Forum Silent Hill Page

Our Special Place - Dziwactwa, nawyki, przyzwyczajenia - Episode 2

Say - 2010-11-22, 23:55

A może po prostu zwyczajna nieśmiałość, tylko Ty nie potrafisz tego przyznać i tłumaczysz to sobie jakimiś "dziwactwami"? W sąsiednim temacie chyba pisałeś, że cierpisz na dolegliwość zwaną fobia społeczna - resztę dopowiedz sobie sam.


Co do tematu - przed wyjściem z domu zawsze po 10 razy sprawdzam czy na pewno wyłączyłem gaz, czy zakręciłem wode w kranie, czy pozamykałem okna (mieszkam na parterze) itp, itd. Poza tym nie zasnę póki nie pozbędę się wszystkich gilów z nosa...wiem, gross.

Żelazko - 2010-11-23, 01:12

A może po prostu powszechne zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (OCD), tylko Ty nie potrafisz tego przyznać i tłumaczysz sobie jakimiś "dziwactwami" że trzeba się upewnić dziesięć razy? :lol: :lol: :lol:
Say - 2010-11-23, 16:50

A na konieczność wydłubywania gilów z nosa też jest jakieś fajne naukowe wytłumaczenie? :->
Wendigo - 2010-11-23, 16:57

Jest. Instynktownie udrażniasz nos w celu zapewnienia lepszego przepływu tlenu.
Kwiatek1993 - 2010-11-23, 17:50

Moim kolejnym dziwactwem jest notoryczne sprawdzanie po 20 000 razy czy budzik w telefonie mam ustawiony na odpowiednią godzinę i to wygląda tak :
Leżę w łóżku sięgam po telefon patrze jest - 6:35 , kładę telefon nad poduszką, 5 sekund później, cholera, na pewno to dobra godzina ? patrzę
wciąż 6:35 po jakimś entym razie sam do siebie przez zęby gadam ze zdenerwowaniem : Tomek godzina jest ustawiona, nie musisz sprawdzać !

Tak samo jest z zamykaniem drzwi wejściowych do domu przed snem, idę do toalety się wylać zamykam drzwi, idę do łazienki, wracam drzwi sprawdzam, potem wstaje z łóżka znowu sprawdzam. :) jakie to jest denerwujące ...

A co do fobii społecznej ? Dziś wracając ze szkoły zobaczyłem swoją koleżankę jak na przeciwko mnie idzie przez pasy, momentalnie się przestraszyłem, że mnie pozna, ale nie poznała miałem kaptur
Zaczęła iść przede mną jakieś 6 metrów by się upewnić, że ją niedogonie ( bo mam szybki krok zawsze :D )
Obszedłem chodnikiem całe rondo, które jest obok i dopiero potem poszedłem w stronę do domu upewniając się, że ta koleżanka jest już bardzo daleko

I tak bym miał z 90% ludźmi których bym spotkał i musiałbym wracać z nimi sam na sam przez jakieś 20 min do domu ze szkoły.

Jestem na 98,9% pewien, że to fobia społeczna spowodowana 3 latami izolowania się od ludzi w gimnazjum ... :roll:

Bersek - 2010-11-23, 18:43

..
Kwiatek1993 - 2010-11-23, 19:15

Mówisz o tym sprawdzaniu godziny co nie ? :D

Wiem muszę coś z tym zrobić, przez to nie dosypiam dobrze, i jestem senny w szkole ;)
Nie no żartuje, teraz na poważnie, wiem, że muszę coś z tym zrobić, jestem pełen podziwu do samego siebie, że w ogóle to zauważam i sam przed sobą przyznaję, że mam problem ...
A to podobno pierwszy stopień do zmiany tego stanu ...

Say - 2010-11-23, 19:16

To chyba kwestia priorytetów, najwyraźniej nie zależy mu, żeby zajść gdziekolwiek. Mam podobnie.
Plazior - 2010-11-23, 19:59

Kwiatek1993 napisał/a:
fobia społeczna
Spoko, Robert. Mi przeszło z wiekie...

Cytat:
Wiek: 17
Nevermind...

No zrób coś z tym stary, może nie żeby gdzieś zajść czy coś. Choćby po to by ułatwić sobie życie. Uwierz mi, z denerwującego antyspołeczniaka do charyzmatycznego buca życie przechodzi diametralną zmianę na lepsze. Chyba nie muszę Ci mówić jak to działa. Tak zwany Cult of Personality. Dla tego, zrób coś z tym, pókiś młody i możesz się poo3,14erdalać.

Kwiatek1993 - 2010-11-23, 20:06

Nie wygląda też to tak, że siedzę w klasie w najciemniejszym kącie i boje się tylko odezwać, by nie zostać wyśmianym czy coś. Mam tzw split personality.
Ta druga połowa mnie ( ta przeciwna do aspołecznej ) jest całkowicie odmienna. Otóż przed gimem nie byłem dziwakiem i teraz po gimie już nie jestem takim dziwakiem jak w gimie :D

Od zawsze grałem role klasowego komika, rozśmieszam ludzi, nieraz lubię się nimi otaczać ( uwielbiam patrzeć na te roześmiane miny które patrzą w moją stronę po więcej humoru (that gives me a power!:D) A czasami coś mi odbija i boje się przebywać z jedną osobą bo nie wiem co powiedzieć, czy,że mnie wyśmieje. Więc ludziska nie martwcie się bo jeśli się postaram to niedługo jak widać z tego wyjdę

Homik - 2010-11-23, 20:12

Kwiatek1993 napisał/a:
pełen podziwu do samego siebie, że w ogóle to zauważam i sam przed sobą przyznaję, że mam problem ...
A to podobno pierwszy stopień do zmiany tego stanu ...


To, że zauważasz problem jeszcze nic nie znaczy. Fajnie, że widzisz, że coś jest nie tak, ale musisz coś w tym kierunku w końcu zrobić. Przykładowo: co z tego, że alkoholik jest świadom swojego problemu skoro nie jest w stanie go rozwiązać. Słaba wola? Być może, ale są również osoby trzecie, które mogą mu pomóc. On musi po prostu chcieć. Tu jest podobnie. Widzisz problem, ale nic nie robisz. Myślisz sobie: „Jutro się za siebie wezmę”, ale realizacji tego planu nie widać. Za jakiś czas dostajesz zaś bodziec, że coś jest nie tak i koło się zamyka.

Kwiatek1993 - 2010-11-23, 20:17

Homiczku mój kochany, uderzyłeś w samo sedno ;) lepszej diagnozy by mój psycholog, w postaci mojej kotki, nie postawił

Najbliższa sytuacja w której będę mógł walczyć z fobią to koncert w miejscowym barze mojego kolegi z klasy, jak ostatnio tam byłem na koncercie brata to mimo wielkiego ścisku w żołądku z powodu przebywania wśród setki nieznajomych i paru znajomych osób, jakoś dawałem radę, myślę, że teraz będzie lepiej :)

Plazior - 2010-11-23, 20:27

Kwiatek1993 napisał/a:
Od zawsze grałem role klasowego komika, rozśmieszam ludzi, nieraz lubię się nimi otaczać ( uwielbiam patrzeć na te roześmiane miny które patrzą w moją stronę po więcej humoru (that gives me a power!:D)
No to też tak mam. No ale z tą podwójną osobowością to faktycznie dziwna sprawa.
Kwiatek1993 - 2010-11-23, 21:18

Myślę po prostu, że zostało we mnie tego cholernego odludka z gima i dawnego Tomka :D (tak mam na imię gwoli ścisłości )

czyli teraz moja Nju-old werszyn się odradza ;)

Żelazko - 2010-11-24, 01:08

Tomku, polecam udanie się na jakieś spotkanie-terapie coś w ten deseń z wykwalifikowaną osobą, tylko polecam nie mówić tego nikomu prócz bliskiej rodziny, bo ciemnota której wszędzie dużo pomyśli, że zapadłeś na przypadek ciężkiej choroby umysłowej.

Kwiatek1993 napisał/a:
bo nie wiem co powiedzieć, czy,że mnie wyśmieje.


Nie można się zbytnio przejmować co myślą inni - właśnie mnie to zaczyna czasem wk*rwiać, że społeczeństwo zmusza często osobę do zachowywania się, tak aby wypadło się dobrze - nie tak jak akurat chciałbyś zrobić - cholerna kreacja odbicia osobowości w wyobraźni innych. Żyjesz i zachowujesz się dla nich nie dla siebie.

vilku666 - 2010-11-27, 22:02

Nawyk?, a mam takie coś :-))). Rano zawsze sprawdzam czy ktoś do mnie nie napisał, wchodzę na Onet później na You Tube, nk, a czasem tutaj. Dalej idzie kawka i papieros ale to już podchodzi pod nałóg..
Lubię długa kąpiel w wannie, wody musi być tyle, że się niemal wylewa z wanny <hah Dziennie słucham głośno dobrego rapu. Z zawodu jestem wulkanizatorem i mam wyczulone oko, że nieraz zwrócę uwagę komuś kto np. jeździ na zimówkach latem, albo ma zjechane opony że druty wyłażą. Mam takie cos że bez "stówy" w kapsie nie wyłażę z hacjendy. Wieczorem zawsze się modlę, a co najzabawniejsze że nawet wtedy gdy wrócę do domku po kilku piwach, nie ma zmiłuj.
Dziwactwo, hmm z tym to już większy problem, bo mogę niektórych swoich dziwactw nie zauważać. ale tak jak niektórzy z Was czasem gadam do siebie, nie wiem po co to robię, ale tak jest.

Suavek - 2010-11-27, 22:32

vilku666 napisał/a:
jak niektórzy z Was czasem gadam do siebie, nie wiem po co to robię, ale tak jest.
Też niekiedy zdarza mi się mówić coś do siebie. Po prostu czasem odczuwam potrzebę pogadania z kimś inteligentnym.
Wendigo - 2010-11-27, 22:50

vilku666 napisał/a:
ale tak jak niektórzy z Was czasem gadam do siebie, nie wiem po co to robię, ale tak jest.
Ja też, choć to wynika z odosobnienia a nie z samozachwytu.
OldSnake - 2010-11-28, 18:04

Ja raczej jak rozmawiam sam ze sobą to w myślach - w zasadzie chyba jak każdy, na głos samemu do siebie to zdarza mi się bluzgać(jednym jakimś magicznym słowem np. na k, lub na p) - jak się czymś zirytuje czy coś w tym rodzaju i co ciekawe częściej klnę jak jestem sam niż w obecności drugiej osoby.
Homik - 2010-11-28, 18:21

OldSnake napisał/a:
jak się czymś zirytuje czy coś w tym rodzaju i co ciekawe częściej klnę jak jestem sam niż w obecności drugiej osoby.


To tylko świadczy o kulturze osobistej, sam zazwyczaj również nie przeklinam w towarzystwie. Wiadomo czasem się zdarzy, ale jest to wywołane zaistniałą sytuacją - wówczas po prostu trzeba :lol: . Uważam, że w pewnym wieku już nie wypada używać niecenzuralnych słów, a przynajmniej nie w ilościach hurtowych.

OldSnake - 2010-11-28, 18:32

Właśnie też tak uważam, w pewnym sensie to jest nie taktowne, a tym bardziej w obecności kobiet, a że czasami umysł ludzki nie jest w stanie zatrzymać chęci wypowiedzenia danego słowa, to jak sam ująłeś jest zrozumiałe i wynika z nie typowej sytuacji czy zdarzenia.
_Music - 2010-11-28, 19:32

W sumie mam coś takiego jednego- nienawidzę wycierac suchą gąbką tablicy. Gdy jest ten pył cały, skrzypienie gąbki- aż coś mi się robi, gdy wyobrażam sobie takową w dotyku, szczególnie jeśli miałbym przejechac po niej paznokciem.

Dlatego też preferuję pisaki w szkole zamiast kredy, a gdy już byłem zmuszony używac zwykłej tablicy, to zawsze komuś kazałem mazac ją za mnie, bo nie ścierpiałbym ją tak użyc, musiałaby byc cała mokra.

Kwiatek1993 - 2010-11-28, 21:22

_Music, jesteś nauczycielem ? jakiego przedmiotu ? Ja w sumie chciałbym kiedyś geografii nauczać ;)

Kolejnym moim głupim nawykiem jest kończenie papierosa przed końcem, najczęściej rozgniatam go o jakąś ścianę, nieraz potem żałuje tego ..

Wendigo - 2010-11-28, 21:42

Kwiatek1993 napisał/a:
Kolejnym moim głupim nawykiem jest kończenie papierosa przed końcem, najczęściej rozgniatam go o jakąś ścianę, nieraz potem żałuje tego ..


Kolejnym Twoim głupim nawykiem jest palenie.

A u mnie nawyków dziwnych jest masa, ale z nieopisywanych na pewno strzelanie palcami (pstrykanie jak i strzelanie stawami), pozostałymi stawami też strzelam i denerwuje to otoczenie, ale cóż, taki nawyk.

Kwiatek1993 - 2010-11-28, 23:07

Ja karkiem czasem lubię strzelać xD


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group