Forum Silent Hill Page

Silent Hill: Homecoming - Co was najbardziej przeraziło?

Devinitum - 2009-03-24, 11:45
Temat postu: Co was najbardziej przeraziło?
Tytuł tematu miał brzmieć trochę inaczej, ale mnie np. nie przeraził żaden konkretny moment, więc zapewne większość z tych, którzy mieli do czynienia z poprzednimi częściami też nie wymieni tu nic konkretnego.

Ja o mało co nie zszedłem na zawał podczas drugiego zwiedzania strychu alternatywnego domu Alexa. Po wyjściu na górę miałem zamiar porobić kilka shotów i zignorowałem szumiące radio wierząc, że Schism znajduje się za barierką i nic mi nie zrobi... Zapomniałem jednak, że w pobliżu kręci się drugi i jak mi się pojawił na ekranie i przylutował to myślałem, że z krzesła spadnę - i to wszystko przez moment nieuwagi ;) .

Co jak co, ale dźwięki uderzeń potworów są dość mocne/ostre/realistyczne i naprawdę czuć, że dostało się od czegoś wielkiego, jeśli gra się na słuchawkach, tudzież dobrych głośnikach. Poza tym potwory atakują dość gwałtownie i dynamicznie, a większość z nich jest dość szybka, więc można się ich nieźle wystraszyć.

A tak poza potworami, to niczego się w tej grze nie boję... Srsly, już The Room mnie bardziej przeraża niż te nowe Silent Hill'e, chociaż większość graczy może uważać to za absurd...

Devil - 2009-03-25, 21:52

Ja prawie całą grę się bałem. Jednak nie był to normalny strach jak w innych Silent Hillach. Po prostu jak zobaczyłem potwora to zastanawiałem się ile zabierze mi życia. Bałem sie, że utknę w miejscu i będzie trzeba zacząć grę od początku. Każda rana bolała podwójnie.

A co do dźwięku to naprawdę jest realistyczny, oddaje chociaż część klimatu poprzednich SH. ;)

Ifryt - 2009-03-25, 21:56

Choć grając w Silent Hill: Homecoming nie bałem się za bardzo, ale zapamiętałem jeden moment gdy podskoczyłem jak oparzony. Było to w kościele, gdy najpierw obserwujemy witraż z dźganym rycerzem, zabieramy ten ostatni kawałek i BUM. Siam wyskakuje, a do tego zaraz kolejny się pojawia.

To było wystraszenie z cyklu : BU! Aaaa !
Poza tym to SH5 mało straszy jest. Zgadzam się The Room był straszniejszy.

Szakal - 2009-04-03, 10:34

Ifryt napisał/a:
The Room był straszniejszy.


The Room straszny? Ciekawe kiedy bo jakoś nie zauważyłem :razz: . Moim zdaniem właśnie piątka była straszniejsza, ale to tylko moje zdanie.

Nie wiem czemu, ale najbardziej przeraziła mnie Scarlett, najlepszy boss w tej części i jeden z lepszych w serii. Walcząc z nią naprawdę się bałem i waliłem w nią łomem ile wlezie, a kiedy w końcu padła to odetchnąłem z ulgą. A tu się okazuje, że to jeszcze nie koniec i puls znów mi przyspieszył, trzeba było ją jeszcze dobić :grin: .

Fajny był też motyw z laleczką i "za tobą" :) .

HoochMaster - 2009-04-03, 19:49

Muszę stwierdzić, że Homecoming był najmniej strasznym SH ze wszystkich, w jakie grałem (czyli bez Origins). Naprawdę nie mogę przypomnieć sobie żadnej "akcji", która by mnie przestraszyła :)

Nowe potwory są wprowadzane w sposób, którego nawet nie jestem w stanie określić (nudny? przesadzony? zupełnie niestraszny?). Prawie zawsze jest tak samo - stwór pojawia się "z zaskoczenia" i prezentuje długo na oczach Alexa, który w tym czasie rzuca randomowymi tekstami typu "No! You're shitting me!".

Pyramid Head w ogóle niestraszny, bo filmowa wersja (za jakie grzechy?!). W ogóle te wtręty z filmu najbardziej mnie denerwowały. Taki np. Hell Descent jest całkiem klimatyczny, ale coś za bardzo przypomina kopalnie głębinowe z filmu.

Muzyka. O ile SH3 sam w sobie straszny nie był (tylko parę momentów), to muzyka była ciężka i często powodowała przyspieszenie rytmu serca w sytuacjach, w których by ono nie wystąpiło bez niej. W Homecoming melodie są imo za "lekkie".

Co do Scarlet, jej wygląd jest rzeczywiście wysokich lotów (szczególnie ten drapieżny uśmieszek, jak najbardziej na miejscu). Szkoda tylko, że była obecna na co trzecim screenie przedpremierowym.

Undertaker - 2009-04-04, 14:08

Szakal napisał/a:

Fajny był też motyw z laleczką i "za tobą" :) .

Właśnie chyba to "za tobą" mnie najbardziej wystraszyło,świetny moment...co do laleczki,wyglądało spoko ale straszne nie było.
Taa...Scarlet,arena,muzyka i jej wygląd jak najbardziej powodowały że jest to jeden ze straszniejszych momentów w grze.

Doxepine - 2009-04-04, 15:38

Walka ze Scarlet, zarówno przez trudność (ileż razy mnie zmiotła z wirtualnej rzeczywistości), jak również przez klimat, dezajn oraz muzykę (kawałek "Scarlet" miażdży!). Poza tym jednym momentem nic nie przerażało, nawet niezbyt przyjemnie mi się grało (ze względu na poziom trudności, który dla takiego gracza, jak ja, był za wysoki).
Mi - 2009-04-04, 18:57

Przeraził mnie PH aka Bugimen. Niestety, nie w "dobrym" znaczeniu tego słowa- przeraziło mnie to, jak bardzo chciwość pieniądza developera może upodlić grę.

Poza tym, wyżej wspomniany przez Doxepine poziom trudności. Chciałam się w miarę dobrze bawić, przy tej grze, niestety, niektóre momenty okazały się męczarnią (na szczęście czasami można było spierniczyć do innego pomieszczenia, które blokowało 5-ciu pędzących za mną przeciwników w futrynie or stuff like that).

Generalnie mówiąc, w homecomingu przestraszyłam się może ze dwa razy, a muszę zaznaczyć, że nie jestem graczem o mocnych nerwach- przy SH2 czy nawet SH4 (nie wspominając już o jedynce czy trójce, bo to wiadomo) bywały momenty, że miałam ochotę wyłączyć konsolę ze strachu, tutaj- nie. Nie napiszę nic nowego, wspominając, że walka ze Scarlett była najmocniejszym punktem w grze, jeżeli chodzi o "straszenie" gracza. Poza nią; nic szczególnego.

SiedzacyWKiblu - 2009-04-04, 20:34

Początek gry był naprawdę straszny ,ale zapewne tak bardzo się nakręciłem na grę ,że doświadczyłem efektu placebo.Bo potem było gorzej. xD

Ogólnie grę nazwałbym straszną.
Ja do dziś nie mogę zrozumieć jak na pudełku RE4 napisali 'Zacznij się bać'.
Z SH5 nie jest aż tak źle

Pojawienie się pięciu pielęgniarek tak znikąd ,to było coś.

Nie ma przynajmniej bekających pielęgniarek.

Doxepine - 2009-04-05, 01:33

Miho napisał/a:
że walka ze Scarlett była najmocniejszym punktem w grze, jeżeli chodzi o "straszenie" gracza.

A propos Scarlet - myślałem, że zejdę na zawał serca, gdy wydała z siebie taki przerażający dźwięk. Masakra! I jeszcze jedno. Nie wiem, jak to opisać, ale naprawdę przeraziło mnie to, że ruchy Scarlet były tak stworzone, że wyglądało to, jakby ktoś nią sterował. A to tego dochodzi ten moment, w którym ona nagle podnosi się, a jej ciało sztywnieje, zupełnie jak przy ataku wścieklizny... :) To też było bardzo mocne!

kathy1212 - 2009-04-05, 19:51

klimat gry jest przerazajacy. Mijajac kazy zaulek strasznie sie balam.
Najbardziej przerazila mnie scena w ktorej po raz pierwszy widzimy piramid head...

Undertaker - 2009-04-05, 20:03

kathy1212 napisał/a:
Najbardziej przerazila mnie scena w ktorej po raz pierwszy widzimy piramid head...

To jakiś żart ? xD

kathy1212 - 2009-04-05, 20:06

nie uwazam tego za zart
W koncu jakby dopadl Alexsa nie byloby ciekawie. Moze nie wszystkim ciarki przeszly po plecach jak spojrzal w kierunku glownego bohatera.
No dobra dla mnie jedna z berdziej przerazajacych scen... :-]

Mi - 2009-04-05, 20:23

kathy1212 napisał/a:
nie uwazam tego za zart

Kathy, a grałaś w SH2?

kathy1212 - 2009-04-06, 15:19

Tylko początek, niestety :( (
Mała awaria komputera przeszkodziła mi w dalszej grze.
Wiem o tym że pod względem fabuły są do siebie podobne.

//Devlock

Jeśli ktoś chce odpowiedzieć na powyższy fragment posta, to niech uda się z tym do tego tematu. Nie pisać mi tu o fabule!

fajans82 - 2009-04-06, 16:54

Wybaczamy w takim razie i proponujemy zagrać w SH2 :)
Pryka - 2009-04-15, 16:45

Nic kompletnie nic... Zawiodłem się trochę na tym... Całą grę przechodziłem specjalnie po ciemku i zereo... ani razu nie poczułem dreszczyku ani strachu...

Już SH4 mnie straszyło...

Żelazko - 2009-04-16, 07:07

Alchemilla Hospital scena w windzie kiedy to niby Piramidogłowy dzierżąc kolosalny bagnet przebija głowe Aleksa. Dokładnie ta scenka stawiła mi najwięcej włosów na dęba ;)
Anonymous - 2009-04-16, 16:01

Ale przecież budowanie atmosfery w tej scenie perfidnie ogłaszało, ze zaraz wyskoczy cos i zrobi łuu, albo kuku.
Żelazko - 2009-04-17, 19:35

Puty napisał/a:
Ale przecież budowanie atmosfery w tej scenie perfidnie ogłaszało, ze zaraz wyskoczy cos i zrobi łuu, albo kuku.


W trailerach? Nie widziałem żadnego przed rozpoczęciem Silent Hill Homecoming tak samo było z Silent Hill 2. Żadnych screenów zupełnie nic :)

Nawiasem mówiąc to SH H przestraszył mnie parę razy, ale nie tak jak SH2. Przeważnie to były scenki z Siami czy jak ten się stwór zwie.

MZet - 2009-05-07, 13:53

Najbardziej mnie przeraziło że ta gra okazała się jeszcze gorsza niż się spodziewałem a spodziewałem się najgorszego.
tumi1 - 2009-05-11, 19:48

"Alex, behind you" oraz alternatywny dom Alexa. I wcale nie sądzę, że homecoming jest taki słaby. Mam wrażenie, że to całe jojczenie jest tylko dlatego, że Was rozczarował :P Ale jakbył by pierwszy, to byście piali z zachwytu, a potem skakali z radości przy kolejnych częściach. Japończycy was rozpuścili pierwszymi częściami ;] Dobry był też początek w szpitalu. NIe straszny, ale klimatyczny.
morda_kapciu - 2009-05-24, 02:06

Najbardziej mnie przeraziła oprawa graficzna, niewiele lepsza niż w SH3. Druga sprawa, teksty w stylu "chodźmy naklepać wrogom", ach ci Amerykanie, wzięli na bary jedną z najlepszych serii i staczają ją po równi pochyłej na dno.
sullivan_1989 - 2009-06-11, 16:23

Laleczka leżąca pod ścianą i teks "Za Tobą". Nieźle wtedy podskoczyłem :grin: .
RebelINS - 2009-06-15, 17:48

Szakal napisał/a:
The Room straszny? Ciekawe kiedy bo jakoś nie zauważyłem :razz: . Moim zdaniem właśnie piątka była straszniejsza, ale to tylko moje zdanie.

Pewnie,że The ROOM był straszniejszy w piątce nie ma nic strasznego(no chyba,że grafika. 8-) )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group