Ten korytarz wydaje się być nieco jaśniejszy.

~dziwne..~ pomyślałem i ruszyłem trochę szybciej w głąb niego.

Im dalej szedłeś tym korytarzem, tym wilgoć malała coraz bardziej.

zacząłem się uważniej przyglądać tunelowi i nasłuchiwać czegokolwiek, ciągle idąc przed siebie.

W tunelu, który z miejskich kanałów przechodzi powoli w jakiś stary korytarz z kamienia, słyszysz jedynie echo własnych stóp.

coraz bardziej zaciekawiony, parłem przed siebie.

Po drodze minąłeś pochodnię, której płomień był tego samego koloru co ogień w lampie górniczej.

zaciekawiony wyciągnąłem polaroida i zrobiłem pochodni zdjęcie, i ruszyłem dalej.

Dalej w korytarzu pojawiają się pęknięcia na ścianach i podłodze.

przejechałem dłonią po pęknięciach na ścianie - delikatniej stąpając po popękanej podłodze.

Idąc blisko ściany zauważyłeś wydrapane "Stój".

zatrzymałem się, czekając na cokolwiek.

Nic się nie działo, poza tym, że zatrzymując się, usłyszałeś szum dobiegający z dołu.

~hmm?~ kucnąłem, nasłuchując szumu, delikatnie stukając w podłogę główką siekiery.

Tuż obok ciebie znajduje się wielka dziura. Z jej środka wydobywa się szum płynącej wody.

zajrzałem do środka, przyświecając sobie lampą.

Coś cie kopnęło w tyłek i poleciałeś na dół.

przerażenie odebrało mi mowę

Nie leciałeś w dół zbyt długo, więc miękko uderzyłeś w powierzchnię wody. Nie trafiłeś jednak na dno. O dziwo, lampa górnicza okazała się wodoszczelna i wciąż się pali.

zaskoczony tym, że jakimś cudem utrzymuję się na powierzchni, na pograniczu z paniką, machając nogami rozejrzałem się dookoła.

Wszędzie dookoła widzisz tylko wodę i ciemność.

wygrzebałem z torby kamizelkę ratunkową, którą jakimś cudem na siebie założyłem, więc trochę spokojniej mogłem się rozejrzeć, przyświecając sobie lampą.

Po uspokojeniu się, wyczułeś, że znajdujesz się w jakimś prądzie wodnym. Woda gdzieś cie przemieszcza.

machając bezradnie nogami czekałem na to, gdzie prąd wodny mnie zawiedzie.

Niespodziewanie trafiłeś nogą na coś miękkiego.