Jak wiadomo muzyka to jedna z najważniejszych rzeczy w życiu wielu ludzi. Jedni wolą spokojne i melancholijne klimaty, za to inni szybkie, imprezowe kawałki. A Ty czego słuchasz ? Co polecasz ? Czego też Twoje uszy nie mogą wytrzymać ? Zapraszam do pisania.
_________________ Moja jest tylko Racja i to Święta Racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza! I właśnie to moja Racja jest Racja najmojsza.
Polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma. Zalejmy pałę do reszty jak świnie, w głupiej nadziei, że ból przeminie.
Ja słucham rapu,najlepiej WestCoast Rap,osobiście polecam The Game'a lub Gorilla Zoe i T.I. .... lubie także rock w stylu Nickelback czy ewentualnie Linkin Park oraz Limp Bizkit. Uwielbiam także trance i co po niektóre kawałki Techno...lubie ATB,Chicane,Rank 1 czy Armin Van Buuren. Ostatnio nawet polubiłem pare kawałków z Metalu takie jak : Slipknot - Before I Forget czy Beseech - Gimme Gimme Gimme, a z normalnej muzy lubie posłuchać Timbalanda,Nelly Furtado i Black Eyed Peas....nie nawidze PUNKU w stylu Avril Lavinge i FallOut Boy !
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-11-16, 20:33
Cytat:
PUNKU w stylu Avril Lavinge
Nie ma to jak nowoczesny punk- niektórzy muzycy się w grobie przewracają :]
Słucham głównie metalu i jego odmian- po klasyczny że tak to nazwę (Black Sabbath), po speed i gotyk.
Rock szeroko pojęty.
Także jazzu- nic tak nie uspokaja.
I także trochę muzyki klasycznej- Bethoveen rulz.
Z bardziej popularnych to pojedyncze zespoły różnych nurtów, jak Basement jaxx (jak to sklasyfikowac nie wiem), Asian Dub Foundation (też opiera się klasyfikacji) czy Franz Ferdinand (no tu już rock najbardziej). Te siątki innych, ale to są takie podstawowe dla mnie :]
Muzyka zajmuje bardzo ważne miejsce w moim życiu. Gram trochę na gitarce razem z moim zespołem (ogólnie gramy rock/metal ale nie ograniczamy się, nawet sie niekiedy jakieś disco polo napatoczy). Słucham przede wszystkim hard rocka/metalu z lat 80. (Iron Maiden, Judas Priest, Guns `n Roses). Uwielbiam też Nine Inch Nails (szczególnie pierwszą płytkę), Marilyn Manson(za muzykę nie za osobę lidera), Akira Yamaoka, Rage Against The Machine(naprawdę polecam jeżeli ktoś jeszcze nie zna. Mocny rapcore z dużą dawką energii).
Uch, nie będę teraz wymieniał, sporo tego by było... Słucham właściwie wszystkiego i mówię to całkowicie poważnie. Za to mam radochę, bo albo dziś, albo jutro odpalę Puscifera i w końcu przesłucham co nowego wykombinował MJK. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, bo i ostatnia płyta APC, i ostatni Tool do mnie nie przemówiły. Dobra, będę szczery - ostatnie APC wywołało niesmak Także mam nadzieję, że P zatrze tamte wrażenia...
_________________ "Reaching out to embrace whatever may come."
Maynard James Keenan "Lateralus"
Temacik przyjemny i pozwalający każdemu z nas z nieco bliższej perspektywy zaprezentować preferowane przez nasze skromne osobowości nurtów w muzyce Niebawem poddam ten post edycji i wrzucę jakiś fajny kawałek
Wiek: 37 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 129 Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2007-11-17, 12:10
Podobnie jak to mukunio muzyka zajmuje bardzo ważne miejsce w życiu, przede wszystkim ze względu na moje miejsce pracy jak i drugie hobby którym jest gra na gitarze. Od czasu kiedy pisałem ostatniego posta na temat moje gusta się trochę zmieniły, dużo albumów przesłuchałem.
Tak więc, na chwilę obecną moje ulubione kapele uległy zmianie, podobnie jak i ulubione płyty.
Artyści i albumy:
- Led Zeppelin (wszystkie)
- The Beatles (wszystkie)
- The Steppenwolf (Soundtrack "Easy Rider")
- Pink Floyd (The Piper at The Gates of Dawn, Ummagumma, Dark Side of The Moon, The Wall)
- Yes (pierwsza płyta, Fragile, 90125)
- Perfect (pierwsza płyta, LIVE)
- Dżem (Cegła, Najemnik)
- The Doors (pierwsza płyta, Strange Days)
- Cream (Disraeli Gears - ostatnio mój ulubiony album, Wheels of Steel)
- Motorhead (Iron Fist)
- Nirvana (In Utero)
- The Jimi Hendrix Experience (wszystkie)
- Deep Purple (Machine Head)
_________________ feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Ostatnio zmieniony przez GordonCommodore 2007-11-17, 17:57, w całości zmieniany 1 raz
Po krótkim okresie odpoczynku na nowo katuje się Floyd-ami. Zespół ten towarzyszy mi od 5 roku życia i jego wpływ na moje całe życie jest przeogromny. To dzięki Pinkom dowiedziałem się, że rock nie jest jednostajny, że nie polega tylko na szeregu prostych riffów, że jego umiejętne pomieszanie z bluesem, ambientem czy pełną psychodelą może zakończyć się wykreowaniem prawdziwego arcydzieła. Każdy album tej grupy jest "nierozerwalną" całością, wielkim zintegrowanym z umysłem odbiorcy dziełem. Każda płyta posiada wyjątkowy klimat i przekaz w postaci bogato komponowanej muzyki (maaasa instrumentów), czy wybitnych i niejednokrotnie dających do myślenia tekstów. Gitarowe popisy Gilmoura (koncertowe "Comfortubly Numb" nie raz zostało okrzyknięte solówką wszechczasów) i jego iście bluesowy styl grania atakują moje zmysły w każdym milimetrze, doprowadzając mnie do stanu niekontrolowanego odlotu. Za to ich właśnie kocham....za możliwość totalnego odizolowania się od świata zewnętrznego i popłynięciu gdzieś bardzo daleko...mógłbym rzec nawet "poza granicę własnej egzystencji" zagłębiając się w drugie dno własnej osobowości.
Ta muzyka to moje życie w sensie bardzo dosłownym..."Pink Floyd" mają u mnie zapewnioną pozycję lidera już od lat 15 i przyznam z ręką na sercu, że żadnej formacji na pewno nie uda się ruszyć ich chociażby o centymetr z najwyższego miejsca podium.
Ogólnie kocham muzykę rockową i wszelkie jej odłamy...jednak tak kultowe zespoły i wykonawcy jak "Deep Purple", "Black Sabbath", "Jimi Hendrix", "Led Zeppelin", "Guns N' Roses", "Mettalica", "Nirvana" czy "Iron Maiden" mimo ogroooomnego szacunku i sympatii jaką ich darzę...nie są w stanie przebić "artystycznego" piękna "Floyd-ów". To nie jest tylko anielska muzyka...to także "artyzm wizualny". Kto widział "Pulse'a" czy surrealistyczny manifest antywojenny "The Wall" powinien wiedzieć o co mi chodzi. W skrócie mówiąc...mój ideał muzyczny
Znajomy powiedział kiedyś fajne zdanko o "Floyd-ach".
"Albo czuje się do nich miłość od wczesnych dziecięcych lat, albo trzeba najzwyczajniej w świecie dojrzeć do ich twórczości"
PS: Z Floyd-ami tylko "Queen" miałby u mnie jako takie szanse Jednak to nie to samo...choć miłość do tego zespołu równie wielka od dziecka
Jesli chodzi o muze to slucham punk w kazdym wydaniu (oprocz emo bo tego g**** punkiem nie mozna nazwac). Tak wiec zaczynajac od slabego punku lubie sluchac Green Daya a z mocniejszych (czyli typowego punku) lubie Bad Religion, Lagwagon, NOFX, Sex Pistols i Ramones. Oprocz tego lubie jeszcze sluchac SOAD, Offspring, Nirvana, Marylin Manson, My Chemical Romance, Blur, Anti-Flag, Billy Talent i Bloodhound Gang.
Ostatnio zmieniony przez Dorex 2007-11-17, 17:54, w całości zmieniany 1 raz
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-18, 04:05
A może by tutaj podawać same tytuły? Bo w regulaminie mam zamiar zawrzeć, że zabrania się pirackich linków .
To może ja się tu teraz wypowiem o swoich ogólnych upodobaniach muzycznych. Właściwie są one tak rozległe, że aż trudno to ogarnąć. Często słucham breakbeatu w postaci the Prodigy, Junkie XL, Chemical Brothers czy Fatboy Slim
Dochodzi do tego chillout/trip-hop/nu-jazz pokroju Air, Zero 7, Portishead, Massive Attack, UNKLE, Tricky, Morcheeba, RJD2 . DJ. Shadow
Czasem mam faze na Drum n' Bass (Pendulum, EiB...), albo na damski, melodyjny wokal jak np. Tori Amos.
Z bardziej rockowych rzeczy to na pewno będzie Placebo, Tool, APC, Marylin Manson, KMFDM, czy SOAD. Mam też sentyment do KoRna, głownie, przez Jonathana Davisa, który jest wyjątkowo ciekawą postacią, w dodatku ma za żonę gwiazdę porno
Lubię też dinozaury takie jak Led Zeppelin i Pink Floyd oraz słucham sporo, przeróżnych soundtracków.
Z chamerykańskiego rapu najchętniej słucham starego alfonsa Snoop Dogga, ale też np. Cypress Hill i Jedi Mind Tricks. Polskim nie pogardzę pod warunkiem, że jest dobry, co się zdarza jednak rzadko. (O.S.T.R, Eldo, Łona...)
No to tyle w ogroomnym skrócie. Przyznam się jeszcze bez bicia, że lubię Christine Aguilerę, a i i hitami radia eska też (po paru głębszych) nie pogardzę
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2007-11-21, 02:56, w całości zmieniany 2 razy
Dochodzi do tego chillout/trip-hop/nu-jazz pokroju Air, Zero 7, Portishead, Massive Attack, UNKLE, Tricky, Morcheeba, RJD2 . DJ. Shadow
W takim razie posłuchaj może Ilyi (ale tej z Bristolu, nie z San Diego) "They Died For Beauty" - może Ci też podejdzie, to chyba bardziej jazzujące jest jednak (zresztą, ta płyta sprawiła, że zaczynam się do współczesnego jazzu powoli przekonywać). Dla mnie tytułowy utwór to po prostu cudo - trąbki w końcówce miażdżą
_________________ "Reaching out to embrace whatever may come."
Maynard James Keenan "Lateralus"
Thx na pewno obadam ;]
Ostatnio pyramid.pusher polecił mi album formacji 23 Skidoo, o tym samym tytule. Nie lubię i nie umiem szufladkować gatunków, ale to też podchodzi mi pod modern jazz z domieszką innych eksperymentów.
Naprawdę warto! ;]
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-23, 09:37
Ja ostatnio zasłuchuję The Rasmus i tak mnie wkręciło, że zdobywam ich dyskografię . Zawsze podobała mi się ich piosenka "In the shadows" a widzę, że "Guilty" jest na tą samą nutę
Przyznam się jeszcze bez bicia, że lubię Christine Aguilerę,
Szczególnie "Fighter" daje radę xD Zaiste świetny utwór
W chwili obecnej katuje się Billy Idolem (a co!?xD), a w szczególności kawałkiem "White Wedding", który od dzieciaka zawsze dostarczał mi dużą dawkę pozytywnej energii
Wieczory spędzone w domu umila mi ostatnio muzyka klasyczna. W szczególności "Sonata Księżycowa" Ludwika Van Beethovena
Dziś polecę kolejny, świetny stuff.
Mianowicie bardzo tajemniczy projekt Teargas & Plateglass. O twórcach wiadomo bardzo niewiele, więc nawet jakbym chciał to nie mogę się tu rozpisać.
Za to muzyka, świetna! Polecam każdemu wielbicielowi mrocznych, elektronicznych klimatów
. Ogólnie w tej muzyce dominuje postapokaliptyczna atmosfera z domieszką gotyku. Bardzo mocne, wyraziste bity potęgują wrażenie ciężkiego i dusznego klimatu. Właściwie one są jednym z największych atutów T&P. Potrafią przytłoczyć i zdeptać.
Utwory są do siebie dość podobne, także przy pierwszych kilku przesłuchaniach, wszystko może zlewać się w całość. Dopiero później zaczynamy wyróżniać urok poszczególnych tracków.
T&P wydało 2 płyty:
Teargas & Plateglass (2004) i
Black Triage (2007)
Jako ciekawostkę dodam, że utwory Plague Burial i Book of Black Valentines zostały wykorzystane w trailerach filmu X - men: The last stand (gdzie niekoniecznie mi to pasowało)
Obczajcie, bo naprawdę warto:
Wrzucę też link do jutuba, który przekonał mnie do tej formacji. Mam nadzieję, że kogoś z Was także:
Plague Burial
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Aktualnie:
Bullet for my Valentine (All These Things I Hate EP; Hand of Blood EP, The Poison),
The All American Reject (Move Along),
Nightwish - 1997 (Angels Fall First), 1998 (Oceanborn), 2000 (Wishmaster), 2002 (Cenruty Child), 2004 (Once), 2005 (Highest Hopes), 2006 (End of an Era), 2007 (Dark Passion Play);
30 Seconds to Mars - 2002 (30 Seconds to Mars), 2006 (A Beautiful Lie);
36 Crazyfists - 2004 (A Snow Capped Romance), 2006 (Rest Inside the Flames, Bitterness the Star);
Tool - 1992 (Opiate), 1993 (Undertow), 1996 (Aenima), 2000 (Salival), 2001 (Lateralus), 2006 (10,000 Days);
Sum 41 (Half Hour of Power);
Queens of the Stone Age - 2002 (Song of the Deaf);
Billy Talent (Billy Talent II);
Devil Driver - 2003 (Devil Driver), 2005 (The Fury of Our Maker's Hand), 2007 (The Last Kind Words);
KoRn;
OST'y
The Used - 2002 (The Used), 2007 (Lies for the Liars);
Rise Against - 2003 (Revolutions Per Minute), 2004 (Siren Song of the Counter Culture), 2005 (The Unraveling), 2006 (The Sufferer and the Witness), 2007 (This is Noise);
U mnie obecnie Puscifer. W końcu, przymierzałem się, przymierzałem i nareszcie słucham. Jest dobrze. Zupełnie inna muzyka niż Tool czy APC, ale nie jest to minus. Szczerze mówiąc odetchnąłem z ulgą, bo bałem się tego albumu. Trzecie APC mnie bardzo rozczarowało, ostatni Tool też (nie dlatego, że to zła płyta - gdyby nagrała go dowolna inna formacja to byłbym zachwycony, ale po Toolu spodziewałem się czegoś więcej - wiem, to bezczelne xD). Już zaczynałem się bać, że to albo jakaś odmiana kryzysu wieku średniego albo zaczynam jak inżynier Mamoń - lubić tylko to, co już znam Ale Puscifer udowadnia, że tak nie jest. "The Undertaker" w wersji z albumu mi nie leży, ale to chyba jedyny utwór, na który mogę cokolwiek pyskować. I chwała
_________________ "Reaching out to embrace whatever may come."
Maynard James Keenan "Lateralus"
Ja najwięcej słucham rapu: 2pac, Snoop Dog, Dr Dree, ostatnio nawet Sean Paula (Sean Paul Of The Young Bloodz - Hood Anthems[2007] - świetna płyta). A tak poza tym to czasem Green Day i Linkin Park. Ostatnio nawet trochę techna, bo kuzyn podsyła mi co chwilę całkiem niezłe kawałki . Czyli tak ogólnie jestem wszechstronny. Nie cierpię tylko (cytując Undertrakera): "PUNKU w stylu Avril Lavinge i FallOut Boy.". I oczywiście Tokio Hotel (znaczy się nie cierpię ... .
To nie byl normalny album, a tylko kompilacja Poza nią wyszły np. Tales from the Elvenpath w 2006 bodajże. NW wydało jak na razie sześć albumów i ani jednego więcej. HH do nich nie należy.
Przepraszam, że się mądrzę, ale NW jest moją drugą ukochaną kapelą po Emperorze i jego dyskografię wraz z listą utworów i bonusami jestem w stanie wyrecytować z pamięci obudzona o drugiej w nocy o kacu. Wszelkie błędy w jej wypisywaniu rażą mnie tak, jak Was raziłoby przekręcenie kolejności liter w alfabecie.
I Anioł w biel odzian otworzył Żelazną Księgę,
I Piąty Jeździec wyruszył w rydwanie płomiennego lodu,
I słychać było łamanie praw i pękanie więzów, a tłumy zakrzyknęły:
- O Boże, teraz to naprawdę mamy kłopot!.
...xD''
Ostatnio zmieniony przez Talvi Oiroke 2007-11-24, 17:57, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum