Forum Silent Hill Page

Gry - Metal Gear Solid

StuntmanMikeL - 2010-07-25, 21:17

R4Zi3L napisał/a:
Boshe... nie tobie tylko StuntmanMikeLowi....

Ale że co? Nie pamiętam, żebym tu z kimś o czymś dyskutował. x)

R4Zi3L - 2010-07-25, 21:30

Nie ważne. Wszystko jest spoko.
pico - 2010-07-27, 18:48

Czy można by dodać do ankiety MGS4:GoP? Tak by nie potraciły się głosy oczywiście...

Choć nawet jakby była czwórka to i tak wybrałbym MGS3 - grę po prostu idealną. W wersji Snake Eater oczywiście, z pierwotną kamerą.

Suavek - 2010-07-27, 19:32

Dodane, razem z innymi mniej lub bardziej popularnymi odsłonami.
Homik - 2010-08-28, 00:07

Zaczyna się trzeci tydzień mojej przygody z Peace Walkerem. W końcu dzisiaj udało mi się zakończyć main ops ukazujące fabułę tej części oraz większą część misji dodatkowych. Licznik wskazuje blisko 80 godzin rozgrywki i zanosi się zwiększenie tej liczby. Ta gra jest ogromna. Ale po kolei.

Fabuła nowego MGSa jest wyśmienita i wciąga jak diabli, chociaż nie jest tak zakręcona jak w Snake Eater, nie ma jakichś większych twistów. Jedynie pod koniec gry można uświadczyć zwroty akcji. [SPOILER] Prawdziwa twarz Galveza czy niewinnej Paz, co było dla mnie niczym szlag w twarz. Chociaż do tego pierwszego można nabrać podejrzeń w prologu, za sprawą jego czerwonej protetycznej dłoni [SPOILER]. Oczywiście historia pokrywa się z prawdziwymi wydarzeniami, elementy political-fiction występują co niezmiernie cieszy. Miłym akcentem są również retrospekcje ukazujące wydarzenia z trzeciej części. [SPOILER] Znów naciśniemy na spust w pamiętnej walce z The Boss. [SPOILER]Co do samych postaci, a właściwie badassów (np. Coldman) wydaje mi się, iż są mało charyzmatyczni patrząc na takiego Volgina z trójki. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie.

Jeżeli chodzi o gameplay bazuje on na tym z Portable Ops przy czym jest bardziej rozbudowany. I tutaj uwidacznia się wielkość Peace Walkera. Oprócz rekrutacji żołdaków (na różne sposoby), wytwarzania nowych broni czy żarcia znanych z PO przyjdzie nam kolekcjonować wozy bojowe, czołgi czy śmigłowce, a nawet budować własne mechy, które potem wystawimy do walk. Jeśli wliczyć do tego aż 128 misji dodatkowych otrzymamy pozycję na dłuugie godziny. Aż miło. Poziom trudności nie jest wysoki, walki z bossami są łatwe. Jedynie walka z PW czy to w trybie fabularnym czy extra ops może dać w kość. Sterowanie nie sprawia problemu, jest intuicyjne tym bardziej, że mamy trzy typy do wyboru. PSP po raz kolejny pokazuje, że niestraszny mu brak drugiego analoga.

Podobnie jak w Portable Ops cutscenki stanowią głównie komiksowe kadry, które teraz są interaktywne. Oprócz możliwości zoomowania kadrów przyjdzie nam nieraz przejąć kontrolę nad Snake’iem. Naprawdę ładnie to wygląda. Nawet oklepane wstawki QTE dają tu radę. Co można zaliczyć na plus to brak niemych dialogów jak miało to miejsce w PO. A wszystko dzięki możliwości ich instalacji na karcie pamięci. Nie można tak było przy poprzedniej odsłonie na PSP? Ci którzy narzekają na przegadane MGSy mogą trochę odetchnąć. Rozmowy przez Codec zostały zredukowane do wskazówek udzielanych przez sprzymierzeńców. Rozmówki oczywiście są jednak znajdują się na kasetach magnetofonowych, które możemy odsłuchać (ale nie musimy) przed każdą misją. Jedne dotyczą obecnie wykonywanych misji, fabuły, zaś inne to normalne gadanie o pierdołach, często utrzymane w zabawnym tonie. [SPOILER] Cecile i jej gadka o Picassie, naśladowanie zwierząt [SPOILER].

Minusy? Na pewno umowność. O co chodzi? Możliwe jest rekrutowanie żołnierzy w zamkniętych pomieszczeniach, jednak posiłki w postaci amunicji nie można w takowych już wezwać. Dziwne. Drugą sprawą jest nieco kiepskie AI przeciwników. Z paru metrów nie potrafią dojrzeć Snake'a nawet gdy ten przed ich nosem wypuszcza balon z rekrutantem. Po za tym niemal każdą misję można przebiec z punktu A do punktu B w kilka chwil, a co za tym idzie ukończyć ją w bardzo krótkim czasie nie wstrzynając alarmu. Troche za łatwo.

Ogólnie przymykam oko na te niedociągnięcia, gdyż gra jest wielka. Masa misji, rozbudowanie, smaczki, achievmenty czyni Peace Walkera jedną z najlepszych gier na PSP. No i główny motyw przygrywający podczas walki z PW ^_^

timothy7 - 2010-11-05, 15:32

Mógłbym prosic by zgłosił się do mnie na pv ktos kto ukonczył PW? Bo mnie zaraz szlag trafi z jednym bossem, a mam dosc marnowania baterii i nerwow.
Suavek - 2010-11-05, 16:32

To napisz tutaj w czym problem. Ewentualne spoilery oznacz czarną czcionką, jeśli tego się obawiasz.
timothy7 - 2010-11-05, 16:42

Moim problemem jest:

Robot Pupa, i pokonanie go. Za cholere nie moge. Nie wiem jak mam uzyc tego urzadzenia do wyrzucania magazynkow do broni, ktore mi sie traca, jak omijac jego elektrycznych pocisków, 6 pocisków LAV nie wystarcza. Trzeci dzień i trzecie ładowanie baterii. Trochę mnie to męczy. Filmy z youtube nic nie dają, ani żadne inne solucje.

Suavek - 2010-11-05, 16:55

http://www.youtube.com/watch?v=1dI5G5iC3hM - tu gość większych problemów nie miał. Ogólnie celuj w okolice głównego AI, gdyż tam obrażenia są największe.

A jeśli chodzi Ci o zesłanie amunicji helikopterem, to wyrzucasz item na otwartej przestrzeni niczym granat, a potem wciskasz odpowiedni przycisk (chyba raz jeszcze użycie itemu). Po chwili dostaniesz zrzut amunicji i bodajże rationów.

Homik - 2010-11-05, 16:59

Jeśli chodzi o markery zrzucające amunicję to po prostu najpierw je rzucasz/podkładasz, a potem naciskasz klawisz odpowiedzialny za strzał (zależy jaki typ sterowania wybrałeś, u mnie jest to R). Pamiętaj, że należy odczekać jakąś chwilę, zanim poraz kolejny skorzystasz z markera. Jeśli chodzi o elektryczne pociski, biegaj wokół PUPY, jeśli próbuje ich użyć. Z kolei jeśli PUPA wyrzuci miny, zniszcz wszystkie znajdujące się w pobliżu wyjścia z areny i się tam skryj. Przede wszystkim wybierz uniform Battle, gdyż ma on 3 sloty na bronie. Proponuje zabrać ze sobą dwie wyrzutnie (o ile posiadasz) oraz jakiś machine gun, która ma dużą ilość naboi w magazynku. No i oczywiście rationki.
timothy7 - 2010-11-05, 17:14

@Suavek

Właśnie na tym filmie najwięcej probowałem się wzorowac i nie wychodzi. Głównie dlatego ze nie wiem jak upgrade'ować bronie, mam karabin maszynowy na 150 nabojow i takie mniejsze Uzi na 160.

@Homik

Wez mi jeszcze powiedz jak nazywa sie u ciebie ten przedmiot dzieki ktoremu spadaja rationy i magazynki, ew. jak go zdobyc, bo ja swoj trzymam w lapie Snake'a, klikam w kwadrat (takie sterowanie) i nic sie nie dzieje.

Homik - 2010-11-05, 17:23

Jest to support supply marker. Są dwa typy: do podkładania i wyrzucania. Tutaj jest opisane jak je zdobyć. Patrz Throwing oraz Placeable Weapons Specs.
timothy7 - 2010-11-06, 02:07

2010-11-05, 20:44

Ok, nie wiem jakim cudem ale pokonalem go. Jak narazie bossowie w tej grze sa totalnie beznadziejni (same czołgi), a scenka po tej walce sugeruje, ze będzie jeszcze dwoch takich "Gearów". Jesli tak, to będzie to porazka na calej linii. Mimo to jest bardzo dobrze, gra wciąga jak diabli.

---------------------

No ja was przepraszam bardzo, ale tego Kojime to chyba do reszty, za przeproszeniem pojebało. Najpierw cholernie trudna misja z Pupą, potem walka z helikopterem. Teraz te beznadziejne szukanie faceta w pomaranczowej kurtce ktory ma karte ID, i przechodzenie przez te wszystkie punkty lokacji cały czas dajac sie przeciwnikom. Czwarty raz przegrałem i mowie dość - ODRADZAM obcowanie z Peace walkerem. Damn, a pomyslec ze na Portable Ops narzakalem... PW nawet sliczna grafika nie ratuje. Gralem we wszystkie gry Kojimy (z Psychonauts i Snatcherem wlacznie), ale narazie PW jest NAJGORSZE co zrobil i odradzam, pomimo ze nie skonczylem i nie mam juz zamiaru. Nie na moje nerwy. To gra powstala chyba dla ludzi posiadający 3 ręce. Hideo stworzył dno, juz nawet nie przecietniaka. Zero MGS w MGSie - a jako gra, jest jeszcze gorzej. Odradzam, chyba ze ktos lubi napady kurwicy. Z gory daje naciagane 2/10

Żelazko: Nie pisz dwóch postów pod rząd! Chyba, że minie 24 godzin i nie można już edytować posta. Jeśli chcesz żeby było widać edycję posta, to usuń starego i napisz nowego dodając tylko tą dodatkową treść z edycji.

Plazior - 2010-11-06, 02:21

Ja z PW nie miałem najmniejszego problemu. 2 czy 3 razy musiałem powtarzać. Gra nie jest aż taka trudna, (no chyba że chcemy zrobić na 100% to wtedy jest impossibru) wręcz przeciętna w porównaniu do MGS4, o takich tytułach jak DMC3 nie wspominając. Przecież w tych walkach masz rationów i wiele innych regenerujących pierdół od zajewania. Też możesz wezwać support lotniczy. (te Support Markery)

Co do PW to wszystko w tej grze ładnie pięknie, poza Story Modem i taką mocną japońszczyzną w samej fabule jak i w grze. Trochę boli brak ludzkich bossów, ale za to Gear'y są świetnie przemyślane. Jak dla mnie udany MGS. Ale to już nie to samo. Skończyłem raz i może kiedyś coś tam poskrobie znowu przy tej grze.

timothy7 - 2010-11-06, 02:25

Plazior napisał/a:
Gra nie jest aż taka trudna, (no chyba że chcemy zrobić na 100% to wtedy jest impossibru)

Yhy, bo ja przechodze to na szybkiego byleby przejsc... Przynajmniej przechodzilem.

Plazior napisał/a:
Też możesz wezwać support lotniczy.

No tak, szczegolnie wtedy gdy we mnie strzelaja i kiedy najbardziej wsparcia potrzebuje :)

Plazior napisał/a:
Jak dla mnie udany MGS.

Obrazasz prawdziwe MGSy.

Plazior - 2010-11-06, 02:37

timothy7 napisał/a:
Obrazasz prawdziwe MGSy.


Plazior napisał/a:
Ale to już nie to samo.


No tak masz racje. Może inaczej. Udana gra.

Homik - 2010-11-06, 10:55

@timothy7

Wow, dawno nie słyszałem takich obelg skierowanych w MGS. Ochłoń, spróbuj wrócić do tej gry trochę później, gdyż warto. Jeśli dobrze zrozumiałem z Twoich wcześniejszych postów grasz ze sterowaniem znanym z Portable Ops. Spróbuj zagrać z rozłożeniem klawiszy znanym z MGS4. Jak dla mnie jest o niebo lepsze od tego z PO.

timothy7 napisał/a:
Teraz te beznadziejne szukanie faceta w pomaranczowej kurtce ktory ma karte ID, i przechodzenie przez te wszystkie punkty lokacji cały czas dajac sie przeciwnikom.


Tutaj najlepiej jest grać w Sneaking Suit - przeciwnicy nie słyszą Twoich kroków, i najlepiej jest chodzić skulonym wzdłuż "ścian"

timothy7 napisał/a:
Najpierw cholernie trudna misja z Pupą, potem walka z helikopterem.


Jeśli kiedyś tam się ponownie zabierzesz za Peace Walkera, to życzę powodzenia z przedostatnim bossem :razz:

Suavek - 2010-11-06, 12:16

timothy7, nie bądź śmieszny. Czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że zwyczajnie w PW nie potrafisz grać i w tym tkwi główny problem. Jak już Homik wspomniał, zmień sobie sterowanie. Może wydawać się to dziwne, ale przyciskami geometrycznymi naprawdę wygodnie steruje się kamerą. Korzysta się z niej głównie podczas skradania i walk z bossami, a podczas większej zadymy z przeciętnymi wrogami wciskamy jedynie Select aby włączyć Auto-Aim.

Peace Walker, śmiem twierdzić, to bardzo udany MGS. Fabularnie może nie dorównuje głównej serii, ale swoje plusy ma i w tej sferze. Przede wszystkim podejść do niego należy nie jak do przygodówki, ale bardziej swego rodzaju gry strategicznej. Choć może wydawać się to nielogiczne, to broni nie znajdziemy w kluczowych miejscach, a sami musimy ją sobie wynaleźć. Tutaj z pomocą przyjdą rekrutowani żołnierze, także ci z misji pobocznych. Dla mnie właśnie rozbudowa bazy i zdobywanie nowego ekwipunku poprzez zaliczanie zadań dodatkowych było jednym z ciekawszych patentów PW, nie pozwalającym mi odłożyć konsolki często do piątej nad ranem. W wielu aspektach będę tej produkcji bronił, a jeśli ktoś jest zainteresowany to zapraszam tutaj do lektury mych wrażeń z gry.

timothy7 - 2010-11-06, 13:49

Suavek, nie wiem jak nie potrafię grać w PW, skoro grając PO caly czas narzekałem na to, ze gra jest za latwa. A PO i PW za bardzo gameplayowo sie nie różnia. Zwlaszcza ze mam takie same sterowanie, bo takie jest imo najwygodniejsze. Problem moim zdaniem lezy w tym, ze Kojima mial po raz kolejny przerost ambicji nad jakościa i z tego powodu nie potrafil wyrownać poziomu gameplayu i walki do rownego poziomu. A potem sie człowiek zastanawia "Czy to gra za trudna, czy to ja nie umiem grac?"

Cytat:
Jeśli kiedyś tam się ponownie zabierzesz za Peace Walkera, to życzę powodzenia z przedostatnim bossem

Wlasnie mam kolejny powod zeby nie grać, zapomnij czlowieku :P

Suavek - 2010-11-06, 13:52

Widzisz, osobiście uważam, że normalny tryb fabularny oraz początkowe misje opcjonalne są proste jak dupa węża, dlatego naprawdę skłonny jestem twierdzić, że grać nie umiesz ;) . Problemy tak naprawdę zaczynają się dopiero w przypadku opcjonalnych walk z bossami, do których w wielu przypadkach nie ma nawet sensu podchodzić nie mając drugiej osoby do pomocy.

Ja Ci powiem abyś się nie zniechęcał i "podpakował" trochę postać wykonując misje dodatkowe (nawet kilkukrotnie), werbując żołnierzy, przydzielając ich do odpowiednich sekcji bazy i wynajdując nowe technologie. Z pewnością będzie to pomocne w normalnej rozgrywce. Jak już wspomniałem, mnie większą radochę sprawiał właśnie takich element RPG niż zagłębianie się w jakąkolwiek "fabułę".

EDIT:

Z tym określeniem "najwygodniejszego" sterowania się tak nie śpiesz, gdyż tak naprawdę niezależnie od dokonanego wyboru, z czegoś trzeba zrezygnować (np. strzelanie i jednoczesne chodzenie z celowaniem). Tutaj kiepsko to moim zdaniem rozwiązali, gdyż najlepszą metodą byłoby swobodne ustawianie klawiszy, a nie wybieranie jednego z trzech odgórnych trybów. Niemniej jednak, jak już wspomniałem, osobiście najlepsze rezultaty odnosiłem mając kamerę pod przyciskami geometrycznymi.

Homik - 2010-11-06, 14:00

Suavek napisał/a:
Problemy tak naprawdę zaczynają się dopiero w przypadku opcjonalnych walk z bossami, do których w wielu przypadkach nie ma nawet sensu podchodzić nie mając drugiej osoby do pomocy.


Szczerze powiedziawszy nawet druga osoba nie jest potrzebna, by przebrnąć przez dodatkowe misje czy opcjonalnych bossów. Wystarczy, tak jak powiedziałeś, wytworzyć nowe, potężniejsze bronie. Wówczas PW staję się bardzo łatwy. Należy jednak starać się kończyć misje z rangą S, co na pozór takie trudne nie jest.

timothy7 - 2010-11-06, 14:09

Suavek napisał/a:
uważam, że normalny tryb fabularny oraz początkowe misje opcjonalne są proste jak dupa węża, dlatego naprawdę skłonny jestem twierdzić, że grać nie umiesz ;) . Problemy tak naprawdę zaczynają się dopiero w przypadku opcjonalnych walk z bossami, do których w wielu przypadkach nie ma nawet sensu podchodzić nie mając drugiej osoby do pomocy.

No dokladnie o to mi chodzi, wiekszość misji jest zdecydowanie bardzo latwa (na początku się nawet dziwilem, ze mi tak latwo idą :P ), ale potem bossowie to juz mordęga, a obecna misja ktora mi gre obrzydzila - tragiczna.

Suavek napisał/a:
Ja Ci powiem abyś się nie zniechęcał i "podpakował" trochę postać wykonując misje dodatkowe (nawet kilkukrotnie), werbując żołnierzy, przydzielając ich do odpowiednich sekcji bazy i wynajdując nowe technologie. Z pewnością będzie to pomocne w normalnej rozgrywce. Jak już wspomniałem, mnie większą radochę sprawiał właśnie takich element RPG niż zagłębianie się w jakąkolwiek "fabułę".

Wlasnie ten element rowniez uważam za najlepszy w calej grze, bo zdobywanie zolnierzy (szkoda ze tylko 10 na misję), przydzielanie ich do roznych funkcji i wysylanie jednostek z Combat unit na misje to cos naprawde wspanialego. Szkoda tylko ze to element dodatkowy, jako jedyny sprawiajacy jakąkolwiek radochę z grania.

Suavek napisał/a:
Z tym określeniem "najwygodniejszego" sterowania się tak nie śpiesz, gdyż tak naprawdę niezależnie od dokonanego wyboru, z czegoś trzeba zrezygnować (np. strzelanie i jednoczesne chodzenie z celowaniem).

No w kazdego MGSa gralem wlasnie z takim sterowaniem. Jedynie brak drugiego analogu w PSP boli, ale jakos nie przeszkadzalo mi to specjalnie w PO, ktorego przeszedlem na lajciku w niecale trzy dni, wiec...

Suavek - 2010-11-06, 14:59

Homik napisał/a:
Szczerze powiedziawszy nawet druga osoba nie jest potrzebna, by przebrnąć przez dodatkowe misje czy opcjonalnych bossów. Wystarczy, tak jak powiedziałeś, wytworzyć nowe, potężniejsze bronie. Wówczas PW staję się bardzo łatwy. Należy jednak starać się kończyć misje z rangą S, co na pozór takie trudne nie jest.
No zależy o których misjach mówimy. Późniejsi bossowie, oznaczeni większą ilością czaszek, to lekka przesada i bez naprawdę wybujałych itemów (których też nie jestem pewien czy da się zdobyć bez ingerencji drugiego gracza) ciężko ich pokonać. Nie twierdzę, że jest to niewykonalne, ale z pewnością trzeba mieć wszystko naprawdę w małym paluszku.

Cytat:
No w kazdego MGSa gralem wlasnie z takim sterowaniem. Jedynie brak drugiego analogu w PSP boli, ale jakos nie przeszkadzalo mi to specjalnie w PO, ktorego przeszedlem na lajciku w niecale trzy dni, wiec...
PW nie jest jak "każdy MGS" ;) .
timothy7 - 2010-11-07, 17:39

Wiecie co, powiem tak - z dumą pochwale sie, ze ukończylem Peace Walker. Najwiekszym paradoksem tego wszystkiego bylo to, że ostatnie walki z bossami byly... cholernie łatwe. Dlugie, ale łatwe. Albo ja sie nauczylem grać w te gre, albo juz nie wiem o co chodzi ;) Zakonczenie infantylne, patetyczne, przewidywalne... Ale wiadomo, u Kojimy wykonanie bierze góre i całosc za serducho chwyciło. Nawet pomimo beznadziejnego pomyslu z "przywroceniem" Boss do życia i śpiewającymi "Lalala" robotami... ^^" Niemniej jednak dalej bedę uwazał, ze to najsłabsze dzieło Kojimy. Bardzo dobre, ale wciaz najsłabsze. Mam wrazenie, że ta seria powinna się juz skonczyc.

@Homik, o ktorej walce mowiłes? :P

Homik - 2010-11-07, 18:19

No właśnie z Peace Walkerem. Ku*wica mnie brała, gdy po n-tym razie nie mogłem go pokonać. Szczytem było, gdy został mu jeden pasek energii, a ja nie miałem, ani ammo, ani markerów. Jednak była to wina złego doboru broni.

Zakończenie przewidywalne? Szczerze, nie spodziewałem się, że za wszystkim stoi
Major Zero oraz Paz jako jego marionetka :O . A tak się spytam: skończyłeś piąty rozdział?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group