Niezwłocznie podbiegam do owego budynku, by sprawdzić, co się dzieje.

Ból był tak silny,że złapałam się za głowę.Po czym osunęłam się na podłogę

Za trzaskającymi drzwiami widzisz łom i oderwane deski. Wygląda to tak, jakby ktoś wydostał się od środka.

Ból minął równie szybko, jak się pojawił.

Wstałam natychmiast łapiąc za klamkę

Włączam lampę błyskową w telefonie, by zobaczyć więcej wnętrza budynku.
Przyglądam się też drzwiom.
~ Czy one same otwierają się i jednocześnie zamykają? ~ wzdrygnąłem się na myśl. ~ Nie, nie, na pewno nie... musi ktoś przecież za nimi stać!
Mimo wszystko wolałem, stojąc przed domem, sprawdzić przyczynę ruszających się drzwi.

Gdy złapałaś za klamkę, znowu rozbolała cie głowa.

W środku niczego nie ma poza kurzem i odciśniętymi śladami stóp i kopyt.

Starałam się to wytrzymać,nadal trzymałam klamkę którą zaczęłam naciskać z całej siły i czekałam aby kolejny ból głowy mi minął.

Gdy zobaczyłem odciski kopyt w środku, pomyślałem, że oczy mnie zawodzą. Jakie to niby stworzenie mogłoby tam chodzić? Chciałem znać odpowiedź na to pytanie, jednakże uznałem, że nie warto rozdrabniać się na pierdoły tego typu.
~ Trzeba rozwiązać zagadkę, póki jest jeszcze czas...
Mówiąc te słowa, odszedłem od domu i wróciłem na ulicę. Kontynuowałem chodzenie ulicę Bradbury.

Im dłużej trzymasz za klamkę, tym dłużej boli cie głowa.

Po drodze mijasz więcej zabitych budynków. Na jednym namalowane graffiti przypominające oznakowanie leżącego na ziemi trupa.

Wałczyłam z tym jak tylko potrafiłam gdyż miałam zamiar wejść do tego pokoju

Budynki za bardzo się nie różniły. Nawet graffiti, mimo że z początku przykuło moją uwagę, to na dłuższą metę nie miało dla mnie najmniejszego znaczenia. Szedłem dalej ulicą Bradbury.

Poraził cie prąd.

Przechodząc przez ulicę widzisz zarys niskiej osoby.

Momentalnie odskoczyłam i zawyłam z bólu.
~Cholera!

~ Hę? ~ taka była moja reakcja na zarysy postaci. ~ Znowu jakieś małe dziecko błąkające się po Silent Hill?
Natychmiast na myśl przyszło mi dziecko, które chciało nie tak dawno strzelić mi pistoletem w łeb. Był najprawdopodobniej atrapą, ale mimo wszystko dzieciak miał odwagę mi grozić...
Zbliżam się do sylwetki w celu bliższego poznania obiektu.

Lampy na suficie trochę pomigały i zabrzęczały chwilę. Potem oświetlenie wróciło do normy.

Postać stoi nieruchomo. Ot małe, łyse i bardzo chude, dziecko ubrane, jakby uciekło z sali operacyjnej.

Odczekałam kilka minut, potem trochę rozruszałam obolałe mięśnie i ponownie podeszłam do drzwi

Próbuję ustalić płeć dziecka.

Drzwi pokryły się grzybem.

Gdy podchodzisz bliżej, zauważasz, że dziecko zamiast twarzy ma coś, co wygląda jak paszcza pijawki.

Gdy tylko to zobaczyłam, dałam sobie z nimi spokój i poszłam sprawdzać kolejne.

Sparaliżowało mnie. Jedyne, co mogłem zrobić w tamtej chwili, to wytrzeszczyć oczy ze strachu. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem - ani na filmach, ani w snach, nawet tych najgorszych koszmarach.
~ Paszcza pijawki?! O co tu w ogóle, do cholery, chodzi?! ~ krzyczałem w myślach. Na mówienie nie miałem odwagi. Szczerze mówiąc, to byłem się reakcji tego... czegoś.
Jasne było, że nic z niczego się nie bierze. Ktoś musiał im te wszystkie świństwa robić. Ktoś, kto najwyraźniej lubi zabawę ludzkim ciałem. Ktoś, kto uważa się za Boga. Czy tutaj mógł istnieć taki twórca potworów? Cóż, wszystko było możliwe, nie wykluczałem wtedy takiej opcji. Za dużo widziałem, by zwątpić w tak błahą opcję.
Nie mogłem jednak tak stać i nic nie robił. Wyjąłem dwa noże i skierowałem je w stronę stworzenia. Zacząłem je powoli omijać, nie spuszczając z niego oczu.

Czwarte drzwi mają na sobie przyczepioną kartkę.

Stworzenie, gdy byłeś w trakcie omijania go, "spojrzało" - gdyż nie miało ono oczu - na ciebie na chwilę, a gdy oddaliłeś się odpowiednio, znowu zaczęło "patrzeć" na wystawę budynku.

Gdy ją zauważyłam,podeszłam do tych drzwi i zdjęłam z nich tą kartkę aby móc ją dokładniej obejrzeć w trakcie mojego dalszego marszu przez korytarz

Zdziwiony zachowaniem kreatury spoglądam na wystawę, w której kierunku zwróciło się stworzenie.
~ Co ono takiego tam widzi?

Na kartce jest napisane "puk puk"

Na wystawie były między innymi stara wiktoriańska lampka nocna, menora, pluszowy miś z zieloną kokardką, trochę biżuterii oraz chińska waza. Dziecko-pijawka wydaje się być zaciekawione pluszakiem.

Zaczęłam się zastanawiać kto mógł to napisać i co nim kierowało.Obróciłam się za siebie aby sprawdzić czy nikogo za mną nie ma