Forum Silent Hill Page

Silent Hill 2 - Wady i zalety

Homik - 2009-11-12, 22:45

Nie chwale się, nie chwalę :oops:
Jeśli czas około 6, jak dobrze liczę, uzyskałeś pchając nos w każdy kąt, to sczerze gratuluję.
Jak dla mnie SH2 jest dobrze wyważony czasowo, ale to tylko moja opinia. Poza tym zbyt długie gry mogą trochę nużyć. Pozdro :->

Bersek - 2009-11-12, 23:42

Ja za pierwszym razem miałem coś około 10 godzin. Z każdym SH tak mam :)
StuntmanMikeL - 2009-11-13, 02:06

EDIT:
Ups, pomyliłem działy. My bad. Myślałem, że to było o Silent Hill 3 xD No cóż, późno już było... xD

Zaratul - 2009-11-13, 08:36

Kamillo napisał/a:
- mogłoby być więcej gore


To nie Postal czy inny Soldier of Fortune.SH2 jest subtelniejszy od pozostałych części jeśli chodzi o sposoby straszenia i pokazywanie strachu.I bardzo dobrze że twórcy z gry nie zrobili Evil Dead.

owsik - 2009-12-18, 18:15

Za duże zagęszczenie pielęgniarek w Brookheaven Hospital. Wiele razy wczytywałam zanim przerzuciłam się z rurki na pistolet. Takie "niespodzianki" irytowały mnie, bo kazały bardziej skupić się na przeżyciu niż na wspaniałej fabule i odnalezieniu Mary. Następnym razem ustawię poziom rozgrywki na Beginner a zagadki na Extra Hard, żeby wyciągnąć maximum z gry :razz: Nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że dialogi są drewniane i brzmią sztucznie - moim zdaniem są właśnie warte uznania, a to, że ktoś ich nie docenia, świadczy o tym, że cała fabuła niewiele go interesuje i nie zgłębiał przeżyć emocjonalnych bohaterów SH2.
Salvin - 2010-03-01, 13:49

Do wad bym zaliczył: bossów jak Edek i Tatuś Angeli, Eddie jako przeciwnik kompletnie mnie rozłożył, do tego dostaje z shotguna z 1 metra i twardo stoi dalej. Niektórzy przeciwnicy to już w ogóle zostawiają dużo do życzenia jeżeli chodzi o wygląd. Dodatkowe bronie też mi się nie podobają w szczególności ten śmieszny spray, którym można "malować" manekiny, że o przeraźliwym krzyku Jamesa i machaniu piłą kiedy się pojawia przeciwnik to już nie wspomnę. Jak to zobaczyłem pierwszy raz to :shock: ? Nie wiem po co takie zbędne zagrywki. Oczywiście co mnie dalej strasznie razi to zakończenia DOG i UFO, tego to nigdy nie zdzierżę. Jedyna idiotyczna zagadka z podkową i woskiem. Jak już ktoś wspomniał pomieszczenie gdzie gaśnie nam latarka. Tych robaczków to już gorzej się chyba nie dało zrobić. Minusem dla mnie jest również jest to, że klimat po szpitalu trochę słabnie już do końca gry. Jeszcze ze spraw technicznych to przyczepiłbym się do problemów z dźwiękiem na PC, co prawda patch w większości to poprawia, ale i tak się zdarzają pojedyncze przypadki, że się gdzieś zwiesi albo zniknie. Na sam koniec kamera, która była za wolna, szczególnie w walce z 2 PH, zanim się dobrze ustawiła to zdążyłem ze 2 razy dostać dzidą, przez co często na ślepo strzelałem. Cała reszta to zalety.
Say - 2010-06-22, 15:05

Najpierw skupię się na wadach, gdyż tych w porównaniu do zalet nie ma prawie w ogóle.
Przede wszystkim trochę mierzi czas gry, wprawdzie nie jest pod tym względem bardzo źle, ale jednak te 10 godzin potrzebnych do jej ukończenia nie satysfakcjonuje To raz. Dwa to voice acting - o ile same dialogi powalają pod względem merytorycznym, tak już aktorzy je czytający niekoniecznie spisali się na medal (o ile dobrze kojarzę aktorka użyczająca głosu Angeli wcześniej podkładała głos Jill w RE:1 :) ). W końcu trzy - zbiedzenie wymiaru Otherworld, bez tych rzeźniczych widoków lokacje nieco straciły na klimacie. No i trochę zabrakło naprawdę przerażających motywów (w stylu kota z SH:1 czy lustra z SH:3).

A teraz plusy, których jest w cholerę i jeszcze trochę. Na pierwszy plan wybija się oczywiście scenariusz - głęboki, dojrzały, niepokojący, magnetyzujący swoim psychodelizmem, szokujący, grający na emocjach. W dodatku pełen rewelacyjnych, niejednoznacznych postaci i mistrzowsko rozpisanych dialogów. Jak dla mnie ideał. Następny w kolejności jest soundtrack, czyli chyba największe dzieło w dorobku jednego z najlepszych kompozytorów naszych czasów. Muzyka, która genialnie komponuje się z wydarzeniami na ekranie, ale też taka, która potrafi wydobyć z gracza niesamowite pokłady emocji; raz jeżąca włos na głowie, kolejnym razem kojąca napięte nerwy, w końcu wyciskająca łzy. Prawdziwy artyzm.

Do innych zalet zaliczyłbym klimat (a jakże), ciekawy design przeciwników, wymyślne zagadki, niektóre lokacje (vide mający świetny feeling apartamentowiec), oprawę wizualną (szczegółowość postaci Jamesa powala), smaczki dla znawców sztuki, literatury i kinematografii oraz kilka rzeczywiście różniących się od siebie zakończeń.

Generalnie w moim odczuciu Silent Hill:2 to najlepsza część serii, w dodatku ze wspaniałą historią, z którą absolutnie nic nie może się równać. Potęga.

Plazior - 2010-06-22, 20:46

Jak teraz ponownie przechodzę SH2 to plusy te same co kolega wyżej, natomiast Wady:

Voice Acting Głównych Postaci! AAAaaa... Borze ten koleś co podkłada głos pod Jamesa zapada w letarg i zaraz zemdleje. Call teh ambalamps. On jest po prostu okropny. Słuchać się go wręcz miejscami nie da. Ma swoje chwile gdzie wypada średnio, ale nic poza tym. Maria też jest taka se, ale na pewno lepsza niż James. Jak przechodziłem grę dawno temu gdzie mój angielski był słaby. To tak bardzo nie kuło w oczy, ale teraz jak przez większość czasu słyszę angielski i jak do mnie mówią, i jak potem słyszę takiego James'a to mnie kurwica bierze. http://www.imdb.com/name/nm1049651/ Spójrzcie tylko jakie rozmaite doświadczenie posiada ten pan w Voice Actingu. Ale o dziwo VA Eddiego, Angeli czy Laury już wypada wręcz przyzwoicie

Say napisał/a:
(o ile dobrze kojarzę aktorka użyczająca głosu Angeli wcześniej podkładała głos Jill w RE:1 :) )
Źle kojarzysz ;)
Say - 2010-06-22, 21:12

Jakoś tak mi się skojarzył jej głos (nie da się ukryć, że ma całkiem podobny) ^^"

W sumie moim zdaniem "voice-actingowo" najgorzej wypadła Angela oraz James, do Marii trudno mi się doczepić (ba, nawet bym ją pochwalił - w tej scenie na przykład wypadła bardzo wiarygodnie: http://www.youtube.com/watch?v=kIB3gxxa7CE).

Plazior - 2010-06-22, 21:17

No Maria nie wypada aż tak tragicznie chociaż ma swoje momenty agonii. ( "I hejt bałling" ) a do Angeli w życiu bym się nie przyczepił. On tak właśnie miała mówić jak mówiła. Chociaż idąc tym tokiem rozumowania to James też w sumie miał być taki smutawy w głosie. Ale jego to nic nie usprawiedliwi. Nie - Nie, jest mameją razem z VA Harrego z SH1.
Say - 2010-06-22, 21:31

W ogóle główni protagoniści w tej serii nigdy nie zachwycali (no, za wyjątkiem Heather), czy to pod względem charakteru czy głosu. Henry też nie zrobił na mnie zbyt pozytywnego wrażenia (na tego to już zdążyłem ładnie ponarzekać w dziale SH:4), podobnie jak Travis. Oby SH:7 zmienił ten stan rzeczy.
Plazior - 2010-06-22, 21:38

Z tym się zgodzę, chociaż James miał fajny design i historię. Harry z SM był bardzo charyzmatyczny i jak najbardziej świetną postacią. A Heather to ja bym mógł co najwyżej... No wiecie co mógł bym zrobić ;)
R4Zi3L - 2010-06-23, 00:07

Wg mnie James miał wspaniały VA i nie wyobrażam sobie żadnego innego. Wogole w SH2 i 3 nie mogę się przyczepić do żadnego głosu, tak samo SH1 chciaz tam jakość dialogów nie była najwyższa, ale i tak dobór był bardzo dobry.
Say - 2010-06-24, 20:19

Nie mówisz poważnie.


Rozumiem, że nie każdemu musi się zaraz podobać muzyka czy scenariusz, to już jest w znacznym stopniu kwestia subiektywizmu. Podobnie jak cała masa innych rzeczy. Ale V-A zdecydowanie do nich nie należy. Bo albo dany aktor zagrał swoją kwestię dobrze, albo nie. A James akurat sprawił się beznadziejnie. Zresztą, sprawdź ten filmik zawarty w moim linku (5 postów wyżej).

AlaV - 2010-06-24, 20:51

Nie, akurat voice - acting Jamesa nie należy imo do najgorszych. Naprawdę widziałam gorsze przypadki Wprawdzie nie zachwyca, ale uważam, że zagrał poprawnie. Mniej mi się podoba voice-acting Laury, która brzmi nieco sztucznie momentami.
R4Zi3L - 2010-06-24, 21:12

Ja nie mówiłem o jakości grania konkretnie, ale o barwie głosu, tonacji itd. Dla mnie SH2 i SH3 to poezja. Może to wynika poprostu z pracy realizatora dzwieku, nie wiem....
Vizitado - 2010-07-11, 12:16

Ja dokładnie nie pamiętam, czy to się działo w SH2 czy 3, ale mówiąc o minusach, i po prostu głupich sytuacjach, nie mogę nie nadmienić tego. Jedna zagadka polegała na otwieranie jakiegoś pudła, w którym znaleźliśmy O MÓJ BOŻE! włosy!? Włosy są rozwiązaniem zagadki wyciągnięcia czegoś-tam? Henry/Heather nie może poświęcić 3 włosów? Porażka. :D
Homik - 2010-07-11, 12:38

No niby tak, jednak przed otwarciem skrzynki James nie wie co się w niej znajduje, więc nie może użyczyć swoich włosów :grin:. Ot, po prostu tak napisany scenariusz/tak skonstruowana zagadka. Chociaż zamiast włosów stosowniej byłoby umieścić kawałek sznurka albo jakiejś linki.
Mannequin - 2010-07-12, 11:58

Brzooza napisał/a:
Wysłany: Wto Sie 30, 2005 7:00 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

racja, a kto je wbił w panel?, mnie to tam wisi czy to jego sen czy urojenia, w temacie james-maria/mary mogli by coś więcej wymyśleć a nie "dawać klime" zalatującą na opere mydlaną... maria.....maria



... Kurde stary w tej grze chodzi o to aby była "klima zalatująca operą mydlaną" i trudnośc gry (jest całkiem łatwa nawet na HARD + zagadki) mają nie być wymagające bo James nie szuka córki, która steruje miastem [blabalbala] tylko żony i gracz ma sie skupić na historii szukania żony nie na martwieniu się o medykamenty i rozmyślania jednej zagadki pare dni.. ;)

pacha z zebami - 2010-09-16, 22:41

Muszę zaznaczyć że troszkę mogę zbyt ponarzekać :roll:
W końcu nadrobiłem zaległości i przy czwartej czy piątej próbie ( na przestrzei 2 lat) zmusiłem się i ukończyłem w 2 ratach na poziomie normal z zakończeiem "LEAVE" .Grając w nocy żeby wycisnąć jak najwięcej klimatu.
Niestety po tylu pochlebnych opiniach zawiodłem się :?
Potwory - mała mnogość gatunków ,zbyt częste występowanie do tego w jednogatunkowych stadach. Zbyt mało mobilne
Miasto - Architektura mnie nie specjalnie zachwyciła jego alternatywna odsłona niby ok ale zabrakło biegania po niestabilnej kracie i podziwianie wiatraczków prądotwórczych .Do tego doszła załamka po przepłynięciu łódką że nie po eksplorujemy sobie północnej części miasta
Lokacje - Szpital i więzienie i te bodajże 2 run`y przez coś przypominające kanały i park nad jeziorkiem do tego się nie przyczepie .Niestety hotel przypominał mi wytwór Capcomu a zagadka z pozytywką mnie tylko w tym utwierdziła
Zagadki - też nie najwyższych lotów , brak logicznych zagadek
Przedmioty - jak zwykle za dużo apteczek i innego ustrojstwa oraz ich rozmieszczenie przed bossami :puppyeyes:
Umieranie Mariany - przy pierwszym (szpital) zrobiło się smutno ale przy trzecim było giń kur.. giń i nie cheatuj :hihi:
Piramidek - Mocarny kozak potrafił zeschizować i w obłęd "sterowania" wprowadzić lecz nie rozumie zbiegu sklonowania go.Dla mnie to był kat wszystkich katów , nawet broń mu zabrali
Reload - bardzo fajnie że dali binda ale po co jak i tak podczas walki się to robi w menu :\
Elektryczność - przeszkadzała mi i burzyła klimat
Menu ekwipunku - strasznie mulasto się wczytuje a przy wsadzaniu większej ilości itemsów potrafi wku@$! , tak jak wczytywanie mapy której się nie posiada
Klimat zaszczucia zchizy itd. od połowy gry zamiast rosną to opada , a przy ostatnim bossie to się można zastanawiać czy go wyśmiać czy samemu przez okno próbować wyskoczyć.

Wiem że za dużo krytyki tu padło ale rozczarowałem się było także troszkę smaczków wiec może kiedyś jeszcze raz je odwiedzę.

R4Zi3L - 2010-09-17, 09:01

Zagraj na HARDzie to pogadamy.
pacha z zebami - 2010-09-17, 11:34

R4Zi3L napisał/a:
Zagraj na HARDzie to pogadamy.

Nie wiem co by to mogło zmienić?
Zaczynając zabawę nastawiłem się na wybicie wszystkiego w pień co się rusza przy dwudziestym Lying Creature troszkę się ta zabawa znudziła jak zaczeły się pojawiać na oczyszczonych terenach ponownie.Slalomy przez wąskie korytarze też nie są jakimś problem Jedynie abstract dady mógł stworzyć problem i zaczepienie się o pielęgniarkę.Podróże z Marią jedynie nadawały sens .Wiec jeśli na HARDzie dalej będą miały takie lagi i zdecydowanie na kawałek świeżego mięsa to można koło nich biegać i głaskać po główce .Czemu nie dali im drugiego ataku "uderzenie z bara" po którym James się przewraca .

R4Zi3L - 2010-09-17, 11:43

Wg mnie na HARDzie najlepiej calkowicie unikac przeciwników. Nagle SH to walki od czasów SHH.... eh...
pacha z zebami - 2010-09-17, 16:27

R4Zi3L napisał/a:
Nagle SH to walki od czasów SHH.... eh...

Przepraszam ja takich herezji nie prawiłem :razz:
SHH widziałem jedynie na You.. zastanwiając się czy kupić.
Sh2 prównuje z jedynką wiem wiem na co inne kładziony jest nacisk ...

Cytat:
Zagraj na HARDzie to pogadamy.

No troszkę pograłem i powinienem kilka słów cofnąć :roll:
Różnica miedzy normalem jest ogromna wkońcu są odpowiednio wygłodniałe i szybkie zaczynają stwarzać problemy .Pojawia się element zagrożenia z ich strony czego brakowało przestały się zabawiać miedzy sobą czy wręcz uciekać z krzykiem zostaw mnie bo będę musiał oddać :lol: .Żałuje że nie zaczołem od razu od hard ale patrząc na mnogość wyboru myślałem że mój wybór jest trafny :ermm:

Salvin - 2010-09-17, 16:48

SH2 nawet na hardzie jest łatwy. Jak chcesz wyzwania to polecam SH3 na Extreme'ach ;) Jest to chyba najtrudniejsza cześć pod względem akcji, oczywiście bez dodatkowych broni jak miecz świetlny czy inne laserki. Przy standardowym uzbrojeniu. Chwila nieuwagi i Closer od razu potrafi pozbawić życia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group