Forum Silent Hill Page

Silent Hill: Shattered Memories - Silent Hill: Shattered Memories OST

Plazior - 2009-11-26, 00:25
Temat postu: Silent Hill: Shattered Memories OST


Zajebisty. Zacznijmy od tego iż tak jak Akira obiecał, pójdzie w innym kierunku. I poszedł. Co z tego wyszło? Całkiem niezłe 45 minut świetnej muzyki. Ten ost to ZNACZNIE mniej gitary. Akira głównie skupia się na perkusji i samplingu. (HAHAHA,HAHAHA... ale o tym zaraz.) Utwory z Elizabeth są zdecydowanie najlepsze. W ogóle chyba. Dodam iż nie jestem jakimś wielkim fanem OSTa z trzeciej części Cichego Wzgórza. Od 14 kawałka na "płycie" jest od dobrze, przez bardzo dobrze, do megazaj... Ambientowe kawałki są całkiem inne niż dotychczas. Sporo pianina i ogółem taki trochę inny klimat Lounge niż w takim Heaven's Night. Jest naprawdę dobrze. Od 3 utworu jest jako-tako. Nie wiem. Mam mieszane uczucia. Więc tak:

01. Always On My Mind - Świetny utwór. Podobny do tych kawałków z Lost Highway. Na początku może nam się wydać trochę słaby, ale za drugim czy trzecim już przesłuchaniem, będziemy w niebo wzięci.

02. When You're Gone - Oł jes. Oł jes. Na taki utwór właśnie czekałem, mix osta z 1,2,3 i coś od siebie. Wyśmienity wokal, rytm, tempo. No zajebisty po prostu. (Pascal mode off) Polecam szczególnie Dosi.

03. Searching The Past - No i tu już zaczynają się schody. Taki typowy Light/Dark Ambientowy utwór. Wyszło tak nawet nieźle. Przypomina wybryki z ostatniej płyty No Angels - 5 Years... (grupa QDC :) ) Całkiem, całkiem ale bez większych orgazmów.

04. Childish Thoughts - O_O W ogóle takiego utworu bym się nie spodziewał. Jest to Light Ambietowy utwór zahaczający o Jazz. Nie wiem. Utwór sam w sobie Bardzo Dobry, ale jak wyjdzie w praniu, nie mam pojęcia. (Praniu = podczas gry)

05. Creeping Distress - Fuck Yeah, Trent Reznor Style 8-) Świetna gra na Brytyjskim fortepianie z cymbałkami i bitem. Wyszło elegancko. Tak trzymaj Akira-san. Ano i jeszcze taki klimat Mystery-SilentHill1 :)

06. Hostility - Kolejna niespodzianka. Kto by pomyślał iż Akira użyje bębnów. Jest to kawałek Strict Dark Ambientowy. Trochę podobny do tych z Soul Reaver'a 2. Oczywiście również zgrzyty, piski i te znane nam już klimaty. Jakiś sampel krzyku, świetnie wpasowany. Jednak te pojedyncze uderzenia na perkusji to mały niewypał. Chociaż z drugiej strony... Jak najbardziej okej.

07. Snow Driven - Kolejny utwór Lounge, połączony z ambientem. Ogółem całkiem bardzo fajny :) Taki sequel Null Moon.

08. Hibernation - WTF? Trochę średniawy utwór Dark Ambientowy. Nic specjalnego moim zdaniem.

09. Devil's Laughter - Here we go... Zajebisty utwór Dark Ambientowy. Naprawdę. Jedyny minus to ten sampel śmiechu. (HaHaHa, HaHaHa...) Po kilkukrotnym przesłuchaniu utworu może zacząć denerwować. Ale stwarza on taki świetny niepokój i właśnie nerwy. Nie ma go tam za dużo zresztą. Dlatego jak najbardziej przymykam oko i mówię iż utwór jest zajebisty :)

10. Lost Truth - Jakieś rozmyte jęki + popsuty telefon. Taki typowy Noise. Ujdzie w tłoku w tym gatunku. Jeśli chodzi tak ogółem; nic specjalnego.

11. Angel's Scream - To samo co w utworze numer 06 tylko że jeszcze bardziej intensywnie i dodane różne krzyki plus takie chórowe śpiewki ala DMC. Naprawdę świetny. Tak jak bym słuchał Expanded Play do soundtracka z Soul Reaver'a.

12. Another Warm Body - Noise. Jak w 10.

13. Forsaken Lullaby - Tutaj mamy "perkusję orkiestrową" organy, i pianino. Wyszło bardzo fajnie ale nie wiem jak to pasuję do Silent Hill, ani jak wyjdzie w praniu. Zobaczymy.

14. Raw Shock - Oł je. Tutaj mamy znaną nam młucke z poprzednich części w trochę innym, delikatniejszym wydaniu. Tutaj jest już ta lepsza cześć osta. A tamta była świetna także... :) Należy dodać iż już prawie w ogóle nie mam takiej "bezmyślnej młócki" jak w SH1 tylko bardziej takie klimatyczne kawałki. Wydaje mi się iż na plus. :) Utwór; Sequel do Betrayal w delikatniejszym wydaniu.

15. Lives Wasted Away - Zaczyna się dosyć nietypowo, trochę gitary, sporo perkusji, i tak już do końca w klimatach Jazz / Lounge. Jak najbardziej łokej. Ale bez wytrysku.

16. Blackest Friday - HaHaHa... Powraca, + sampel świerszczy połączony z Dark Amibentem. Tak jak wyżej, bez wytrysku.

17. Endless Depths - To co w 13. Tylko że zamiast pianina mamy zgrzyty i piski.

18. Different Persons - Jak bym słuchał jakiegoś dobrego dark ambientu z lat 90. Bardzo fajny utwór.

19. Ice - A to musicie przesłuchać sami :) Świetny. Tu już będzie wyśmienicie.

20. Acceptance - Wow. Śmierdzi tymi wolniejszymi, smutniejszymi kawałkami z osta SH2 ale wciąż nie to samo. Tak czy siak bardzo mi się podoba.

21. Hell Frozen Rain - No i kawałek Promise style. Wyszło świetnie. Nice.

To by było na tyle: W moim rankingu ostów wygląda to tak; SH2>SH1 - SM>SH4>SH3>SH5>SH0
A wam jak się podoba? Zapraszam do dyskusji i do udziału w ankiecie.

Alex - 2009-11-26, 00:37

EDIT: Soundtrack wysłuchany i mam niestety mieszane uczucia, choć ogółem jest bardzo dobrze. Napiszę w skrócie, by nie opisywać każdego kawałka z osobna:
Yamaoka faktycznie poszedł w innym kierunku i ogólnie niektóre utwory są lepsze od tych w "Homecoming". Ciekawie wykonane kawałki dark ambientowe i te ze smyczkami we tle. Było mrocznie, a w grze wypadnie pewnie jeszcze lepiej. Co do wokalnych z Mary, to tylko "Hell Frozen Rain" i "Acceptance" są wyjątkowo dobre. "When You're Gone" tak jakby zrzynał od "You're Not Here", a "Always On My Mind" zwyczajnie jest schematycznie (praktycznie zrzynka z "Alex / Elle Theme") i o wiele lepiej prezentował się na trailerze.
Mam nadzieję, że mimo wszystko wszystkie utwory "w praniu" zrobią jakieś lepsze wrażenie.

Doxepine - 2009-11-26, 01:51

Czuję się niejako wywołany do tablicy tym długaśnym postem Plaziora, a więc zaczynamy. Czy nasze gusta i opinie pokryją się w 100%? Czy będzie to może walka dwóch przeciwnych muzycznych upodobań? Tego dowiecie się już w tym poście, so stay tuned :grin2: .

1. Always on My Mind - cóż mogę powiedzieć, poza tym, co powiedział już Plazior. Za pierwszym razem pomyślałem sobie: "What's going on with that song?", ale z każdym kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej mi się podobał, aż doszedłem do stanu, w którym muszę sobie puszczać ten kawałek co 5 minut.

2. When You're Gone - no dobra, przesłuchałem i co? I nic. Nie dzierżę gitarowego grania u Akiry i tego niby mocnego wokalu u McGlynn. Pozwól więc, że takie pretensjonalne granie zamienię na bardziej pokręcone kawałki, których na płycie nie brakuje.

3. Searching the Past - nie pamiętam, żeby Akira używał instrumentów smyczkowych... Połączenie ambientowych dźwiękotrzasków z delikatnym brzmieniem wiolonczeli tworzy niesamowicie sugestywny klimat. Utwór idealny do zasypiania, a także do kojenia skołatanych nerwów.

4. Childish Thoughts - rozumiem, skąd wziął się tytuł tego utworu. Na pierwszy rzut ucha dostajemy nieskomplikowaną melodyjkę, chwytliwy bicik, co razem tworzy piosenkę, która bez żadnych problemów mogłaby trafić na płytę "Smurfne hity 19". Jest jednak w tym utworze coś, co budzi, przynajmniej u mnie, pewien niepokój...

5. Creeping Distress - wspaniale brzmiące, rozstrojone pianinko i chórek w tle, a do tego dość ciekawy bit i tajemnicza, mroczna końcówka...

6. Hostility - obstawiam, że to podkład do walki z bossem, bo pasuje idealnie. Przywołuje klimat z SH2, momentami zbyt mocno, bym mógł ten utwór uznać za dobry. Jest po prostu średni, ale na szczęście to jeden z niewielu takich. Broni się jednak ciekawymi zgrzytami, które przywodzą na myśl dokonania takich twórców radykalnej elektroniki jak choćby AGF czy Mira Calix.

7. Snow Driven - i znów to fantastycznie rozstrojone pianinko, skOMpane w pogłosach uzupełnionych z lekka nudnawym bitem. Ale za pianinko i tak ma u mnie duży plus.

8. Hibernation - mój kolejny ulubieniec! Nawet nie wiem, co mógłbym napisać o tym utworze. Słuchałem go z rozdziawioną paszczą, jako że jestem miłośnikiem ambientowo - elektronicznych brzmień, a ten utworek to idealnie skrojona muzyka właśnie spod tego szyldu. Bardzo ciekawy efekt cichego pobrzdąkiwania na gitarze, roznoszące się gdzieś w tle.

9. Devil's Laughter - i znów opad szczęki zaliczony. Takiego klimatu dawno nam Akira nie zaproponował. Zdecydowanie "Jedynkowy" nastrój, ale już nie industrialny łomot, ale solidnie skomponowana elektronika, może nie lekka, ale przyjemna.

10. Lost Truth - minimalistyczny utworek z niesamowicie intrygującymi dźwiękami przypominającymi organy, przez które przepleciono elektroniczne cosie, które sprawiają, że nie mogę nie pokochać tego utworu.

11. Angel's Scream - zaczyna się nudnawo, ale z czasem nabiera rozbiegu, by wryć się w umysł. I znów skrzypce, talerze wybijają rytm, a co jakiś czas dziwny odgłos tajemniczej (i zapewne przerażającej) istoty, doprawiony szczyptą chóralnego śpiewu, od którego dostaję gęsiej skórki.

12. Another Warm Body - słuchając soundtracku z SH:SM zdążyłem pokochać to rozstrojone pianinko. Ten utworek to właśnie taka fortepianowa miniaturka, pod koniec której zaczyna być bardziej mroczno i tajemniczo.

13. Forsaken Lullaby - od razu skojarzenie z Bjork i jej ostatnim albumem "Volta", jeśli chodzi o perkusję czy ogólnie o bit. Partię smyczkową rozpisano tak charakterystycznie, że utwór brzmi bardzo wojskowo, jak na jakimś pochodzie pogrzebowym. Nie za bardzo pasuje mi to do całokształtu, ale utwór sam w sobie jest ok.

14. Raw Shock - nie będę się powtarzał, bo i w tym utworze dostajemy pięknie skrojoną elektronikę z pięknymi dźwiękotrzaskami w tle.

15. Lives Wasted Away - zamiast rozstrojonego pianinka dostajemy rozstrojoną gitarkę, która brzmi nie mniej czarująco. Całość sprawia wrażenie, jakby została nagrana w jakimś barze, w którym pełno jest papierosowego dymu, a band, już nieco wstawiony, wygrywa smętne melodie wyganiające ostatnich bywalców od stołu.

16. Blackest Friday - śliczny utworek, zakrawający o istną awangardę! I ten odgłos wysypywanych pieniędzy... Moim zdaniem, majstersztyk spod ręki Akiry. Takiego utworu w całej historii muzyki do SH jeszcze nie było.

17. Endless Depths - i znów skojarzenie z "Voltą", bo dominuje perkusja. Sam utwór kojarzy mi się z jednym z kawałków z filmu SH (wtedy, kiedy Rose biegnie przez miasto, szukając szkoły).

18. Different Persons - a tu taka czilałtowa melodyjka, lekka, łatwa i, co najważniejsze, bardzo nieprzyjemna. Gdzieś w tle pobrzmiewają smyczki, fortepian i gitarka... Bardzo klimatyczny kawałek.

19. Ice - klimatycznie i kompozytorsko zbliżony do "Blackest Friday", a także do pewnego utworu z SH2 (ciekawe, czy zgadniecie, do jakiego). Bardzo ciekawa miniaturka, o spokojnym klimacie niezmąconym żadnymi niepotrzebnymi "wariactwami".

20. Acceptance - kojarzy mi się z cyrkiem, sam nie wiem dlaczego, z melodyjką wygrywaną przez pozytywkę albo z teatrzykiem, w którym występuję pierrot. Bardzo dobry utwór wokalny, jednak do "Always on my Mind" mu daleko. Z drugiej jednak strony, to kawałek zupełnie z innej bajki muzycznej i nie da się go z czystym sumieniem porównać do jakiegokolwiek innego utworu wokalnego znajdującego się na tym soundtracku. Poza tym, jest to utwór, który bije na głowę dokonania wokalne naszej Elizabeth Mary jeśli chodzi o poprzednie soundtracki. To głównie dzięki jej wokalowi ten utwór ma to coś.

21. Hell Frozen Rain - nienawidzę u Akiry tych utworów gitarowych. Jak dotąd żadnego nie byłem w stanie strawić i chyba nigdy mi się nie uda.

Cóż mogę rzec o tej płycie ogólnie. Ano to, że Akira zrobił krok naprzód i to w tę stronę, która jest mi bardzo bliska. Słychać to, że utwory mają bardziej elektroniczny charakter, że pełno w nich małych lub większych eksperymentów. Po soundtracku z Hołmkuminga, po którym myślałem, że Akira jest totalnie stracony jako muzyk, odzyskał u mnie szacunek. Co więcej, nie tylko się zrehabilitował, ale także sprawił, że urósł w moich oczach. Eksperymentalizm połączony z minimalizmem - widać od razu, że Akira miał pomysł na to, jak powinna wyglądać ścieżka dźwiękowa do SH:SM i konsekwentnie się tego trzymał (no, może paroma wyjątkami). Dlatego nie mam żadnych wyrzutów sumienia, dając tej płycie mocną ocenę i lokując ją wysoko w mym prywatnym rankingu najlepszych płyt 2009 roku.

Ocena końcowa: 8,5/10

EDIT: No i wyszło, że się z Plaziorem nie zgadzamy... Muszę więc napisać, że "To Ty się nie znasz na muzyce!" xD

Mr_Zombie - 2009-11-26, 19:39

Pytanie podstawowowe: czy OST jest gdzieś do ściągnięcia? Bo na razie odsłuchuję jedynie utwory na YouTubie, co do najwygodniejszych nie należy.

Z tego, co na razie odsłuchałem, wrażenia mam mieszane. Z utworów z Elżbietą jak na razie żaden mnie nie ruszył; Always On My Mind oraz Acceptance są ciekawe i dobre, ale jakoś ani nie zapadły mi w pamięci, ani nie sprawiły, że chcę już teraz odsłuchać je jeszcze raz, ani nic - zero emocji. Możliwe, że po którymś przesłuchaniu bardziej mi się spodobają.

Plazior - 2009-11-26, 20:38

Cytat:
Pytanie podstawowowe: czy OST jest gdzieś do ściągnięcia? Bo na razie odsłuchuję jedynie utwory na YouTubie, co do najwygodniejszych nie należy.


Ależ oczywiście. Na stronie Silent Hill: Lost Memories. W temacie Newsy masz nawet linka.

Doxepine napisał/a:
EDIT: No i wyszło, że się z Plaziorem nie zgadzamy... Muszę więc napisać, że "To Ty się nie znasz na muzyce!" xD
Żebyś ty spuchł!
Zaratul - 2009-11-26, 20:42

Właśnie jestem po przesłuchaniu OSTa.....i cóż mogę powiedzieć,podoba mi się. :)
Po pierwszym razie nie bardzo mi się utworki podobały ale jak je powtórzysz kilka razy od razu jest lepiej.Zacznę może od utworów śpiewanych.Są fajne ale niewątpliwie te w poprzednich częściach były lepsze.Te po prostu nie mają tego czegoś.

http://www.youtube.com/watch?v=n2aMaMkDwTA
Ciekawe czy Akira inspirował się tym utworem przy tworzeniu Always on my mind. :D

Utwory ambientowe przypominają mi połączenie jedynki i czwórki.Z naciskiem na jedynkę bo jednak powracają przesterowane instrumenty i sampling.A dlaczego do czwórki są podobne?Kilka utworów jest niewątpliwie inspirowane OSTem z 4 vide Endless Depths.

Ogólnie oceniam OST na bardzo dobry.Akira Yamaoka po raz kolejny wykonał porządną robotę. :)

Mr_Zombie - 2009-11-26, 21:04

Plazior napisał/a:
Ależ oczywiście. Na stronie Silent Hill: Lost Memories. W temacie Newsy masz nawet linka.


Dzięki, w jakiś magiczny sposób udało mi się to przeoczyć :P

Zaratul napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=n2aMaMkDwTA
Ciekawe czy Akira inspirował się tym utworem przy tworzeniu Always on my mind. :D


Nie wiem, czy można to nazwać inspiracją, bardziej bym powiedział, że to cover ;) . Obie piosenki mają identyczną strukturę oraz bardzo podobne słowa (część wersów się pokrywa 1:1, część jest nieznacznie zmieniona - zapewne by powiązać to sensownie z motywem gry).

ALIEN_ALIEN - 2009-11-27, 13:37

Generalnie niezły lecz bez polotów. Słychać inność w porównaniu do poprzednich za co plus. Mnie najbardziej rozwalił utwór When You're Gone. Utwór brzmi jak by został dosłownie wyjęty z Ost z filmu Thelma & Louise Haha ale przyjemnie mi się go słucha. No i oczywiście Soundtrack dla mnie nie jest straszny i jakoś dreszczów nie mam słuchając go.
Jo-Jo - 2009-11-27, 19:42

Cóż ... dla mnie oficjalnie Akira się skończył ... poza When You're Gone nie " porwał " mnie żaden utwór z soudntracku ... ważne, że przynajmniej spróbował czegoś nowego ( Searching The Past brzmi jak miszmasz Gregson-Williamsa i Badalamentiego :P ) .
SiedzacyWKiblu - 2009-11-27, 20:10

When You're Gone nie może wygrać.
Głosować na Hell Frozen Rain.
A tak wszystko inne będzie pasować do gry ,ale jako oddzielna muzyka jest nawet gorzej niż w SH5.

Gdyby nie nazywa utworu "20 - Acceptance" bym śmiał twierdzić ,że może to oznaka ,że będziemy mieli bad i good endig w SH:M
Po nazwach utworów można się domyśleć jak fabuła się potoczy xD

Mee - 2009-11-29, 11:23

Ost chyba najlepszy od czasu części... trzeciej?
Wokale świetnie, ale to chyba już norma. Natomiast sama muza WRESZCIE taka, jak w SH1, 2 i 3. Niepokojąca, nietypowa, bez zbędnych chwytów pod publikę i niepotrzebnie lirycznych i usypiających kawałków (w SH2 to było genialne, w SH 4 i 5 nudne).
Pierwszy od lat OST z SH, którego słucha się z przyjemnością.

SiedzacyWKiblu - 2009-11-29, 11:55

Trochę przesadziłem ze swoją oceną .Teraz obsłuchuje utworów w słuchawkach i mogę docenić je trochę bardziej niż na tandetnych głośnikach..
Jednak jedno się nie zmieniło nie dajcie się złapać na to ,że utwór "When You're Gone" jest szybszy od pozostałych i dlatego jest najlepszy.

Mee - 2009-11-29, 12:33

When you're gone nie jest szybszy, ale i tak uważam go za najlepszy :p Za świetny wokal i styl ogólnie.
Mi - 2009-11-29, 14:43

1. Always on My Mind - Świetny utwór, przeszkadza mi tylko jedno, mianowicie: Elvis xP.

2. When You're Gone - W przeciwieństwie do Doxiego, lubię te gitarowe kawałki. Bardzo przyjemnie słuchało mi się tego utworu, jest jednak w nim pewna powtarzająca się maniera, która mnie irytuje i przez którą nie mogę powiedzieć, że When You're Gone jest moim faworytem.

3. Searching the Past - Bardzo podoba mi się ten utwór. Jest melancholijny, spokojny, wręcz kojący. Końcowe dźwięki trochę kojarzą mi się z melodią, która pojawiała się w motelu, SH: Origins i Resident Evil 4, przy spotykaniu kupca. + Fav.

4. Childish Thoughts - Znów lekko i przyjemnie, w tym samym czasie jednak odrobinę smutno. Podejrzewam, że pojawi się w jakiejś scence pokazującej wspomnienia Harryego w związku z Cheryl.

5. Creeping Distress - Ototo. Genialne. Tego mi właśnie brakowało w Soundtrackach do nowych Silentów :sweet: .

6. Hostility - Mrocznie i niepokojąco. Chcę usłyszeć w samej grze :) .

7. Snow Driven - Tak jak Plaziorowi i Doxiemu, bardzo podoba mi się to rozstrojone pianinko.

8. Hibernation - Totalne zaskoczenie. Czegoś takiego jeszcze nie było, niemniej jednak jest to zwrot w dobrą stronę. Wreszcie porządny powiew świeżości w twórczości Akiry!

9. Devil's Laughter - Jak powyżej. Tyle, że jeszcze lepiej.

10. Lost Truth - Nie zgadzam się z Plaziorem. Jak dla mnie genialne, nie mogłam oderwać się od tego noise'u przez dłuższy czas.

11. Angel's Scream - Wrzuciłabym ten utwór pod walkę z bossem. Bardzo podobają mi się chórki, jest tajemniczo i niepokojąco, a od drugiej połowy jest jeszcze lepiej. Faktycznie, odrobinę kojarzy się z DMC.

12. Another Warm Body - Świetne.

13. Forsaken Lullaby - Mam trochę mieszane uczucia, głównie dlatego, że nie potrafię sobie wyobrazić, gdzie zostanie wstawiony ten utwór. Sam w sobie, jako odrębna jednostka jest całkiem ok, aczkolwiek w moim odczuciu brzmi on kompletnie "niesilentowo". Cóż, poczekamy- zobaczymy.

14. Raw Shock - świetny tytuł, świetna ścieżka. Praz pierwszy od długiego czasu nie omijam trzasków podczas przesłuchiwania Silentowego OST'a.

15. Lives Wasted Away - Jak dla mnie to taka spokojniejsza wersja Last Mariachi (który notabene bardzo lubię). Ma swój urok.

16. Blackest Friday - Szczęka na podłodze. Znowu ten obłąkany śmiech, brawo Akira.

17. Endless Depths - Ten utwór nie zwrócił mojej szczególnej uwagi. Raczej będę go omijać.

18. Different Persons - Uwielbiam takie pozornie spokojne utwory doprawione nutą, wywołującą uczucie niepokoju. Mój zdecydowany number 1 z całego albumu.

19. Ice - Mój kolejny faworyt.

20. Acceptance - Podkład jest genialny, choć jak dla mnie mogłoby się obyć bez wokalu. Z drugiej strony jednak podoba mi się refren.

21. Hell Frozen Rain - Podoba mi się bardzo, bardzo! Całość idealnie wpasowuje się w moje gusta, dodatkowo ogromny plus za odniesienie do Promise.


Biorąc pod uwagę OST jako całość, jest naprawdę bardzo dobrze. Po średnich soundtrackach do SH:0 oraz SH:5 dostajemy wreszcie kawał porządnej roboty. Na pewno nie jest to odgrzewany kotlet, Yamaoka wprowadza zupełnie nowe klimaty, co w moim mniemaniu wypada świetnie. Mając oceniać, wystawiłabym identyczną ocenę jak Dox, czyli 8,5, w rankingu OSTów zaś popieram Plaziora (może tylko OST do 4 dałabym na równi z SM).

PS. Zauważyliście, że w niektórych utworach pojawia się motyw z SH4?

Doxepine - 2009-12-15, 00:05

Miho napisał/a:
PS. Zauważyliście, że w niektórych utworach pojawia się motyw z SH4?

Musiałem parę razy przesłuchać cały sałndtrak, żeby móc stwierdzić: z całą pewnością Akira wykorzystał motywy z SH4! Nie przytoczę teraz żadnych konkretnych tytułów, zainteresowani niemalże na 100% będą wiedzieć, które to kawałki Akira ubogacił brzmieniami z niektórych utworów z SH4... Plazior wspominał w swoim poście o samplingu... Ja sam jestem raczej dość sceptycznie nastawiony do całej tej idei samplowania. Niewielu bowiem twórców potrafi z takiej wycinanki ułożyć coś naprawdę sensownego. U Akiry brzmi to jednak bardzo dobrze, wszystkie te sample idealnie wpasowują się w klimat płyty. Podczas słuchania tych kawałków nie słychać ani jednej fałszywej nuty, ani jednego niepotrzebnego dźwięku. Zastanawia mnie jednak jedna rzecz, a mianowicie dlaczego Akira zsamplował utwory z SH4? Od razu powiem, że soundtrack z The Room nie należy do moich ulubionych... Nie można również powiedzieć, że utwory z SH:SM to odświeżone/odgrzane kawałki z SH4. W takim razie, dlaczego Akira z nich skorzystał? To, że było to świadome jego działanie, słychać już na pierwszy rzut ucha...

SiedzacyWKiblu - 2009-12-16, 16:13

Doxepine napisał/a:
Nie można również powiedzieć, że utwory z SH:SM to odświeżone/odgrzane kawałki z SH4.

Ja miałem takie wrażenie po OST-cie do Orgins.
Tutaj takiego wrażenie nie stwierdziłem.

Zaratul - 2009-12-21, 03:05

http://forums.steampowere...d.php?t=1045594
http://www.youtube.com/watch?v=gW9pHkuo2jI

Przeglądając Steamowe fora natknąłem się na ten topic właśnie.Co o tym sądzicie?Jest plagiat czy nie? Jak dla mnie to podobieństwo jest przypadkowe.

Doxepine - 2009-12-21, 03:22

Dzięki Zar za ten post! Poleciało piwko... :)

Również uważam, że to zupełny przypadek. Utwory co prawda brzmią podobnie, to jednak nie sądzę, by Akira poszedł na tak wielką łatwiznę. Poza tym, to domniemane podobieństwo jest, moim skromnym zdaniem, dość niewielkie. Może kilka dźwięków, parę akordów, ale nic więcej...

Mi - 2009-12-21, 11:48

To trochę tak jak z utworem w SH0 lecącym w motelu i melodyjką z RE4 oraz Monster Hunter [klik]. Z tego co wiem, są takie gotowe dźwięki, sample, a nawet całe utwory z których można korzystać do woli, być może więc artyści po prostu użyli tych samych ;]?
StuntmanMikeL - 2009-12-21, 12:22

Instrument użyty w obu przypadkach brzmi identycznie, to fakt. Jednak słychać wyraźnie, że nuty lecą trochę inaczej w obu kawałkach, więc wątpię, żeby Akira "ściągał".

Ewentualnie spekulował bym, że Yamaoka zasłyszał tą melodię podczas gry w H-L2 i zwyczajnie postanowił zrobić sampel na tą samą modłę. Who knows...?

Przedlak - 2010-01-14, 01:47

Hmm... zainspirowany postem wstępnym i wszelkimi dłuższymi analizami, postanowiłem zrobić także swój. W końcu, nic lepszego nie mogę wymyślić do roboty na tę chwilę.
Zacznę stwierdzeniem, że byłem bardzo niepewny tego soundtracka. Nawet po 1-2 przesłuchaniach dalej nie uznawałem tego jako coś wybitnego. Jednakże, dużą ilość muzyki w moim żywocie po pierwszych przesłuchaniach oceniałem co najwyżej na 4/10, by po trzecim czy czwartym przesłuchaniu zadurzyć się w danym albumie. Ten nie jest wyjątkiem.

01. Always On My Mind - no nie, do tego nie jestem przyzwyczajony. Akira odbiegł tu od normy całkowicie. Co inaczej znaczy - jest bardzo dobrze! Utwór jest delikatny, ale jednocześnie brutalny. Spokojny, lecz niepokojący. Ambiwalentny - najlepsze słowo określające ten utwór. Sugestywne pianino, niespodziewany temat refrenu, nasilający się powoli puls, zmierzający niezmiennie do końca, który nastaje natychmiast. I sountrack przechodzi w utwór następny, którym jest...

02. When You're Gone - nim się zorientujesz, ta piosenka już wskoczy. Żadnych uber-rewelacji, ale przyjemnie się słucha, bardzo dobrze pasuje do trailera, bądź napisów końcowych (nie grałem niestety :( więc nie jestem w stanie stwierdzić co, gdzie, jak który utwór występuje, poza paroma wyjątkami). Ale trzeba przyznać, że może wpaść w ucho swoją nieoczekiwaną ciepłotą.

03. Searching The Past - kolejne zaskoczenie - smyczki? Yamaoka i smyczki? Aż się prosi o głębokie wytłumaczenie. Niemniej jednak, utwór jest w y b i t n y. Tworzy nastrój melancholii, osamotnienia. Głębokie, niskie brzmienie smyczków nadaje utworowi poważny charakter, traktujący o czymś naprawdę niemiłym. Dzwony (kościelne może) na samym początku utworu przygotowują nas na coś niepokojącego, tak samo jak puls, wytrwale brzmiący w tle do samego końca. Wszystko to pięknie współgra z (muszę o tym napisać raz jeszcze) naprawdę przejmującym motywem na smyczkach. Jeśli taką muzykę grają w piekle, to od razu kupuję do niego bilet.

04. Childish Thoughts
- coś niespodziewanego... znów.... i - szczerze - wyprowadzającego z równowagi oraz nastroju melancholii pozostałej po poprzednim kawałku. Ot, przyjemna muzyczka, w której tło nie pozwala nam w pełni uwierzyć, że jest to w 100% miła kompozycja.

05. Creeping Distress - dobra, pierwszy utwór, który wiem gdzie występuje w grze. Bardzo charakterystyczne (i gdzieś już słyszane...) brzmienie rozstrojonego pianina. Ciekawy pomysł, przystosowany najwidoczniej do nowego, zimnego klimatu Silent Hill.

06. Hostility - ambient, a to oznacza, że przechodzimy do właściwej części SH. Jeden dźwięk, powtarzający się co kilka sekund nie pozwala bez strachu myśleć. Pomimo tego jednak, niczym się nie wyróżnia. Co nie zmienia faktu, że utwór jest.... prawidłowy.

07. Snow Driven - ten utwór bardzo przywodzi mi na myśl Heaven's Night. Nie bez przyczyny jak myślę... w każdym razie, utrzymany jest w bardzo podobnym klimacie. Czytaj: przyjemny utwór, idealny na cutscenkę, lub odwiedzanie bezpiecznej lokacji. Chociaż... kilka sampli w tle nie daje pewności bezpieczeństwa.

08. Hibernation - nie wiem co o tym mam myśleć. Określiłbym go mianem gray-ambient, gdyż jest za niepokojący na zwykły ambient i niezbyt mroczny na dark ambient. Momenty przerwy z rozstrojoną gitarą bardzo przypadły mi go gustu, ale organki znów przywróciły spokój memu umysłowi. Ogólnie rzecz biorąc - intrygujące i dobrze wykonane.

09. Devil's Laughter - jasny gwint! Co się stanie, jeśli połączymy ideę muzyki z SH1 z sugestywnością melodii z SH2? Nie wiem, ale z pewnością będzie to coś bardzo podobnego do tego utworu. Majstersztyk. Wywołuje ostre ciarki na plecach, a gdy dodać, że musisz wtedy uciekać, ze świadomością, że gonią cię potwory, których nie możesz zabić.... jedna wielka paranoja. Bardzo, ale to BARDZO ciężkie brzmienie, samplowany śmiech, brzmiący jakby z gardła samego Belzebuba stawia nas w gotowości cały czas. Intensywność, chropowatość, brutalność z SH1 okiełznana na miarę naszych czasów. Gdybym był na miejscu Akiry, zastanawiałbym się, gdzie do cholery jest moja nagroda Emmy.

10. Lost Truth - zaczyna się nieporadnie. Taki typowy zagęszczacz klimatu. Od pewnej chwili sprawy jednak przybierają ciekawy obrót i zostaje wprowadzony chyba najlepszy temat na organach, jaki słyszałem od dawna. Prosty, jedno liniowy, długi, zanikający gdzieś w mgle i powracający znów... ale za to jak brzmiący! Jak ze snu. I to nie tego miłego. Ten dźwięk oferuje nam zbawienie poprzez wiecznie męki!

11. Angel's Scream - partię rozpoczynającą utwór nie sposób nie porównać do paru innych utworów, np. z anime Ergo Proxy. Utwór ogółem jest połączeniem dark-ambientu z elektronicznym ambientem. Jak dla mnie - ujdzie.

12. Another Warm Body - dzwoneczki rozpoczynające utwór od razu na myśli przywodzą śnieg. Prawidłowo. Motyw na pianinie jest charakterystyczny i wpada w ucho. Nic tylko się zanurzyć w fotelu i odpłynąć w myślach przy takich nutkach...

13. Forsaken Lullaby - tutaj już partia trochę spuszczająca z tropu po wcześniejszych akcjach. O ile sam motyw pianina jest dobry... reszta jest nijaka.

14. Raw Shock - dark ambient, istotnie. Tak jak przy Devil's Laughter, czuć ciarki przechodzące po plecach. Tak samo czuć ducha SH1. Nie tak sugestywny jak ww. utwór, ale także bardzo dobry.

15. Lives Wasted Away - najlepiej to opisał kolega piszący swój referat wyżej.... rozstrojona gitara, kapela która gra smętnie, żegnająca ostatnich bywalców baru. Mogę tylko powtórzyć te słowa, gdyż w pełni się z nimi zgadzam.

16. Blackest Friday - znajomy jednostajny motyw organów powrócił, wraz z demonicznym śmiechem z utworu nr. 9. Plus piski i zgrzyty w środku utworu. Nie ma co narzekać! Partia wyśmienitej roboty! Całość dopełnia bardzo nieprzyjemna (w tym dobrym znaczeniu słowa) gra na fortepianie.

17. Endless Depths - ten utwór jest jakby zlepkiem kilku poprzednich motywów, bądź dźwięków. Ponieważ traktuje ten utwór neutralnie, tylko tyle o nim napiszę.

18. Different Persons - kawałek, który pierwszymi sekundami zapowiada spokój i harmonię, przeradza się w spokój i harmonię wspomaganą perkusją. Partie na fortepianie, zniekształcone, przewijające się w tle są naprawdę godne uwagi. Tak samo jak wszystko w tym utworze. Słuchając go na słuchawkach można sobie spokojnie do woli analizować kolejne dźwięki... bez nudzenia się. Solidna kompozycja.

19. Ice - utwór, przy którym jedni zasypiają. Innym pozwala on absolutnie odpłynąć w inne światy. Początek nie sugeruje tego, co się będzie działo potem. Wita nas bowiem dość niepokojąca partia na... nie wiem... może to fortepian, dźwięki są solidnie zniekształcone. Potem znienacka dochodzą chóry, które towarzyszą nam do końca utworu i to one grają główne skrzypce w tej melodii. Tak jak napisałem wyżej, odpłynąć przy tym to żaden problem. Ogromny plus.

20. Acceptance - na temat śpiewanych utworów wolę dużo nie pisać, chyba że są naprawdę godne uwagi. A ten jest przyziemny, miły, spokojny... więc na tym zakończę. ;]

21. Hell Frozen Rain - następca Promise. Stanowi miłe zakończenie albumu. Co tu więcej rzec?

Ogólnie rzecz biorąc - czemu ten album musi być tak diabelnie krótki?! Ledwo co zdążysz się nasłuchać, a on się kończy. Ale cóż.... w życiu nie można mieć wszystkiego. Akira pokazał, że jeszcze się nie wypalił i potrafi wymyślić coś nowego, lecz zachowanego w duchu serii. Coś, co zabrzmi znajomo, ale jednocześnie będzie tak tajemnicze jak to możliwe.
To nie muzyka. To przedłużenie emocji, wyłożonych na dźwięki.[/b]

ALIEN_ALIEN - 2010-01-26, 20:07

Teraz jak taki mróz za oknem zacząłem bardziej doceniać ten o.s.t . Za pierwszym razem nie zrobił na mnie takiego wrażenia ale jak słucham go od 2 dni ponownie to dosłownie czuję to zimno. Szczególnie Acceptance wywarło na mnie wrażenie. Mary Elizabeth McGlynn ma głos jakich mało i spokojnie mogła by karierę w Hollywood robić ale pewnie wtedy by urok straciła. Ice to mroźnie arcydzieło. Utwór ma coś w sobie że aż się chce iść na spacer wieczorem w taki mróz oczywiście z melodią w uszach .
Kwiatek1993 - 2010-01-31, 13:08

W piosence "Always on my Mind" w tej wersji : http://www.youtube.com/wa...feature=related

w 0:40 sekundzie ten sampel przypomina mi taki mass effect'owy klimat te brzmienie podobne jest do tego z mass effecta ;)

sukhoi191 - 2010-02-25, 22:05

Utwór "Different Persons" jest po prostu... nieziemski, nie wiem jak to określić, kawałek od 01:56 kojarzy mi się z jakąś grą na Pegasusa (albo te ruskie, podrabiane konsolki Nintendo), tylko nie wiem z jaką :D
AlaV - 2010-03-17, 21:09

Dziś dopiero doszła do mnie płytka z soundtrackiem, a postanowiłam nie psuć sobie przyjemności słuchania i dopiero teraz przesłuchałam nie przesłuchane (dziwnie trochę brzmi, trudno^^) wcześniej utwory. Wrażenia: bardzo dobra płytka, zdecydowanie lepsza od Hołmkaminga, reszcie zdecydowanie dorównuje. Choć miejscami nawiązuje do rytmów i klimatu 1 i 5, jednak jest to OST zdecydowanie nietypowy, brak w nim mocniejszych utworów (no może oprócz świetnego When you're gone i Hell Frozen Rain), ale to jest w sumie plus. Trudno wybrać zdecydowanie najlepszy utwór, choć Acceptance i Hell Frozen Rain są po prostu genialne. Reszta bardzo ładnie trzyma poziom. Szczerze mówiąc Yamaoka mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, nie spodziewałam się po nim, że tak dobrą płytę jest w stanie jeszcze wyciągnąć, bo muzyka z SHV mi się nie podobała no i podobno w Origins też jest średnia (nie wiem, nie słuchałam jeszcze). W każdym razie z pewnością OST mnie zachęcił do opanowania sterowania na emulatorze i przejścia SM^^)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group