Znalezionych wyników: 199

Ten post wyżej był pisany na poważnie, bo nie zwykłem żartować w działach poświęconych serii.
Ale faktycznie, powinienem chyba dać 2x większą czcionkę przy nazwie "polaroid" i wrzucić linka do wikipedii od razu.

Cytat:

Kultyści nigdy nie zabijali ludzi osobiście z wyjątkiem Claudii

...i koleżki, który zabił Harry'ego.

Jeśli korytarz z smg i wóżkiem inwalidzkim bezpośrednio wiąże się z tym, co dzieje się w szpitalu w czasie gry, to ja zastanowiłbym się nad wytatuowanym trupem, który świezo co zszedł z tego świata na terenie szpitala.

Skoro miał polaroida, to czemu miałby nie mieć smg?

It’s hard to see with this fog, ale ciała spoczywające w pomieszczeniu, gdzie rozpoczynamy walkę z Eddiem, to też wszystko model Jamesa.

Moim zdaniem ciała pokazują, jakim chciał siebie zobaczyć James, czyli martwym. Wyobraźcie sobie, że po trzech latach życia w depresji i możliwe, że alkoholiźmie, zabijacie ukochaną osobę (z pobudek, które można by nazwać "miłosiernymi", ale to temat na inną dyskusję), a potem pakujecie jej zwłoki do bagażnika samochodu i ruszacie przed siebie. Jaki byłby prawdopodobny finał takiej eskapady? Pewnie coś takiego, jak przedstawione zostało w zakończeniu In Water.

James w głębi duszy myśli o tym dokładnie z tych samych powodów, dla których uporczywie podąża za wyimaginowanym listem - ponieważ chce być ponownie z Mary. Druga wiadomość w Neely's Bar wyraźnie mówi, co powinien w tym celu zrobić.

Oczywiście nawet jeśli wszystko, co tu napisałem, było tak właśnie zamierzone przez autorów, to i tak nie czyni zakończenia In water bardziej oficjalnieprawdziwym od pozostałych (nie licząc psa i kosmitów).

Wczoraj na Alekino leciał najlepszy slasher wszechczasów: Głęboka Czerwień (Deep Red/Profondo Rosso) w reżyserii Dario Argento. Każdy, kto tego nie oglądał, powinien to niezwłocznie nadrobić, z kilku powodów.

Po pierwsze, film jest autentycznie straszny, a nie tylko krwawy, i ma niegłupią fabułę.

Po drugie, film momentami przypomina pewną znaną serię strasznych gier. Czy to scenografią, czy zdjęciami, czy niektórymi motywami jeśli chodzi o fabułę/atmosferę. Nawet dialogi ma tak samo sztywne.

Tylko nie oglądajcie wersji wrzuconej na jutuba, bo brakuje tam ostatniej części filmu, gdzie wyjaśnia się, kto i co tak naprawdę.

Cytat:

There's something in the well. What's that? Looking at this makes me feel like someone's groping around inside my skull... It gives me a weird feeling.

/\ James o pierwszym kontakcie z czerwonym kwadratem.

James nie mógł zabić Mary w szpitalu bez żadnych konsekwencji. Ani tym bardziej zabrać stamtąd jej ciała.

Henry w Silent Hill 4 oglądając za którymś razem obraz przedstawiający jezioro Toluca wspomina, że syn Franka wraz z żoną nigdy stamtąd nie wrócili. Nikt nie wie o śmierci Mary.

Ja sądzę, że James zabił Mary tuż przed przyjazdem do Silent Hill. Może nawet tego samego dnia.

Zobaczcie sobie, że większość "dziur", w które skacze/przez które przechodzi James, ma właśnie taki kształt, jak pojedynczy savepoint.

I jeszcze, że pierwszy savepoint w grze jest na dnie studni.
"He who is not bold enough to be stared at from across the abyss, is not bold enough to stare into it himself"

Ponieważ nikt nie wiedział, że Mary nie zyje. Do dziś obydwoje uznawani są za zaginionych.

Cytat:

Co do rewolucji na forum.
Jeśli chcecie, żeby forum to traktowało przede wszystkim o SH, to tak jak pisaliście trzeba podjąć radykalne działania. Wywalić T&T, Przetrzepać mocno IR, LAP i OSP.
Wywalić Shoutboxa.

Ojezu, ja jestem pewien, że Pik sobie robi jaja, a widzę, że wszyscy to potraktowali poważnie XD

Parafrazując słynny cytat z "Chłopaki nie płaczą", musicie zdać sobie sprawę z zajebiście ważnej rzeczy - o co tak naprawdę Wam chodzi? Jeśli, jak piszecie, chodzi Wam przede wszystkim o to, żeby na forum było więcej postów i głębszych rozkmin na temat Silent Hilla, to forum dostarcza wszystkiego, co jest potrzebne - przycisków "nowy temat" i "odpowiedz". Pomysł, aby "zakładać tematy na podstawie zagranicznych for" jest dość dziwny, bo nie mam zupełnie pojęcia, jak miałoby to wyglądać, ale czemu nie. Jednak z tego, co piszecie, wynikałoby, że cały czas macie jakieś wątpliwości czy przemyślenia związane czy to z fabułą, czy innymi rzeczami dotyczącymi serii, więc chyba najlepiej byłoby podzielić się nimi w nowych tematach. Może niepotrzebnie wyszedłęm z pomysłem tego faq, bo jeśli rzeczywiście czujecie chęć dyskusji na temat serii, to najlepiej ją skanalizować w inny sposób.

Jeśli jednak chcecie, żeby "po prostu było tak fajosko jak dawniej", to zapomnijcie. Nigdy nie będzie, bo teraz jest "teraz", a "dawniej" już było i naprawdę nie ma co się nad tym rozwodzić.

Nie rozumiem też co jest złego w "tematach nie na temat". Każde nie-niszowe forum ma tematy typu "muzyka", "gry", "filmy", "chińskie bajki", "foteczki", "porno" itp. Przecież istnienie takich tematów w żaden sposób nie może hamować aktywności w tematach o Silent Hillu. Jeśli przeciętny user wejdzie na forum i zobaczy, że nie może się wypowiedzieć o grach, muzyce i ufo, dopóki nie napisze dwudziestu postów w innych działach, to po prostu wyjdzie i pójdzie na forum, gdzie nie ma takich ograniczeń. A w innym przypadku zawsze istnieje jakaś szansa, że gdy już wypowie się o wszystkich swoich ulubionych płytach, posiadanych konsolach, trzodzie chlewnej i rybkach, oraz wklei śmiechowe linki do jutuba, trafi do działów poświęconych grom i może zainteresuje go/ją to, co tam się dzieje. Ja w tego typu tematach z reguły się nie wypowiadam, ale nie uważam ich za durne czy niepożądane z punktu widzenia forum, bo z tego, jak napisałem wyżej, mogłby się tak wydawać. Po prostu rzadko kiedy czuję, że mam coś aż tak ważnego do napisania, żeby spędzić czas nad pisaniem posta, a też nie mam specjalnej ochoty dzielić się swoimi prywatnymi sprawami na forum. Dawno temu przeszkadzał mi jedynie wysyp absolutnie idiotycznych tematów, których autor/ka zazwyczaj nie bardzo wiedział, o co mu w ogóle chodzi, ale założył sobie temat, żeby było fajnie. Tematy typu "czysty spam" bywają fajne, ale nadają się bardziej na imageboardy czy większe fora niż tutaj. Nie sądzę jednak, żeby było to jakimkolwiek problemem obecnie - nie przeglądam zbyt wnikliwie działów 'pod kreską', ale mnie osobiście nic tam nie razi.

Stworzenie jednego forum dla całej 'sceny' to w/g mnie świetny pomysł, ale teoria to nie to samo co praktyka, a dobre chęci starczają najwyżej na podrzucenie pomysłu.

A do tych, którzy być może pamiętają różne '"upadki" tego forum - historia powtarza się drugi raz jako farsa.

The Day of Night.
Wymieniłbym jeszcze parę innych "ulubionych melodii", jak choćby Betrayal czy Promise (w wersji "płonące schody"), ale numer, na który oddałem głos w ankiecie, po prostu najbardziej kojarzy mi się z Silent Hill 2.
Swoją drogą ciężko jest mi jednoznacznie określić, który z soundtracków podoba mi się najbardziej (w grę wchodzą trzy pierwsze części, choć The Room i 0rigins też mają parę niesamowitych utworów), ale album z muzyką z dwójki to płyta, której mogę słuchać w wielu okolicznościach jak leci, skipując co najwyżej jeden-dwa numery. A z pozostałymi już różnie.

No, zapędziłem się z nazywaniem Diablo erpegiem, bo w porównaniu do molochów typu WoW to... w sumie nie ma co porównywać. Diablo 3 to będzie takie Gauntlet obecnej ery.
Ale prostota systemu to też dla mnie jeden z głównych powodów, dla których nastawiam się na Diablo 3. Drugi to po prostu sama fajność tytułu, a Witch Doctor rządzi i o ile dwie nieznane jeszcze klasy postaci nie rozwalą mnie bardziej, to raczej wiem, kim będę grał (swoją drogą: co obstawiacie? Na pewno coś na kształt łucznika i nie wiem, co jeszcze). Trochę nie podoba mi się, że nie będzie można dowolnie rozdzielać zdobytych punktów do wybranych parametrów, ale pewnie obleci jakoś.

Diablo 3 to jest pierwszy erpeg, w którego oficjalnie zamierzam pograć online, jak tylko w tej nieokreślonej przyszłości będę miał na to czas. Nigdy mnie nie ciągnęło do tego typu rozrywki, a popularne tytuły jak WoW odrzucały niepasującym mi designem i światem, ale Diablo to co innego. Trochę głupio zaczynać jako noob w tym wieku, ale kiedyś trzeba:P

Ahahahahahahaha, rewelacja! Samo w sobie byłoby średnio śmieszne, ale niewidzialna cutscenka po prostu wymiata.
A to, o czym pisałem, dzieje się w kanałach i polega na tym, że jeśli zasejwujesz w nieodpowiednim miejscu, to nie włącza się event, który popycha grę dalej.

W grze jest przynajmniej jeden ciężki błąd, który powoduje, że trzeba zacząć wszystko od początku (w sensie całą grę, a nie po prostu załadować ostatniego sejwa - chyba że ktoś zapisywał przez całą grę na różnych slotach z 5ciu dostępnych, to wtedy może załadować przedostatni zapis) - w obu wersjach i wiele osób potwierdziło, że coś takiego ma miejsce. Opróćz tego różne zwisy w charakterystycznych miejscach, latające przedmioty, dziwnie zachowujący się przeciwnicy itp. - choć to już może być zależne od wersji/kopii gry.

Ale nie ma co się czepiać, przecież można zawsze ściągnąć patcha, jeśli już go napiszą.

Cytat:

Czy "PH" Angeli mógł być Abstract Daddy?

No nie, bo przecież James zabija tego potwora.

Cytat:

PH też nie "karał" Jamesa dosłownie, wskazywał mu co jest złe.

I was weak. That’s why I needed you... Needed someone to punish me for my sins...

Cytat:

Wszak ludzie dzisiaj wykorzystują tylko nieznaczny procent swojego mózgu, kto wie co ten nasz mózg potrafi.

To akurat jest mit, tyle że pseudonaukowy, a nie religijny.

http://img293.imageshack....osciolekug0.jpg
Nie mam na dysku lepszej wersji tych tekstur, probowałem posklejać coś z tego, co miałem.
Nie ja to wyciągnąłem z gry, ale nie pamiętam, skąd je wziąłem, więc nie mogę dać creditów. Może mnie za to nie zabanują na internecie.

Moja interpretacja Pyramid Heada to właśnie coś takiego jak... Bogeyman. Mniej więcej. Potwór, który przychodzi znikąd i karze złych ludzi. Nikt w niego oczywiście nie wierzy, ale każdy myśli, że w popularnej anegdocie jest ziarno prawdy. Pyramid Head reaguje na poczucie winy i wyrzuty sumienia najcięższych grzeszników i pojawia się, by wymierzyć im karę. Tak było z Jamesem i Niewinnym Walterem.

Pyramid Head jako 'mit' jest charakterystyczny dla Silent Hill. Te tereny widziały wiele, m.in. brutalne egzekucje więźniów wojennych czy narodziny bluźnierczego kultu religijnego. Z tych właśnie elementów wywodzi się postać piekielnego kata w trójkątnym hełmie. Ale nie należy ona do jakiejkolwiek religii. Jest to coś na kształt miejskiej legendy rozpalającej wyobraźnię różnych ludzi. Wulgarna, ludowa wersja anioła czczonego przez miejscowy kult religijny.

Pyramid Head/Red Pyramid Thing - potwór prześladujący Jamesa.
The Monster, the Red Devil - potwór, który pokazał się Niewinnemu Walterowi w celi.
Bogeyman - pseudomityczny 'straszak', wyrosły z historii miasteczka.

Valtiel - posłaniec Boga.

Ja ostatnio mam nawrót słuchania triphopu (obowiązkowo ze śpiewającą kobietą). Pewnie jest to spowodowane jesienią i ogólnym zajechaniem organizmu, z czym dobrze komponuje mi się muzyka Halou i Portishead. Sour Times - 100% jesień, gdyby nie to, że do zimy wyjdzie jeszcze parę fajnych komiksów, to chyba zapadłbym w letarg.

Ad. Cez
Tylko że w tamtym dużym cytacie nie było stwierdzenia, jakoby obecność Bogeymana w grze była niewyjaśniona/pozbawiona sensu czy bez znaczenia fabularnego. Właśnie leci trzeci post, jak próbuję Ci to uświadomić.

ad. PiK
To są słowa Masahiro Ito z Lost Memories (choć ich sens może wydawać się niejasny) dotyczące Pyramid Heada z Silent Hill 2. Pyramid Head jest ekskluzywny dla Jamesa o tyle, że na przestrzeni czterech gier tylko jemu zamanifestowała się ta kreatura (no i Niewinnemu Walterowi, ale to kwestia sporna). I ten konkretny Pyramid Head (a właściwie duet), który prześladuje Jamesa w grze, jest wyłącznie manifestacją Jamesa, na co jest wiele wskazówek w grze, choćby to, że Pyramid Head 'ginie', gdy James zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił i mówi, że już 'go/was' nie potrzebuje.
Natomiast to nie James namalował obraz, który wisi w muzeum. I tego dotyczy ten fragment "the Pyramid Head character was born from the townspeoples' idolatrous ideologies".

Pyramid Head, który występuje w Homecoming, to nie jest dokładnie ta sama postać, która pojawiła się w Silent Hill 2, zresztą o ile dobrze pamiętam, to w Lost Memories Masahiro Ito napisał też, że Pyramid Head, podobnie jak Valtiel, może wyglądać inaczej dla różnych osób. Natomiast bardzo możliwe, że w Homecoming pojawia się z tego samego powodu, dla którego zamanifestował się Jamesowi - i to byłoby całkiem logiczne.

Ad. Cez - ja specjalnie zażyczyłem sobie (heheh, nieźle to brzmi, ale sądzę, że jak się poszuka, to można też coś takiego już znaleźć na forach tematycznych, tyle że pewnie przetkane ostrymi spoilerami) listę sekt oraz bóśtw, o któych wspomina się w grze, no i dowiedziałem się tyle, że jest kult w Shepherd's Glen, The Order oraz God, ale nie bardzo wiadomo jaki God. Oczywiście to może nie być kompletne, bo to info było pisane z pamięci, jako że gra podobno nie zapisuje wszystkich znalezionych notatek w menu, tylko te, w których są jakieś hinty odnośnie zagadek, no ale ani słowa o czerwonej sekcie i Pyramid Headzie jako strażniku Boga nigdy nie widziałem. Nie wiem też dokładnie jaką rolę pełni Bogeyman w grze, ale nie czytałem ani nie cytowałem stwierdzenia, jakoby jego obecność była pozbawiona sensu.

Cytat:

Ok, genson, go read the book of lost memories. It's clear you never read it. PH is an imitation of the red god xuchilbara. Thats the form Xuch came down in and thats what they venerate as the red sect. PH is not unique to James. Hes an entity tied directly to the cult and the town. How? He is the icon of the red sect. I cannot stress that fact enough.

To praktycznie wcale nie dotyczy Homecoming, więc nie jest spoilerem.
Nie ma czegoś takiego jak "czerwona sekta". W żadnej grze, w Homecoming też nie. Ta sekta to ma być jakiś fanklub Pyramid Heada czy coś?
Fragment "go read the book of lost memories. It's clear you never read it" w kontekscie tej wypowiedzi w ogóle jest ciekawy, ale w końcu to komenty na jutubie.

Co do spoilerów bezpośrednio dotyczących Homecoming, to na ile się dowiedziałem - Homecoming prezentuje inną wersję The Order niż dotychczas i w ogóle nie odwołuje się do mitologii (w sensie imiona, rytuały itp.) znanej z poprzednich gier. No ale mimo że wypytałem o to dość dokładnie, to faktycznie - sam nie grałem i wiem to tylko z relacji jednej osoby, której osobiście wierzę, ale nikt inny nie musi.

Cez napisał/a:

No jasne ,anyway troche pogrzebałem i wam mówię PH nie jest w SH5 dla bajeru jego pojawienie się jest dobrze wyjaśnione w grze i NIE trzeba się wysilić by wiedzieć dlaczego.
Więc powiedzenie ,że Ph nie ma znaczenia fabularnego to TOTALNA BZDURA.

Ale ktoś taką totalną bzdurę palnął w tym temacie czy o co chodzi?

Pyramid Head nie jest aniołem, ani tak naprawdę nie występuje w doktrynie The Order jako odrębna istota. Przynajmniej tak było do czasu Homecoming, ale z tego, co wiem, Homecoming nie zmienia praktycznie nic w kanonie, bo i bardzo powierzchownie odwołuje się do poprzednich części.

Postać, którą James określa nazwą Pyramid Head, jest ekskluzywna dla niego samego, więc tak naprawdę nie różni się bardzo od innych potworów, które James widzi w Silent Hill. Pyramid Head, który pojawia się na obrazie w muzeum, to artystyczna wizja kata z okresu wojny secesyjnej, przyodzianego w szaty wzorowane na wyobrażeniach o Valtielu. Valtiel był jedną z głównych istot w panteonie The Order - posłańcem boga. Jego rolą było... to, co wyznawcy wyobrażali sobie, że powinien robić. W przypadku Holy Woman Sect na pierwszy plan wysuwa się rola Valtiela jako nadzorującego cykl życia i czuwającego nad przyjściem Boga na świat. W przypadku Valtiel Sect jest to aspekt posłannictwa, mediacji pomiędzy Bogiem a ludźmi, a w ich przypadku - mediacji pomiędzy dwoma skłóconymi sektami. Z kolei Holy Mother Sect postrzega Valtiela przede wszystkim jako swego rodzaju inkwizytora, za którego wstawiennictwem możliwe jest przeprowadzenie rytału 21 sakramentów.

To, co teraz napiszę, będzie trochę w sprzeczności z tym, co jakiś czas temu napisałem w FAQ odnośnie hierarchii i obrazu, ale szarpię się z tym dość długo i cały czas nie mam absolutnie bezbłędnej teorii.

Obraz przedstawia trzy główne istoty: Boga, Czerwonego Boga i Żółtego Boga. O czym jednak musimy pamiętać, to że ten obraz najprawdopodobniej powstał w rezultacie działań Claudii i Vincenta mających na celu reaktywację sekty poprzednio prowadzonej przez Dahlię. Co za tym idzie, mimo że jest to na dobrą sprawę ta sama sekta co w pierwszej grze i ma bardzo podobne założenia, przedstawienia niektórych rzeczy w mitologii mogą się różnić. Tak samo jak różnią się wizje Boga w/g Dahlii, Alessy i Claudii.

Tak czy inaczej, obrazy w kościele przedstawiają mit o narodzinach Boga, który jest wspólny dla wszystkich sekt wchodzących w skład The Order, ale sposób jego przedstawienia jest już autorstwa świeżo reaktywowanej sekty Holy Woman.

Tyle że jest jeszcze drugi obraz, a konkretnie rycina, którą można znaleźć na terenie kościoła (w samej grze trudno ją dostrzec, ale można posłużyć się wyrywaczem tekstur albo jakimś camhackiem - screeny tej ryciny/malunku można było znaleźć na którymś polskim forum - jak już ich nie ma, to powinienem mieć je na dysku i napiszczie, to wkleję). Przedstawia ona trzy istoty: skrzydlatą postać znaną jako Incubus, kobietę oraz Valtiela. Od razu nasuwa się analogia do omawianego tutaj obrazu, gdzie widać Boga i duet mniejszych bóstw. Pozostaje jedynie ustalenie, który wizerunek odpowiada któremu.

Na podstawie Silent Hill 4 wiemy, że lider sekty Valtiela był nazywany przez przeciwników sekty Czerwonym Diabłem, co na język The Order przekłada się jako Czerwony Bóg.

Kobieta to oczywiście God, nie ma żadnej innej kobiety w panteonie bóstw Silent Hill.

Z tego wynika, że bóstwo, którego wizerunek widać było w pierwszej grze (Dahlia miała jego obraz nad ołtarzem), będzie odpowiadało imieniu Lobsel Vith.

Dalej - znaleziony w Silent Hill 3 fragment Lost Memories mówi o dwóch typach rytuałów: spaleniu żywcem oraz przebiciu serca i wykorzystaniu krwi do celów sakralnych. Pierwszy z rytuałów przywodzi na myśl to, czego dopuściła się Dahlia, drugi zaś - 21 sakramentów, czyli sposób sekty Holy Mother na sprowadzenie Boga na świat.

Wspomniane rytuały także przywodzą na myśl dwa pomniejsze bóstwa, a dokładnie ich przydomki: Żółty Bóg kojarzy się z kolorem płomieni, Czerwony Bóg zaś - z kolorem krwi.

Teoria ta nie jest doskonała i można jej zarzuci trochę nieścisłośći, m.in. dlaczego w doktrynie The Order Valtiel ma na dobrą sprawę aż trzy imiona i przynajmniej dwa różne wizerunki. Na to akurat mogę odpowiedzieć, że wizerunek Czerwonego Boga jako małej dziewczynki jest właściwy dla Holy Woman Sect, natomiast jego przedstawienie w innych sektach może się różnić. Do tego oficjalna doktryna Holy Woman Sect, jaką widzimy w Silent Hill 3, nigdy otwarcie nie wspomina o Valtielu.

Można znaleźć jeszcze wiele poszlak za i przeciw, a także wyciągnąć z tego interesujące wnioski dotyczące relgijnego tła serii, ale postaram sięzachować to do momentu, gdy wkleję do faq jakiś szerszy tekst odnośnie tzw, "mocy w Silent Hill" (a raz, że nie cierpię obecnie na dużą ilość wolnego czasu, a dwa, że mimo wszystko chciałbym zagrać w Homecoming zanim się za to wezmę).

Podsumowując:

"Pyramid Head" to jest istota, którą widzi James, i wszystko wskazuje za tym, że jest to jego indywidualna manifestacja (Homecoming bez wątpienia zmienia jego status z ekskluzywnego dla Jamesa na coś bardziej uniwersalnego, ale nic mi nie wiadomo o tym, by w jakikolwiek sposób rozbudowano jego tło mitologiczne. No, ale sam jeszcze nie grałem...)
Pyramid Head ma na pewnym poziomie związek z Valtielem, ale jak na stan wiedzy od pierwszej do czwartej części, nie należy do panteonu istot czczonych przez The Order.

Pyramid Head to nie to samo co Valtiel czy Xuchilbara.

Właściwie to wklejanie takich rzeczy jak niżej ma coraz mniejszy sens, skoro każdy, kto nie może wytrzymać, albo wie, że i tak nie zagra z różnych przyczyn, może sobie obejrzeć całą grę na jutubie, ale może kogoś to zainteresuje. Przy czym nie należy tego oczywiście traktować jako prawdę objawioną, choć osoba, z którą gadałem, skończyła już Homecoming. Z loga wybrałem fragmenty dotyczące tego, co ciężko wyczytać ze screenów i trailerów - fabuły i klimatu. Jest trochę spoilerów, ale nic konkretnego. Nicka rozmówcy wyciąłem, bo to nieistotna informacja i przy wklejaniu prywatnych logów mam taki zwyczaj. Oczywiście to nie jest moja opinia, więc jeśli ktoś się z nią nie zgadza, to mnie to nie obchodzi, natomiast mnie wydała się interesująca.

Kod:

[01:03] <> yes the game pretty much sucks
[01:03] <rohypnolover> and why is that?
[01:04] <> because it's not silent hill at all
[01:05] <> its a mix of several horror-action games but not silent hill
[01:05] <> although theres radio and a flashlight
[01:05] <rohypnolover> that's enough for some people I guess :]
[01:06] <> and some things are taken straight out from the movie
[01:06] <> but that's it
[01:07] <> there rest is like
[01:07] <> the first half of the game is like re4 + nightmare creatures 2
[01:08] <> theres a lot of action in the game, only not as fast-paced as in re4
[01:09] <> and you fight less number of weird enemies using melee weapons and combos and fatalities like in nc2
[01:09] <> and the second half is like re4 + manhunt
[01:10] <> cuz when you get to silent hill, some weird guys in biohazard suits appear and they want to capture you several times
[01:10] <rohypnolover> what?
[01:10] <> and you can slit their throats or bash their heads in
[01:10] <> yeah
[01:10] <> look up gameplay vids from the silent hill part of the game
[01:11] <rohypnolover> I don't want spoilers
[01:11] <> lol you can't spoil the game any worse than actually buying it and playing
[01:11] <rohypnolover> haha
[01:11] <> anyway
[01:11] <> the reason why it's not silent hill is that
[01:12] <> during the first half there's no atmosphere like in previous games
[01:12] <> no ambiguity, no mindfuck
[01:12] <> the only time you might actually feel something other than plain boredom is when a monster appears all of sudden
[01:12] <> it's the only scare tatic in the first half of the game
[01:13] <> theres this zobmie flick atmosphere
[01:13] <> monsters are attacking the city and everyone who's still alive is scared shitless
[01:13] <> and in the second half they want to scare you through exposure to violence, like being tortured with an electric drill or witnessing a man being cut in half right before your eyes
[01:14] <> there are no situations like in previous games
[01:14] <> theres no mystery
[01:14] <> when you feel like something interesting is finally going to happen
[01:14] <> it's always interrupted by something dumb happening
[01:14] <> usually one of the following two:
[01:15] <> some weird monster appears
[01:15] <> or someone dies a gruesome death
[01:15] <> or sometimes both
[01:15] <> all cheap shock, no atmosphere
[01:15] <> i'm dead serious, it's not like i'm p;ointing out only the bad things

....
[01:33] <rohypnolover> and how about the plot?
[01:33] <rohypnolover> does it reference previous games a lot?
[01:33] <> not really
[01:33] <> it feels like it's a separate universe from the game, somehow connected to the movie plot
[01:34] <> there are small references but nothing really essential to the plot itself
[01:34] <rohypnolover> I heard the order plays significant role in this game
[01:34] <> yeah, you can say that
[01:34] <> but it doesn'r feel like the order from the rest of the series
[01:35] <> its different
[01:35] <> and there's not much relevant stuff about it in the game
[01:35] <rohypnolover> I see
[01:35] <> the shepherd's glen sect is pretty much covered in this game though
[01:35] <> anyway
[01:36] <> it's pretty much a standalone story
[01:36] <> even more than sh2
[01:36] <rohypnolover> is the plot any good then?
[01:36] <> well the main storyline is kinda cool and there are some interesting twists
[01:36] <> but as a whole it just doesn't add up

....
[01:24] <> the red pyramid thing appears like two times total
[01:24] <> and doesn't seem to be an improtant part of the plot
[01:24] <> and actually its red no more lol

....
[00:46] <rohypnolover> I kept hearing that the game was going to be pretty non-linear
[00:46] <> no, it's very linear
[00:46] <> you usually go from point a to point b and that's about it
[00:46] <> sh1 was more non-linear than this
[00:47] <> i know there's some sidequest in hc
[00:47] <> you need to collect several gems and place them in a statue in silent hill
[00:47] <> so you can obtain the rifle
[00:47] <> or something like that
[00:47] <rohypnolover> is there much exploration of the town itself?
[00:47] <> which town you mean?
[00:48] <rohypnolover> silent hill
[00:48] <> oh
[00:48] <> theres not much
[00:48] <> i feel like there's actually less exploration of the town than in sh3
[00:48] <> but there's more running around shpeherds glen i guess