Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Filmy - Temat ogólny
Autor Wiadomość
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-10-19, 16:23   

mały review z tego tygodnia:

"Ogród Luizy"
opowiada o gangsterze (tu świetny Dorociński) który wychodzi z jakiegoś wariatkowa a potem porywa poznaną tam dziewczynę imieniem Luiza dopiero co osadzoną "dla dobra jej i chyba przede wszystkim tatusia". Zaczyna się nią opiekować i... itd.
Jak oglądałem niedawno kilka polskich dzieł uważanych za filmy udane tak "Ogród Luizy" zdecydowanie nad nimi jeszcze góruje
a tu jeszcze w kinach "Boisko Bezdomnych" też z Despero zbierające bardzo dobre recenzje
mam nadzieje (i głęboko w to wierze) że Dorocińskiemu uda się wywinąć z klątwy jaka krąży nad aktorami których się zaczyna często widywać w filmach (patrz. ostatnio Adamczyk)

"Ben X" (nie mylić z kreskówką Ben Dziesiątka, Broń Boże!)
Cytat:
Dramat "Ben X" opowiada o chłopcu z łagodnymi objawami autyzmu. W szkole bohater stroni od kontaktów z rówieśnikami, a jedynym miejscem gdzie może być naprawdę sobą jest internetowa gra "Archlord", w którą gra bez opamiętania. Nasilające się ataki ze strony dwóch szkolnych kolegów sprawiają, że traci poczucie granicy pomiędzy rzeczywistością a fantazją. Ben obmyśla plan, który sprawi, że jego życie będzie wyglądać zupełnie inaczej.

I właśnie m.in dla zakończenia ABSOLUTNIE warto ten film obejrzeć!
Najlepiej stronić od wszelakich informacji o filmie które mogą popsuć zakończenie.
Powiedzieć mogę tyle, że na końcu są 2 MEGA zaskoczenia.
Rewelacja

Blood and Bones

Jak ktoś lubi oglądać dramaty to polecam ten film
po przeczytaniu fragm. opisu na filmweb:
Cytat:
...W Japonii dzieło Yoichi uznane zostało za film roku 2004.

zauważyłem że całkiem przypadkiem to 2 pod rząd film jaki oglądam który został filmem roku w swoim kraju (poprzednio był to koreański film wojenny "Braterstwo broni")
naturalnie nie byłbym sobą gdybym nie dodał że Kitano zagrał genialnie
jeszcze mały cytat:
Cytat:
Reżyser - Yoichi Sai - czekał przez sześć lat, aż Kitano będzie gotów zagrać w jego filmie i żadne inne plany nie będą kolidować z realizacją filmu.

Więcej zachęcać nie trzeba

"Lot nad kukułczym gniazdem"
Film jest świetny, do czasu
Do czasu aż przeczytasz książkę...
Mimo wszystko warto porozkoszować się zjawiskową rolą Jack'a Nicholson'a, choć reszta aktorów też daje rade i trzeba przyznać że grają świrów niesamowicie przekonywująco. Nie można zapomnieć o cudownej siostrze Ratched choć po przeczytaniu książki myślałem że będzie to raczej tęga baba z dużymi cycami o paskudnym martwym wyrazie twarzy
szkoda jednak filmu, w stos. do książki ma tyle braków, masę pominiętych scen nie wspominając już o tym że niektóre wątki są w ogóle poprzestawiane jak ucieczka ze szpitala która powinna mieć miejsce dużo później (sama ucieczka to już nadużycie bo książka opisuje to jako z góry zaplanowaną podróż chyba 2'ma samochodami na którą zgodę wyraziła sama siostra Ratched), że traci to wszystko swój sens i film ogląda się zupełnie inaczej, pod innym kątem w stos. do pierwowzoru

"Braterstwo broni"

Film opowiada o wojnie pomiędzy Koreą Północną a Południową
Ogólnie to można go podsumować jako koreańska odpowiedź na takie filmy jak "Kompania Braci" czy "Wróg u Bram"
Efekty conajmniej dorównują amerykańskim produkcjom
Dla fanów kina wojennego - pozycja obowiązkowa!

Elitarni - Tropa de Elite (AKA The Elite Squad)

Fabuła kręci się dookoła tego o czym opowiada "Miasto Boga" - dzieciaki, narkotyki itp. gówna, z tą różnicą że tu widzimy wszystko od strony tzw. policji (myślałem że u nas są jaja ale brazyliska policja to jest absurd do kwadratu!) oraz BOPE - specjalnej wojskowej jednostce policji Rio de Janeiro.
w porównaniu do tego co tu zobaczysz - zabijające się dzieciaki z "Miasta Boga" to dziecinne zabawy w wojne drewnianymi karabinami wystruganymi przez dziadka
must see

"Requiem dla snu"
ogólnie wrażenia dobre, film jest niezły
ale zakończenie... Czysta masakra
najbardziej to szkoda chyba tej dziewczyny co się u czarnucha sku****a

"Casino Royale"
Film jako źródło rozrywki całkiem fpytke
Początek - ta akcja z pościgiem po placu budowu - żenada
Już się wystraszyłem że cały film będzie o supermanach, ale właściwie wszystko poza tym pościgiem jest już dobrym filmem
Ze 25 minut do końca myślałem że zaraz się skończy, nawet ruszyłem myszką coby się pasek czasu pokazał - patrze a tu zonk
i zaraz panna poszła do banku i co dalej to już wiadomo
No i Daniel Craig mi pasuje na Bonda
chyba właśnie ta rola wykreowała go na takiego mena jak o nim się zwykło mawiać tu i tam

"IRON MAN"
świetny film
można go w pewnym sensie porównać do dziecinnych TRANSFORMERSÓW ale IRON MAN jest raczej "poważniejszy" no i ma fajną muzykę oraz dobrego gł. aktora grającego typa o moim ulubionym poczuciu humoru : D
i w ogóle wszystko jest zajebyste

"Hell Ride"
Film zobiony w starym dobry stylu, ale styl to jedyne dobre co można o filmie powiedzieć
nudny, bez pomysłu, poszukiwanie fabuły (lub jej sensu) kiedy nic takiego w filmie nie ma miejsca
ot kilkadziesiąc minut o motocyklach, ładnych dupciach i chyba wszystko

"Rezerwat"
Film niezły; zauważyłem że od jakiegoś czasu w tych debiutach reżyserskich strasznie często pojawia się motyw "bohatera dynamicznego", niemal każdy film na tym jedzie. Kto film widział może zakuma o co mi chodzi.
I to samo jest wszędzie: najpierw koles milusi, do rany przyłóż, nagle robi jakąś głupote lub o głupote go posądzają, wszyscy się od niego odwracają, zaraz bum trask prask i już jest super ziom
to zaczyna być już nudne

"Smoke"
Taki niby dramat, niby komedia, ale ogólnie wart poświęconego czasu. Jest jeszcze drugi film - "Brooklyn Boogie" który został nakręcony w kilka dni praktycznie podczas zdjęć do "Smoke", i musze powiedzieć ten drugi jest bardziej udany (w sumie to zależy co się chce obejrzeć oglądając Smoke: komedię czy dramat).

"Lost Highway"
Reżyser: David Lynch
i tu w sumie można skończyć opis bo wiadomo że w filmie o to chodzi że nie wiadomo o co chodzi.
Ale mówią że klasyk

"Easy Rider"
Podobno też absolutny klasyk swojego gatunku. Jednak "Znikający punkt" zapamiętałem dużo lepiej.
Madsen jest słaby jak nigdy a Tarantino się wyczerpał

"The Story of Ricky"

Po prostu klasyk kina :lol-sweat:
sam nie wiem czy to komedia, film karate czy horror :grin2:
sceny walki to perełki haha, a Ricky przebijający pięścią ciała rywali - masterpiece :hihi:
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
Ostatnio zmieniony przez Rooster 2008-10-19, 16:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2008-10-23, 16:55   

Ja 2 dni temu obejrzałem Beowulfa. Od początku z niesmakiem patrzyłem na kampanie reklamową i cały szum w okół tego filmu. Nie wiem w zasadzie czemu, ale miałem wrażenie, że to kolejna kapa w świece fantasy i nie miałęm najmniejszej ochoty oglądać tego filmu (widać ignorancja czasem NIE jest błogosławieństwem...). W każdym razie przemogłem się, po tym jak mój brat dorwał Beowulfa na DVD i pozytywnie się wypowiadał na jego temat.

Tak więc od początku. Słyszałem, że film został wykonany niemal w całości w komputerze, ale myślałem, że to będzie coś na wzór Sky Capitan And The World Of Tomorrow (komuterowe otoczenie i żywi aktorzy, wszystko zakraszone mocnym post-processingiem). Jakie było moje zdziwienie, kiedy ujrzałem także komputerowych aktorów, de facto genialnie wykonanych (widać ten bardzo zaawansowany motion capture), jedna z postaci momentami do złudzenia przypomina żywego człowieka. Na początku jednak trudno mi było przywyknąć do tej grafiki, a także zastanawiałem się po co nawet aktorzy są animowani - po zobaczeniu scen akcji zrozumiałem "po co" :lol: .

Co do samego filmu - początek nie nastrajał optymistycznie, pierwsze minuty w ogóle nie wkręciły mnie w klimat, ale gdy kamera już wyjechała z karczmy i w spokojnej ciszy zaczęła zmierzać w kierunku jaskini Grendela, w tym momencie film robi się fajny. Potem jest już tylko lepiej. Fabuła też pozytywnie mnie zaskoczyła. Ofkoz nie zawdzięczamy jej twórcom filmu jako, że historia garściami czerpie z poematów o Beowulfie, no ale to tylko na plus można zaliczyć. Same akcje też są wykonane zawodowo, trzymają w napięciu. O grze aktorskiej akurat zbyt profesjonalnie się nie wypowiem, ale wystarczy to, że byli przekonywujący i nie śmierdziało amatorszczyzną, aktor grający Beowulfa sprawdził się w tej roli więcej niż znakomicie.

Co tu dużo gadać - Robert Zemeckis po raz kolejny pokazał, że potrafi robić filmy dostarczające solidnej porcji rozrywki. Zatem jeśli tylko lubicie nordyckie legendy z północy, oraz herosów walczących na gołe pięści z gigantycznymi potworami morskimi to Beowulf jest tym czego szukacie. A nawet jeśli nie lubicie tych klimatów to i tak jest to świetny film:)


Wendy - dla mnie Das Boot to Szeregowiec Ryan na łodzi podwodnej :lol: świetny film, widziałem chyba wszystkie wersje i serial (najdłuższy edit ze wszystkich). Niestety dla niektórych może się wydać potwornie nudny bo flaki nie fruwają jak skowronki i eksplozje nie wyrywają nam głośnika w subwooferze, ale mi się jak najbardziej podobał. Także polecam fanom filmów wojennych. Ukazuje niemieckich żołnierzy z nieco innej perspektywy, nie jako żądnych krwi aryjczyków szwargolących głośno wbijając bagnet w alianckiego żołnierza :lol:
Ostatnio zmieniony przez StuntmanMikeL 2008-10-23, 17:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2008-10-24, 22:28   

Jestem świeżo po filmie Max Payne i tylko słowo P-O-R-A-Ż-K-A może opisać to coś. Przez cały film siedziałem mniej więcej tak:

Ciężko mi nawet napisać co mi się podobało. Chyba tylko jedna czy 2 strzelaniny, które zresztą były dosyć biedne. Nie mówię, że mają być przepełnione bullet timem itp. ale mogły by być trochę dłuższe, robione z innych ujęć. Anyway jeśli chodzi o akcje to ten film niczym nie zachwyca. Fabuła...szczerze? Ma tyle wspólnego z growym pierwowzorem co ja z fizyką kwantową. SPOILER Z d*py wyssane postacie, a te które pojawiały się w grze miały zuupełnie inną rolę w filmie, zostały zepchnięte na drugi plan. Równie dobrze mogłoby ich nie być i nawet bym tego nie zauważył. Przez pierwsze pół godziny nie działo się zupełnie nic (no jedyna fajna rzecz to bardzo fajnie odwzorowana stacja Roscoe Stree i tyle), później jakaś śmiechu warta strzelanina i znowu pół godziny pieprzenia o niczym. Żeby to jeszcze było ciekawe, ale nie, już "Kryminalni" bardziej zaskakują zwrotami akcji...
Co by tu jeszcze, acha Lupino. Można powiedzieć, że to główny Big boss w całym filmie, wyglądem i zachowaniem różnił się kompletnie od pierwowzoru. Totalna profanacja. Acha w filmie mamy narkotyk walkir, który oczywiście jes niebieski, a nie zielony. Tylko nie mówcie, że czepiam się szczegółów, co jak co, ale tak prostej rzeczy chyba nie da się schrzanić. Ale nie to jest najważniesze, chodzi o to, że narkotyk ten wywołuje halucynacje w postaci latających demonów, walkirii, a po przedawkowaniu ćpun zostaje przez nie zabity. Oczywiście potworki przewalały się przez pół filmu i można powiedzieć, że to one były głównym wątkiem.
No cóż, w ekranizacji Maxa nie uświadczycie prakycznie NIC z gry. Gdzie ćpuńskie wizje Maxa, Gdzie Vinnie gogniti, gdzie są WSZYSTKIE lokacje, gdzie jest wszystko? xD Odradzam każdemu wywalania kasy na bilet. Nawet jako film, nie ekranizacja ten film posysa 5/10 tyle mogę dać.
Sorry, ale nie chce mi się pisać wszystkiego bo po prostu ręce mi opadają i śmiać mi się chce jak pomyślę o tym filmie. Musicie sami obejrzeć Sux Payna i tyle :)
PS. Nigdy nie byłem dobry w pisaniu czegokolwiek :D
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2008-10-25, 00:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
mukunio 
Mumbler


Wiek: 30
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 131
Wysłany: 2008-10-25, 00:08   

Oj kurde, to mnie zasmuciłeś Bersek bo mam już na jutro bilety zarezerwowane xD No ale nic, może nie będzie aż tak źle.

EDIT:
Byłem, widziałem... i żałuje. Spodziewałem sie że dostane kopa porządnej akcji przeplecionej świetną fabułą... niestety sie przeliczyłem. Efektowne strzelaniny trwają może z 10 minut przez cały film. Całość bym raczej podpiął pod dramat a nie film akcji. Tak więc ogólnie nie polecam. 5/10
Ostatnio zmieniony przez mukunio 2008-10-25, 22:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-10-25, 00:47   

z wikipedii:
Cytat:
Według najnowszych danych film Max Payne ukaże się już 24 Października na ekranach polskich kin. Z wywiadu z reżyserem można wywnioskować, że planowana już wersja DVD będzie różnić się od filmu. Akcja będzie wolniejsza oraz pełna wątków/znaków pochodzących z gry.

nadzieja umiera ostatnia (?)
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
 
 
PiK 
Remnant
untitled



Wiek: 41
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 570
Skąd: skątowni
Wysłany: 2008-10-27, 00:33   

mukunio napisał/a:
ałość bym raczej podpiął pod dramat a nie film akcji.

Właśnie. Problem polega na tym, że Max Payne nie jest ani dobrym kryminałem ani dobrym filmem akcji. Potencjał był ogromny. Można było zrobić z tego inteligentny, a przy tym efektowny film neo noir z licznymi odwołaniami do mitologii nordyckiej. Pierwsze minuty dawały nadzieje, jednak dalej było tylko gorzej.
Po pierwsze cały film powinien opierać się na narracji z offu. Praktycznie dowolny monolog Maxa z gry kasuje wszystkie teksty z filmu razem wzięte a to powinna być podstawa.
Spory plus to zdjęcia. Te ciemne zaułki, gra świateł, opuszczone budynki czy panorama miasta podczas śnieżycy robiły wrażenie i oddawały dobrze klimat.
Niestety same zdjęcia filmu nie uratują. Muzyka też była do kitu w porównaniu z tą z gry, jednak nie kuła w uszy. Fabuła zmieniona na ogromną niekorzyść. Brak kluczowych postaci (Gogniti, Punchinello, Vlad, Alfred Wooden). Natomiast Jack Lupino [spoiler]prężył się przez 3/4 filmu i zgrywał wielkiego szefa, tylko po to, żeby dostać kulke praktycznie bez walki. To tak jakby scenarzysta nie wiedział co w rezultacie co zrobić z tą postacią.[/spoiler]
Właściwie nie wiem dla kogo jest ten film. Popcornożercom się nie spodoba, bo za mało akcji (a można było zrobić świetną komiksową jatkę w stylu połączenia Sin City z Matrixem swoją drogą), fani Maxa uznają go za profanację, a jako kryminał to straszny banał.
Daję 5/10 za świetne zdjęcia, jazdy na Valkirii oraz sentyment do gry.
_________________
„Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill

"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2008-10-27, 00:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2008-10-27, 07:12   

Dobrze, że wspomniałeś o Sin City. Oglądając pierwszy raz ten film mówiłem sobie "I tak powinna wyglądać ekranizacja MP!". W filmie odwalili taką kaszanę, że narracje samego Maxa można było policzyć na palcach jednej ręki, a tych jego specyficznych tekstów nie było w ogóle :/ To napewno jeden z bardziej rażących błędów tego filmu.
 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-10-27, 23:50   

No, faktycznie, filmowy Maksiu ssie. Czytałam wcześniej opinie, ale i tak postanowiłam wybrać się sama, tylko po to, żeby przekonać się, że mieliście rację ;) . Tak jak PiKowi, podobały mi się zdjęcia, szczególnie wirujących płatków śniegu oraz halucynacje, jakich Payne doznał po zażyciu Valkirii (chociaż jego ryk wściekłości po prostu zwalił mnie z fotela- tzw. epic fail ;]). Lupino aka Prison Break za dużo prężył klatę. Stanowczo za dużo. Lubię popatrzeć na półnagich, wysportowanych mężczyzn, ale niekoniecznie w takim filmie. Nie będę się rozpisywać na temat minusów, gdyż wszystko zostało już ujęte w poprzednich postach. Max miał ogromny potencjał, który został zaprzepaszczony.
Podsumowując, bardzo biednie.

W każdym razie, fani Payne'a mogą zacząć się bać. Zakończenie daje duże nadzieje na kolejną część ;) .
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Karolpiotr 
Mumbler
trolling since 2004


Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 199
Wysłany: 2008-11-01, 17:44   

Wczoraj na Alekino leciał najlepszy slasher wszechczasów: Głęboka Czerwień (Deep Red/Profondo Rosso) w reżyserii Dario Argento. Każdy, kto tego nie oglądał, powinien to niezwłocznie nadrobić, z kilku powodów.

Po pierwsze, film jest autentycznie straszny, a nie tylko krwawy, i ma niegłupią fabułę.

Po drugie, film momentami przypomina pewną znaną serię strasznych gier. Czy to scenografią, czy zdjęciami, czy niektórymi motywami jeśli chodzi o fabułę/atmosferę. Nawet dialogi ma tak samo sztywne.

Tylko nie oglądajcie wersji wrzuconej na jutuba, bo brakuje tam ostatniej części filmu, gdzie wyjaśnia się, kto i co tak naprawdę.
_________________
so tell me the truth
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-11-09, 21:54   

Moje co ciekawsze ostatnie tytuły to:
"Harsh Times" z Christianem Bale
Genialny film, tło fabuły stanowi poszukiwanie pracy przez 2 gości ale ilością wydarzeń jakie obserwujemy podczas filmu można spokojnie obdzielić ze 2-3 filmy.
Absolutnie wart polecenia tytuł z fajnym gangsterskim rapem a'la mexicana :D (BTW: Soundtrack wymiata!)

"The Holy Mountain"
Film pomimo iż został nakręcony w roku 1973 do dziś jest zabroniony m.in w Polsce. O co w nim chodzi tego nie wiem. Właściwie fabuła jako-takowa chyba nie istnieje. Oglądamy jakieś zlepki scen, dziwnych wizji reżysera, konceptów itd. itd. A wszystko to kręci się dookoła pewnego gościa którego uważa się za Chrystusa (czy coś w tym stylu). Najlepiej poczytać o tym filmie gdzieś np. na filmweb, miałem to szczęście oglądać go solidnie "wstawionym" czemu chyba zawdzięczam fakt że dałem rade przełknąć obrazy jakie oglądałem.
Jest taka ciekawostka że ponoć Beatles'i wydali nie niego kase.

"Azumi" i "Azumi2"
Fajowy japoński film o grupce 10 młodych ludzi szkolonych przez jakiegoś miszcza do zabijania władców którzy planują wskrzesić jakieś wojny. Jednym z wybrańców jest przeurocza dziewczyna (tytułowa Azumi) która okazuje się najwybitniejszym z wojowników.
Fajne przygodowe kino okraszone latającymi rękami, głowami itd. co tam się da człowiekowi obciąć kataną :D Pierwsza część wg. mnie jest wybitna - MUST SEE, druga wydała mi się nakręcona na siłe, niektóre sceny wyglądają jak kino familijne a'la Polsat niedziala w południe
tylko z dodatkiem bryzgającej krwi. Dwójka polecam zobaczyć już raczej tym którzy napalili się na Azumi po pierwszym filmie :sweet: :nerd:

"Bad Taste"
DEBIUT reżyserski Petera Jacksona - ten od Martwicy Mózgu - tylko o ile w Braindead można było podziwiać całkiem solidne efekty (czytaj: dużo kasy - ogromne fontanny sztucznej krwi) tak tutaj widać perfidną amatorkę, mimo to ogląda się to przekomicznie. Zresztą film został nakręcony chyba właśnie w konwencji głupkowatego gore :D Można się nie raz ładnie uśmiać słuchając tekstów czy patrząc na poczynania grupki osób do zadań specjalnych (tzw. THE BOYS).
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-11-12, 19:27   

Cytat:
"The Holy Mountain"


Gdyby się mocno zaprzeć, to można by powiedzieć, że ten film jednak o czymś opowiada. To, że jest przez wielu odbierany jak jest, może być poniekąd spowodowane jego asynchroniczną i obrazoburczą wymową. Nie ma to jak odrzucić widza, a jednocześnie zaintrygować cześć widowni do czegoś więcej, jak tylko suche rozważania. Ten film, podobnie jak Begotten Eliasa Merhige'a, to dzieła, które oglądane powierzchownie mogą stać się w oczach wielu jedynie narkotycznym bełkotem, niezrozumiałym manifestem człowieka mającego poważne problemy z koordynacją własnego zdrowia psychicznego. Jednak, gdy człowiek jest w stanie utożsamić się z takim tworem można dojść do bardzo ważnego punktu w surrealizmie, a mianowicie do rozmowy. To tutaj kryje się istota rzeczy - wieczny język.

To świetny film, ale jak już powszechnie wiadomo - cholernie trudny i wulgarny w swej wymowie.

Cytat:
"The Bad Taste"


Komandosi w trampach! Tego się nie zapomina. Może nie jest on tak śmieszny jak Meet The Feebles czy Braindead, ale warto choćby dla ostatniej sceny, gdzie...no właśnie :D
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-11-12, 19:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-11-12, 23:07   

Jeśli chodzi o "The Holy Mountain" to nie mówie że to film zły; film podobał mnie się okrutnie :F a oglądając go masz wrażenie jakbyś sam sobie tłumaczył oglądane obrazy, albo czasem dorabiał swoją własną ideologię do wydarzeń w filmie (czyt. własny sens). Poza mną nie znam nikogo kto go oglądał, zatem nawet nie próbuję o nim opowiadać znajomym, wystarczy że uznają mnie za dziwaka który nie ogląda amerykańskich nowości "jak leci", komedii z Sandlerem itp. bzdur a ma fioła na punkcie kina japońskiego :D

"Bad Taste" - taaa, a dam se rękę uciąć że jeśli nikt o tym nie czytał to nie zgadnie że ten najgłupszy z The Boys to właśnie Peter Jackson
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
Ostatnio zmieniony przez Rooster 2008-11-12, 23:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-11-13, 10:02   

Holy Mountain jest popieprzone do granic xD Sam nie wiem co o nim myslec bo zwyczajnie nie kumam...zakończenie mi się nie podobobało, wygladało jak wyjęte z jakiejs parodi ... reszta jest dziwna schizująca, pokrecona itp...ogólnie to polecam bo warto sie zaznajomić ale cyz jest to film dobry? nie wiem

Tak jak mówiłem już Bad Taste jest wporzo :D pośmiać sie mozna :D
_________________
 
 
 
Kilroy 
Mumbler



Wiek: 33
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 145
Skąd: dolina trolli
Wysłany: 2008-11-16, 12:35   

Mam takie pytanie:
Czy znacie jakieś filmy które są oparte na legendach miejskich (oprócz serii Urban Legends)?
Mam projekt do szkoły i wybrałem Legendy Miejskie. Parę książek już przeczytałem, ale jakiś film by się przydał :P
_________________
A drink a day keeps the shrink away.
-- Edward Abbey
 
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-11-16, 15:13   

Mothman Propecies jest na podstawie urban legend..wiele odcinków archiwum X...
poza tym znalazłem to http://en.wikipedia.org/w...n_urban_legends
i ciekawi mnie na jakiej UL oparto Videodrome xD
no i tutaj masz top 10 http://www.femalefirst.co...ends-53216.html
_________________
 
 
 
Kilroy 
Mumbler



Wiek: 33
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 145
Skąd: dolina trolli
Wysłany: 2008-11-17, 16:31   

Oooo... wielkie dzięki :)
_________________
A drink a day keeps the shrink away.
-- Edward Abbey
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-11-17, 21:08   

Cytat:
i ciekawi mnie na jakiej UL oparto Videodrome xD


Ciekawe, acz nie potrafię wskazać odpowiedzi, a śmiem nawet sadzić, że jest to lekka przesada. Nic jednak nie wpłynie na moje zdanie o tym filmie. Gdzieś już o nim pisałem, więc nie ma sensu się powtarzać, tylko po to, aby popaść w niepotrzebny banał. Krótki i treściwe POLECAM, niechaj załatwi sprawę.

Obecnie przymierzam się do obejrzenia polskiego filmu "Diabeł" z 1972 roku w reżyserii Andrzeja Żuławskiego. Ktoś widział ten film?
_________________

 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-11-27, 17:27   

Czy to jest hamerykański remake REC :/ ? Przecież ten film ledwie w kinach leciał (wiem, że tylko u nas x3)... Po co robić remake czegoś tak świeżego :/ ?
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
Ostatnio zmieniony przez Mi 2008-11-27, 17:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-11-27, 17:55   

ta kwarantanna to remake REC..a po co robić? zeby idioci nie musieli czytac w kinie :D 'man I payed for a movie not for a book!' xd niedługo będą rimejki równo z premierami orginału :D
_________________
 
 
 
Devinitum 
Pendulum



Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 602
Wysłany: 2008-11-27, 19:54   

Quarantine Review (Part 1)
Quarantine Review (Part 2)
Quarantine Review (Part 3)

Musicie to zobaczyć. :rotfl:

Raq napisał/a:
a po co robić? zeby idioci nie musieli czytac w kinie

Jakby nie mogli zrobić dubbingu.
 
 
Suavek 
Insane Cancer


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1245
Wysłany: 2008-11-28, 16:49   

http://www.youtube.com/watch?v=puXPozd-kuc

Co oni zrobili z moim Star Trekiem? :\

Poważnie, czy naprawdę wszystko dzisiaj musi iść w kierunku akcji i seksu? Nie mam nic do takiego kina - Transformersy oglądało mi się bardzo przyjemnie dla przykładu - ale jest różnica między stworzeniem filmu dla mas od podstaw, a stworzeniem takiego bazując na już popularnej marce.

"Chęć dotarcia do szerszego grona widowni" tłumaczą się twórcy. Czytaj: "Zbijemy kokosy żerując na bezmózgich nastolatkach, którzy nie wysiedzą spokojnie 5min przy czymś bez rozpierduchy".

Ktoś jeszcze inny powie: "To tylko zwiastun, one są celowo tak tworzone, aby zwrócić na siebie uwagę i przyciągnąć widzów". Nie zgadzam się. Jeśli zwiastun składa się głównie ze strzelanin, mordoklepek, golizny i wybuchów a nie zawiera nic dotyczącego fabuły i postaci to oznacza, że skierowany jest także do określonego odbiorcy.

Twórcy najwyraźniej wychodzą z założenia "Fani Star Trek i tak pójdą do kina, a przynajmniej zarobimy jeszcze na miłośnikach akcji". I tu mają rację - fani Star Trek do kina pójdą. Sam to uczynię jak tylko będzie premiera. Niemniej jednak obawy mam wielkie. Nie dość, że scenariusz już dość mocno nagiął kanon, poprzez osadzenie akcji przed oryginalnym Star Trekiem, opowiadając o losach oryginalnej załogi (nowi aktorzy), to jeszcze jak widać na trailerze, nie zapowiada się szczególnie ambitnie.

A przecież nie o akcję w ST chodzi. Seria nigdy się na tym nie skupiała. Ewentualne strzelaniny czy bitwy kosmiczne były zaledwie dodatkiem do nieraz naprawdę przemyślanych scenariuszy, wewnętrznych rozterek bohaterów i wymuszenia u widza przemyśleń dotyczących zarówno problemów nękających całe społeczeństwo, jak i szarych ludzi.

No ale niestety, Science-Fiction nie jest gatunkiem specjalnie popularnym, szczególnie w Polsce. Zawsze miałem problemy aby nakłonić kogoś do chociażby spróbowania, obejrzenia paru odcinków, przekonania się. Ale nie, ST wszyscy albo kojarzą z "nudnymi przygodami z technobełkotem" albo "kolejnymi kosmicznymi strzelankami". Obie opinie bardzo mylne. I tu nagle wychodzi nowy film i tacy ludzie widzą pokazany zwiastun. Co mają myśleć? Jak niby wmówić im, że to wcale nie kolejne dziecięce Gwiezdne Wojny ani nic podobnego?

A Star Trek to tylko przykład, problem dotyczy dziś niemal wszystkiego. Wszędzie muszą się strzelać. Wszyscy muszą się bić. Wszystko musi wybuchać. Film nie jest dobry jeśli nie ma bullet time/slow motion. Muszą się ścigać. Muszą uprawiać seks. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione to film się nie sprzeda.

Teraz pytanie, gdzie leży problem? Z jednej strony większa część konsumentów to właśnie te dzieciaki, które nie wysiedzą 5min bez wybuchu na ekranie. Z drugiej, twórcy filmów, którzy mając w głowie wyłącznie zarobek nie staną przeciwko obecnym trendom pokazując, że bez akcji także można stworzyć coś dobrego. Może właśnie pora się wybić i zadowolić tą bardziej wymagającą część społeczeństwa? Pokazać, że ambitne produkcje też można sprzedać.

Tak dla porównania - http://www.youtube.com/watch?v=rg43U_kySLo - zwiastun Star Trek Insurrection. Jeden z moich ulubionych filmów pełnometrażowych. Wystarczy porównać z tym co dałem na początku posta aby zauważyć różnice. Owszem, parę strzelanin w filmie jest, ale stanowią one jedynie dodatek, wcale nie przysłaniający świetnego scenariusza produkcji. Insurrection choć jest filmem pełnometrażowym ma naprawdę świetnie prowadzoną fabułę z morałem. Zachęcam osoby, które z reguły trzymają się od Star Trek z daleka do obejrzenia i przekonania się, że marka ta to coś więcej niż strzelanki kosmiczne. Idealny przykład, że otoczka sci-fi wcale nie przeszkadza w stworzeniu ciekawej i ambitnej produkcji. Wręcz przeciwnie - odrobina fikcji daje szersze możliwości i bardziej oryginalne rozwiązania. Film ten też można obejrzeć bez konieczności znajomości poprzedników.

Nie wiem jak Wy, ale ja się nie zdziwię jak zobaczymy kolejne znane marki spłycone do granic niemożliwości. Dziś to nawet Forest Gumpa mogliby przepełnić akcją...

Ech, naprawdę mam nadzieję, że moje obawy są przedwczesne. Chciałbym aby nowy Star Trek był dobry. Niestety ostatni film pełnometrażowy - Nemesis - ostatni serial - Enterprise - oraz powyższy zwiastun nie napawają mnie optymizmem.
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-11-28, 18:06   

Faktycznie, szkoda staroci które ktoś przerabia dla forsy

na marginesie:
pewno nie jeden ją oglądał kiedy lata temu puszczali to na Polonia1
chodzi dokładnie o kreskówkę pt. Yattaman :D
Już w nast. roku będzie można ją zobaczyć w formie pełnometrażowego filmu
kto się za to zabrał?
Takashi Miike :shock:
kocham tego gościa, jestem w trakcie oglądania jego serii Dead or Alive, mam nadzieje jednak że z Yattamana nie zrobi jakiejś rzeźni hehehe
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
Ostatnio zmieniony przez Rooster 2008-11-28, 18:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wendigo 
Valtiel



Pomógł: 2 razy
Wiek: 32
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 996
Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-28, 19:16   

Takashi Miike to ten od horrorów tak? Piętno było schizowane,a ten gościu chyba nie ma zbyt dużego doświadczenia z kreskówkami, nie wiem czy wypali im ten Yattaman.
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2008-11-29, 17:58   

Suavek napisał/a:
Co oni zrobili z moim Star Trekiem?


mi takze nieco wykrzywiła się facjata po obejrzeniu tego http://www.apple.com/trailers/paramount/startrek/ trailera, a kiedy zobaczyłem nazwisko reżysera (J. J. Abrams) to już kompletnie zwątpiłem w ten film. Dlaczego? Otóż znam tego kolesia z dwóch produkcji: naciąganego i niezbyt ciekawego serialu Lost (no dobra, ta pierwsza seria moze jeszcze była do łyknięcia, nie wliczając tragicznie zrobionej katastrofy samolotu, ale potem to już galimatias i bezsens zaczął się robić), oraz szumnie zapowiadanego Cloverfielda, który okazał sie być strasznie nudnym miksem Godzilli (tej amerykańskiej, gorszej) i Blair Witch Project (chociaż wykonaniem Wiedźmie z Blair do pięt nie dorasta, w pewnych momentach człowiek zapomina w ogóle, że akcja ukazana jest przez "amatorską" kamerę). Mówiąc krótko: J. J Abrams za kamerą=kupa. Jeśli będzie tak jak mówi Suavek, że film będzie naszpikowany akcją, a zabraknie typowego dla Star Treka naukowego bełkotu i ciekawego, wciągającego scenariusza, a co za tym idzie - KLIMATU, to będzie to kolejna seria na której będę mógł już postawić krzyżyk.

Szkoda wielka, bo widac do czego to wszystko zmierza. Widać zarówno w filmach jak i w grach video, że zmiękczają się nam mózgi tymi płytkimi papkami zwanymi filmami i grami.
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-11-30, 14:45   

Miho napisał/a:
Czy to jest hamerykański remake REC :/ ? Przecież ten film ledwie w kinach leciał (wiem, że tylko u nas x3)... Po co robić remake czegoś tak świeżego :/ ?


Amerykanie to idioci nie znający czegoś tak pożytecznego jak dubbing czy lektor. Poza tym, mamy do czynienia z erą techno, gdzie 100 remiksów jednego utworu, to nic nadzwyczajnego. To samo tyczy się filmu, z tą tylko różnicą, że remake powstaje tylko jeden, ale sam pomysł będzie powielany przez następne 99 produkcji. Nuda, sztampa, pieprzona forsa; jako koneser gatunku, czuję się obrzygany tym procederem. Bueeerk.
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-11-30, 14:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group