Szakal - 2009-10-01, 18:34 Temat postu: Najlepszy moment.Który moment był waszym zdaniem najlepszy, najbardziej zapadł Wam w pamięć?
Dla mnie był to moment pod koniec gry, w którym Alex widzi swoje imię wyryte na kamieniu nagrobnym (?) i przypomina sobie śmierć Josha.
Podobało mi się tez pierwsze spotkanie z matką Alexa i scena z ojcem kiedy przypomina mu o jego chorobie i pobycie w szpitalu psychiatrycznym.Bersek - 2009-10-01, 20:03 Mój ulubiony moment? Zdecydowanie napisy końcowe.Alex - 2009-10-01, 20:32 Od biedy: scena z Lillian, kiedy mamy wybór "Kill her" i "Don't kill her". Nic poza tym.Statek - 2009-10-02, 11:07 Mój ulubiony? hmm nie przypominam sobie takiego podobała mi się ucieczka z posterunku policji a tak to nie przypominam sobie żadnego spektakularnego momentu w grze,bo i sama gra nie jest czymś niezwykłym.Żelazko - 2009-10-02, 15:07
Bersek napisał/a:
Mój ulubiony moment? Zdecydowanie napisy końcowe.
Moj ulubiony moment w tej grze był w hotelu. Chodzi ogólnie o wystrój wnętrza i schodzenie z poziomu na poziom. Posterunek też by był nawet ciekawy, gdyby nie trudne walki z tymi schizmami, czy jak im tam na imię.Walter S. - 2009-10-03, 11:48 Zdecydowanie stanięcie oko w oko z wiertarką pani sędziny ^^"Mi - 2009-10-03, 16:18 Walka z pierwszym bossem- wylaliśmy z Devem morze łez ze śmiechu, gdy Sepulcher poklepywał nas "przyjaźnie" po plecach.
Biorąc pod uwagę jednak poważne podejście do gry, taki moment dla mnie nie istnieje.Jo-Jo - 2009-10-03, 18:19 Zakończenie Bugimen.Anonymous - 2009-10-03, 19:33 Nie stwierdzono.Plazior - 2009-10-03, 23:42 Najlepszy moment? "Zagadka" na strychu. Uwielbiam te puzzle. Po pierwszym zerknięciu już znałem rozwiązanie. Tak dla zabawy se sam pomieszałem, ostro, przy czym miałem 2 godziny zabawy.
Jeśli chodzi o samą grę; Zakończenie Bugimen. Tak. Naprawiło mi ono dzień.Zaratul - 2009-10-04, 19:11 Gry nie skończyłem całej przez błędy ale dom Alexa i spotkanie z jego matką było bardzo klimatyczne.Podobało mi się.Szakal - 2009-10-04, 19:12 Dajcie spokój, ta gra nie była przecież aż tak zła . Przynajmniej była lepsza od czwórki .Alex - 2009-10-04, 20:21
Szakal napisał/a:
Dajcie spokój, ta gra nie była przecież aż tak zła . Przynajmniej była lepsza od czwórki .
Tylko tyle chciałeś wnieść do tematu? Gra była zła. I była gorsza od czwórki.
Miho: Alex, podzielam Twoje zdanie, ale dyskusje na temat wyższości bądź niższości jakiejkolwiek części nad SH4 odbywają się w tym temacie. Tutaj natomiast proszę o zakończenie offtopu.
Tak, wiem. Sory. :xStatek - 2009-10-05, 19:46 To,że gra była lepsza od 4 to marne pocieszenie.Od Seri Silent Hill możemy wymagać więcej,zdecydowanie więcej.Fakt jak dla mnie Silent Hill 4 był najgorszy,ale to marne pocieszenie,że następny był lepszy,ja spodziewałem się więcej i zawiodłem się.Doxepine - 2009-10-11, 17:02 Najlepszy moment? Kiedy mnie Schizm rozerżnął na pół... XDALIEN_ALIEN - 2009-10-15, 12:55 Dla mnie najlepszym momentem w grze był etap przed Scarlet jak i sama walką z nią ... Coś Epickiego ... A 2 to wizyta w Power Room gdzie trzeba wyłączyć prąd i rozprawić się z kilkoma osobami z the Order :-)morda_kapciu - 2009-11-17, 15:45 Najlepszym momentem jest sama walka. Dzięki unikom i widocznym obrażeniom na ciele przeciwników, nareszcie nabrała rumieńców i przyjemnie zadaje się ból tym pokrakom. O ile w poprzednich częściach ten element był strasznie drętwy i jeśli była taka mozliwość, to starć unikałem, tak tutaj nie odpuszczałem nikomu. tumi1 - 2009-11-25, 16:34 Płacz duchów w szpitalu. A poza tym, to homecoming zerżnął zakończenie z mojego pseudofanfica Chodzi mi o to z zamianą w piramidka...:Dkraken11 - 2009-11-28, 20:04 Dla mnie najlepszym momentem była oczywiście rozomowa z powieszonym za nadgarstki ojcem i jego tekst o pobycie Alexa w szpitalu psychiatrycznym. Kapitalny klimat. Świetnie wypadła rozmowa z matką w domu rodzinnym Alexa, jej twarz. Kozacki był moment, gdy nasz hiroł przypomina sobie nocną wyprawę z młodszym bratem na jezioro...
Nie wiem dlaczego tak narzekacie na Homecoming. Przyznam, że jestem świeżutko po ukończeniu gry na normalu, a aktualnie jadę na hardzie i jestem pod wielkim wrażeniem. I choć jest liniowa jak diabli, chociaż w kwestii gameplay'u nie ma rewolucji (uniki są dobre), ma sporo błędów (ja świadomie przymykam na nie oko), to dostarczyła mi prześwietnej rozrywki. Poprzednim Silent Hillem, w którego ostatnio grałem był The Room na PlayStation 2 zaraz po premierze, czyli jakieś pięć lat temu. Od tego czasu przez moje konsolowe czytniki przeleciały tony gier. I po tych latach, po zaliczeniu tych wszystkich Call of Duty, Bioshocków, Dead Space'ów, Residentów, Gears of War'ów (1 i 2), Falloutów 3 i dziesiątek innych topowych gier, absolutnie ŻADNA nie dorasta do pięt klimatem do Homecoming. Gdy kilka dni temu pierwszy raz znalazłem się na ulicach zamglonego i cichego SHEPHERD'S GLEN, to doznałem ekstazy (no, tylko sobie tam nie wyobrażać). Przemiłe uczucie. Poczułem się jak w domu, hehe. Gra potrafi wystraszyć, budzi emocje, zaskakuje i opowiada naprawdę ciekawą historię. Czego Wy chcecie? Mnie naprawdę bardzo się podoba. Klimatem wciera w posadzkę wszystkie inne gry, w jakie grałem ostatnimi laty. Napewno ukończę ją kilka razy. Gdy ujrzałem pierwszy raz moment, w którym realny świat zmienia się w zardzewiały przedsionek piekła, a ściany przemieniają się w zardzewiałe blachy, to przez głowę przeleciała mi myśl: " cholera, to chyba lepsze od seksu..."Ateigna - 2009-11-30, 18:45
Doxepine napisał/a:
Najlepszy moment? Kiedy mnie Schizm rozerżnął na pół... XD
Potwierdzam. Sama byłam tak zaskoczona, że klikałam dalej, by mnie puścił... AlaV - 2010-06-21, 18:19 Hmmmm... Trudny wybór, jako że, praktycznie rzecz biorąc, mało było scen, które mi się podobały. Ale moją ulubioną sceną po długim namyśle jest scena z lalką Scarlet i przemiana jej pokoju. Poza tym: raczej nie stwierdzono.Pink - 2010-07-02, 18:14 Najbardziej spodobał mi się moment, gdy Alex przypomina sobie o tym, że Josh nie żyje. Kurcze... Nie powiem przejmująca była to scena. Chyba wtedy dałem upust złym emocjom i polubiłem tą grę.
Cholernie epickie, nie powiem...Doxepine - 2010-07-08, 04:31
Pink napisał/a:
Cholernie epickie
Tak epickie, że aż boli... Nawet Danielle Steel nie wymyśliłaby czegoś równie "wstrząsającego"...Pink - 2010-07-08, 11:13 Fajnie zabrzmiało ;p Lubie słowo ,,epickie", podając je nie wtedy gdy trzeba
Kurcze, a moment był całkiem wstrząsający.
Podobała cały etap w domu Alexa, tuż po przemianie na "Brzydszą" wersje.sullivan_1989 - 2010-08-02, 12:38 Przybycie do Silent Hill, którego w czwórce niestety zabrakło.