Nie udało ci się spiąć na ogrodzenie z metalowej siatki. Za to noga ci utknęła. Hałas od strony wejścia do hotelu zrobił się intensywniejszy.

~nie, tylko nie znowu to samo.~ zacząłem się szarpać, by wyzwolić nogę.

Udało ci się uwolnić nogę. Padłeś na asfalt jak długi. Hałasy od strony wejścia do hotelu ustąpiły. Pojawił się cień.

ciągle leżąc na ziemi zauważyłem Cień ~huh?~ podniosłem się i ściskając moją wysłużoną broń przyglądałem się mu.

Cień był duży i wyglądał jakby unosił się w powietrzu. Okrążał cie.

zacząłem powoli wycofywać się apartamentów, ciągle obserwując cień.

Cień się do ciebie zbliżył. Z mgły wyłoniło się stworzenie, które wylazło z basenu.

zamarłem w przerażeniu ~myśl, myśl. musi być jakiś sposób... co ostatnim razem robiło to paskudztwo, jak je widziałeś. myśl!!~ przypomniałem sobie o spotkaniu go na łące i powoli sięgnąłem do torby, po kwiaty zerwane przed Historical Society, które wyciągnąłem w kierunku monstrum.

Stwór zbliżył się do twojej ręki, po czym szybko chapnął (czy co tam zrobił) roślinki i uleciał w górę. Trzaski ustąpiły po chwili czystemu białemu szumowi.

z ciągle wyciągniętą ręką przed sobą, osunąłem się na ziemię.~ no nie wierzę, nie wierzę..~ zaśmiałem się krótko, podniosłem z ziemi i ruszyłem w stronę wejścia do Wood Side apartment

Wejście stoi otworem, bo drzwi leżą na podłodze w drzazgach.

przebiegłem przez korytarz i skierowałem się w stronę basenu, z którego powstała baletnica.

W basenie ciągle znajduje się mnóstwo brei.

dobiegłem do drzwi, którymi weszła Emily i szarpnąłem za nie.

Te drzwi są ciągle zamknięte.

wygrzebałem z torby niepodpisane klucze i sprawdziłem, czy któryś z nich pasuje.

Żaden z kluczy nie pasuje. Zawsze możesz spróbować iść na około.

przekląłem i dotykając ściany dłonią zacząłem iść wzdłuż budynku, zaciekawiony, co znajdę. co jakiś czas zerkałem na basen.

Nie znalazłeś nic więcej poza trzema puszkami po piwie, szklanej butelki po winie i podziurawionym koszu piknikowym.

wróciłem skąd przyszedłem, przebiegłem przez główne wejście, teraz zniszczone przez monstrum i postanowiłem obiec cały budynek.

Nie jesteś w stanie obiec całego budynku, ponieważ parking jest oddzielony od świata ogrodzeniem z metalowej siatki.

~cholera jasna!~ uniosłem głowę, spoglądając na budynek Wood Side i kierując kroki w stronę wejścia.

Stoisz przed drugimi drzwiami wejściowymi do budynku.

z nadzieją szarpnąłem za klamkę.

Drzwi nie chcą się otworzyć. Masz dziwne wrażenie, że coś je blokuje z drugiej strony.