Forum Silent Hill Page

Our Special Place - Bezpieczny Dom

Kwiatek1993 - 2012-08-31, 23:14

LaMuertePL napisał/a:
Cygarniczka napisał/a:
Am czemu Kanada? xD

Pewnie lubi łosie. :D


Keep Trolling. Ja sobię odpuszczę to. Ktoś inny zacznie z Tobą kłótnię i dostaniesz ostatniego warna.


@Cygarneczka

Ponieważ Kanada ma wysoki standard życia, oraz po prostu zakochałem się w tym kraju ;)

LaMuertePL - 2012-09-01, 00:30

Kwiatek, cytując mojego kolegę "luzuj zwieracze". Już nawet zażartować nie wolno? Napisałem to co mi wpadło do głowy. Noł ofens.
Żelazko - 2012-09-01, 01:27

Kwiatek1993 napisał/a:
LaMuertePL napisał/a:
Cygarniczka napisał/a:
Am czemu Kanada? xD

Pewnie lubi łosie. :D


Keep Trolling. Ja sobię odpuszczę to. Ktoś inny zacznie z Tobą kłótnię i dostaniesz ostatniego warna.


@Cygarneczka

Ponieważ Kanada ma wysoki standard życia, oraz po prostu zakochałem się w tym kraju ;)


Zakochać się można, ale czy w tym logika jest to co innego.

Wendigo - 2012-09-05, 15:17

Dzienny post:

http://www.youtube.com/watch?v=i-pl7_KncuY Dobra, to już trzecia gra w której jest ten kawałek (jest także w Silent Hill Homecoming i American McGee's Alice), to może zna ktoś oryginalny tytuł?x]

lolek00 - 2012-09-09, 18:15

Skoro jest w american mcgee's alice to to musiał go zrobić Vrenna.
Wendigo - 2012-09-10, 11:49

Ale jest też w Earth 2150, który wyszedł wcześniej niż Alicja. Nie wiem, jak to jest z prawami autorskimi, ale czy można go wykorzystać w tylu grach, bez chociażby wzmianki skąd pochodzi oryginał?
Żelazko - 2012-09-11, 00:34

Nie znam się. Może autor opylił dwóm grą swe prawa autorskie?


lolek00 - 2012-09-11, 02:14

A jak to jest zatytuowane w Homecomingu ? Bo sprawdzam soundtrack teraz na YT i nie mogę znaleźć niczego takiego.
Wendigo - 2012-09-11, 11:44

Bo tego nie ma nigdzie na soundtracku, ani w Alicji, ani w Homecoming. Kawałek gra w tej scenie http://www.youtube.com/watch?v=Yz-TgWkjOYE.
lolek00 - 2012-09-11, 12:03

To ja nie mam słuchu zupełnie w takim razie ^^"
Wendigo - 2012-09-11, 20:34

Na słuchawkach wyraźnie słychać :P
_Music - 2012-09-12, 23:57

Kwiatek1993 napisał/a:
Z innej beczki : Co myślicie o zawodzie tłumacza przysięgłego języka angielskiego? Znacie ludzi z takim zawodem? Słyszeliście jakieś obiektywne opinie?


Nawet się w to nie pchaj, oszczędzisz sobie rozczarowań. Gdy zaczynałem studia na pierwszym roku 90% osób chciało być tłumaczami- po 3 latach (i później po 2 kolejnych) nikt się nie ostał z takim zamiarem jak posmakowali jak to zajebista robota :]

Kwiatek1993 - 2012-09-14, 09:40

Możesz to jakoś rozwinąć?
AlaV - 2012-09-14, 13:46

Kwiatek, przedstawię swój pogląd na tę sprawę, być może się ze mną nie zgodzisz:
Piszesz, że kierujesz się przede wszystkim tym, co lubisz robić i co Tobie najlepiej wychodzi. Owszem, jest to ważne, ale zadaniem studiów jest, oprócz poszerzenia wiedzy w danej dziedzinie, przygotowanie do rynku pracy. Dlatego też ja uważam, że przy wyborze kierunku studiów trzeba się również kierować sytuacją na rynku pracy. A tu największe zapotrzebowanie jest na wykształcenie techniczne. Jeśli pasjonuje Cię kierunek ścisły, ja bym się nie wahała i poszła w jego stronę. Natomiast poszerzanie wiedzy, zainteresowania, można rozwijać, ale np. na drugim kierunku studiów. Znam wiele osób, które poszły po prostu w dziedzinę, w której się dobrze czują, mam znajomych na filozofii, kulturoznawstwie. Ilu filozofów jest potrzebnych dziś? Język angielski jest bardzo dziś popularny, dlatego wiele osób, nie czując się zbyt pewnie, wybiera filologię angielską i, tak jak _Music pisał, większość chce być tłumaczami. Tylko że każdego roku filologię angielską kończy wiele osób, także, moim zdaniem, nie znajdą oni zatrudnienia w swoim zawodzie, oczywiście mogę się mylić, że nie będziesz pracował jako tłumacz, ale zapotrzebowanie na tę profesję nie jest tak duże, jak liczba osób kończących co roku ten kierunek. Poza tym, moim zdaniem, język powinien być tylko narzędziem, dzięki któremu możesz przedstawić swoją wiedzę, a nie wiedzą samą w sobie. Trzeba zdobyć jakąś umiejętność, taką jak np. programowanie, aby stać się specjalistą w jakiejś dziedzinie, bo, nawet jak się tłumaczy tekst specjalistyczny, trzeba wiedzieć, o czym się pisze.

Taki jest mój pogląd na tę sprawę.

Kwiatek1993 - 2012-09-14, 14:54

W tym rzecz, że ścisłowiec ze mnie kiepski..
AlaV - 2012-09-14, 18:38

Dlaczego uważasz, ze kiepski? W ogóle matma Ci nie leży?
Kwiatek1993 - 2012-09-15, 09:56

Podstawy jakoś idą jak się przyłożę. Miałem teraz poprawkę, którą na trójkę zaliczyłem. Ale wiesz to jest materiał licealny. Jeżeli miałoby przyjść do jakichś obliczeń i tego typu rzeczy na poziomie studiów to tylko frustracja by mnie złapała z powodu trudności owych zadań i marnowałbym tylko lata na zaliczenia.. Może i potem miałbym te techniczne wykształcenie, ale byłbym w tym kiepski. A przecież nie o to w nich chodzi, prawda?
Wendigo - 2012-09-15, 11:35

Ja miałem podobny dylemat do Kwiatka. Maturę rozszerzoną z angielskiego napisałem na 85, natomiast matmę podstawową na 58. Od października zaczynam elektrotechnikę w Gliwicach na wydziale elektrycznym. Zobaczy się, jak to będzie, ale wychodzę z założenia, że każdy materiał jest do ogarnięcia. :)
_Music - 2012-09-15, 16:07

Kwiatek1993 napisał/a:
Możesz to jakoś rozwinąć?


Tłumacz przysięgły to niewdzięczny zawód. Dużo jest chętnych, mało wakatów do biur, kasa za to jest bardzo mała, a praca wbrew pozorom często zaskakująca i ciężka- czemu?
Ponieważ co rusz trafiasz na dziedziny w których się nie obracasz- powiedzmy że że jakieś biologiczne czary mary Ci się trafią, o których niewiele powiesz i po polsku. Teraz nie dość że musisz się dokształcać z danej dziedziny, kontaktować się z osobami którzy w Polsce się w niej specjalizują (dlatego pierwsze co dla tłumacza to rozbudowana siatka kontaktów), to działasz pod wiecznym batem deadline'u i pośpiechu- wszystko to potrafi zająć kilka dni, by przetłumaczyć powiedzmy 2 kartki.

Jeśli chcesz robić kasę jako tłumacz, to bierzesz się wtedy za teksty poważne, jakieś umowy najczęściej, jednak wtedy też bierzesz na siebie sporą odpowiedzialność prawną najczęściej- imo całkowicie niewspółmierną do wynagrodzenia, a robienie w umowach to najgorsza rzecz imo jaka istnieje.

Anglistyka to fajny kierunek, rozwijający, humanistyczny więc łatwy, ale sam z siebie niewiele Ci da- będziesz bezrobotnym jak reszta armii anglistów na rynku. Jest natomiast dobrym krokiem do innych studiów, czy też od razu jakiejś branży, no ale to już we własnym zakresie musisz zadbać. Mi się ten kierunek akurat przydał i aktualnie z niego żyję jako tłumacz właśnie (ale nie przysięgły, tylko w firmie) i to jest fajna opcja, ale musiałem dołożyć do tego sporo pracy we własnym zakresie, pokazać się, zdobyć wiedzę o niektórych branżach o których nie myślałem kiedyś że będą mi potrzebne (np. musiałem się nauczyć omawiać technologię wytwarzania mebli ze szkła niehartowanego), jednocześnie cały czas tworzyć niejako swoje aktywa które być może w przyszłości będę musiał pokazać i to zaprocentuje cholera wie w jakiej branży.

Nie bój się tak ścisłych rzeczy, bo twierdzenie "jestem humanistom" znaczy tylko tyle że ktoś jest zbyt leniwy by posiedzieć chwilę na wzorami z matematyki. Wystarczy trochę systematyki, zawzięcia, zrozumienia tych rzeczy i nagle całość staje się możliwa. Jako humanista kariery raczej nie zrobisz, dlatego od razu albo wbijaj na jakąś techniczną uczelnię, albo będąc chociażby na tej anglistyce ucz się jednocześnie (choćby we własnym zakresie, choć to już ciężej) jakiś konkretnych rzeczy. Chodzi o to, byś podczas rozmowy o pracę na pytanie "co pan potrafi" mógł powiedzieć "znam program X, tu są prace zrobione w Y, pokrewnie znam podstawy Z"- to jest coś konkretnego. Wysoce możliwe że jeśli zostaniesz wtedy zatrudniony, nie będziesz korzystał ze znanych Z, Y, X tylko programów czy maszyn A, B, C o których wiesz nic- ale pracodawca wie że jeśli potrafisz się nauczyć X'a, to opanujesz i A.

lolek00 - 2012-09-15, 18:56

Ciekawe że biologiczne teksty i dokształcanie ...

Skoro tłumacz przysięgły z definicji tłumaczy dokumenty biznesowe i sądowe, wszelkie dokumenty pokrewne typu odpisy od nich też. I jest uczony z tych dziedzin.

Jeżeli ktoś jako tłumacz przysięgły tłumaczy prace z fizyki albo chemii to odważny 8-)

Towarzysz Lenek - 2012-09-24, 23:52

Ja planowałem zrobić filologię ukraińską ze specjalizacją translatorską, a potem dorobić biochemię gwoli właśnie tłumaczeń w tych dziedzinach.
Potem stwierdzilem że moją ulubioną gałęzią gospodarki jest przemysł, więc przerabiam nauki ścisłe i planuję studia techniczne. Inżynier chemiczny - ładnie to brzmi. A ukraińskiego sam się nauczę dla przyjemności.

_Music - 2012-10-03, 00:24

Jeśli miałbym coś wschodniego wybierać, to zdecydowałbym się na rosyjski- znacznie bardziej pożądany zarówno w Polsce jak i na świecie. Chyba że masz jakiś sentyment oczywiście do tego języka czy coś :]

lolek- piszę Ci jak to wygląda w praktyce, a nie jak mówią w ulotkach reklamowych.

Towarzysz Lenek - 2012-10-10, 20:01

Sentyment mam i to ogromny, co nie zmienia faktu, że po rosyjsku mówi wielu ludzi. Ukraiński to nisza.
Ale, teraz to już jedynie została nauka w celach turystyczno-rekreacyjnych. Bez jakiegoś specjalnego żalu.

lolek00 - 2012-10-21, 21:54

Czuje się oszukany przez użytkownika Tumi1 : |
Żelazko - 2012-10-21, 23:47

Sam zachęcił do tematu a sam stęchniał pierwszy. :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group