Forum Silent Hill Page

Projekt Silent Hill - 7 osobowości

swirekster - 2008-07-08, 01:01

walter przeczytaj wcześniejsze wątki , które są porozrzucane po ematach apropo tego-> jeśli Ci zależy. tam jest wszystko wyjaśnione 8-)
Walter S. - 2008-07-08, 15:41

Czemu na to nie wpadłem? Marne pół tysiąca postów :grin:

Nie rozumiem po prostu, co wynika z tego, że to są nasze alter ego. Była mowa o wybraniu jakiejś osobowości, ale jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Skoro tymi postaciami nie gramy to traktujemy je jak pozostałe, a skoro tak jest, to nie ma żadnej różnicy. :razz:

swirekster - 2008-07-08, 15:57

Walter S. napisał/a:
Czemu na to nie wpadłem? Marne pół tysiąca postów :grin:

hehe mi zależało i przeczytałem :-]

Walter S. napisał/a:
Skoro tymi postaciami nie gramy to traktujemy je jak pozostałe, a skoro tak jest, to nie ma żadnej różnicy. :razz:

ależ jest różnica. te sześć postaci są naszymi alter-ego. dochodzimy do tego wraz z przejściem gry . chodzi tu o stan psychiczny naszego bohatera w jego życiu ; chciałby być kimś innym, niż jest , ucieka tak przed problemami. my na poczatku nie wiemy, że są tylko naszymi alter ego, które silent hill przeistoczyło w istoty , traktujemy je jak normalnych ludzi. dopiero postać Davida pokazuje nam, że coś tu jest nie tak :puppyeyes:
dociera tera ? ;P

Walter S. - 2008-07-08, 18:18

Aaa... Teraz lepiej. :razz: Tylko w takim razie te alter ega muszą mieć swoje wady i zalety, ale osobnej fabuły już nie za bardzo. To znaczy powinny się bez celu błąkać po Silent Hill i szukać dla siebie miejsca. NIe wiem czy tak to sobie wyobrażasz. No mniejsza, wiem już w czym rzecz ^_^

Dzięki :->

swirekster - 2008-07-08, 20:39

xP spoko . przyłącz sie do projektu :grin2:
Doxepine - 2008-07-15, 17:52

Zdaje sobie sprawę z tego, że problem wielokrotnej osobowości jest czymś trudnym do "zrozumienia". Chodzi mi o to, że wielu postrzega alter ego jako coś samoistnego, samostanowiącego o sobie. A przecież tak nie jest. Dlatego też alter ego bohatera nie mogą błąkać się bez celu po mieście, bo to podświadomość kieruje nimi, nadając im (przy pomocy różnych mechanizmów - przede wszystkim wyparcia i negacji) pewne charakterologiczne rysy. Kiedy bohater spotyka swoje alter ego oznacza to, że de facto ta spotkana osobowość "włada" obecnie jego ciałem. Dlatego dwie osobowości nie mogą się spotkać w tym samym miejscu.
Co do schizofrenii, to nie zawsze w tej chorobie występuje wielokrotna osobowość. Poza tym, schizofrenicy mają najczęściej objawy podobne do zespołów paranoidalnych, ci zaś, którzy cierpią na wielokrotną osobowość są "normalni" i sprawiają wrażenie zupełnie zdrowych.
Jako że nieleczona schizofrenia prowadzi do tego, że najsilniejsza osobowość "niszczy" słabsze, a dodatkowo tłamsi tę "oryginalną" - naszą własną. Dlatego też należy dać tym alter ego szansę na to, by mogły przejąć kontrolę nad głównym bohaterem - stąd właśnie 6 zakończeń w pakiecie. Do tego dochodzi jeszcze to, że każda z osobowości może mieć własną historię, która de facto jest fragmentem historii głównego bohatera. Zamysł jest taki, żeby to właśnie przez te alter ego poznawać wnętrze głównego bohatera.

Walter S. - 2008-07-15, 22:46

Hmm.. no dobrze. Wszystko już rozumiem za wyjątkiem dwóch rzeczy:

1. "Kiedy bohater spotyka swoje alter ego oznacza to, że de facto ta spotkana osobowość "włada" obecnie jego ciałem. Dlatego dwie osobowości nie mogą się spotkać w tym samym miejscu." - dla mnie te dwa zdania się wykluczają. Możesz to sprecyzować?

2. Skoro historia danej osobowości jest fragmentem historii głównego bohatera, to dlaczego w temacie "kompilacja projektu" opisujecie poszczególne osobowości jako 20-letni Nathaniel, albo 40-letnia nauczycielka?

Doxepine - 2008-07-16, 00:10

Walterze S., już śpieszę z wyjaśnieniami. Może wcześniej zbyt zawile opisałem te kwestie, ale teraz postaram się to jakoś obrazowo opisać.

Ad. 1) Te zdania nie wykluczają się. Przypuśćmy, że osoba X cierpi na rozszczep osobowości, wytwarzając dwa alter ego: Y i Z. X, jako osoba, posiada w pełni ukształtowaną osobowość, zwaną dalej osobowością podstawową. Teraz zwizualizujmy sobie te trzy "podmioty". Załóżmy, że X spotyka na swojej drodze Y. De facto, w takiej sytuacji, Y przejmuje kontrolę nad ciałem X. Taki układ możemy określić jako X-Y. W tym przypadku alter ego "Y" spycha w głąb umysłu osobowość podstawową. Teraz, by mogło nastąpić spotkanie X z Z, Y musi odpuścić, czyli osobowość podstawowa musi odzyskać władzę nad ciałem X. Tylko wtedy może wystąpić układ X-Z, natomiast układ Y-Z czy X-Y-Z nie może w ogóle wystąpić. Dlaczego? Bo psychiatria kliniczna nigdy nie opisała takiego przypadku, a psychologia mówi, że dana osobowość kontroluje ciało "chorego" tylko w przypadkach ściśle określonych. Np. osoba, która stworzyła alter ego pod postacią dziecka i kobiety, użyje pierwszej osobowości wtedy, gdy poczuje zagrożenie, które jej zdaniem ją przerasta, a drugiej wtedy, gdy potrzebny będzie zestaw cech, które zazwyczaj przypisuje się kobietom (uległość, poddańczość itp.)*. Ze względu na ograniczony rozwój każdej z osobowości, komunikacja między nimi nie zaistnieje nigdy. To zupełnie tak, jakbyś chciał włożyć dwa torty do pudełka, które przeznaczone jest tylko dla jednego (duże uproszczenie). W pewnych sytuacjach osoba cierpiąca na wielokrotną osobowość może przechodzić z jednego alter ego do drugiego, robiąc to płynnie, ale nigdy te dwa "twory" nie zaistnieją w tym samym momencie.

Ad.2) Przy tym pytaniu musimy wziąć pod uwagę to, co mówi na temat DID** psychologia. Pisałem we wcześniejszym poście o mechanizmach, które tworzą alter ego w umyśle osoby chorej na rozszczep osobowości. Pierwszym jest wyparcie. Wyobraźmy sobie dziecko, które w dzieciństwie było okrutnie traktowane. W pewnym momencie napięcie psychiczne jest tak duże, że osoba "wydziela" pewne cechy charakteru, które, jej zdaniem, wpływają na to, że jest ona traktowana tak, a nie inaczej. W ten sposób poczucie winy, strach, przerażenie są przenoszone na wykreowaną, "inną osobę", która staje się "kozłem ofiarnym". Drugim mechanizmem jest kreacja. Człowiek, szczególnie podatny na wpływy innych, "słaby psychicznie" (nie lubię tego określenia, bo ono tak naprawdę jest bardzo mało konkretne; używam go jednak dlatego, że skupia w sobie wiele znaczeń), może tak bardzo pożądać pewnej cechy charakteru, której nie ma, że poprzez imaginację wytwarza tę cechę, która po pewnym czasie ulega personifikacji. Trzecim mechanizmem jest negacja. Osoba przeżywająca jakieś traumatyczne sytuacje może w pewnym momencie powiedzieć stop, choć będzie to miało inne skutki. Wtedy, chcąc zapomnieć o przykrych wspomnieniach, wytworzy alter ego i wleje weń to, o czym chce zapomnieć. Jak widzisz, w każdej z tych sytuacji mamy do czynienia z mniej lub bardziej świadomymi działaniami osoby, a więc świadomości podstawowej. Cechy poszczególnych alter ego pochodzą albo od samego chorego, albo są zaprzeczeniem cech, które posiada. Tak czy siak, świadczą one o bohaterze...


Mam nadzieję, że coś wyjaśniłem... W razie wątpliwości wal śmiało... Interesuję się psychiatrią, więc wyjaśnianie wszelkich kwestii w tej dziedzinie będzie dla mnie przyjemnością.

* proszę mnie źle nie zrozumieć. Chodzi mi o te cechy, które np. uwarunkowania kulturowe narzucają każdej z płci.
** DID to rekomendowana przez Amerykańskie Stowarzyszenie Lekarzy Psychiatrów i Psychologów określenie rozszczepu osobowości.

swirekster - 2008-07-16, 02:30

ty lepiej sie wypowedz a temat wizji moich spotkań z dawidkiem :-]
Doxepine - 2008-07-16, 02:47

Swirekster, nie bądź zazdrosny o Waltera... To nie tak, jak myślisz... :grin2: :lol: W końcu to Ty nie opuszczasz mnie ani mojego tematu "7 osobowości", kiedy wszyscy inny zdradziecko odwrócili się ode mnie... :razz:
A tak na poważnie, to David, z postaci, do której podchodziłem dość sceptycznie, zmienił się w postać, która bardzo mnie zaintrygowała. W zasadzie to nie wiem, jak mam się do niej odnieść. Potraktować ją poważnie czy zlekceważyć... I to w Davidzie jest najfajniejsze - to, jak traktować go będziemy my, zarówno jako gracze, jak i główny bohater, którym będziemy sterować. Tak czy inaczej, wizje mi się podobają. Imo trzeba dopracować dialogi między Davidem a głównym bohaterem, żeby nie były zbyt... No wiesz, niedojrzałe... Myślę, że można by wykorzystać jeden mały myk z SH4... Chodzi mi o odwiedzanie lokacji po dwa razy, np. raz w normalnym, a raz w którymś z alternatywnych SH. Wtedy też moglibyśmy być świadkami rozmów Davida z alter ego głównego bohatera. Rozumiesz, za pierwszym razem poznajemy samo alter ego, za drugim stosunek Davida do danej osobowości. Imo Twój pomysł z tymi scenkami jest bardzo na miejscu, tylko że imo pewne rzeczy dopracowałbym (chodzi mi tu chyba tylko o dialogi - David ma powiedzieć wszystko, nie mówiąc prawie nic, ponieważ szkoda byłoby zdradzać fabułę w tak mało wymyślny sposób).

Reasumując, pomysły są imo świetne! Tak trzymaj! Mówiąc inaczej: Twoje wizje są kompatybilne z moimi... :grin:

PS. Skoro tak dobrze idzie Ci wymyślanie scenek, to może pokusisz się o rozpisanie sytuacji, w której bohater po raz pierwszy spotyka potwora (lokacja do wyboru).

Walter S. - 2008-07-16, 15:41

Dzięki Doxepine. Teraz już rozumiem prawie wszystko. Ponadto dziękuję za wykład z zakresu psychiatrii. Pisuję opowiadania i taka wiedza może mi się przydać ^_^

Jak zapewne zauważyłeś napisałem "prawie". Otóż chciałbym jeszcze abyś na krótkim przykładzie zobrazował takie spotkanie bohatera z jego alter ego.

I ile osobowości jest niedopracowanych? Bo mógłbym pomóc :razz:

Doxepine - 2008-07-16, 20:17

Walter S. napisał/a:
Otóż chciałbym jeszcze abyś na krótkim przykładzie zobrazował takie spotkanie bohatera z jego alter ego.


Nie ma sprawy! :) Przy okazji, mam nadzieję, że nie przy/zanudzam; to byłoby straszne! :cry:

Spotkanie mogłoby wyglądać następująco:
Nasz główny bohater spotyka w sierocińcu "Lunar Child" rodzeństwo (bazuję na projektach poszczególnych alter ego). Przez chwilę na pewno je obserwuje, starając się nie wydać z siebie żadnego dźwięku (żeby zostać niezauważonym). Dzieci zauważają go jednak i podchodzą do niego; wyraźnie widać, że (w tym przypadku) mają chęć na pogawędkę. Główny bohater, jako osoba dorosła, traktuje dzieci z góry, ale nie wie, dlaczego. W tym konkretnym przypadku wchodzi w grę albo chęć pozostania infantylnym (która wywodzi się z trudnego dzieciństwa) albo chęć uniknięcia problemów (dziecko jest od nich najczęściej odsuwane). To spotkanie może nastąpić wtedy, gdy bohater będzie już zmęczony strachem. Wtedy gombrowiczowska ucieczka w dziecko da mu poczucie bezpieczeństwa; coś na zasadzie: mniej rozumiesz = mniej się boisz.
Rozmowa zaczyna schodzić na inne tory. Dzieci, za nieświadomym przyzwoleniem głównego bohatera, zaczynają wchodzić mu na głowę. Bohater ulega i zaczyna np. szaleć razem z nimi, aż sam "zatraca się" w zabawie i dzieci są mu już niepotrzebne. Powiem szczerze, że jak wyobrażę sobie bohatera bawiącego się samochodzikiem i robiącego wrrrrrrruuuummm, ciarki przechodzą mnie po plecach. Ten widok musi być co najmniej dziwaczny, jeśli nie przerażający...

Mam nadzieję, że w miarę logicznie opisałem spotkanie bohatera z jego alter ego... W razie czego pisz, a ja spróbuję coś roz/wyjaśnić... :grin:


Walter S. napisał/a:
I ile osobowości jest niedopracowanych? Bo mógłbym pomóc :razz:


Zerknij do tego tematu (strona 1) i do tematu "Kompilacja projektu"... Wydaje mi się, że już wszystkie alter ego są mniej więcej opisane. Mimo to, przejrzyj je i wprowadź coś od siebie. Będzie fajnie podyskutować o każdej osobowości, jeżeli więcej niż jedna osoba będzie brała udział w jej tworzeniu.

Walter S. - 2008-07-16, 20:26

Ooo... bardzo jest to interesujące. Innymi słowy podoba mi się ten pomysł ^_^

Cytat:
Zerknij do tego tematu (strona 1) i do tematu "Kompilacja projektu"

Zerknę, zerknę. I pogłówkuję.

A Tobie Doxepine raz jeszcze dziękuję. :grin:

Pozdrawiam

Doxepine - 2008-07-16, 21:54

Walter S. napisał/a:
A Tobie Doxepine raz jeszcze dziękuję. :grin:

Nie ma za co... :oops:

Mam nadzieję, że popracujesz trochę nad wymyślonymi przeze mnie opisami osobowości i pochwalisz się swoimi dokonaniami na forum... :)

I'veSeenItAll - 2008-08-15, 19:01

wepchnę się ze swoim pomysłem, który zapewne zostanie zjechany z góry na dół albo wyśmiany, ale co tam - żyje się raz :grin:

Imię: Narcyz
Wiek: 21 lat - oczko ^_^
Płeć: mężczyzna
Motyw: historia z młodości, gdy głównemu bohaterowi zdarzył się mały romans z.... facetem :grin: :grin:
raz wylądowali w łóżku i na tym się skończyło, lecz chłopaczek zakochał się w naszej postaci. lecz jako że bohater nie reagował na zaloty (mogło dojść wręcz do rękoczynów) chłoptaś popełnił samobójstwo. za co nadal nasz heros się wini. spotykając Narcyza widzi w nim cechy kochanka z przeszłości i czuje się za niego odpowiedzialny.

jeżeli pomysł się przyjmie i nie zostanę zabity śmiechem rozwinę myśl i dodam więcej szczegółów ^^" ^^"

Doxepine - 2008-08-16, 00:47

Po pierwsze: gratuluje odwagi.
Po drugie: zaglądnij sobie do cmentarzyska "wykończonych" tematów. Znajdziesz tam wiele ciekawych... A zresztą, sam zobacz.
Po trzecie: podejrzewam, że Twój pomysł zostanie zabity, ale nie śmiechem...

Pomysł sam w sobie podoba mi się, ale musisz go bardziej rozwinąć. Poza tym, chyba nie dość uważnie czytałeś ten temat, bo osobowości już są, a Narcyz może być ewentualnie postacią poboczną. I tu pojawia się seria pytań, na które musisz :razz: odpowiedzieć. Która osobowość miała romans z Narcyzem? Czy pojawienie się, bądź co bądź, nieżywego Narcyza w SH nie będzie za bardzo zalatywał Marią z SH2? Czy nie lepiej byłoby, gdyby główny bohater nie wiedział, że jego jednorazowy eks-kochanek popełnił samobójstwo?

I'veSeenItAll - 2008-08-16, 18:21

Narcyz nie musi być postacią na kształt Marii. bardziej może postać która również trafiła do miasteczka za swoje grzechy. hmmm... może rozwiązły styl życia? co Ty na to??
jedynie m0oże mieć jakieś cechy wspólne z TYM NARCYZEM głównego bohatera (może blizna jakaś, głos podobny, fragment garderoby itp.)
nie będzie znał naszego herosa, lecz ten ze względu na swoją przeszłość będzie chciał odkupić chociaż część swoich win.

questions? :grin: :grin: :grin:

Doxepine - 2008-08-17, 00:40

Wiesz, jednak wolałbym zrezygnować z tej całej ideologii miasteczka, które ma uświadomić komuś jego grzechy, nawet jeśli tym kimś nie będzie główny bohater. Pomysł z Narcyzem jest dobry, ale trzeba to jakoś wprowadzić logicznie, nie powielając przy tym schematów, tak już ogranych w SH.
Ja proponuję, aby główny bohater, tak jak pisałeś, przeżył jednonocną przygodę z Narcyzem, po której chłopak, szaleńczo zakochany w głównym bohaterze poderżnął sobie żyły albo się powiesił. Kiedy bohater przybywa do SH, w jednym z barów spotyka Narcyza, który wcale nie wygląda na martwego. Jest jakaś rozmowa (to się później wymyśli), po czym każdy odchodzi w swoją stronę. Moim zdaniem, główny bohater powinien spotkać Narcyza jeszcze maksymalnie 3 razy... I za każdym razem Narcyz zachować powinien tajemnicę tego, co się wydarzyło za jego życia. Dokładnie rzecz biorąc to Narcyz będzie emanacją Narcyza, który to ciągle tkwi w głowie głównego bohatera...

EDIT:
A dlaczego Narcyz miałby mieć jakieś cechy wspólne z głównym bohaterem?

I'veSeenItAll - 2008-08-17, 00:56

chodziło mi o cechy łączące obu Narcyzów, nie Narcyza i głównego bohatera ^_^

a co do samobójstwa to jestem bardziej za skokiem z wieżowca - jakoś to miałem w głowie od początku. tak widziałem jego samobójstwo.
więc może za każdym razem ich spotkania będą odbywać się na jakiejś dużej wysokości??

Doxepine - 2008-08-17, 01:00

I'veSeenItAll napisał/a:
a co do samobójstwa to jestem bardziej za skokiem z wieżowca - jakoś to miałem w głowie od początku. tak widziałem jego samobójstwo.
więc może za każdym razem ich spotkania będą odbywać się na jakiejś dużej wysokości??

Np. na najwyższych piętrach jakichś lokacji, które główny bohater ma zwiedzić... Pasuje Ci taka opcja? :grin:

I'veSeenItAll - 2008-08-17, 01:03

jak najbardziej :grin:

coś jeszcze na temat Narcyza chcesz wiedzieć??

[ Komentarz dodany przez: bloo: 2008-08-18, 02:30 ]
Edit by bloo
Nie pisz dwoch postów jeden pod drugim. Do tego służy opcja EDIT ;)

Doxepine - 2008-08-17, 01:06

I'veSeenItAll napisał/a:
jak najbardziej :grin:

No to super, ekstra, bardzo świetnie! Mamy więc ustalone pewne założenia.
Co do Narcyza... Chcesz z niego zrobić 8 osobowość? Jeśli tak, to mam prośbę. Rozpisz ją w taki sposób, w jaki ja to zrobiłem... :grin:

I'veSeenItAll - 2008-08-17, 01:09

ok, zajmę się tym - lecz już jutro :grin: :grin:
teraz już zbyt trzeźwo nie myślę ^^" ^^"

Doxepine - 2008-08-17, 01:27

No dobrze, niech będzie jutro... Chociaż bardzo jestem ciekaw, czy moje wyobrażenie tej postaci pokryje się z Twoim i w jakiej części...
I'veSeenItAll - 2008-08-17, 01:30

Obiecuję zrobić to najszybciej jak będę mógł po przebudzeniu ^_^

a co do zgodności. hmmm.... jeżeli nie będzie się zgadzać w 100% to zawsze można iść na kompromis, czyż nie? :grin:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group