silenthill.ownlog.com/)
Wołałbym na takiej prostej zasadzie, że mistrz gry opisuje otoczenie, pyta się gracza co ten chce zrobić, a gracz mówi, że próbuje to i to, a mistrz odpisuje czy mu się udało czy nie. Mam nadzieje, że napisałem w miarę zrozumiale
Chciałbym pograć tutaj na forum. Z mistrzem gry i bez bezsensownego pisania postów na 3/4 strony gdzie gracz sam mówi co mu się przydarzyło i jak inny gracz reaguje na jego akcje. Coś takiego mi się nie podoba. (patrz.http://www.silenthill.ownlog.com/)
Eee chyba niedokładnie czytałeś zawartość tego rpg...
Właśnie w nasym rpg nie ma takich rzeczy. MG opisuje graczom co im się przydarzyło, a gracze sami opisują swoje przemyślenia i działania wobec opisanej sytuacji. Wiem, bo przecież to współtworzę.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio dorwałem podręcznik do systemu o nazwie "Gasnące Słońca" i obecnie zajmuje się jego obczajaniem. Póki co wydaje się w porządku i w niedługim okresie czasu (po zakończonej kampanii w WFRP ed.2) chciałbym poprowadzić jakąś sympatyczną sesyjkę w jego świecie.
PiK mam pytanie. Czy mistrzem gry na //www.silenthill.ownlog.com jest "Le Bail & Mitch + MG +"
Akurat Le Bail i Mitch to postacie kierowane przez Mistrzów Gry, czyli Miho i mnie ;] Po prostu wymyślamy zarówno fabułę, jak i prowadzimy swoje postacie. To chyba wszystko wyjaśnia rajt ? ;]
Co do systemów RPG to uwielbiałem kiedyś grać w Wampira: Maskaradę. Klimat tego systemu był niesamowity. Dodatkowo mieliśmy takiego MG, który miał dar bardzo obrazowego opisywania wydarzeń. Naprawdę można było się wkręcić (szczególnie po faji ).
Drugim systemem w jaki grałem był znany chyba wszystkim Warhammer. Grało się też dość ciekawie, ale mimo wszystko nie umywał się IMO do Wampira.
Wole systemy gdzie najważniejsza jest opowieść i odgrywanie postaci, a nie wyliczenia, statystyki i rzucanie kościami ;]
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2007-11-18, 17:21, w całości zmieniany 2 razy
Akurat Le Bail i Mitch to postacie kierowane przez Mistrzów Gry, czyli Miho i mnie ;] Po prostu wymyślamy zarówno fabułę, ja i prowadzimy swoje postacie. To chyba wszystko wyjaśnia rajt ? ;]
To wszystko wyjaśnia. To zwracam honor. Podtrzymuję propozycję FHOMGHT zrobić system Sh i pograć tu na forum ^^
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2008-05-31, 09:26, w całości zmieniany 1 raz
Gdybym się uparł to mógłbym dokonać małego settingu, któregoś z systemów i poprowadzić jakąś sesję na łamach SHP.
Cytat:
Co do systemów RPG to uwielbiałem kiedyś grać w Wampira: Maskaradę.
Osobiście wolałem nieco bardziej "Mroczne Wieki", ale zgadzam się z tobą w 100%. "Maskarada" jest świetnym systemem z niespotykanym klimatem. Podobnie sytuacja wygląda zresztą z "Zew Cthulhu". Są to bowiem systemy nastawione na narrację i typowe wcielanie się w postać, za co darzę je ogromną sympatią i szacunkiem po dziś dzień.
Kiedyś sporo grałem w RPG - Warhammer, AD&D, WoD, Shadowrun, Zew Cthulhu, parę razy Cyberpunk 2020, już nie pamiętam, ale na pewno były też inne systemy. Za to nigdy nie miałem z kim zagrać w Kult, a tego bardzo żałuję. Genialny system, właściwie jak teraz o nim pomyślałem, to SH idealnie pasuje, żeby je w nim umieścić. Pod każdym względem. Poza tym zdarzyło się wziąć udział w jakimś LARP-ie. Ale konwenty mnie nigdy jakoś nie kręciły ostro... No i kiedyś trochę pisałem do fabularnych - Wirtualny Szczep, Furia, jakoś stosunkowo niedawno (w ciągu roku chyba ) na Poltera wrzuciłem jednego BN-a, ale później nie miałem czasu, żeby się jeszcze pobawić. Chociaż parę pomysłów mam. Jak będę chory to przysiądę
Na zakończenie: grajcie w Kult. Mroczny, ciężki i - dosłownie - odzierający ze złudzeń: "Reality is a Lie"
EDIT: kolejne systemy mi się przypominają xD Także bez wymieniania mogę chyba stwierdzić, że zagrałem albo we wszystko, albo prawie wszystko, co było po polsku ("Zły Cień" nigdy nie wystąpił na sesji w roli głównej ). A swoją drogą - poza Kultem zagrałbym jeszcze w Gemini...
_________________ "Reaching out to embrace whatever may come."
Maynard James Keenan "Lateralus"
Ostatnio zmieniony przez shav 2007-11-19, 16:24, w całości zmieniany 2 razy
w nawiazaniu, ze pojawiaja sie tematy o grach, jak romowie na slowacji, postanowilem i wlasne dzielo usmiecania forum stworzyc. mowa o grze, ktora jak malo ktora potrafila mnie wbic w siedzenie, aby zobaczyc, jakie bede mial staty, jesli rozwale tego kolesia.
i jak to bylo ... zaczelo sie od ksiazki 'ostatni brzeg' ... pozbniej hiroszima - tak szedl tytul podstawki papierowej ? - ktora tez woje w mojej sieczce narobila.
i byl tylko jeden krok od magazynu sidiakszon z falloutem. kupilem, zainstalowalem ... i tyle mnie widzieli. nie moglem sie skupic. caly czas myslalem, co bedzie jak przejde tego klesta tak a nie inaczej ... pozniej bylo coraz gorzej, jak opadal pyl ...
az do jesieni tego roku, kiedy to wychodzi faalout fpp ... koszmar ? czy ewolucja ? kocham fallouta na takim samym poziomie jak dobrze zaparzona kawe. nawet sex moze przestac istniec - a tak bylo za sprawa ft ;p (sami Jej zapytajcie, gdzie spedzalem czas wieczorami - lozko czy komp)
nie rozpieprzylo to - gra naczy - zwiazku. gra ukonczylem, co musialem sobie wngrodzic kawa.a ze to jepsze niz cokolwiek innego ... kazdy wie i potwierdzi. az nadszedl czas na nowego fallouta ... ktory opadnie tej jesieni. laky for mi ... SINGLE ... czasami tylko demony sexu zaspokajam, aby wyspac sie porzadnie przed sesja z fallouta.
reszte tego, co w zyciu mutantow bedzie, w linku ponizej. i pytanie ... czy podpis swiadczy o uzaleznieniu ?
Pierwsza wzmianka - kumpel opowiadający o grze, w której można robić bez mała wszystko, począwszy od pracy kelnera, boksera, stróża prawa, a na aktorze filmów pornograficznych skończywszy. Ba! Wymienione zajęcia to zaledwie zalążek możliwości gry. Wszędzie jest pełno flaków, czarnego dowciapu, i w ogóle fabuła jest przezajebiaszcza w pełnym wymiarze tego słowa. Aha! Do tego wszystkiego dochodzi możliwość rozwiązywania poszczególnych problemów/zadań na kilka sposobów.
Jest więc rok 1998, a ja myślę sobie - taaaak, i co jeszcze? Kumpel od zawsze uchodził za osobę o bujnej i momentami zbyt bardzo płodnej wyobraźni, więc każdy potraktował jego opowieści jakby była to nieprawda. Po dwóch latach postanowiłem jednak zagrać w ten tytuł. Nękany snami - bez mała marzeniami o tak wspaniałej grze, postanowiłem dać jej szansę. No i kuźwa problem. Mój angielski pozostawiał wówczas troszkę do życzenia. Jednak gdy zobaczyłem intro postanowiłem, że będę się uczył języka między innymi za pomocą tej gry. No i bęc. Nie ma mnie. Nie pobiłem co prawda rekordu mojego kumpla, który spędził przed tą grą 18h z rzędu, ale ze swoimi 15h na liczniku, dość lubieżnie dreptałem mu po piętach. Nie pamiętam kiedy jakakolwiek gra dała mi tak potężny wykop czarnego humoru, klimatu i pełnego satysfakcji dewastowania napotkanych oponentów. Wpierw grałem w dwójkę, potem zaś w jedynkę. I to właśnie część pierwsza jest moim delikatnym faworytem całej serii. Dlaczego? Odrazu rzuca gracza na głęboką wodę, bez głupiego systemu "od zera do bohatera". Giwera w łapę, kilka naboi w kieszeni i won w świat patałachu. Prawdziwy geniusz! Jedna z najlepszych gier ever! Tacticsa nie uznaję, ponieważ wszelkiej maści hybrydy nigdy nie leżały w moim guście. Hawk i rozkręcać temat!
Gdyby się nie przyjął (mam nadzieję, że to wątpliwa sprawa) to całość przeniesiemy do tematu Role Playing Game, zmieniając tym samym jego ogólną ideę. Hasta luego!
PS: W związku z brakiem odpowiedniego przyjęcia tematu Fallout, przenoszę jedyne dwa posty tego topicu do tego tematu, zmieniając tym samym jego ogólną formułę. Od tej pory piszemy tutaj o wszelkiej maści systemach książkowych jak i grach spod szyldu cRPG.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-08-02, 12:08, w całości zmieniany 3 razy
Wysłany: 2008-11-26, 12:31 My favourite RPG czyli...
Witam Zakładam temat ponieważ czasami trzeba odpocząć od wycisku jaki daje naszej psychice Silent Hill. Na dobry początek możemy pogadać tutaj o grach RPG typu Fallout 3, Oblivion, Morrowind, Final Fantasy czy Neverwinter Nights, Gothic'u itp.
Osobiści ubóstwiam Morrowind'a. Bardzo dobry RPG spod rąk Bethesda Softworks. Firma raczej nie wypuszcza na rynek wielu produktów ale jak już coś zostanie przez nich stworzone to już zasługuje na miano hitu. Tak jest (było) w przypadku Morrowind, Oblivion czy nowego Fallout'a.
Co mi najbardziej imponuje w Morrowind?? Wolność i swoboda. To co chcę zrobić to i tak zrobię, Game Over występuje jedynie po śmierci naszej postaci. Co do postaci to do wyboru (standartowo) mamy takie rasy jak Argonian, Breton, Mroczny Elf (inaczej Dunmer), Leśny Elf (Bosper), elfy wysokiego rodu, Khajici (takie przerośnięte koty ), Cesarscy czy Nordowie.
Fabułą?? Zajeła około 3600 stron maszynopisu (tak podają serwisy internetowe). Oczywiście nie musimy wykonywać wątku głównego. Niczego nie robimy na siłę. Niestety wykonywanie w Morrowind poszczególnych zajęć zajmuje bardzo dużo czasu ze względu na podróże jakie musimy odbyć i poszukiwać poszczególnych lokacji czy artefaktów.
Graficznie jak na rok wydania Morrowind nie jest źle. Tekstury przedmiotów, ubrań czy broni wykonane są w stopniu bardzo dobrym. Gorzej jest z twarzami NPC i naszej postaci bo przypominają wygląd zmor z horrorów. Woda wykonana w technologi Pixel Shader potrafi nacieszyć oko, będzie wiele momentów w których zatrzymacie się nad jeziorkiem i będziecie oglądać zachód słońca
A teraz najważniejsze czyli grywalność. W Morrowind gram już bez większych przerw pół roku i nie zamierzam kończyć. Poza tym studio Bethesda dodało do gry narzędzie w którym sami możemy stworzyć własny świat. Ułatwia to bardzo prosta obsługa programu, intuicyjny interfejs i posegregowane kategorie przedmiotów, potworów etc.
Plusy:
- Grywalność!!!
- Ładna grafika
- Mnogość zadań do wykonania
Minusy:
- Bo dłuższym czasie może nudzić
- Większych nie stwierdzono.
PS: To jest mój pierwszy art więc nie przesadzajcie proszę z falą krytyki
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-26, 12:47
Ja bardzo lubię grę Evil Island, dlatego że ma ciekawą fabułę, fajną mechanikę, muzyka nie przeszkadza, ciekawy klimat, nasz heros nie jest już takim kozakiem jakim był w większości RPG(mimo wszystko przez mordę, głupią gadkę itp. nie lubię gościa), wkurza to zwłaszcza przy tym jak goblin nam krytyka walnie i loadować trzeba. Niestety cd-złom marki szajsung sprawił mi niemiłą niespodziankę i rozwalił płytkę
Pamiętam jak dostałem mój własny komputer 5 lat temu.
Razem z kartą graficzną dostałem oryginalnego Morrowinda.
Ta gra miała kilka wad,m.in dziwny system walki i po dłuższym czasie mogła być monotonna ale do tej gry czuję ogromny sentyment.
Trzeba po prostu się do tej gry nastawić inaczej niż do innych cRPG.
Tu główny wątek jest rzeczą całkowicie opcjonalną,główną zaletą gry jest jej otwartość świata,celem tej gry jest tak naprawdę eksploracja świetnie zrobionego świata.
W przyszłości mam zamiar kupić Morrowinda w Extra Klasyce razem z wszystkimi dodatkami,ten tytuł jest wart przypomnienia.
Oblivion mi się też podobał tylko że miał kilka rzeczy które się fanom nie spodobały,chodzi mi o te skalowanie się potworów do twojego lvl i dziwny interface.
Na szczęście po zainstalowaniu odpowiednich modów ten problem znika.
@Wendigo
O to to! Evil Island to kawał świetnego i nowatorskiego RPG.
Rosyjskiemu Nival udało się połączyć RPG i..skradankę.
Dodajmy do tego świetny klimat,bardzo dobry system walki i rozwoju postaci.
Kto nie grał ten niech się nie zastanawia,naprawdę warto.
Zaratul:
Co do Oblivion'a to mój komputer jeszcze nie jest na to gotowy (konfiguracja sprzętowa). Jestem tylko ciekaw czy da się tak jak w Morrowind układać rzeczy na półkach Dom świetnie wyglądał jak się porozrzucało wszędzie swoje zdobycze i trofea
A co do tego Evil Island to postaram się skołować na dniach i zobaczę czy warty uwagi Połączenie skradanki i RPG zapowiada się bardzo ciekawie
_________________ Zabrakło tuszu na sensowniejszy podpis
Morrowind jest dobry, ale to wszystko. Gra choć ma swoje zalety strasznie mnie denerwowała przez co nie ukończyłem jej ani razu (a robiłem trzy podejścia).
Po pierwsze, w pamięci miałem poprzednią odsłonę serii - Daggerfall. Gra, przy której spędziłem dziesiątki godzin zachwycając się co chwila ogromem świata, możliwościami oraz świetnym klimatem. Na Morrowinda wyczekiwałem tym samym z zapartym tchem. Pierwsze wrażenie - jest nieźle. Niestety im dalej tym gorzej. Po pierwsze, nie podobał mi się region, w którym rozgrywała się akcja. Szaro, ciemno, grzyby zamiast drzew, pusto ogólnie. Choć wszystko na filmach/screenach wyglądało na tętniącą życiem krainą w rzeczywistości okazało się statyczne aż do bólu. Postacie zawsze stały/chodziły w tych samych miejscach, dzień i noc nie miały żadnego znaczenia (nawet w Daggerfallu sklepy były zamknięte w nocy), a ludność też nie miała zbyt wiele do zaoferowania jeśli chodzi o interakcję.
Walka i rozwój postaci nie były jednak złe, ale monotonne lokacje oraz chwilami ich design (labiryntowate miasta typu Vivec czy Tribunal) potrafiły mocno zniechęcić do dalszej rozgrywki. Jak już wspomniałem, mimo trzech podejść nie ukończyłem gry ani razu, choć byłem blisko. Jest to gra na mocne 8/10 w moim odczuciu, ale nie więcej.
Inaczej historia ma się z Oblivionem, który wciągnął mnie na długie, długie godziny, co chwila zaskakując rozmaitymi questami, ciekawymi lokacjami oraz świetnym ogólnym klimatem i atmosferą. Przez kilkadziesiąt godzin bawiłem się rozwiązując zadania poboczne i zdobywając nowe bronie, przedmioty i domy. Najmilej wspominam zadania dla Dark Brotherhood, które były świetnie zrealizowane i przedstawione, a po których otrzymywaliśmy "nieśmiertelnego" konia. Ogólnie gra jako zabójca (co zabawne, z pozytywną reputacją ;p) sprawiała niemałą frajdę. Walka z ukrycia, łuk i te sprawy.
Niestety gry nie skończyłem. Nie dlatego, że mi się znudziła, ale dlatego, że wraz z dyskiem straciłem save'a, a grać od początku nie mam cierpliwości, szczególnie, że później to zamykanie bram do Oblivionu było strasznie nudne i monotonne (biegłem omijając potwory aby to wszystko zakończyć). Niemniej jednak kiedyś chętnie do gry wrócę, szczególnie, że mam jeszcze Shivering Isles do ukończenia (questy z Knights of the Nine mam za sobą).
To samo, a może nawet wymieniając więcej pozytywów mogę powiedzieć o najnowszym Falloucie. Silnik Obliviona wcale nie zniszczył klimatu serii i choć faktycznie więcej jest strzelania, to atmosfera i ogólne elementy RPG są świetne. Ba, gra jest lepsza od Obliviona i chętnie ukończę ją po raz drugi.
Stare Fallouty także bardzo miło wspominam. Kawał solidnego RPG z ogromną swobodą - i głównie takie elementy zachęcają mnie do tego gatunku. Lubię gdy moje decyzje mają wpływ na to co się dzieje dookoła i jak moja postać jest postrzegana przez innych. Pozwala mi to wczuć się w grę jak rzadko kiedy. Fallout oprócz tego oferował naprawdę unikatowy system walki. Jeśli miałbym cokolwiek grze zarzucić to muzyka, a raczej dźwięki, które ją tworzą. Ciężko mi to nawet opisać, ale podczas dłuższych sesji z grą można poczuć się naprawdę znużonym. Szczególnie dzisiaj, kiedy to oprawa dźwiękowa tworzy jeden z głównych elementów rozgrywki.
Dalej, Divine Divinity. Grę dorwałem zupełnie przypadkiem. Pierwsze wrażenie - klon diablo - odinstalowuję. Jednak stwierdziłem, że dam DD drugą szanse i cieszę się, że to uczyniłem. Z pozoru może i wygląda jak kolejny hack'n'slash, ale gra jest naprawdę świetnym, klimatycznym i rozbudowanym RPG. Nocami siedziałem wykonując kolejne questy mówiąc sobie "jeszcze chwila, jeszcze zobaczę co dalej, jeszcze tylko tutaj...". Jedyna wada to końcówka gry - 100% hack'n'slash oraz najbardziej tani (sub)boss z jakim kiedykolwiek walczyłem w RPG.
Od piątku gram także w Wiedźmina i jasna cholera wciągnąłem się niesamowicie. Mówiłem wcześniej, że cenię sobie swobodę i możliwość podejmowania decyzji - tutaj jest to widoczne dość mocno, a w dodatku sama przygoda, postaci i klimat świata są genialne. Nigdy nie czytałem książki, ale coś czuję, że chyba to zrobię po grze. Polacy się popisali z tym tytułem. Jestem w trzecim akcie i nadal mi się nie znudziło. Wręcz przeciwnie.
Deus Ex - wiem, że nie do końca RPG, ale dzięki elementom takowego mamy jedną z najlepszych gier przygodowo-strzelankowo-rpg'owatych. Świetnie się gra zarówno na PC jak i PS2. Szkoda, że sequel ssie całkowicie.
Czyli jest pewne że Atari w przyszłości zrobi Baldur`s Gate 3.
Tylko pytanie jaki to BG3 będzie,na modłę jedynki i dwójki w rzucie izometrycznym i na licencji D&D czy może zrobią coś w stylu Mass Effect?
Mam nadzieję że to pierwsze.
Mnie się wydaje, że jednak nie będzie już rzutu izometrycznego, ale będzie wszystko w 3D i na prawym przycisku szczura będzie się sterowało kamerą.
Hmmm...mam nadzieję że nie masz racji.
Biowarerobi duchowego następce BG czyli Dragon Age Origins w którym właśnie będzie pełne 3D i sterowanie kamerą za pomocą myszki.
Także nie rozumiem po co BG3 miało by iść tą drogą,niech Atari choć raz zrobi grę która się spodoba fanom oldschoolowych RPG.
Ukazało się demo gry Drakensang.
Gra jest duchowym następcą kultowego Realms of Arcania.
Została oparta na systemie gry fabularnej The Dark Eye czyli tym samym co RoA.
Po kilku godzinach spędzonym z demem powiem wam że w tak świetnego cRPG dawno nie grałem.
Miłośnikom Baldurs Gate którzy lubią system rozwoju postaci oparty na statystykach na pewno się spodoba.
Co do fabuły jest bardzo klasyczna co mi w ogóle nie przeszkadza a nawet wprost przeciwnie,jest zaletą.
:shock: Lekko mi szczęka opadła jak zobaczyłem co będzie oferować ten community patch do Gothica 3.
Fani zrobili od nowa rozwój postaci i walkę i zbalansowali je,no i te 1200 zmian robi wrażenie.
Muszę zrobić reinstalkę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
).
