Forum Silent Hill Page

Cafe 5to2 - "Znienawidzony" bohater.

StuntmanMikeL - 2008-02-04, 12:45

Z całej serii nie lubie tylko Henry'ego. Jak na kogoś z tytułem "Reciever Of Wisdom" niezbyt sie przejmuje tym co sie dzieje dookoła niego. "Huh? What the hell?" takie teksty to ja sadze jak nie moge znaleźć kluczy :grin: W sumie można ten fakt tłumaczyć tym że to nie Henry jest główną personą dramatu SH4 tylko Walter ale to i tak nie usprawiedliwia panów z Konami za stworzenie takiego muła.
R4Zi3L - 2008-02-06, 11:51

Mike-L napisał/a:
Jak na kogoś z tytułem "Reciever Of Wisdom" niezbyt sie przejmuje tym co sie dzieje dookoła niego.
Nie widzę związku...
StuntmanMikeL - 2008-02-06, 12:00

R4Zi3L napisał/a:
Nie widzę związku...


To się obudź.

R4Zi3L - 2008-02-07, 12:45

To że ktos jest obserwatorem, nie znaczy ze sprawa musi go dotyczyć, nie mówiąc już o tym czy go to obchodzi... wiem ze Henry jest bardziej drętwy niż Harry, ale mi to wcale nie przeszkadza, bo ja też chce być tylko "Odbiorcą Wiedzy czy innej Mądrosci"
StuntmanMikeL - 2008-02-07, 13:59

Chcesz mi poweidzieć że gdybyś to ty doświadczył takiego koszmaru jak Henry i gdyby to Ciebie jakiś świrus nazywał "Reciever of Wisdom" to też byś zbytnio się tym nie przejął? Oczywiście zawsze to można czymś tłumaczyć. Ja obstawiam że to wpływ mieszkania Henry'ego tak go zmulił.
Cheryl Mason - 2008-02-27, 16:20

Moim znienawidzonym bohaterem jest... pani Dahlia. W całym SH1 wciska Harry'emu kit, że to jej córka stoi za całym złem, które rozpętało się tak naprawdę przez Dahlię (o ile dobrze pamiętam), i "zleca" mu zadanie, by to on, a nie ona, zabiła biedną Alessę (jedyną, własną córkę), która o mało nie spłonęła w pożarze, którego dokonała Dahlia.
R4Zi3L - 2008-02-28, 11:02

Własciwie to za złem stoi demon w Alessie... rzeczywiscie z winny Dahlii... Harry nie ma zabić Alessy, ale ją odnaleźć i przyprowadzić do mamusi... (Harry mysli ze walczy z jakims diablem Samaelem)
pyramid.pusher - 2008-03-24, 20:02

Silent Hill:
- Dahlia - nie cierpię fanatyków religijnych. Zwłaszcza o twarzy dziecka szczura i faceta : P No i źle traktowała swoją córkę.
- Kaufmann - zgrywa niewinnego, w dodatku cały czas uciekając i unikając konsekwencji. Tchórz. Na szczęście otrzymał to na co zasłużył ; ]

Silent Hill 2:
Niby James, ale jako że zdał sobie sprawę, że był słaby i podjął w końcu walkę, ma u mnie plusa wielkiego. A Eddie jest po prostu biednym zaszczutym zwierzęciem. Odchyły Angeli nieco mnie niepokoiły/denerwowały, ale jak poznajemy jej piekło, także zaczynamy jej współczuć. Laura wkruwiała nieziemsko (kopnięty klucz, zamknięcie nas w sali z Fresh Lips), ale dzieciakowi można wybaczyć ; ) Maria, Maria... No wkurzało co najwyżej, że Jamesowi chyba zawartość krocza odjęło ; P Nie mówię "w szpitalu było dużo łóżek, więc...", tylko raczej nijakie reakcje wobec jej zachowań. No ale to raczej samego dżejmsa się tyczy. A do Mary nic nie mam, cóż mogę mieć do kobiety, która sobie zmarła.

Silent Hill 3:
- Claudia, Vincent - obydwoje fanatykami religijnymi, podążający innymi pasami tego samego toru.
- Leonard - za to, że podle traktował swoją córkę, z czego wyszło to co wyszło.
Momentami trochę irytował mnie luz Heather - pomijając kwestię "ona mogła widzieć co innego niż my"... Gdy wróciła do domu, zameldowała swoją obecność ojcu, jakby przeprawa przez opuszczone najeżone potworami centrum handlowe, metro, podziemne przejścia, kanały i biurowiec były czymś co lubi porabiać w weekendy. Ale w swojej złośliwości była wręcz słodka.

Silent Hill 4:
- Henry - PiK, do incydentu z marihuaną należy dodać jeszcze zabieg lobotomii, przeprowadzony jeszcze przed odcięciem pępowiny. Zanik jąder też. Chyba najsztywniejszy bohater, jakiego przyszło mi prowadzić (choć krótko na szczęście). Przy nim, milczące osiłki z gier FPP wydają się niezwykle ciekawymi i złożonymi postaciami (wiem wiem , że to inna kategoria : P)

yuniku - 2008-03-25, 11:58

hm...nie mam chyba znienawidzonego bohatera, ale henry mnie irytuje, ta scena kiedy budzi się w szpitalu i widzi Waltera, albo gdy spotyka eileen..."eileen relax!" ...eh?
Ogólnie postać niedorobiona moim zdaniem.

Skjoldsvar - 2008-03-25, 12:13

Jak dla mnie to to będzie Mister Henry za wzbicie się na najwyższe wyżyny sztywności xD te dialogi, te ruchy ahh :D
krytykg - 2008-04-17, 14:45

Mnie najbardziej odrzuca Harry Mason. Nie chodzi o dialogi czy wygląd. Jest po prostu tak zwyczajny jak ławka w parku. Od razu po wypadku nawet się nie zastanowił! Przecież dzieciak nie wyleciałby tak sobie bez powodu. No a teraz szukaj mnie tatusiu. Cały czas miał przed oczami tylko jeden cel, znaleźc córkę, jak jakiś robot. Nie zastanowił się nawet z biegiem wydarzeń dlaczego dzieją się te wszystkie rzeczy, nie próbował nawet zrozumiec. Przez ten jego brak charyzmy nie utożsamiałem się z nim wcale i to mnie najbardziej odrzuciło.
Dużo osób najeżdża tu na Claudie. Moim zdaniem ta posta to kolejny smaczek tej części gry. Jest tak p........ęta że nawet sam Bin Laden przy niej wysiada.
Na temat Towsenda się nie wypowiem ponieważ SH4 to najgorsza częśc w jaką przyszło mi zagrac.
A powracając jeszcze do tego Harrego. To jego córka jest zupełnym jego przeciwieństwem. Ma więcej jaj i charyzmy niż dziesięciu takich jak on sam.

Bersek - 2008-04-17, 14:51

Cytat:
Mnie najbardziej odrzuca Harry Mason. Nie chodzi o dialogi czy wygląd. Jest po prostu tak zwyczajny jak ławka w parku. Od razu po wypadku nawet się nie zastanowił! Przecież dzieciak nie wyleciałby tak sobie bez powodu.

Na przykład po to, żeby szukać pomocy bo "tatusiowi" coś się stało?
krytykg napisał/a:
Cały czas miał przed oczami tylko jeden cel, znaleźc córkę, jak jakiś robot.

Nie no, mógł powiedzieć "je*ać córkę" wracam do domu.
krytykg napisał/a:
Nie zastanowił się nawet z biegiem wydarzeń dlaczego dzieją się te wszystkie rzeczy, nie próbował nawet zrozumiec.

Już nie wspominając o tekstach typu "What is this? What's going on here!?"

krytykg - 2008-04-17, 15:02

Tak w ogóle to chodziło mi o aspekt psychologiczny. Ale widzę że nic nie zrozumiałeś. Nie miałem na myśli że miał miec ją w d...e. Ciekawą rzeczą jest że bałem się od niego bardziej niż on sam. A po nim spływało to jak po kaczce. :evil:

"Fall of the reich".

Devinitum - 2008-04-17, 15:03

Jak myślisz dlaczego szukał córki? Bo mu na niej zależało, a jak komuś zależy na bliskiej osobie to zrobi dla niej wszystko. Wejdzie w każde możliwe (nawet najbardziej okropne) miejsce, będzie brnął przed siebie pomimo przeciwności losu, a nawet jeśli będzie trzeba, to poświęci życie. Po prostu wyłączy racjonalne myślenie i zda się na uczuciach. Czy Ty tego nie rozumiesz?

EDIT do posta powyżej:

Skoro tak stawiasz sprawę, to może mi udowodnisz, że z np. Heather było inaczej. Czy ona się bała czegokolwiek? Też brnęła przed siebie, a każde wydarzenie nie wywoływało na niej żadnego wrażenia (nawet czasem pojawił się ironiczny uśmieszek) - no może poza 2 początkowymi.

StuntmanMikeL - 2008-04-17, 17:57

krytykg napisał/a:
Jest tak p........ęta że nawet sam Bin Laden przy niej wysiada.


Czemu akurat Bin Laden? Nie widzę powodu aby porównywać te persony xD

krytykg napisał/a:
To jego córka jest zupełnym jego przeciwieństwem. Ma więcej jaj i charyzmy niż dziesięciu takich jak on sam.


Tylko dlatego, że jest wyszczekana? Ciekawe czy ty byś brnął w ten koszmar (nie wariując) z taką determinacją jak Harry. Oj tak, Mason MA "jaja", a to że nie jest taki wyszczekany jak córa nic nie znaczy. Można powiedzieć, że jest lepiej wychowany xD

krytykg - 2008-04-17, 22:49

Lepiej wychowany. Lepiej żeby był bardziej wyszczekany jak to ująłeś Swiatłocieniu. Ale sam musisz przyznac że jest nieco sztywny. :\

Co się tyczy Claudii to w życiu nie widziałem takiej wariatki i tu właśnie duży plus dla twórców. A skąd to porównanie? A chocby stąd że ma umysł szaleńca, szaleństwo powiązane jest z fanatyzmem i obsesją.

Plazior - 2008-04-18, 00:22

Moim znienawidzonym bohaterem jest Harry Mason za glupie nazwisko...
Crazy Mara - 2008-04-18, 17:21

Ja tam do Harrego nic nie mam :grin2: Poza tym żadna postać mnie nie irytuje... No może trochę Donalda Guzpłaski (Dahlia) - za te jej teksty i zachowanie xD
Rosemary - 2008-04-18, 17:35

James z dwójki której nie ukończyłam xP
Ale to wszystko własnie przez niego! Nie potrafił rozwalić ściany w głupiej studni tylko ciągle opowiadał o tym jaka to ona jest inna niż wszystkie... zakochał się w niej czy co? xP
Poza tym był jakiś taki ciotowaty i śmiesznie biegał :P
I spadał ze schodów :P
I zatruwał życie Piramidogłowemu :P

StuntmanMikeL - 2008-04-18, 18:18

krytykg napisał/a:
Lepiej żeby był bardziej wyszczekany jak to ująłeś Swiatłocieniu.


Ermm... Światłocieniu? Ouukej:)
Nie wiem, mi ta "sztwyność" w sumie nie przeszkadzała zważywszy, że większość postaci w grze taka jest głównie z winy kiepawego dubbingu (połączonego z ładowaniem każdego tekstu z CD-ka, zresztą kiedyś już o tym była mowa).
A porównywanie Claudii z Bin Ladenem dalej wydaje mi się być przynajmniej dziwne...

Rosemary - 2008-04-18, 19:25

Poza tym no własnie odczepcie się od Harry'ego on jest fajny :P
Taki słodki w swej klocowatości :P

timothy7 - 2009-01-25, 15:36

nie mam bohatera którego nie lubię, za to mam tego, co mnie irytuje. tak tak, jest nim Henry:)
Mi - 2009-01-25, 17:45

Pyramid Head napisał/a:
- Claudia, Vincent - obydwoje fanatykami religijnymi, podążający innymi pasami tego samego toru.

Wrong, Vincent absolutnie nie jest fanatykiem religijnym, jemu chodzi tylko o pieniążki =D.

Jerichoo - 2009-04-20, 14:10

Napewno jest to Dhalia ... stara raszpla która denerwuje mnie za każdym razem kiedy ją spotykam podczas gry :grin:
Leopard - 2009-04-20, 17:21

Nie będę oryginalny.
Najbardziej wnerwiła mnie Dhalia. Ona jest po prostu ... psychiczna.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group