Silent Hill: Story Telling - Silent Hill: Story Telling - Otwarcie gry.
Alice - 2013-11-06, 09:33 Karel Hjartson
:
Gdy schylałeś po raz kolejny, żeby pożegnać się z psem, zauważyłeś, że pies zaciska łapy na oczach (wyglądał jak wystraszone dziecko chowające się pod łóżkiem). Udałeś się w dalszą drogę. We mgle zamajaczyły ci jakieś budynki a w oddali słychać było dźwięki, jakby ktoś kosił zborze kosą. Ścieżka znowu zaczęła biec przez las.
I'veSeenItAll - 2013-11-06, 10:04 trochę zaniepokoiło mnie to chowanie się psa. nie wiem dlaczego, ale psy za mną nie przepadały. ~buuuu, Karel. zwierzęta widzą więcej! może nawiedzony duch członka Twojej rodziny siedzi Ci na plecach? hah, pora przestać oglądać tyle horrorów.~
próbowałem przegonić dziwne myśli z głowy, jednak spacerowanie przez las nigdy nie było moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. i jeszcze ten dźwięk kosy "sssnt, ssnt!" przyśpieszyłem kroku cicho prosząc, by w końcu spotkać jakąkolwiek żywą duszę na swojej trasie.Alice - 2013-11-06, 10:09 Karel Hjartson
:
Im bardziej zagłębiałeś w las tym silniej słyszałeś szum płynącej wody. Dźwięki "kosy" ustały na chwilę, ale po kilkunastu krokach znowu się pojawiły. Tym razem brzmiały, jakby coś przedzierało się przez (lub między) okoliczne krzaki. Szybko też zauważyłem pierwsze zabudowania miejskie.
//też oglądałeś ten film?//I'veSeenItAll - 2013-11-06, 10:19 pierwszy raz nerwy mi puściły i zacząłem biec w stronę miasta. miałem dość krzaków, drzew i tego dźwięku. boże, TEGO DŹWIĘKU. człowiek mógłby popaść w paranoję. ~biegiem do miasta, biegiem do wybawienia.~...
//oui, oui. i pierwowzór i oczywiście spartaczony amerykański rimejk. (horrorofanatyk, melduję się.)//Alice - 2013-11-06, 10:25 Karel Hjartson
:
Biegłeś wzdłuż ogrodzenia za którym stała chyba oczyszczalnia ścieków, aż znalazłeś stary ceglasty budynek po prawej stronie szosy. Ogrodzenie z metalowej siatki zagrodziło dalszą część szosy, ale w budynku dostrzegłeś tunel prowadzący, jak miałeś nadzieję, do miasta. Zatrzymałeś się żeby złapać oddech i zauważyłeś, że dźwięk opuścił cię, gdy skręciłeś za zakrętem.
//ja widziałam tylko z Chińczykami (Japończykami?). Nie licząc sceny na drabinie jak z Silent Hill, to duch był niemal taki jak z programów typu Stan Paranormalny albo Tropiciele Duchów.//I'veSeenItAll - 2013-11-06, 10:38 - no, w końcu. trochę ciszy. jak dobrze. uff, nie pamiętam, kiedy ostatni raz tyle biegłem. że ja w ogóle posiadam coś takiego, jak kondycja? szok!
gdy oddech mi się unormował, postanowiłem wejść w tunel - ciągle z myślą, by jak najszybciej trafić do miasta. jakiejkolwiek namiastki cywilizacji.
//oridżinal był koreański. i mimo że duch, jak z friendship is magic, to nie polecam amerykańskiej//Alice - 2013-11-06, 10:44 Karel Hjartson
:
Tunel był ciemny, a jego wnętrze było "przyozdobione" różnymi plakatami i gazetami. Brakowało ich tylko na suficie. Plakaty były w większości zerwane lub porwane, to gazety były w miarę dobrym stanie.
I'veSeenItAll - 2013-11-06, 10:47 z ciekawością zacząłem przeglądać nagłówki gazet, przyświecając sobie latarką. snop światła był wąski i słaby, jednak duże litery można było przeczytać bez większych problemów. powoli przesuwałem się do przodu.Alice - 2013-11-06, 10:59 Karel Hjartson
:
Nagłówki gazet brzmiały: "Tragiczny wypadek w Lakeside Amusement Park -Pięcioro dzieci nie żyje" "Czternastolatka zarąbała swoich rodziców siekierą" "Prostytutka brutalnie zamordowana" "Młode małżeństwo zaszlachtowane w hotelu" "Pożar w dzielnicy handlowej" i tym podobne. W oddali zamajaczyło metalowe ogrodzenie.
I'veSeenItAll - 2013-11-08, 22:30 ~no, no. słodko. bardzo przyjemna okolica, nie ma co. tak w ogóle, to ciekawe czy i ja kiedyś wyląduję na pierwszej stronie gazet? pewnie szybciej jako ciekawostka w stylu "zginął, gdy przygniotła go sztaluga". na okładki na których przedstawiony jako artysta roku nie ma co liczyć. tym bardziej nie ma co liczyć, jeżeli nie znajdę żadnej dobrej inspiracji, jego mać!~
poddenerwowany na samą myśl o tym zobaczyłem ogrodzenie
~no nie kurwa, jeszcze brakuje, by była to ślepa uliczka. trzeba to sprawdzić.~
przyśpieszyłem kroku.Alice - 2013-11-09, 13:25 Karel Hjartson
:
W metalowym ogrodzeniu dostrzegłeś bramkę.
I'veSeenItAll - 2013-11-09, 14:49 do której zbliżyłem się, mając nadzieję że po drugiej stronie w końcu znajdę miasto i jakąkolwiek namiastkę społeczności.Alice - 2013-11-09, 14:55 Karel Hjarston
:
Na bramce wisiała tabliczka "Niebezpieczeństwo - Uważać".
I'veSeenItAll - 2013-11-09, 23:35 ~niebezpieczeństwo, hę? no niech już nie obiecują. w ogóle - jakiego rodzaju? o co chodzi? co, nagle ktoś wyskoczy zza bramy i odetnie mi głowę? no halo.~ mimo wszystko wziąłem dwa głębokie oddechy, zanim przekroczyłem bramkę.lolek00 - 2013-11-09, 23:43 // kurde nie chce się wtrącać
// ale czytam to i chce coś napisać w związku z tym
// jak to jest silent jaki mrozi dupę to
// nie wiem kurde - nie gra mi tu coś
// Alice - skop go bardziej xDAlice - 2013-11-10, 09:13 //Robię sobie maratony z programów typu "Łowcy duchów" i nie chcę puszczać wszędzie straszydeł. To nie "Resident Evil - Story Telling", ale zgadzam się, że trza tu więcej jakichś straszaków. Nie chcę tylko zbyt często łamać zasady "Najbardziej przeraża to czego nie widać".//
Karel Hjartson
:
Przeszedłeś przez bramę, która przy każdym ruchu piskliwie skrzypiała. Kiedy się zamknęła, usłyszałeś trzask, który brzmiał jak zamek zamykany na klucz.
I'veSeenItAll - 2013-11-10, 16:24 ~co jest?~odwróciłem się i szarpnąłem za bramę, która rzeczywiście była zamknięta na dobre. ~heheszki, robi się coraz ciekawiej. choć zawsze mogła się zatrzasnąć po prostu. bo mogła, prawda? tak, na pewno mogła. choć nie brzmiało to w ten sposób. ok Karel, przestań świrować.~
zrobiłem parę kroków przed siebie i rozejrzałem się dookoła.Alice - 2013-11-10, 16:37 Karel Hjartson
:
Po paru krokach wyszedłeś na niemal otwartą przestrzeń. Po prawej było ogrodzenie, które oddzielało cię od pustej przestrzeni, po lewej był budynek pomalowany na czerwono. Wszędzie były stare gazety i podarte plakaty. Mgła była bardzo gęsta, lecz zauważyłeś, że za metalowe ogrodzenie kończy się równolegle tam, gdzie ściana budynku. Za budynkiem droga biegła tak, że po lewej była ściana, a po prawej przepaść ledwo widoczna we mgle. Panowała niemal absolutna cisza.
I'veSeenItAll - 2013-11-10, 17:22 - huh? czyżby ślepa uliczka, koniec gry? nie wydaje mi się. nie może być. ruszyłem w stronę czerwonego domku. postanowiłem najpierw obejść go dookoła, a później sprawdzić co znajdę w środku.Alice - 2013-11-10, 17:40 Karel Hjartson
:
W czerwonym budynku nie było żadnych drzwi ani okien. Wisiały tylko podarte plakaty. Możesz skierować się drogą wzdłuż betonowej ściany i uważać by nie wpaść do rzeki lub zawrócić i spróbować otworzyć furtkę.
//Ale ty wiesz, że jesteś na Wiltse Rd. ?//I'veSeenItAll - 2013-11-10, 17:46 ~pierdolę, nie wracam do tego tunelu. ale z drugiej strony - tyle wody. na pewno w cholerę głęboko.~ przełknąłem ślinę i mimo wszystko postanowiłem ruszyć wzdłuż muru, idąc wolniej niż powoli i nie dać opanować się myślom o rwącej wodzie zaraz obok.
//ok, trochę się zagubiłem w czasoprzestrzeni. już się ogarniam!//Alice - 2013-11-10, 17:52 Karel Hjartson
:
Pierwszą rzeczą jaką minąłeś był przerdzewiały znak drogowy znak drogowy. Do słupka była przyklejona taśmą klejącą biała kartka papieru.
I'veSeenItAll - 2013-11-10, 17:54 mimo wszystko złapałem się niego. fałszywe wrażenie bezpieczeństwa, heh. z tego wszystkiego dopiero po paru chwilach zauważyłem kartkę. zbliżyłem twarz do niej, by ją przeczytać.Alice - 2013-11-10, 18:05 Karel Hjartson
:
Na kartce było zapisane na czerwono "Nie ma już odwrotu...". Na kartce pewnie pisało coś więcej, ale była rozerwana. Poza tym zdaje się, że charakter pisma jest inny niż w pozostałych listach.
I'veSeenItAll - 2013-11-10, 18:15 rozejrzałem się na boki i uśmiechnąłem słabo, ciągle przerażony tak bliskim towarzystwem rzeki ~no nie ma, nie ma odwrotu. nie po to przyjechałem, by teraz zawrócić.~
zmusiłem siebie do oderwania palców od znaku drogowego i ruszyłem dalej, tak samo powoli, jak wcześniej.