Forum Silent Hill Page

Cafe 5to2 - Silent Hill a realizm

_Music - 2007-11-25, 21:50

Szczerze mówiąc mam nadzieję że w 5 części nie będzie składu broni w plecaku- już w SH3 broni było za dużo po prostu, taki wybór jak w dwójeczce był całkowicie wystarczający.
Teufel.86 - 2007-11-27, 13:01

Przemoc jest tu wystarczająca. W końcu to nie przemoc odgrywa tu kluczową rolę, lecz klimat jaki dostarcza nam dobra fabuła. I tego twórcy powinni się trzymać.
krytykg - 2008-01-30, 22:02

Moim zdaniem Devlock gada głupoty. Sam oczywiście żałowałem tego że nie można by za pomocą katany na przykład uciąć coś nieco. Nie przeszkadza mi za bardzo ilość krwi. Poziom brutalności jest OK!
A bohaterowie są zwykłymi ludźmi pewnie też dlatego walki są bez rewelacji. Chociaż mogłyby się pojawić jakieś nowe ciosy które upuszczałyby więcej krwi. Tutaj potwora można dobić tylko z buta. A gdyby tak zwalić na niego jakąś szafkę? Albo chwycić go za łeb i przywalić mu z kolana. Twórcy mogliby dodać doświadczenie zdobywane po ubiciu potworów. Potem podcinalibyśmy im nogi. Fajnie by było rozwinąć gamę ciosów. Zawsze żałowałem że z biegiem gry nie dochodzą nowe umiejętności zabijania. Moim zdaniem problem nie tkwi w brutalności gry, tylko troszkę w monotonii samych kombinacji ciosów które w kółko się powtarzają.

bloo - 2008-01-30, 23:13


Anonymous - 2008-01-31, 00:29

krytykg napisał/a:
Moim zdaniem Devlock gada głupoty.
krytykg napisał/a:
Twórcy mogliby dodać doświadczenie zdobywane po ubiciu potworów.
krytykg napisał/a:
Tutaj potwora można dobić tylko z buta.(...)A gdyby tak(...)chwycić go za łeb i przywalić mu z kolana

... :thumbup: :clap: :rotfl: :lol-above: :madman:

StuntmanMikeL - 2008-02-04, 13:47

bloo napisał/a:
Człowieku... SH zawsze bazowało na klimacie i strachu, nie na krwi i jatce.


I tu sie z tobą w pełni zgadzam! W SH przede wszystkim liczy sie klimat i nastrój grozy. Bo w końcu najbardziej boimy sie tego czego nie widać prawda? A elementy gore w SH to tylko dodatek który ma dodatkowo zszokować i jeszcze bardziej wyalienować.

wawmaster - 2008-08-13, 22:16

krytykg napisał/a:
Twórcy mogliby dodać doświadczenie zdobywane po ubiciu potworów


ty chcesz zeby z Silent Hill'a zrobiła sie tibia?? ;| ehh.

Yoda - 2008-08-14, 09:03

krytykg napisał/a:
Chociaż mogłyby się pojawić jakieś nowe ciosy które upuszczałyby więcej krwi. Tutaj potwora można dobić tylko z buta. A gdyby tak zwalić na niego jakąś szafkę? Albo chwycić go za łeb i przywalić mu z kolana. Twórcy mogliby dodać doświadczenie zdobywane po ubiciu potworów. Potem podcinalibyśmy im nogi. Fajnie by było rozwinąć gamę ciosów. Zawsze żałowałem że z biegiem gry nie dochodzą nowe umiejętności zabijania. Moim zdaniem problem nie tkwi w brutalności gry, tylko troszkę w monotonii samych kombinacji ciosów które w kółko się powtarzają.


SH to nie jest gra akcji opamiętaj się trochę :grin2:
Z resztą gdyby dochodziło nam doświadczenie za zabijanie potworków, a potem za to doświadczenie można by było kupować powiedzmy te nowe ciosy, to zrobiłby się z tego RPG, a nie horror.
Według mnie brutalność jest jak w sam raz. Kiedyś też żałowałem, że nie można trochę bardziej pochlastać przeciwników, ale to jest takie typowe dla amerykańskich filmów. Za bardzo by mi to przypominało. Z resztą jak chcę poucinać trochę głów czy rąk to gram w Dark Messiah'a :sweet:

Doxepine - 2008-08-14, 19:37

Zawsze byłem zwolennikiem realizmu. I również w tym przypadku wypada mi trzymać się swojego zdania. Jednak nic na siłę. Nie lubię gier, w których głównym zadaniem jest odstrzelenie komuś (lub czemuś) łba, kończyn i Bóg wie jeszcze czego. Omijam takie rozrywki szerokim łukiem. Gdyby w SH dało się: użynać łby, przecinać na pół, rozpierdzielać czachy, łamać nogi, ręce i kark, to takie posunięcie musiałoby być (przynajmniej mi) wynagrodzone niesamowitą fabułą, żebym nie zwrócił na to większej uwagi. Imo nie ma więc mowy o żadnych kombosach, **ujach - śmujach, zbieraniu doświadczenia. Realizm polegać powinien na tym, że protagonista nie może strzelać jak zawodowiec, a nie na tym, że potwór potraktowany piłą mechaniczną nie rozpada się na dwie, lub więcej, połowy. Strach na twarzy głównego bohatera, zmęczenie, brudzenie się - takiego realizmu chciałbym...
Ana - 2008-08-15, 16:29

Taaak rozcinanie kończyn itp. ale żeby nie twórcy nie dodali możliwości walki wręcz to zacznie się z tego robić Tomb Raider... -.-'

Zgadzam się z Doxepine- jestem za realizmem typu widoczna panika na twarzy bohatera, która może mieć wpływ na jego zachowanie... jak np. w grze "Call of Cthulhu".

Zamykający - 2008-08-18, 13:42

Tylko żeby nie przesadzili z tym podobieństwem, bo jak dla mnie dbanie i o zdrowie psychiczne jak i fizyczne, to trochę za dużo. :]
pyramid.pusher - 2008-08-18, 23:25

Apropo przemocy - zamiast czynić ją bardziej brutalną w sensie fizycznym, można by uczynić z niej większe obciążenie psychiczne; po prostu coś - delikatnie mówiąc - nieprzyjemnego. Z początku bohaterowi przychodziłoby ciężko zabijać potwory, bądź co bądź uśmiercił jeśli nie żywą to oddychającą i ruszającą się istotę. Szum obrazu mógłby odwzorowywać kondycję psychiczną bohatera - im bardziej "zryta" tym bardziej obraz trząsłby się i szumiał. Stan psychiki byłby także dobrze widoczny w zachowaniu i ruchach bohatera. To mogłoby mieć wpływ na klimat, który jest w końcu kluczem do sukcesu sajlenta, a nie hektolitry krwi i tony połamanych kości/porozrywanych ścięgien ; P
wawmaster - 2008-08-19, 08:06

Pyramid Head napisał/a:
Szum obrazu mógłby odwzorowywać kondycję psychiczną bohatera - im bardziej "zryta" tym bardziej obraz trząsłby się i szumiał. Stan psychiki byłby także dobrze widoczny w zachowaniu i ruchach bohatera.


no fajnie by było. Podobny motyw był już w jednym survival horrorze (ale tytułu nie moge sobie przypomnieć) Ale w każdym bądź razie główną bohaterką była dziewczyna, przy której podczas rozgrywki ciągle chodził jej pies. I tam też było, że na początku jak zbliżała sie do potwora to obraz się rozmywał i drgał a jak sie chciało uciekać to miała "miękkie nogi" i było ciężko.

Ogólnie dobry pomysł dodający nieco realizmu :)

Devinitum - 2008-08-19, 11:19

wawmaster napisał/a:
I tam też było, że na początku jak zbliżała sie do potwora to obraz się rozmywał i drgał a jak sie chciało uciekać to miała "miękkie nogi" i było ciężko.

Obraz się rozmywał i przeskakiwał, kiedy zaczynała panikować - a to się działo podczas ataku przeciwnika, jego przerażającego zachowania, lub po różnych sytuacjach/cutscenkach. Najwyższy stopień paniki, to bieg na oślep, bez możliwości zatrzymania się - bohaterka się od czasu do czasu przewraca. Co się wtedy dzieje na ekranie? Białe szaleństwo, połączone z nieludzkimi dźwiękami, przypominającymi trochę zremixowane kawałki jakiegoś death-metalowego zespołu. ;)

Co do ucieczki, to tutaj też było sporo realizmu - nie można było uciekać w nieskończoność, bo bohaterka opadała z sił i trzeba było się gdzieś schować. No ale Demento (bo tak sie nazywa ta gra), to gra w której nacisk został położony na ucieczkę, a nie na walkę, więc w SH by się takie coś nie sprawdziło, tudzież nikt nie zwracałby na to uwagi. Ale za to wspomniane rozmycia ekranu i noise pokrywający ekran przy różnych sytuacjach, to całkiem niezłe (chociaż niezbyt oryginalne) rozwiązanie.

W Silent Hill Origins ekran w sumie też się zmieniał, w miarę zbliżania się do potwora - coraz więcej noise'u. Szkoda, że np. podczas walk z bossami ekran nie wyglądał tak, jak podczas włączania się "flashbacków" - to by było coś.

StuntmanMikeL - 2008-08-19, 11:21

wawmaster napisał/a:
Podobny motyw był już w jednym survival horrorze (ale tytułu nie moge sobie przypomnieć) Ale w każdym bądź razie główną bohaterką była dziewczyna, przy której podczas rozgrywki ciągle chodził jej pies. I tam też było, że na początku jak zbliżała sie do potwora to obraz się rozmywał i drgał a jak sie chciało uciekać to miała "miękkie nogi" i było ciężko.


To był "Haunting Ground" ;)
Jak na mój gust coś takiego raczej jest niepotrzebne. SH i tak juz dostatecznie dobrze rył psyche w dużej mierze dzięki muzyce i dźwiękom, aa takie rozmazywanie ekranu czy jakieś okrzyki kierowanej postaci chyba tylko by rozpraszało.

Czyżyk - 2008-08-24, 15:44

bardziej brutalnie??? oczywiscie ze nie... bo nie o to w tej gierce chodzi... a i tylko straciła by na swoim uroku... i to bardzo... o wiele i to bardzo wiele lepiej było by zwiekszenie jeszcze bardziej psychadeli SH... ciszszszsza, noc, sluchawki na uszach i dwa razy wiecej emocji... wow :grin2:
kura205 - 2008-09-07, 12:17

krytykg napisał/a:
Fajnie by było rozwinąć gamę ciosów. Zawsze żałowałem że z biegiem gry nie dochodzą nowe umiejętności zabijania.


Nie no Sh juz tam ma swoją brutalność chociaż jest ona monotonna to jak dla mnie wystarczająca. nie chce mieć zamiast SH kolejnego Tekena. Jasne fajnie by było zobaczyć jak po przejechaniu naszego przeciwnika piłą elektryczną odpada mu reka lub głowa, plamiąc nas i wszystko wokoło krwią. Ale tak jak tu juz wspominano w tej grze bardziej boimy sie tego czego nie widać. Dlatego jeżeli Konami postawi bardziej na Survival (Mortal kombat) Horror to ta gra straci wszystko co w niej było najlepsze.

Vincent - 2008-10-17, 22:51

GRa niech pozostanie taka jaka jest nie potrzebna nadmierna masa zwłok w pomieszczeniach,czy wrecz potykanie sie onie w ciasnych korytazach..., poprostu gra niech pozostanie taka jaka była :P
Fantagiro - 2009-01-23, 09:44

Grałem ostatnio na kompie w Re4 i miałem porównanie z Sh4, niby w przypadkach obu gier jest ostrzeżenie o brutalności, ale Re4 pozwala tak samo fajnie i krwawo likwidowac ganados jak Postal2.
HoochMaster - 2009-01-24, 20:12

Chyba trzeba nieco zmienić ankietę, bo w Homecoming przemoc ukazana jest już nieco inaczej niż w poprzednich częściach. Więcej tu scen gore, np.:
Instant Kill jednego z potworów (Schism)
Ręka w otworze (Alex miał nieco mniej szczęścia niż James xD)
Wiertarka Grozy (scenka chyba najbardziej sugestywna, niestety z ogromnym spojlerem)

Teraz zamiast stąpnięcia lub kopniaka mamy różnorodne finishery - zależą one od stwora i broni, jakiej używamy. W SH4 były trzy - stąpnięcie, "przekopanie grządek" łopatą i "coś bolesnego" piłą mechaniczną.

Przemoc jest nieco realistycznej ukazana - widać rany na ciele przeciwników, siekierą można dekapitować (jednak tylko niektórych przeciwników).

Dla mnie te zmiany nie były zbytnio konieczne. Poziom realizmu sytemu walki z pierwszych dwóch części mnie zupełnie zadowalał. Później doszły bloki i uniki - co czasami się przydawało. Formuła pozostała jednak ta sama. Homecoming ze swym systemem bloków i combosów jest w tym wypadku wielkim krokiem do przodu - ale czy to akurat dobrze? IMO niekoniecznie. Ale to oczywiście moje (oldschoolowca) zdanie :)

wawmaster - 2009-01-24, 21:26

Te death scenes wyglądają całkiem fajnie :) Fajna była scena z wiertarką. Szkoda, że na moim 7 letnim kompie SH5 nie pójdzie ;/ A co do realistycznej przemocy i scen gore to to było do przewidzenia. Nawet oglądając filmy (horrory) to można dostrzec który naród w czym się najbardziej lubuje. Japońskie filmy to najczęściej ghost story, w których liczy się klimat, a nie hektolitry rozlanej krwi. W Ameryce jest wręcz odwrotnie. W większości horrorów krew leje sie strumieniami. Ale mi to nie przeszkadza, bo osobiście lubie tego typu filmy, Dlatego tym bardziej chciałbym zagrać w nowego SH
StuntmanMikeL - 2009-03-20, 11:09

Geez, niektóre z tych scen są naprawdę ostre, nawet jak na grę. Nie wiedziałem, że w nowym SH taka jatka (widziałem tylko scenkę z urwaną ręką w dziurze, bo dalej już nie grałem - wersja PC sux balls). Nie wiem tylko na jaką cholerę takie coś? Takie rzeczy to co najwyżej do taniego slashera można wrzucić, a nie do ambitnego horroru, jakim zawsze był Silent Hill. Kolejny powód dla którego trzeba zorganizować zamach na siedzibę Double Helix :lol:
Devinitum - 2009-03-20, 11:49

Ja w sumie nie wiem - byłem za tym, by bardziej urealnić rozgrywkę w Silent Hill, ale nie dało to jakiegoś wygórowanego efektu (albo DH się nie postarało). Chwilę zadumy wprowadziło jedynie rozerwanie Alexa na pół przez Schism (drapieżne bestie :razz:), a dokładniej to wyraz twarzy tego pierwszego.

No cóż - przynajmniej fizykę w SH mamy całkiem niezłą po tylu latach. ;)

Szkoda, że grafika ssie nawet w porównaniu z pierwszym Silent Hillem, gdzie w lokacjach było 150x więcej szczegółów, dzięki którym eksploracja pomieszczeń była ciekawa i nierzadko stresująca.

HoochMaster - 2009-03-20, 18:53

Devlock napisał/a:
No cóż - przynajmniej fizykę w SH mamy całkiem niezłą po tylu latach. ;)

Ja bym tego nie powiedział :) Brak tu choćby najprostszego ragdolla, przez co nadal można stanąć "w" przeciwniku. No i interakcja z otoczeniem znikoma - niby wazonik przewróci się, gdy nań wbiegniemy, ale trzaskanie weń siekierą nie przynosi żadnego efektu (zupełnie jakby Alex uderzał w ścianę, tylko odgłos inny). Momenty, w których coś niszczymy/przesuwamy występują jedynie jako interaktywne cut scenki, w ściśle określonych miejscach (niszczenie blokad z desek, wyważanie drzwi itp.).

Ale podoba mi się koncept otwierania drzwi barkiem. Dodaje dynamizmu ;)
Devlock napisał/a:
Szkoda, że grafika ssie nawet w porównaniu z pierwszym Silent Hillem, gdzie w lokacjach było 150x więcej szczegółów, dzięki którym eksploracja pomieszczeń była ciekawa i nierzadko stresująca.

Miałem niemiłe przeżycia z grafiką w SH5. Po pierwsze, opcje dostępne z poziomu menu są chyba skierowane dla młotkowych - jedynie wybór poziomu detali, bez poszczególnych składowych (częsta praktyka ostatnimi czasy - w Gothicu III jest identycznie). Żeby coś ustawić, trzeba pogrzebać w plikach konfiguracyjnych gry (te jednak są łatwe w odczycie i edycji).

Automatycznie detale ustawione zostały na MEDIUM. Postanowiłem tego nie zmieniać i odpaliłem grę. Po uporaniu się z problemami z dźwiękiem i innymi glitchami (update DX), zacząłem rozgrywkę. I stwierdziłem, że grafika ssie jak cholera. Tekstury w niskiej rozdzielczości, brak dynamicznego oświetlenia (podświetlone zostają kwadraty na powierzchniach i obiekty - w sposób jednorodny), brak gałek ocznych u postaci w niektórych ujęciach (też sprawa oświetlenia) etc. etc. Ładniej prezentuje się SH2 (wiadomo, wszystko na maxa) ze swoimi teksturowymi glitchami w wersji PC.

Jednocześnie gra przycinała się w stopniu dość znaczącym - tak więc stwierdziłem, że detali na MAX nie ma co nawet próbować ustawiać. Przeszedłem tak spory kawał gry - do pierwszego spotkania z Elle. I tu się wkurzyłem - jej postać była widoczna mimo mgły z odległości kilometra, w dodatku zawieszona w powietrzu (bo krzesełko, na którym stała, już się nie ukazało).

Wtedy to zmieniłem detale na MAX i co się okazało? Gra wygląda tysiące razy lepiej, a przycina tak samo jak na MEDIUM. Ale wiadomo - optymalizacja kodu ;)

Devinitum - 2009-03-21, 12:05

Cóż zrobić, od czasów RE4 czas stanął w miejscu, a developerzy zamiast być o krok w przód od konkurencji, to dopiero udało im się wprowadzić gameplay rodem z czwartego Residenta do serii Silent Hill.

Wspomniane interaktywne scenki są niczym, wobec tego co mamy np. w Penumbrze, gdzie samemu trzeba wszystko przesuwać, przekręcać, podnosić itp. Najbardziej w HC wkurzające jest rozwalanie desek - niekiedy trzeba trzy razy uderzyć, a czasem ma się za plecami kilka potworów i można nie zdążyć. Żeby nie było, że się czepiam, to w SH4 też jest dość wkurzający motyw - zawsze wyłączam scenkę w której Henry kręci zaworami w więzieniu ;) (a też trzeba to robić po kilka razy), chociaż w tym momencie bardziej wkurzające są loadingi.

Właśnie - więcej realizmu w sposób nieszkodliwy dla klimatu Silent Hill dodałoby z pewnością pozbycie się loadingów - ciekawe czy kiedykolwiek się tego doczekamy. Niektórzy nawet te loadingi traktują szczególnie, bo jest to moment oczekiwania na to co będzie w następnym pomieszczeniu, ale czy nie bardziej efektownym by było słyszenie jakiegoś dyszenia, czy ciężkich kroków za drzwiami po czym powolne i ostrożne otwarcie ich?

Wchodzenie w ciała... Przestałem już w sumie na to zwracać uwagę. ;) Nie gram w nowe gry, więc przyzwyczaiłem się. Chociaż rzuciło mi się ostatnio w oczy to, że Henry z SH4 stojąc bokiem na schodach nie trzyma jednej nogi w powietrzu, tylko na stopniu niżej - co to za trud więc zrobić to samo z potworami?

O grafice z HC szkoda się wypowiadać, ale to, że gra zwalnia na PC, to nie wina kiepskiej konwersji - na konsolach też co chwile są dość wyraźne dropy w liczbie FPS (ostatni raz widziałem takie jak grałem w Fahrenheita na PS2).

Ogólnie realizm w HC pozostawia wiele do życzenia, ale zawsze to jakiś krok w przód (dla serii, nie ogólnie).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group