Forum Silent Hill Page

Silent Hill: Story Telling - Silent Hill: Ghost Town

Alice - 2015-04-12, 16:16

Neil Flynn - rozbity samochód

:

Udało ci się zmyć krew, za to masz przekrwione oczy. Spod bandaża wystaje także sina plama siniaka. Na policzku wylądował ci płatek śniegu.


Daffodil - 2015-04-12, 16:23

Neil Flynn - rozbity samochód

:

- O. - rzuciłem wielce zdziwiony. - Śnieg? Ale jak...
Sentymentalność wzięła nade mną górę. Wyciągnąłem dłoń przed siebie, oczekując, że kilka płatków spadnie mi na nią, bym mógł zachwycić się ich pięknem. Uśmiech zawitał na mojej twarzy.
W oczekiwaniu na więcej płatków, postanowiłem się rozejrzeć. Wszystko spowiła mgła. Starałem się jednak ustalić długość promienia widoczności, by móc podejmować dalsze działania.


Alice - 2015-04-12, 16:28

Neil Flynn - Las

:

Mgła zakrywała wszystko w promieniu kilku metrów, ledwo było widać drzewa rosnące najbliżej kraksy. Płatki śniegu opadały pojedynczo z pewnym oddaleniem od siebie. Nie było mowy, powrocie na drogę, gdyż znajdowała się na kilkumetrowym klifie.


Daffodil - 2015-04-12, 16:45

Neil Flynn - las

:

Śnieg powoli opadał. Wpatrywałem się w to wszystko, jak zahipnotyzowany. Po dłuższej chwili jednak zrezygnowałem z dalszego gapienia się. Złapanie mordercy Nathana - to jedyna rzecz, która ma teraz znaczenie. Pochłonięty obowiązkiem sumiennego wykonania misji, ruszyłem w stronę bagażnika. Ustawiłem się tyłem do niego. Z tego miejsca ruszam przed siebie.
- Ta mgła mnie niepokoi. Połączenie jej ze śniegiem jest rzadko spotykane. - mówiłem sam do siebie, idąc cały obolały. - Cóż, mam nadzieję, że wkrótce opadnie. Muszę szybko dorwać tego drania, który zabił Nathana.


Alice - 2015-04-12, 16:52

Neil Flynn - Las

:

Po kilkumetrowej przechadzce trafiłeś na błotnisty brzeg jeziora. Drzewa zdawały się pochylać w jego stronę. Rosło tu też dużo pałek wodnych.


Daffodil - 2015-04-12, 17:19

Neil Flynn - Las

:

Postanowiłem pójść w prawo wzdłuż linii brzegowej.


Alice - 2015-04-12, 17:23

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Po pięciu minutach usłyszałeś brzęczenie dobiegające z zarośli pałek wodnych.


Daffodil - 2015-04-12, 17:41

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Idąc wzdłuż brzegu, usłyszałem pewien dźwięk. Znajomy dźwięk. Nie mogłem się mylić. To było brzęczenie. Od razu na myśl przyszły mi pszczoły i osy... wzdrygnąłem się. Nigdy nie lubiłem tych stworzonek. Z takiej odległości nie mogłem jednak dokładnie określić, jakie to brzęczenie. Równie dobrze to mogły być przecież muchy. Nie zastanawiając się długo, mknąłem dalej tą samą drogą, jednakże oddaliłem się od pałek o 2 kroki, wciąż mając je w zasięgu wzroku.
~ To jedyna widoczna droga. Nie mogę stracić tego tropu przez jakąś fobię.


Alice - 2015-04-12, 17:45

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Po chwili wędrówki, nad brzegiem zobaczyłeś coś w rodzaju ludzkiej sylwetki zanurzonej w błocie. Zbierał się nad nią pokaźny rój much.


Daffodil - 2015-04-12, 17:55

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Dostrzegłem kontury jakiejś postaci.
~ Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja błądzę w tej obłędnej mgle. - pomyślałem, nie wiedząc jeszcze, iż ten ktoś właściwie leży.
Doszło po chwili do mnie ponownie brzęczenie. Znacznie intensywniejsze niż ostatnio. Znowu się wzdrygnąłem, a ciśnienie w ciele uległo podwyższeniu. Bzyczące istoty zbierały się nad postacią. Wiedząc, że to tylko muchy, podszedłem ostrożnie do leżącego, jak mi się przynajmniej wydawało, człowieka. Prawa dłoń jest przygotowana na wyciągnięcie noża, gdyby zaszła potrzeba jego użycia.
- Halo! Czy coś się stało?


Alice - 2015-04-12, 18:00

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Gdy zbliżyłeś się do brzegu, do twoich nozdrzy dobiegł delikatny smród zgnilizny. Muchy oblekają ciało we wszystkich wystających z błota i suchych miejscach.


Daffodil - 2015-04-12, 18:08

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Przyglądam się postaci, by ustalić płeć i ustalić, które części ciała nie są ubrudzone błotem.
~ To ciało trzeba koniecznie sprawdzić. Człowiek definitywnie umarł, a jego rodzinie trzeba przekazać, że jest nieżywy. Przynajmniej nie będą się zamartwiać.


Alice - 2015-04-12, 18:09

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Muchy obsiadały cie chmarami, gdy tylko zbliżałeś się do ciała i uciekały od ciebie gdy się cofałeś.


Daffodil - 2015-04-12, 18:32

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

- Niech to...! - krzyknąłem podirytowany muchami. - Cóż, muszę spróbować przynajmniej zdobyć dokumenty tej osoby, żeby nie mieć na sumieniu faktu, że nic nie zrobiłem.
Podszedłem do postaci leżącej w błotku i zacząłem badać jej ciało, przy okazji przeszukiwać. Jednocześnie starałem się odgonić muchy, by cokolwiek zobaczyć.


Alice - 2015-04-12, 18:34

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Muchy obległy cie niemal całkowicie. Gdy badałeś rozlazłe już ciało (co powodowało, że smród był mocniejszy), poczułeś, jak coś chwyta cie za nadgarstek.


Daffodil - 2015-04-12, 19:18

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Muchy były nie do zatrzymania. Na nic moje starania, by je odganiać. Odór stopniowo stawał się coraz gorszy. By oszczędzić sobie mąk związanych z wdychiwaniem tego zapaszku, zatkałem nos.
Nagle coś chwyciło mnie za nadgarstek. Z przerażenia wytrzeszczyłem oczy, a serce prawie wyszło z obrębu klatki piersiowej. Wrzasnąłem chyba jak najgłośniej się tylko da i odskoczyłem od ciała z całych sił. Wyciągnąłem nóż z pokrowca i wymierzyłem w kierunku ciała leżącego w błocie. To wszystko wydawało się takie niedorzeczne, nierealne. Zdawałem sobie przecież sprawę z faktu, że śmierdzące truchła się nie ruszają. Śmiałem się z samego siebie w duchu, a jednocześnie byłem śmiertelnie przestraszony. Oczy niemalże wypadły mi z oczodołów, nie wspominając o rękach, które zaczęły mi się mimowolnie trząść. Przełknąłem ślinę i ledwo wypowiedziałem słowa:
- N-nie po-podchodź!
Nie wierzyłem, że to powiedziałem.


Alice - 2015-04-12, 19:22

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Muchy odeszły od ciebie, jak tylko wyszedłeś z błota na ściółkę leśną. Znad błota wystawał kikut. Na twoim nadgarstku wciąż zaciska się bladozielonkawo ręka truposza.


Daffodil - 2015-04-12, 19:36

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

- Jeeezus Maria! - krzyknąłem beznadziejnie, widząc, że rączka nadal trzyma się mnie.
Schowałem nóż do pokrowca, po czym próbowałem chwycić dłoń truposza i rzucić daleko do jeziora.


Alice - 2015-04-12, 19:39

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Ręka truposza jest miękka i rozlazła, tak więc bez trudu odpadła od twojego nadgarstka, jednak nie było mowy o jej rzucaniu, gdyż rozpadła się od wymachu, zanim zdążyłeś wyprostować rękę przy próbie rzutu.


Daffodil - 2015-04-12, 20:45

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Próbowałem pozbyć się jak najszybciej rączki trupa, jednak ta rozpadła się przed faktem dokonanym. Błyskawicznie wyrzuciłem z dłoni układankę z części organicznych. Przerażenie i stres wzięły nade mną górę, dlatego też padłem na ziemię plecami. Oddychałem głęboko oraz intensywnie. Położyłem rękę na klatce piersiowej. Serce waliło jak nigdy dotąd. Wpatrywałem się w rozszczepioną dłoń
- Co tu się dzieje, do cholery?! - znowu wrzasnąłem (chyba zaraz zedrę gardło) - To niemożliwe! Przecież... przecież ten ktoś jest martwy! A martwi przecież nie chwytają żywych za nadgarstki. A przynajmniej nie w realnym świecie... - urwałem wywód w myślach. - w nierealnym świecie... owszem... Czy zatem śnię? Jeśli tak, to jest to niezły koszmar, który niewątpliwie zapamiętam do końca życia. Chciałbym móc się już z niego wybudzić. Wszystko staje się coraz dziwniejsze...
Wstałem z ziemi o chwiejnych nogach. Próbowałem trochę ochłonąć i mi się to udało. Chwilę jeszcze objąłem wzrokiem ciało i rozpadłą rączkę. Chcąc jak najszybciej pozbyć się widoku, zbliżyłem się do linii brzegowej na poprzednią odległość i kontynuowałem wędrówkę (nie zawracając, tylko idąc przed siebie, odkrywając nowe tereny). Znowu szedłem wzdłuż brzegu.
~ Może ktoś mieszka nad tym jeziorem. Rybacy dość często mają siedziby nad takimi zbiornikami wodnymi. Oby znalazł się tu jakikolwiek budynek.


Alice - 2015-04-13, 11:28

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Po niedługim czasie brzeg jeziora stał się mniej błotnisty, a zza mgły zaczęła majaczyć sylwetka drewnianego pomostu i przycumowanej do niego łódki. Gdzieś w oddali od strony lasu słychać stłumione krakanie.


Daffodil - 2015-04-13, 21:45

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Krakanie napawało mnie jeszcze większym niepokojem. Jednakże dzięki temu jednocześnie odzyskałem nadzieję w obecną sytuację. Był to istny paradoks.
Ruszyłem w stronę pomostu. Stanąłem przed nim, by ocenić jego stan.


Alice - 2015-04-14, 07:19

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Drewno jest spróchniałe nieco i widać na nim kilka korników, do tego zaskrzypiało głośno, gdy na nim stanąłeś, ale jak na swój stan trzyma się w miarę stabilnie. Obok pomostu pływa łódka w nieco lepszym choć też wskazującym na wymagany remont stanie.


Daffodil - 2015-04-14, 20:38

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Szukam wzrokiem wioseł. Przecież bez nich wejście na łódkę byłoby bezcelowe.


Alice - 2015-04-15, 12:16

Neil Flynn - Las, nad jeziorem

:

Nie ma wioseł. Jest natomiast metalowa skrzynka.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group