Być moze (a moze nie) było tu już coś takiego, ale nie zaszkodzi przecież zapytać...
Interesują mnie największe - Waszym zdaniem - bolączki drugiego Silent'a.
Cały czas mówimy tu o jego zagadkach, przeciwnikach, scenariuszu, zaletach... Teraz natomiast bardzo chętnie poznam (i chyba nie tylko ja), aspekty SH2 które z jakiegoś powodu nie bardzo przypadły Wam do gustu. Pomijamy tu oczywiście kwestie czysto techniczne takie jak grafika, muza itp.
U mnie np. będzie to... zbyt duże zagęszczenie przeciwników... być może TYLKO ja tak to odbieram, ale z powodu ich liczebności po pewnym czasie po prostu się do nich przyzwyczaiłem i spotkanie z którymkolwiek z nich nie stanowiło już zadnego zaskoczenia/wyzwania.
Po prostu zdawałem sobie sprawe z faktu iż odwiedzanie każdego nowego pięterka oraz zupełnie nowych lokacji będzie wiązać się z koniecznością priorytetowego sprzątania tam
Nie jest to może jakoś strasznie bolący motyw, mimo to jednak osobiście jestem raczej za wspominanym już raczej zaskoczeniem, obawą i ryzykiem.
Całą sytuację na tym polu ratuje oczywiście pojawiający się PH... o coś takiego właśnie mi chodziło Anonymous - 2008-03-27, 16:14 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 10:00 am Temat postu:
moim zdaniem SH 2 jest troche puste, gadki James`a sa khem....
nie ma tez duzego zroznicowania terenu, no niby miasteczko ale te texturki (ok mialo nie byc o grafie:P)
co by tu jeszcze, no niestety ale ta umownosc, jak w kazdej grze
masz ze soba siekiere bazooke, granaty, palke z gwozdziem i nie mozesz otworzyc drzwi..., wiem ze klimat i w ogole ale nie podoba mis ie bieganie za kluczami( zagadki mogly by byc trudniejsze, jak np w LoK SR (tam to byly wielopietrowe, na duzym obszrze, trza sie bylo nabiegac, pokombinowavc, tutajsie to ogranicza to rozwiazania textowki zazwyczaj...Anonymous - 2008-03-27, 16:15 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 10:32 am Temat postu:
Będąc na miejscu James'a z pewnością próbowałbym "chociaż" uruchomić samochody stojące na ulicach, przede wszystkim zjadłbym coś biorąc żarcie z pobliskich domostw,porozmawiałbym z Marią o czymś więcej...
Co do zagadek owszem mogłyby być troche trudniejszne np. posiadać w sobie pewien element matematyki. To na pewno uatrakcyjniłoby rozgrywkę.
Bossowie i przeciwnicy generalnie byli w porządku. Chociaż zgadzam się tutaj z Amerem, ich 'zagęszczenie' jest zbyt duże.
PS Wiem,że ten temat dotyczy części drugiej, ale nie omieszkam nie wspomnieć tutaj o części "The Room". Dziwi mnie fakt,że Henry mając w skrzyni tyle gratów nawet nie spróbował zbić szyby w oknie...Anonymous - 2008-03-27, 16:16 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 10:35 am Temat postu:
PS Wiem,że ten temat dotyczy części drugiej, ale nie omieszkam nie wspomnieć tutaj o części "The Room". Dziwi mnie fakt,że Henry mając w skrzyni tyle gratów nawet nie spróbował zbić szyby w oknie...
powtarzam, Umowność...teoretycznie mogl nawet wwiercic dziure czy cos, w koncu pod koniec nawet mail to takie to duze, kilof taki, czy cos, sciane rozbil, ale dzwi, czy okna sie nie daloo, sad...;]Anonymous - 2008-03-27, 16:18 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 11:58 am Temat postu:
To tak na boku (Pojawiający się mur po wyjściu ze szpitala tam gdzie po raz pierwszy wchodziło się na ulice i goniło się pierwszego monstra) może dla większości nie istotny szczegół.
A tak to ogólnie troche zamało paniki u Jamesa (Ja na jego miejscu srałbym chyba w gacie).
Szkoda że dopiero na hard można ręcznie łudką płynąć.
A w SH3 jak się idzie przy stacji benzynowej to nie ma stojącego samochodu z którego James wyjmował metalową rure?Iron Savior - 2008-03-27, 16:19 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 12:02 pm Temat postu:
James nie wiedzial co to i kto to, myslal ze to zywy czlek. A bolaczki... masz shotguna, pistolet, pile mechaniczna blabla a nie mozesz otworzyc drzwi bo nie masz kluczyka...Anonymous - 2008-03-27, 16:20 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 12:13 pm Temat postu:
No ale gdyby to było takie proste to nie trzeba by było kombinować. Rozbijesz kilofem ściane, drzwi, powybijasz szyby itd. zniszczysz sprzęt AGD hurra i koniec gry... Jesteśmy wolni. Chyba że na tym by się nie kończyło... ale komu by się chciało tyle opcji tworzyć...?Karolpiotr - 2008-03-27, 16:21 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 12:19 pm Temat postu:
Mimo wszystko czasami rozmowy pomiedzy bohaterami wygladaja troche... sztucznie.
Lokacje typu labirynt, gdzie tak naprawde niewiele sie dzieje, a jestesmy zmuszeni biegac po identycznych pomieszczeniach, aby szukac jakichs kombinerek or sth pozwalajacych nam przejsc dalej.
Wystepujace w hurtowych ilosciach zagadki, ktore polegaja na wklepywaniu kodow numerycznych. Mozna bylo sie postarac troche bardziej.
I to naprawde tyle.Iron Savior - 2008-03-27, 16:22 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 12:20 pm Temat postu:
Nie wiem... ale patrzac na inne gry z duza opcja interaktywnosci mysle ze to nei przekracza ludzkich mozliwosci:pAnonymous - 2008-03-27, 16:23 Wysłany: Sro Sie 24, 2005 1:18 pm Temat postu:
Generalnie można by zrobić z SH grę w której używamy tylko broni białej. No bo skąd niby w szpitalu bierze się shotgun, albo w nieistniejącym więzieniu strzelba myśliwska? No chyba że bronie to też imaginacja bohatera... ale to już byłoby tandetne.
Mnie osobiście trochę drażniły odległości, jakie trzeba było przebyć na piechotę w mieście (zwłaszcza odcinek szpital-muzeum) - biegniemy i biegniemy, monotonne to było (chociaż początek gry kozacki - tam ta wędrówka pasuje jak najbardziej).Anonymous - 2008-03-27, 16:23 Wysłany: Pią Sie 26, 2005 7:16 am Temat postu:
akurat broń w więzieniu to nic dziwnego, bo to więzienie, ale fakt, sztuczne przedłużenie gry polegającej tylko na przejściu z punktu "a" do punktu "b",zagadki z cyframi i kodami (weźcie zagadki z time laps i black dahlia, to były zagadki!!!...a gry takie świerze nie są), ograniczenie umysłowe głównych bohaterów (james: o żywa istota wyglądająca jak moja żona, super, teraz z nią pobiegam po mieście, ale sie wstydze coś powiedzieć...)... to że drzwi z kartonu trzeba otwierać za pomocą klucza niż w polski sposób rozwalić na rympał wkurza.... w SH3 po przyjechaniu do miasta sh spędzili noc w motelu... czy więc ktoś dał im klucze do pokoju? jak już człowiek gra i to go wciągnie + wpadnie w mroczną atmosfere strachu to przestaje sie zastanawiać że coś tu jest bez sensu... pamiętacie teenagenta gdzie używało się przedmiotów w chory i niedorzeczny sposób? jedynym w SH2 to wosk i podkowa na klapie... tosz to ciekła stal...Anonymous - 2008-03-27, 16:25 Wysłany: Pią Sie 26, 2005 1:53 pm Temat postu:
Fakt. Niektóre rzeczy w Silencie (i nie tylko w dwójce) są tak niedorzeczne... Żeby nie móc drewnianych drzwi rozpieprzyć piłą łańcuchową albo nie znaleźć kluczy bez wcześnijszego przeczytania głupiej kartki (SH 1). Gry powinny być bardziej interaktywne i pozwalać na inwencje twórczą gracza . .. Anonymous - 2008-03-27, 16:26 Wysłany: Pią Sie 26, 2005 5:45 pm Temat postu:
mógłbyś wyjaśnic czemu jest to niemożliwe, bo to że stworzenie gry idealnej, która byłaby dla każdego to wie chyba każdy, że nie jest to możliwe...Anonymous - 2008-03-27, 16:29 Wysłany: Sob Sie 27, 2005 12:55 am Temat postu:
Silent 2 nie ma minusow... ma tio cio ma dzis malo gier akcji... zajebista fabułe i trzyma w napieciu jak malo która gra te 2 opcje przykrywaja wszystkie wady R4Zi3L - 2008-03-27, 16:30 Wysłany: Sob Sie 27, 2005 6:52 am Temat postu:
Jak nie ma minusow, to co plusy maja zaslaniac? Chyba nie bardzo wiem o co biega, skoro minusow najpierw nie ma, a pozniej sa tylko ich nie widac.Anonymous - 2008-03-27, 16:33 Wysłany: Nie Sie 28, 2005 12:40 am Temat postu:
No dobra troche nie logicznie napisalem w sumie chodzilo mi o to ze wedlug mnie minusow nie ma, ale jesli ma jakies( ja ich nie widze bo bardzo podoba mi sie ta gierka) to te 2 wyzej wymienione opcje je po prostu maskuja mam nadzieje ze troche wyjasnilem moje chore rozumowanie pozdroIron Savior - 2008-03-27, 16:34 Wysłany: Nie Sie 28, 2005 12:42 am Temat postu:
mnie wkurzało tylko czasem ułożenie kamery, no i to godzinne "chodzenie bez cel"... to wszystkoAnonymous - 2008-03-27, 16:37 Wysłany: Nie Sie 28, 2005 11:07 am Temat postu:
To, ze james majac shotguna, nie moze przestrzelic zamka, niemoznosc przesuwania obiektów takich jak materac, brak jakiejkolwiek mozliwosci ingerencji z obiektami zewnetrznymi (nie mozna wyciagnac sznurka ktory jest potrzebny na haczyk w szpitalu)Anonymous - 2008-03-27, 16:39 Wysłany: Nie Sie 28, 2005 1:14 pm Temat postu:
Bełkot Jamesa... Mówi tak jakby miał pełną paszcze ziemniaków. I jakoś tak... sztywno? Bez wyczucia?Anonymous - 2008-03-27, 16:42 Wysłany: Nie Sie 28, 2005 1:19 pm Temat postu: