Forum Silent Hill Page

Silent Hill: Downpour - Opinie i wrażenia

R4Zi3L - 2013-03-17, 10:45

http://www.youtube.com/wa...d&v=r5-q_DOY-Pc - nie moge sie doczekac ;)
Anonymous - 2017-03-06, 13:23
Temat postu: Recenjza Puty-ego
Silent Hill: Downpour to kaszana.

Fabuła, gameplay i grafika są kiepawe.
:


Już w mieście dostajemy łopatą w pacynę dialogiem:
"Murphy, nie możesz odkręcić tego co zrobiłeś, ale możesz stawić temu czoła."
Aaaaa, czyli kolejny SH2 wannabe. Ciekawe kogo zabił/stracił główny bohater? Niezbyt. Sam start gry to nieporozumienie. Zabijamy z zimną krwią gościa pod więziennym prysznicem w dość brutalnej scenie. Nie chciałem tego robić, ale gra nie pozostawia wyboru. Okazuje się za chwilę, że to był sen. W tym momencie jednak nie wiemy czy to był sen/marzenie czy sen/wspomnienie, bo w więzieniu siedzimy za kradzież auta bodaj.
Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że opowieść nie trzyma się kupy. Następujące po sobie wydarzenia nie są ciągiem przyczynowo skutkowym. Idziemy do kolejnych lokacji by np. odwiedzić DJa, którego "demony miasta" skazały na DJowanie po wsze czasy(nie, to nie żart), bo niby wie jak uciec z miasta. Niestety, miasto dzwoni do niego przez telefon i mówi, że nic z tego, pojawiają się potwory, ekran się ściemnia i bum, trzeba iść dalej, do następnej lokacji. Zakończenia gry potwierdzają clusterfuck jakim jest opowieść. Oto na końcu gra przydziela Ci wersję co NAPRAWDĘ się działo - jak w Homecoming. A zakończenia są różne: Murphy jest dobry, Murphy jest zły(sam zabił syna), Murphy to policjantka, która go ścigała, wtf.
A wyszedł jakis czas temu komiks, który pierwotnie był DLC, ale najwidoczniej mierne wyniki sprzedaży spowodowały, że nie gramy, tylko czytamy. Wszyscy chcielibyśmy wiedzieć, co działo się w SH1 oczami Cybil, prawda? Taką odpowiedź dostajemy w Downpour gdzie śledzimy wydarzenia z gry i poza nią oczami policjantki, która nas ścigała. Chociaż czytając go miałem taką minę::? i przypominały mi się moje okropne pomysły z forumowego RPG.

Gra nie próbuje być straszna, stawia na atmosferę. Potwory to ghoule, które nie mają związku z głównym bohaterem(ale to akurat ma sens zważywszy, że z zakończenia dowiadujemy się jak było naprawdę). System walki wręcz czyni ten tytuł niemal niegrywalnym. Twórcy twierdzili, że jest odpowiedzią na kichowatą mechanikę poprzednich części w tym elemencie, ale rezultat to potwory mający nieblokowalne/tanie ciosy i psujące się bronie. Mechanika jest tak drewniana, że ma się kłopoty z więcej niż dowma przeciwnikami. Walka jest tak nieprzyjemna, że najlepiej uciekać, choć akurat jesteśmy postawieni przed takimi scenariuszami, że czmychniemy przed potworami tylko poza zamkniętymi pomieszczeniami, więc zmuszeni jesteśmy do tej beznadziejnej wymiany ciosów. Można łazić po miescie i robić "sidequesty", ale można je olać, bo to tylko uzuełnienie eksploracji znanej z poprzednich gier. Idziesz gdzieś, np. bank, zbierasz amunicje, pojawiają się potowry, zabijasz je i koniec. Miasto jest podzielone na 2 czesci. Przed premiera slyszelismy o metrze przenoszącym nas z jednej czesci do drugiej, ale... kiedy docieramy do sidequesta w którym możemy aktywować przenoszenie sie do pierwszej czesci, nie ma NICZEGO po co mielibysmy wracac. Więc jaki jest sens?
Nie ma tu Silentowej estetyki, Dowpnpour stawia na inną kolorystykę i motywy.


Grafika to kupa. Prezentowane przed premierą screenshoty okazały się "bullshotami" czyli znacząco zmodyfikowanymi fałszywymi zrzutami z gry. Gra też ma tendencje do dość mocnego krztuszenia się i klatkowania(do tego stopnia, że musiałem sprawdzić czy z płytą wszystko w porządku, ale internety potwierdziły niestabilność gry), co niestety potwierdza przypuszczenie, że zlecane komu innemu Silenty robione są "po kosztach".
Niestety muzyki w grze nie ma prawie w ogóle. Z jednej strony to dobrze, bo muzyka w Book of Memories brzmi rodem z Kaczulli lub nawiedzonego domu za 5 złotych, ale akurat ten główny motyw Downpour z trailerów jest bardzo fajny,choć niesilentowy. Coś im się chyba pomieliło, że robią film,bo zapowiadany utwór ponoć znanej grupy Korn leci podczas napisów końcowych. Ale zaraz, moze to i lepiej, że nie ma go w grze.


Downpour jest jak dziwny spin-off, gdyby nie tytuł w życiu nie pomyślałbym, że to Silent Hill. No, przypomina się Shattered Memories, bo Downpour pożycza z niego animacje patrzenia za siebie oraz przewracania elementów podczas poscigu. No właśnie, ale goni nas jakaś masa ... czegoś jakaś energia. Jak przewrócone meble miałyby ją zatrzymać? Albo samochód policyjny rozwożący potwory(wtf) w jednym z questów? Czy sądziliście, że zobaczymy kiedykolwiek coś tak GŁUPIEGO w SH?


Kurczę, SH4 to mój najmniej ulubiony Silent, ale Downpour chyba go przebija. Zawsze kiedy myślę o "czwórce" to krzywię się jak bardzo gameplay i główny bohater uczyniły tamtą grę nieprzyjemną - na tyle, że nigdy więcej nie zagram. To samo mogę powiedzieć o Downpour, ale SH4The Room przynajmniej miało ciekawą fabułę.
3/10

Wendigo - 2017-09-21, 19:08

Downpour ukończony wzdłuż i wszerz, a więc wypadałoby się wypowiedzieć.

W Downpour podobał mi się design miasteczka i zastąpienie rdzy szarością i jesienną stylistyką, a także dynamiczna pogoda wpływająca na zachowanie kreatur. Sądzę, że deszcz ładnie zastąpił charakterystyczną dla serii mgłę (choć i ta w grze się znajdzie).

Pozytywnie oceniam także pomysł z sidequestami, choć z wykonaniem tychże bywa różnie. Najbardziej podobał mi się sidequest z nagraniem odtwarzanym starym gramofonem, ze względu na atmosferę i ciekawy pomysł.

Bestiariusz uważam za strasznie kiepski i mało liczny, nie znalazłem w grze ani jednej kreatury wartej uwagi.

Muzyka w grze jest mało charakterystyczna. Nie przeszkadza, ale i nie zapada w pamięć. Choć muszę przyznać, że złapałem się parę razu na podśpiewywaniu/nuceniu tego kawałka.

Pod względem technicznym gra wypada słabo. Mimo brzydkiej grafiki grze często zdarza się klatkować. Poza tym spotkałem się z problemem niedziałających trofeów, który sprawił, że musiałem wywalić wszystkie save'y i zacząć na nowo.

Historia nie porywa. Sama koncepcja więziennych porachunków ujdzie w tłoku, ale nie jest to fabuła kalibru SH 1-4.

Jako survival-horror gra wypada słabo. Jest to chyba najprostszy Silent Hill (nie grałem w SM i Origins więc mogę się mylić), granie na poziomie trudności innym niż hard mija się z celem, a nawet na tym poziomie gra nie stanowi żadnego wyzwania. Poza tym gra nawet nie próbuje być straszna, co w połączeniu z niskim poziom trudności sprawia, że grając nie boimy się wcale.

Nie jest źle, ale nie jest też specjalnie dobrze.
W szkolnej skali ocen dałbym 3+, w dziesięciostopniowej 6/10 wydaje mi się zasłużoną notą.

2mastersh2 - 2017-09-21, 20:53

Jakieś zagadki były w ciągu gry, czy zrezygnowali z nich :D ?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group