Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Najstraszniejsza część

Najstraszniejszą jest:
Silent Hill (1999)
52%
 52%  [ 37 ]
Silent Hill 2
24%
 24%  [ 17 ]
Silent Hill 3
18%
 18%  [ 13 ]
Silent Hill 4: The Room
2%
 2%  [ 2 ]
Silent Hill: Origins
1%
 1%  [ 1 ]
Silent Hill: Homecoming
0%
 0%  [ 0 ]
Silent Hill: Shattered Memories
0%
 0%  [ 0 ]
Głosowań: 70
Wszystkich Głosów: 70

Autor Wiadomość
Cidus 
Mumbler



Wiek: 36
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 142
Wysłany: 2010-01-10, 18:25   

Uważam, że duży wpływ na wybory ma to która gra z serii była naszą pierwszą. Jest tak, ponieważ grając w kolejnego Silenta już pewnych rzeczy się spodziewamy i trudniej nas zaskoczyć. Ja osobiście żałuję, że nie rozpocząłem przygody z serią mając np 13 lat. Wtedy bym się na prawdę bał, a tak zaczynając w wieku 17 chyba lat już łatwo było mi się odciąć od pewnych treści, obrazów. Oczywiście były sytuacje które wbijały mnie w fotel, albo gdy odczuwałem duży niepokój. Moim zdaniem najstraszniejsza jest dwójka SH2. Może właśnie dla tego, że była pierwszą w którą zagrałem.
_________________
SILENT HILL - would you survive a visit in this town?
 
 
AlaV 
Lying Creature
WFRP Player



Wiek: 33
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 478
Skąd: Orsay, France
Wysłany: 2010-01-10, 19:13   

Często tak rzeczywiście jest i dlatego postanowiłam sprawdzić, czy rzeczywiście najlepsza dla mnie jest nadal 4, a był to pierwszy Silent w jakiego grałam. Po przejściu 1, 2 i 3 zagrałam w nią jeszcze raz. I o ile w tych częściach nie było ani jednego momentu, w którym bym zrobiła pauzę, bo coś mnie przeraziło, to w 4, imo, ze wiedziałam, co będzie dalej, zdarzyło się to 2 razy. Wniosek: ranking się nie zmienia.

1: 4
2: 1
3: 2 (mimo zagrania z wreszcie z poprawnie działającym dźwiękiem, cały czas niezbyt zachwyca. Chyba to kwestia lokacji: im bliżej finału, tym gorsze Toluca Prison mnie zupełnie nie przekonało, a Labirynt to jedna z najgorszych lokacji w całym Silencie)
4: 3 (niezbyt mi się podobała, poza chwilami geniuszu jak przerażający Alternate Brookhaven Hospital)
_________________
"Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
 
 
 
Trivane 
Lying Creature


Wiek: 31
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 437
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-01-10, 22:36   

Również głosowałem na pierwszą odsłonę. Przypadków, kiedy się wystraszyłem jest sporo:
- szafka w alternatywnej szkole
- telefon
- płacz w toalecie
- nawet początek, kiedy radio trzeszczy a przez okno wlatuje niespodzianka.

W SH2 jak na razie przestraszyłem się tylko w jednym momencie, kiedy ni stąd ni zowąd ujrzałem piramidogłowego za kratami. Nawet teraz, odświeżając sobie ów tytuł, zamarłem na kilka sekund.
_________________
Last.Fm
Ostatnio zmieniony przez Trivane 2010-01-10, 22:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Homik 
Wall Man



Wiek: 37
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 260
Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-01-10, 23:13   

Jak dla mnie najstraszniejszą częścią była także jedynka - pierwsze spotkanie z serią, a więc niewiedziałem jeszcze czego mogę się spodziewać. SH 1 miało sporo straszących "momentów". Najbardziej w pamięci zapadła mi właśnie szafka w alternatywnej szkole i nieszczęsny los kotka. Co do pozostałych części to nieprzypominam sobie, abym wystraszył się jakichś szczególnych sytuacji. W SH 3 często podskakiwałem za sprawą atakujących znienacka Double Head.
_________________
Cała moja pewność to: jutro jest takie dalekie.

http://www.retronagazie.eu/
 
 
Kwiatek1993 
Pendulum



Wiek: 31
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 656
Skąd: Żary
Wysłany: 2010-02-02, 11:20   

Moja przygoda z Silent Hillem trwa już 9 lat i mimo że w wieku 8 lat grałem z kumplami dwoma u kumpla w puerwszą część ( ahh te czasy ;) ) , i bywało że ktoś z nas z pokoju wychodził bo już nie wytrzymywaliśmy lub głowę pod kołdrę przy graczu by nie widzieć pewnych scen . pauzowaliśmy grę na 20 minut by nasze serca uspokoiły się . potem jakieś pare lat póżniej może w wieku 10 lat grałem w dwójkę , była cholernie straszna też , najbardziej nie wiem czemu ale apartamenty mnie straszyły i 3 piętro bodajże na którym taka ciężka muzyka pamiętam była :D , potem wiele razy wracałem do gry i przechodziłem na wszystkie możliwe zakończenia potem gdzieś miałem z 14 lat to przyszła ukochana trójeczka , jej klimat wtedy najbardziej mi się podobał niby powrót do jedynki ale i tak znacząco się różniła . Gry nie pauzowałem ale z każdym krokiem Heather byłem spięty :D jak cholera :D . w wieku 15 lat przyszła czwórka która przestraszyła mnie jeden raz gdy pierwszy raz spotkałem ducha i nic więcej .. w piątke nie grałem .. origins grałem u kumpla na ps2 rok temu niczym mnie nie zaskoczył i był strasznie nudny , a shattered memories u kumpla tego samego grałem tydzień temu na ps2 nawet fajna część ale tęsknie za starymi dobrymi silentami .. :( czuje się ostatnimi czasy jakby stary rodzinny pies mi umarł który był ze mną prawie od zawsze .. :( . Więc w rankingu najstraszniejszych idzie kolejno

1 . Silent Hill
2. Silent Hill 3
3. Silent Hill 2

dalej nie oceniam bo to żenada a nie strach :P
_________________

 
 
SuiKaede 
Mumbler



Wiek: 32
Dołączyła: 10 Sie 2009
Posty: 125
Wysłany: 2010-02-02, 12:49   

Mnie najbardziej czwórka straszy...
albo raczej nie straszy, co wgryza się w psychikę ;x
Sam motyw ciągłych nawiedzeń w pokoju Henryego jest wyjątkowo niepokojący, niezniszczalne duchy też , a Eileen to już wyjątkowy koszmar. Nie dość, że trzeba się nią opiekować, to jeszcze możemy przeżyć horror, kiedy mimo naszej opieki ona powoli wariuje...
Sam boss też jest obrzydliwy >.<
Mocnych motywów tam sporo było, więc dla mnie czwórka jest najstraszniejsza- jako jedyna zrobiła na mnie jakiekolwiek wrażenie.
_________________
Farewell the ashtray girl
Angelic fruitcake
Beware this troubled world
Control your intake
Goodbye to open sores
Goodbye and furthermore
We know we miss her
We miss her picture ...
 
 
Say 
Mumbler



Wiek: 34
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 133
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2010-06-21, 19:30   

Pierwszy Silent był przerażający, ale to co goście z Konami wykombinowali przy trójce kompletnie już zniszczyło moją psychikę. Najohydniejsze, najbardziej klimatyczne lokacje w serii, napinająca do granic możliwości i tak już skołatane nerwy muzyka, świetny design przeciwników, mrożące krew w żyłach sceny (lustro, straszny dom), postać Valtiela - jedynka z tymi swoimi różowymi zwierzaczkami może schować głowe pod kołdrę.
 
 
Mannequin 
Cockroach



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 72
Wysłany: 2010-06-22, 10:02   

Zależy:
Dla mnie np jest najstraszniejszą SH2 a nie tak jak dla większości SH1. W SH2 mamy głuchą cisze.. tylko szmery i szepty, a jeśli przyjdzie nam do dźwięków to są one tak psychiczne (SH2 Soundtrack - Don't panic to jest coś). Już na początku gry się obawiaałem czegoś strasznego - sam w pustym mieście ani potworów ani nic...
 
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2010-06-24, 12:00   

1. Silent Hill 1 - za sprawą genialnego połączenia obrazu i dźwięków. Nawet pomimo starej grafiki lokacje mocno wpływały na psychikę i działały na wyobraźnię, a fakt, iż gra zbyt prosta nie była skutecznie uwypuklał pojęcie "survival", gdyż obrazy to jedno, ale obawa przed nagłą śmiercią tylko potęgowała efekt.

2. Silent Hill 3 - właściwie mógłbym powiedzieć to samo co o jedynce. Może nawet w lepszym świetle, gdyż grafika prezentuje znacznie wyższy poziom. A jednak zabrakło mi tych metalicznych trzasków, które mogliśmy usłyszeć w SH1 zamiast muzyki. Niby nic, a jednak znacznie podziałało na odbiór całości. Niemniej jednak SH3 nadrabia głosami przeciwników. Gdy pierwszy raz wszedłem do szpitala i usłyszałem sapanie, nie wiedząc skąd i od kogo dobiega, praktycznie natychmiast się odwróciłem aby wyjść i przygotować psychicznie ;p. Takich momentów było więcej, także dzięki temu, że gra jest trudniejsza od SH3 i polega znacznie na ucieczce, a nie tylko walce.

(długo długo nic).

3. Silent Hill 2 - pozycja taka nie inna tylko ze względu na ogólną kreację lokacji i przeciwników, do odpowiedniej interpretacji. Survival z tego żaden, przez co strach przybiera tutaj zupełnie inny wizerunek niż w SH1 i SH3.

4. Silent Hill 4 - mocno naciągana pozycja, ale niech będzie. Plus za to co się dzieje w pokoju oraz lokację w apartamencie. Cała reszta natomiast to jeden wielki ziew.

5. Silent Hill Origins - niby w porządku, niby miało parę dobrych momentów, niby przypomina na pierwszy rzut oka SH1, ale jednak czegoś tu brakowało. Dobrze wspominam lokację w teatrze, ale reszta jakoś na mnie nie podziałała specjalnie. W sumie bym postawił grę na równi z SH4 jeśli chodzi o ranking, bo ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, która była straszniejsza.

6. Shattered Memories - pffffhyhyhy. Gra równie straszna co kubuś puchatek.

W Homecoming nie grałem.
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2010-06-24, 15:59   

W zasadzie to mój ranking wyglądał by tak samo jak Suavkowy, z tym że między Origins a Shattered Memories jeszcze bym wcisnął Homecoming, bo mimo iż był tandetny, to swoje momenty miał (zwłaszcza na zamglonych ulicach miasta można było poczuć lekki powiew grozy z przeszłości, tj. z pierwszych 3 części). Jedno jest pewne - na pewno był odrobinę straszniejszy niż Shattered Memories.

Jednak jeśli chodzi o opinię nt. SH4 to się nie zgodzę, bo gra mi poryła banię ostro. Mógłbym wymieniać długo lokacje, które ostro wbijały się w psychikę, ze spiralnymi schodami i nawiedzeniami w pokoju na czele. Fakt, gra nie sprawiła, że w panice rzuciłem pada na podłogę i jąłem spierdzielać na bosaka z chałupy, ale zdecydowanie po każdej sesyjce jeszcze przez parę godzin chodziły mi po głowie niepokojące widoki, które w niej zobaczyłem.

Poza tym to chyba już pisałem tu swój ranking, ale trza go było odświeżyć ze względu na nowe części i upływ czasu.
 
 
Alex 
Remnant


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 554
Wysłany: 2010-06-24, 17:59   

Mój ranking jest bardzo prosty: Na pierwszym miejscu część pierwsza, a na drugim wszystkie pozostałe.

Jedynka szczególnie wbiła mi się w pamięć, bo była pierwszą grą z ogólnie gatunku "horror" z jaką miałem do czynienia. Niedoświadczony wypłynąłem w szerokie morze (że to tak ujmę) i banię mi zryła nieźle (początkowe łażenie po mieście, trup w szafce, alt. szkoła). Po dojściu do szpitala zrezygnowałem z grania w nocy/wieczorem, ba, nawet za dnia bałem się za nią zabierać. Bałem się, że przestraszy/zaskoczy mnie czymś jeszcze gorszym, niż to co dotychczas zobaczyłem. Szkoda, że tego uczucia towarzyszącego mi za pierwszym razem nie poczuję już nigdy więcej.

Co do pozostałych części, to już żadna mnie nie przestraszyła, a wszystkie grałem tylko nocą i wieczorami. Dwójka była zbyt melancholijna a mnie złowroga cisza za bardzo nie straszy; trójka straszy przy pomocy surrealistycznego klimatu, grafiki i muzyki, ale na mnie niestety to nie podziałało; czwórka ma schizowate udźwiękowienie, ale te ogólnie schizy też zbytnio wrażenia na mnie nie zrobiły. Origins i Homecoming próbowały straszyć przy pomocy boooo, jak to wiele współczesnych horrorów robi, a mnie takie coś bardziej bawi aniżeli straszy. Co do Shattered Memories, to nieźle trzymał w napięciu - ale strachu nie uświadczyłem w ogóle, wiadomo.

Wszystkie części miały swoje dobre momenty, które wzbudzały we mnie niebezpieczny niepokój, ALE - to często było albo chwilowe, albo kompletnie nie straszne, albo miało być tylko fajnym twistem fabularnym. Pod względem strachu żadna część nie dorównuje części pierwszej, i wygląda na to, że w tej kwestii nic się już nie zmieni.
_________________
"You don't know anything about Silent Hill!"
 
 
Say 
Mumbler



Wiek: 34
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 133
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2010-06-24, 23:36   

I
Silent Hill:3 - na wypadek, gdyby komuś sprawiło trudność znalezienie mojego poprzedniego posta w tym temacie: najohydniejsze, najbardziej klimatyczne lokacje w serii, napinająca do granic możliwości i tak już skołatane nerwy muzyka, świetny design przeciwników, mrożące krew w żyłach sceny (lustro, straszny dom), postać Valtiela; pierwszy Silent był przerażający, ale to co goście z Konami wykombinowali przy trójce kompletnie już zniszczyło moją psychikę. Jak dla mnie najstraszniejsza część serii, a tym samym najstraszniejszy tytuł w jaki grałem. W ogóle.

II
Silent Hill - zasłużone, mocne drugie miejsce. Swego czasu jedynka straszyła jak nic innego, a w dodatku zdefiniowała na nowo pojęcie "survival horror" - to już nie była li tylko durna wyrzynka zombiaków, ale prawdziwa walka o przetrwanie w samym przedsionku piekła. Przedstawione lokacje, wszechobecna ciemność, muzyka i mroczna fabuła świetnie się ze sobą komponowały, dając niesamowicie realne uczucie przerażenia, a nawet niemal namacalne uczucie zagrożenia. Całości dopełniały iście chore wizje autorów gry, zapewne każdy kto po raz pierwszy spotkał się z wersją Otherworld musiał prawie wyzionąć ducha. Natomiast niekorzystnie na klimat wpływał design przeciwników, w większości bardzo słaby.

III
Silent Hill:2 - jeszcze na podium, ale już daleko za częścią pierwszą i trzecią. Co nie znaczy jednak, że gra w ogóle nie straszyła. Bo straszyła i to całkiem porządnie. Ponownie ogarniająca wąskie korytarze ciemność, po raz kolejny bohater przemierzający spowite w gęstej mgle przeklęte miasteczko i raz jeszcze to przejmujące uczucie osamotnienia (nawet pomimo tego, że przez pewien czas towarzyszy nam druga postać). Do tego bardzo dobry design maszkar, masakrująca zmysł słuchu muzyka i czyhający na nas gdzieś tam w ciemnościach Kat. Wszystko niby tak jak należy, ale w rzeczywistości zabrakło klimatycznych lokacji i porządnych, zapadających w pamięci motywów straszących. Czyli tego co najważniejsze.

IV
Silent Hill:Origins - trochę się zastanawiałem czy aby na to miejsce nie wstawić The Room, ale ostatecznie zdecydowałem, że Origins zrobił na mnie nieco większe wrażenie w materii straszenia. Nawet pomimo tego, że robi to okropnie oklepanymi środkami to jednak...przynajmniej robi to w ogóle. Otherworld, Butcher, zaledwie kilka dobrych motywów schizujących i żyłowanie na klimacie poprzedniczek - cały Origins.

V
Silent Hill 4:The Room - pod względem straszenia okrutnie nijaka część. Przede wszystkim daje się odczuć brak klimatu samego miasteczka - niby też się po nim poruszamy, ale to już jednak nie ten feeling co dawniej. Do tego ogromne poczucie bezpieczeństwa przez cały czas daje możliwość powrotu do schronienia, w zasadzie w dowolnym momencie. Dalej - średniawe lokacje, kiepscy przeciwnicy (z paroma wyjątkami), praktycznie brak Otherworld - to też robi swoje. Sytuację ratują trochę nawiedzenia pokoju 302.

VI
Silent Hill: Shattered Memories - każdy wie w czym rzecz. SM to już bardziej thriller psychologiczny niż porządny horror, dlatego ostatnie miejsce wydaje się być jak najbardziej sprawiedliwe.


W Homecoming nie miałem jeszcze (nie)przyjemności zagrać.
Ostatnio zmieniony przez Say 2010-06-25, 11:46, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Salvin 
Cockroach


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 95
Wysłany: 2010-06-25, 01:25   

Miejsce pierwsze zajmuje zdecydowanie SH3, jest to najstraszniejsza gra w jaką grałem. Podobny poziom strachu odczuwałem tylko przy jednej grze na PSX i nie był to SH1. Jest to jedyna część, w której wyłączałem radio. Jednak nie ze strachu, tylko było już irytujące, znacznie lepiej na psychikę działały mi dźwięki załączające się gdy pojawiał się przeciwnik, radio tylko przeszkadzało. Najlepsze lokacje, najlepsi/najstraszniejsi przeciwnicy i najlepsza muzyka. Przez całą grę miałem nerwy zszarpane. Jest to część, którą ukończyłem najwięcej razy. Do dzisiaj mam pewne opory przed uruchomieniem.

Na drugim miejscu jest SH1. Nie powiem był straszny, ale tylko w kilku lokacjach. Jednak do tego co uświadczyłem w 3 to mu trochę brakuje. Dzisiaj już nie robi na mnie wrażenia i nie chodzi mi o grafikę tylko ogólnie klimat się trochę wypalił. Przy którymś z kolei podejściu gra po prostu zaczęła mnie denerwować.

Na trzecim miejscu jest SH2, jednak tylko do połowy czułem właściwie nie tyle strach co niepokój. Dalej już było tylko słabiej.

Żadna kolejna część mnie już nie straszyła. Był lepszy(SH4) lub gorszy(SH:O) klimat, ale strachu już nie. W Homecomingu była tylko jedna lokacja, która zrobiła na mnie wrażenie, natomiast w Shattered Memories nie miałem okazji zagrać.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group