Nie ty jeden STRusz - 2007-11-27, 03:04 Wysłany: Pią Cze 24, 2005 11:35 pm Temat postu:
Weźcie powiedzcie, jak można nie zaopiekować się taką słodką, bezbronną Lisą Garland (poprawka)
Kto jest przeciw niech sie odważy napisać.Anonymous - 2007-11-27, 03:05 Wysłany: Sob Cze 25, 2005 1:23 am Temat postu:
Nie Lisa Bennet tylko Lisa GARLAND, zapamiętaj to panie STRUSZU.Baaly - 2007-11-27, 03:06 Wysłany: Czw Lip 21, 2005 9:44 pm Temat postu:
Ja mam bonus, więc wymienię kilka osób: Lisa (za śmierć, i w ogóle taka słodka), Harry (lubię go ), Alessa (Jej historia nieraz doprowadziła mnie do łez, serio), Kaufmann (nie wiem czemu), Cybil (ładna ).Teufel.86 - 2007-11-27, 12:09 Daleko by sobie Harry z Lisą nie pochodził, bo co tylko znikał mrok to i ona też
Ja najbardziej lubie w tej części Harry'ego. Za tą jego dereminacje i że nie zawahał się rozwiązać tej mrocznej tajemnicy miasteczka. No i że nie obalał istnienia alternatywnego świata. W końcu mógł poprostu pomyśleć, że zwariował i pójść do domu, ale dzielnie brnął dalej Talvi Oiroke - 2007-11-27, 18:58 Baaardzo się wahałam pomiędzy Alessą i Harry'm. W końcu wybrałam Alessę. ;3Anonymous - 2007-11-29, 01:13 Wysłany: Czw Lip 21, 2005 10:07 pm Temat postu:
Moją ulubioną postacią jest dr Kaufmann, twardy, wpływowy, zajmuje wysoki stołek, no i ma wykształcenie medyczne. Cenię go sobie za spryt i egoizm-nawet w obliczu zagrożenia nieznanym mu światem, ciągle nie przestaje myśleć o sprawach materialnych, jak dorobić jeszcze grosza w tej beznadziejnej sytuacji, nie przejmuję się również za bardzo losem innych, dba o swoje plecy. Poza tym, facet ma już 50-tkę, a trzyma się naprawdę nieźle, wygląda dobrze i ma niski, budzący respekt, głos.
Bardzo mi było przykro w ostaniej scenie gry, gdy Kaufmanna porwała Lisa, żal po tym przysłonił mi całą radość, jaką mógłbym czerpać z zakończenia Silent Hill, wielkiego, stresogennego czynnika, do którego już nigdy nie chciałem wrócić, a jednak wróciłem i nawet zmierzyłem się z wszystkimi czterema częściami, co z pewnością nie pozostało obojętne mojej psychice...Anonymous - 2007-11-29, 01:15 Wysłany: Czw Lip 21, 2005 10:19 pm Temat postu:
Ja najbardziej lubię Harrego (z oczywistych względów: główny bohater).
PS
Tak przy okazji: co dokładnie stało się Lisie, co było tego powodem?R4Zi3L - 2007-11-29, 01:16 Wysłany: Czw Lip 21, 2005 11:12 pm Temat postu:
Co sie jej stalo? Pewnie Kaufmann ja zabil....Baaly - 2007-11-29, 01:18 Wysłany: Pią Lip 22, 2005 12:58 am Temat postu:
Czas goni, więc Master, sprawdź na tej stronce dziwnej w temacie "Coś pod dysputę rzucę Wam...", ale ja osobiście myślę, że Alessa ożywiła Lisę, która chyba była już Puppet Nurse, i nadała jej prawdziwy wygląd. Wydaje mi się, że z upływem czasu, siły podtrzymujące ją przy życiu (chyba Alessa), zaczęły słabnąć, i uległa przemianie w potwora.Anonymous - 2007-11-29, 01:20 Wysłany: Sob Lip 30, 2005 3:48 pm Temat postu:
Dla mnie również Lisa. Szkoda mi jej... Na początku myślałam o Harrym ale jak zaczą mi się obijać o wszystkie możliwe kąty...Anonymous - 2007-11-29, 01:24 Wysłany: Sob Lip 30, 2005 11:50 pm Temat postu:
Witam,
W zasadzie nie mam ulubionej postaci, kazda z przedstawionych (chodzi mi o SH1) jest tajemnicza i na pewno ciekawa. Oczywiscie wybija sie tu Harry Mason, Lisa, Dhalia, ktora miala pomagac, ale ciezko bylo sie z nia dogadac.
Co do ostatnich postow o Lisie:
Lisa sama powiedziala ze jest taka jak "one", czyli reszta niemilych pielegniarek z robakami na plecach, mimo tego co mowila nie bylo nic po niej widac, az do jej konca. Predzej przyjalbym tu autosugestie, niz faktyczne zarazenie Lisy.Abaddon - 2007-11-29, 01:26 Wysłany: Sob Lip 30, 2005 11:57 pm Temat postu:
Witam nowego forumowicza, a co do Lisy, podejrzewam że Alessa utrzymywała ją w "normalnej formie", aby ta mogła pomuc Harremu odnaleść droge, poza tym, Lisa zamienia się w demona dopiero w nowere, czyli w czasie, kiedy Alessa już nie panuje nad swoją mocą, a góre wzieła moc IncubusaSTRusz - 2007-11-29, 01:27 Wysłany: Nie Lip 31, 2005 12:05 am Temat postu:
Siema Klaude. Ja przez wędrówkę do Antique Green Lion i przez kanały z bólem myślałem o Lisie .
Czemu sprawy sie tak potoczyły że Harry zostawił ją w tym alternatywnym Szpitalu :[Anonymous - 2007-11-29, 01:28 Wysłany: Nie Sie 07, 2005 3:41 pm Temat postu:
Ja na miejscu Henry`ego nie uciekałabym przed Lisą kedy ta ginęła w Nowhere, raczej próbowałabym ją jakoś ocalić Bo szkoda że Lisa zginęła STRusz - 2007-11-29, 01:30 Wysłany: Nie Sie 07, 2005 4:06 pm Temat postu:
Poprawka, Harry`ego. To prawda, Lisa była sympatyczną postacią, jedną z najlepszych jak dla mnie z serii.
Jak Harry mógł ją zostawić, ja tego nie skumam nigdy. Do tego to na jego miejscu i tak bym z został przy niej bo bał bym sie isć gdzie kolwiek sam, a tak bym miał towarzystwo.Anonymous - 2007-11-29, 01:30 Wysłany: Nie Sie 07, 2005 4:12 pm Temat postu:
Chociaż w sumie z drugiej strony Haryy cóż... wystraszył sie Lisy Abaddon - 2007-11-29, 01:31 Wysłany: Nie Sie 07, 2005 4:13 pm Temat postu:
a po co mu Lisa, skoro ma Cybil Anonymous - 2007-11-29, 01:31 Wysłany: Nie Sie 07, 2005 4:14 pm Temat postu:
E tam Cybil, Lisa lepsza ;]STRusz - 2007-11-29, 01:32 Wysłany: Nie Sie 07, 2005 4:16 pm Temat postu:
Ja tam wolał bym Lise . Nie lubie policjantek .
Żal mi jej było jak Harry uciekł przed nią jak zmieniała sie w demona (przy kostnicy).
PS: Lisa ROX Anonymous - 2007-11-29, 01:33 Wysłany: Nie Sie 07, 2005 4:19 pm Temat postu:
Moja ulubiona scena w grze )) Uwielbiam i ten filmik i muzyczke w tle co jest jak umiera LisaAnonymous - 2007-11-29, 01:35 Wysłany: Wto Sie 09, 2005 9:47 am Temat postu:
Cybil ma fajne skórzane spodnie i pałkę, także znamy już zamiłowania Harry'ego.
A ulubioną postacią z tej części jest chyba ten dureń bez szkoły Harry.STRusz - 2007-11-29, 01:35 Wysłany: Wto Sie 09, 2005 10:01 am Temat postu:
Ey no co ty chcesz od Harry`ego, przecierz to wybitny pisarz, chyba nie czytałeś jego książek. No i na dodatek jest taki opanowany :roll: .
PS: Głos Kaufmana jest wpożo.Anonymous - 2007-11-29, 01:37 Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:34 pm Temat postu:
Zdecydowanie scena, w której Harry w strachu uciekł przed cierpiącą Lisą była zdecydowanie najlepszą sceną w SH. Do tej pory słyszę tą muzykę i widzę Harrego opartego o drzwi, mogę ją tylko porównać do sceny, w której Heather jechała samochodem z Duglasem z równie melancholijną muzyką, zresztą to mój ulubiony kawałek. Takie sceny pozwalają na chwile uspokoić przepracowane serce i zdjąć palec ze spustu nie myśląc o zabiciu wszystkiego, co zagrodzi nam drogę . Mimo to moją ulubioną postacią jest Allesa. Ona rządzi moją wyobraźnią od chwili, kiedy ją pierwszy raz ujrzałem. Szkoda, że nie można przejść SH z punktu widzenia Allesy, jej opowieść na pewno była by pełna grozy.Anonymous - 2007-11-29, 01:39 Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:00 pm Temat postu:
ulubiona postać z SH 1? pielęgniareczka oczywiście ... ehh, ta jej słodka buźka