Silent Hill: Story Telling - Silent Hill: Ghost Town
I'veSeenItAll - 2015-09-02, 19:49 Karel Hjartson - smętarz
:
- uuu, ktoś tu jest nerwowy, hah - krzyknąłem za Amelią, całkiem rozbawiony jej bieganiem z nożem.
~no jak małe dziecko, urocze~
odpaliłem papierosa i poszedłem w jej stronę
- Amelia, nie znikaj mi z oczu, bo znowu wpadniesz do jakiegoś pustego grobu, czekającego tylko, by Cię usidlić. - mówiłem głośno, idąc za nią, jednak ciągle rozglądając się dookoła
Daffodil - 2015-09-03, 23:41 Neil Flynn - Konami Burger
:
Rozglądam się uważnie po budynku, idąc w kierunku toalety, w której odkręcona jest woda. Próbuję zakręcić kran.
Alice - 2015-09-04, 13:30 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
- Uuu, ktoś tu jest nerwowy... hah. - krzyknął za tobą Karel, całkiem rozbawiony twoim bieganiem z nożem. Odpalił papierosa i poszedł w twoją stronę
- Amelia, nie znikaj mi z oczu, bo znowu wpadniesz do jakiegoś pustego grobu, czekającego tylko, by Cię usidlić. - mówił głośno, idąc za tobą, jednak ciągle rozglądając się dookoła.
Wnętrze budynku nic się nie zmieniło od twojej ostatniej wizyty.
Karel Hjartson - smętarz, chata
:
Amelia zatrzymała się przed chatą i zajrzała przez małą szczelinę w desce, a potem zaczęła rozglądać się. Naokoło nic tylko mgła, nagrobki i co jakiś czas jakiś cień ptaka lub innego cichego zwierza.
Neil Flynn - Konami Burger
:
Kurek odpadł. Metal jest przeżarty rdzą.
Daffodil - 2015-09-04, 16:45 Neil Flynn - Konami Burger
:
~ Nosz...!
Sprzęt tutaj musiał być naprawdę długo nieużywany. A samo miasto opustoszałe od co najmniej kilku lat. Wszystko w Konami Burgerze było w złym stanie. Bałagan ogarniał przecież cały budynek.
Nie próbując w ogóle zatrzymywać lejącej się wody, postanowiłem sprawdzić drugą toaletę.
~ Ten skurwiel musi gdzieś tu być!
I'veSeenItAll - 2015-09-04, 20:33 Karel Hjartson - smętarz
:
- ooo, co my tu mamy? - powiedziałem, stojąc za Amelią i przyglądając się budynkowi.
spojrzałem na Amelię, zaciekawiony jej zachowaniem - wyglądasz, jakbyś tu była, hm?
wydmuchnąłem dym głośno i potarłem bliznę na policzku, która zaczęła delikatnie mrowić.
Amy Blue Rose - 2015-09-04, 22:38 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
-Ano trochę mnie poniosło, wybacz. Taki mam charakter,ok postaram się uważać na wszelakie dziury wykopane w ziemi.
Po tych słowach wreszcie zauważyłam drzwi i sprawdziłam telefon ze wskazówką
Alice - 2015-09-05, 08:04 Neil Flynn - Konami Burger
:
Na następnym tronie nie było nikogo, ani niczego. Zawartość muszli wskazuje na to, że ktoś do niej wymiotował.
Karel Hjartson - smętarz, chata
:
- Ano trochę mnie poniosło, wybacz. Taki mam charakter, ok, postaram się uważać na wszelakie dziury wykopane w ziemi. - Po tych słowach sprawdziła telefon.
Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
- Ooo... co my tu mamy? - powiedział, stojąc za tobą i przyglądając się budynkowi.
Spojrzał na ciebie, zaciekawiony twoim zachowaniem - Wyglądasz, jakbyś tu była, hm?
W telefonie masz SMS "Skożystaj z GPS'a - Przyjaciel".
I'veSeenItAll - 2015-09-05, 17:29 Karel Hjartson - smętarz, chata
:
-hm? dochodzą Ci tu smsy? - zapytałem i sam wyciągnąłem swój telefon, by sprawdzić, czy mam jakikolwiek zasięg.
Amy Blue Rose - 2015-09-06, 17:06 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
-A byłam, od razu ostrzegam, że tu trzeba bardzo uważać.
Odczytałam go i od razu włączyłam GPS aby sobie ułatwić ponowne badanie chaty
Daffodil - 2015-09-06, 22:32 Neil Flynn - Konami Burger
:
Rozejrzałem się po wnętrzu drugiej toalety. Nie znalazłem nic ciekawego. Szybko zamknąłem drzwi i zacząłem przeszukiwać cały budynek w poszukiwaniu osoby, która mogła tu odkręcić kran.
Alice - 2015-09-07, 10:04 Karel Hjartson - smętarz, chata
:
- A byłam. Od razu ostrzegam, że tu trzeba bardzo uważać. - odpowiedziała.
Zasięg w twojej komórce znikał i pojawiał się co pare sekund.
Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
GPS pokazał ci cały obszar cmentarza. Droga do miasta znajduje się na zachód od miejsca, w którym stoisz.
Neil Flynn - Konami Burger
:
Kiedy wyszedłeś z łazienki, zauważyłeś, że rozszarpane zwłoki gdzieś znikneły.
I'veSeenItAll - 2015-09-07, 21:28 Karel Hjartson - smętarz/chata
:
stwierdziłem, że komórka mi niepotrzebna póki co i schowałem telefon.
zaciekawiony rozejrzałem się po chacie w moich okularach.
- co, to stąd jakoś magicznie trafiłaś do studni? też wpadłaś w jakąś dziurę? - zapytałem się Amelii z uśmiechem.
Amy Blue Rose - 2015-09-08, 15:50 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
Nie zastanawiając się dłużej, ruszyłam w kierunku który pokazywał mi GPS. Uśmiechając się pod nosem zaczęłam sobie nucić piosenkę "One more soul to the call"
Daffodil - 2015-09-08, 17:06 Neil Flynn - Konami Burger
:
~ A-ale jak?!
Im dłużej byłem w tym miejscu, tym bardziej zaczynałem wierzyć w zjawiska paranormalne. Znikające zwłoki, pojawiające się ubrania (w tym przypadku sukienka Lizy), niespotykany bałagan...
~ Nie, to nie mogło być dziełem jednego człowieka. ~ tak podsumowałem wszystko, co zobaczyłem do tej pory w tej miejscowości.
Nietrudno było się domyśleć, że byłem mocno przerażony. Chyba bardziej niż czegokolwiek fizycznego. Zjawiska paranormalne to coś nieuchwytnego, coś ponad ludzkie możliwości, a przynajmniej moje. Jeszcze do niedawna wyśmiałbym osobę, która wyznałaby mi, że wierzy w takie rzeczy, a teraz sam trzęsę się ze strachu.
- Wyłaź, do kurwy nędzy, ty jebany tchórzu! - nie wytrzymałem. Musiałem jakoś wyładować emocje. Wrzask w tym momencie był chyba najlepszym sposobem. - Skończ te pojebane gierki! - dokończyłem wypowiedź, tym samym wyjmując nóż, który przywiozłem ze sobą do Silent Hill.
Alice - 2015-09-08, 17:16 Karel Hjartson - smętarz/chata
:
Amelia uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła iść jednocześnie patrząc się w telefon i nucąc piosenkę.
We wnętrzu budynku nie było nic ciekawego. Ot tylko trzy kruki na stole i wielka dziura w podłodze.
Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
- Co, to stąd jakoś magicznie trafiłaś do studni? Też wpadłaś w jakąś dziurę? - zapytał się Karel.
Neil Flynn - Konami Burger
:
Hałas zrzuconych garów dobiegł z kuchni.
Amy Blue Rose - 2015-09-08, 19:34 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz, Chata
:
Przerwałam swój cudny śpiew i odpowiedziałam:
-Oczywiście bo za mało korzystałam z GPS'a ale teraz nadrabiam żeby znów nie pobłądzić w tym paskudnym miejscu.
I'veSeenItAll - 2015-09-08, 21:12 Karel Hjartson - chata na smętarzu
:
- co to śpiewasz? ładne, chyba kojarzę. - powiedziałem do Amelii, zatrzymując się w chacie. - o kruki, Twoi ulubieńcy.
zacząłem iść za Amelią - prowadź wodzu! - powiedziałem do niej i zasalutowałem
Daffodil - 2015-09-08, 21:54 Neil Flynn - Konami Burger
:
Biegnę ile sił do kuchni, zwracając tam światło latarki w telefonie.
Alice - 2015-09-09, 10:04 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz
:
- Co to śpiewasz? Ładne, chyba kojarzę. - spytał cie Karel, zatrzymując się w chacie. - O! Kruki, Twoi ulubieńcy. - zaczął iść za tobą - Prowadź wodzu! - zawołał do ciebie i zasalutował.
Karel Hjartson - smętarz,
:
Przerwała swój śpiew i odpowiedziała - Za mało korzystałam z GPS'a ale teraz nadrabiam żeby znów nie pobłądzić w tym paskudnym miejscu. A piosenka, to "One more soul to the call".
Neil Flynn - Konami Burger
:
Pomieszczenie kuchenne wygląda jak z innego świata. Ściany, podłoga, a nawet sufit są z przerdzewiałej kraty, za którą nie było nic poza czarną pustką. Meble kuchenne, pomimo w miarę normalnego rozmieszczenia, wyglądają jak niemyte od stu lat. Naczynia albo są pełne zepsutego jedzenia, albo całkiem zardzewiałe. Smród śmierci odczuwalny jest tylko po przekroczeniu lad kasjerskich. Ale najbardziej szokującym widokiem jest kuląca się w koncie istota wyglądająca jak źle pozszywana lalka z mięsa, której dziwne i nienaturalne drgania ciała przywołują na myśl źle zrenderowaną animację komputerową. Pomimo wielu świeżych szwów i licznych małych ranek istota nie krwawi.
I'veSeenItAll - 2015-09-09, 18:28 Karel Hjartson - smętarz
:
- no tak, dżipies jednak przydatnym, nawet w tym miejscu zapomnianym przez wszystkie bóstwa. a mój telefon nic nie łapie. odmówił posłuszeństwa na dobre - powiedziałem do mojej towarzyszki, idąc za nią.
zacząłem nucić ten sam kawałek, co Amelia ~wiem skąd go kojarzę. chyba mój promotor miał ten kawałek na dzwonek w telefonie. wiedziałem, że skądś go znam!~
- uh, Amelia? daleko jeszcze? ile Ci tam gps Twój pokazuje? dziwnie się czuję - blizna pulsowała żywym ogniem coraz bardziej z każdym krokiem naprzód.
Daffodil - 2015-09-10, 00:05 Neil Flynn - Konami Burger
:
Pomieszczenie rzeczywiście było dziwne. Zdecydowanie inne od tych, które są w tym budynku. Pokryta rdzą krata sprawiała wrażenie bardzo niestabilnej, dlatego też ostrożnie stąpałem po powierzchni. Dodatkowo ta ciemność...
~ To musi być jakieś złudzenie optyczne! ~ stwierdziłem, by jakoś się uspokoić. ~ Czerń za kratą musi być po prostu kolorem ścian.
Smród był nie do zniesienia. Nic dziwnego, w końcu znajdowałem się w restauracji serwującej fast foody - jedzenia nafaszerowanego najgorszą możliwą chemią. Teraz to wszystko się rozkładało jednocześnie, czego rezultatem bynajmniej przyjemny zapach. Oddychać się nie dało. Z każdym wdechem miałem wrażenie, jakbym się dusił. Podczas obserwowania wnętrza, zasłoniłem nos rękawem - to był jedyny sposób na to, by tu wytrzymać. Właściwie chciałem jak najszybciej stamtąd wyjść, ale plany się zmieniły, gdy zobaczyłem coś, czego zobaczyć w ogóle nie chciałem. W najgorszych koszmarach nie było mi dane spojrzeć na... na takie coś! To dobre określenie, albowiem nie wiedziałem do końca, czym to tak naprawdę jest... czy żyje, czy ma własną wolę, czy jest w ogóle świadome czegokolwiek. Widok stwora tak mnie obrzydził i przestraszył, że usunąłem rękaw spod twarzy i szybko podbiegłem do jakiegoś zlewu znajdującego się w tym pomieszczeniu, by ostatecznie zwymiotować.
~ Cholera, co to jest?! To bezkształtne coś jest całe w szwach i-i... JESZCZE SIĘ RUSZA! Jak to możliwe?! ~ w głowie kłębiły mi się myśli, gdy skończyłem wydalać wymiociny. ~ Czy to coś jest odpowiedzialne za...
Mocno powątpiewałem w to, że nareszcie złapałem winowajcę. Chyba głównie dlatego, iż nastawiałem się od początku na człowieka... a tego, co miałem przed oczyma, w żadnym wypadku nie mogłem nazwać przedstawicielem ludzkiego gatunku. Przynajmniej z wyglądu. Mimo wszystko stworzenie, poza mną, było jedyną obecną tu istotą.
~ Może jednak trafiłem? Może, jak na ironię losu, szczęście się do mnie uśmiechnęło? O ile to w ogóle można nazwać szczęściem...
Na trzęsących się oraz chwiejnych nogach postanowiłem podejść do stworzenia, które drgało w kącie. Skierowałem nóż w kierunku istoty, to samo zrobiłem ze światłem lampy błyskowej. W tym momencie przypomniała mi się ponownie śmierć Nathana. Mimowolnie kilka łez napłynęło do moich oczu, lecz nie było ich na tyle wiele, by zaczęły z nich wypływać, by skończyć swą podróż na pokrytej rdzą kracie.
- Kim ty w ogóle jesteś? - wydusiłem zrezygnowanym głosem, połknąwszy wpierw ślinę. - Czemu zabrałeś mi mojego Nathana? - wyszeptałem beznadziejnie jakby sam do siebie, cedząc przez zęby słowa, niemalże będąc już pewnym tożsamości mordercy.
Amy Blue Rose - 2015-09-10, 14:58 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz
:
-Bo to piosenka z "SH:Homecoming",grałam w nią jakiś czas temu i tak mi się teraz przypomniała.Ach już dam spokój tym krukom, niech sobie latają. Oczywiście szeregowy-odrzekłam i się zaczęłam śmiać.
Nadal korzystałam z GPS'a który teraz wskazywał właściwą drogę do miasta.
Alice - 2015-09-10, 18:35 Karel Hjartson - smętarz
:
Amelia nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ po paru krokach trafiliście na wyjście ze cmentarza.
Neil Flynn - Konami Burger
:
Stwór nie reagował na twoje słowa, ale bardzo głośno syknął i nienormalnie szybko poczłapał na czworaka w stronę lad z kasami, gdy skierowałeś na niego światło.
Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz
:
- No tak, GPS jednak przydatnym, nawet w tym miejscu zapomnianym przez wszystkie bóstwa. A mój telefon nic nie łapie. Odmówił posłuszeństwa na dobre. - powiedział towarzysz, idąc za tobą. Po paru krokach trafiliście na wyjście ze cmentarza.
Amy Blue Rose - 2015-09-10, 21:23 Amelia Jennifer Lavigne - Cmentarz
:
-Teraz tym bardziej się przyda, ojej to współczuję. Jak to się właściwie stało, że ci telefon siadł?
Po czym przeszłam za cmentarną bramę i zauważyłam ścieżkę w stronę Cichego Wzgórza
~Nareszcie~
I'veSeenItAll - 2015-09-10, 21:32 Karel Hjartson - droga do SH
:
- no, w końcu. to co, pora trafić do miejsca, gdzie powinniśmy trafić?
zapytałem towarzyszki, rozglądając się w przestrzeń przede mną.