Forum Silent Hill Page

Silent Hill: Story Telling - Silent Hill: Story Telling - Otwarcie gry.

I'veSeenItAll - 2013-11-15, 14:40

postanowiłem wejść do środka przez garaż.
Alice - 2013-11-15, 14:43

Karel Hjartson
:

Brama garażowa nie dała się wyżej podnieść, ale jest na tyle wysoko, byś mógł spróbować się pod nią przeczołgać.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 14:55

- bleh. nie ma to jak robić za najzwyklejszą ścierę.
położyłem się na plecach i przytrzymując jedną ręką bramę - by nagle nie stwierdziła że sobie spadnie - wpełzłem do środka.

Alice - 2013-11-15, 15:00

Karel Hjartson
:

Bez większego problemu udało ci się przecisnąć między bramą garażową, a podjazdem. W środku było niesamowicie ciemno. Nie widziałeś absolutnie nic, poza światłem oświetlającym wąski kawałek podłogi.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 15:03

wyciągnąłem telefon i włączyłem w nim funkcję latarki, by oświetlić pomieszczenie, w którym się znajduję.
Alice - 2013-11-15, 15:08

Karel Hjartson
:

Światło telefonu pokazało, że garaż jest tak porośnięty dzikimi roślinami, że tylko asfaltowa podłoga była od nich wolna. Podłoga i drewniane drzwi po twojej lewej.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 15:13

spróbowałem przejść dalej przez drewniane drzwi.
Alice - 2013-11-15, 15:15

Karel Hjartson
:

Drewniane drzwi otworzyły się i uruchomiły dzwonek sklepowy. Nie otworzyłeś jeszcze całkowicie drzwi, więc jeszcze nie widzisz co jest za nimi.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 15:18

poczekałem aż dzwonek ucichnie ~dzwonek sklepowy? przy wejściu do garażu? ŁOTDE, ŁOTDE?~ i przekroczyłem próg sklepu.
Alice - 2013-11-15, 15:24

Karel Hjartson
:

Wnętrze pokoju było zarośnięte przez rośliny przypominające pnącza i korzenie drzew, które rosły tak, że tworzyły niemal wszystkie meble w tym pokoju, poza żyrandolem rodem z westernów. Na żywych roślinnych półkach stały donice z białymi kwiatami, a za ladą z pnączy stał starszy siwy mężczyzna rasy czarnej ubrany w niebieski płaszcz - W czym mogę pomóc? - spytał pogodnie.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 15:42

byłem tak zaskoczony tym, że ktokolwiek tam jest, że wpadłem na drzwi za sobą.
- jezu, ale mnie pan przestraszył!
zacząłem łapać powietrze i gdy się uspokoiłem, wygrzebałem z notesu ostatnią kartkę, z mini mapką, którą znalazłem przy znaku.
- przepraszam, że pana niepokoję. niedaleko stąd znalazłem taką mapkę. wyraźnie wskazywała na pański sklep. czy wie pan czyja to może być robota?
podszedłem do lady i pokazałem notatkę.

Alice - 2013-11-15, 15:47

Karel Hjartson
:

Mężczyzna wziął od ciebie kartkę i wyjmując spod lady zapaloną świecę przyjrzał się rysunkowi - To zapewne robota dziecka - odpowiedział po chwili - Tak miejscowe dzieciaki bawią się w podchody. Pan z poza miasta? - spytał.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 15:50

- taaak, spoza. wie Pan, inspiracji szukam. trochę się wypaliłem, a studia wymagają ode mnie głowy pełnej pomysłów.
rozejrzałem się dookoła.
- przepraszam, a Pan tutaj coś sprzedaje? dosyć pusto, muszę przyznać.

Alice - 2013-11-15, 15:58

Karel Hjartson
:

- Tylko te kwiatki - sklepikarz wskazał gestem ręki drewniane donice z białymi kwiatami, które stały na półkach z pnączy - Wie pan, ostatnio nie jest u nas tak spokojnie jak dawniej. W naszym miasteczku trwają wybory nowego... burmistrza i miejscowi nie spoglądają zbyt przychylnie na przyjezdnych. Lepiej niech pan uważa, panie Hjartson. - powiedział to tak pogodnie, jakby skomentował brzydką pogodę, mając nadzieję, że zaraz wyjrzy słońce.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 16:17

- nowego.. burmistrza? to ciekawe. wydawało mi się, że tutaj nie ma praktycznie nikogo.
nagle uderzyła we mnie jedna myśl.
- przepraszam bardzo, skąd Pan zna moje nazwisko? nie przypominam sobie, bym się przedstawił, Panie...?

Alice - 2013-11-15, 16:29

Karel Hjartson
:

- Blackwood. - podpowiedział czarnoskóry mężczyzna po czym odpowiedział na twoje pytanie - W tym mieście plotki szybko się rozchodzą. Przepraszam, ale muszę iść na zaplecze. - po czym wyszedł.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 16:32

ze szczęką w okolicy kolan stałem jeszcze przez chwilę w miejscu. gdy się ogarnąłem postanowiłem sprawdzić, czy jednak czegoś nie znajdę w sklepie, co mi się przyda.
Alice - 2013-11-15, 16:36

//to pewnie wyglądał jak demon child z filmu :razz: //

Karel Hjartson
:

Na pierwszy rzut oka w pomieszczeniu były tylko donice z dziwnymi białymi kwiatami i palące się świece oraz pozostawiona na ladzie dziecięca mapa. Zawsze możesz pogrzebać za ladą, albo iść na zaplecze, za panem Blackwoodem.


I'veSeenItAll - 2013-11-15, 16:39

wziąłem mapę i postanowiłem sprawdzić cicho co jest za ladą.

//hahah! dokładnie tak wyglądał :D //

Alice - 2013-11-15, 17:22

Karel Hjartson
:

Za ladą było trochę gratów i cicho szumiące stare czerwone radyjko.


I'veSeenItAll - 2013-11-19, 01:19

wziąłem radio i zdecydowałem się pójść na zaplecze - w nadziei, że jeszcze czegoś się dowiem od Blackwooda.
Alice - 2013-11-19, 10:26

Karel Hjartson
:

Kiedy stanąłeś przed drzwiami, otworzyły się i nimi omal nie oberwałeś. - Nic się panu nie stało? - spytał wychodzący z zaplecza pan Blackwood.



/możesz mi powiedzieć, dlaczego Karel miał taką zdziwioną minę, kiedy dowiedział się, że w mieście już wiadomo o jego przybyciu? Oprócz tego, że wiadomo./

I'veSeenItAll - 2013-11-19, 10:33

- nie, nic mi się nie stało, spokojnie. szukałem Pana. miałem nadzieję, że udzieli mi Pan jakiś wskazówek, na co uważać jeszcze? bo dziwne słyszeć, że miejscowi nie lubią obcych i że plotki szybko się roznoszą, jednocześnie odnosząc wrażenie i jadąc tu ze świadomością, że jest to miasto - widmo. a skoro tak bardzo nie lubią przyjezdnych, to może są jakieś miejsca, których warto unikać.
chwilę stałem w milczeniu.
- Panie Blackwood, nie wiem dlaczego, ale Pańska twarz wydaje mi się być znajoma.
usiadłem na podłodze sklepu, wyciągnąłem papierosa
- nie ma Pan nic przeciwko?
odpaliłem, powoli zaciągając się dymem.

//to właśnie były powody mojego opady szczęki. znał moje nazwisko, wiedział o moim przybyciu - zresztą nie tylko on, oraz wydał mi się dziwnie znajomy.

Alice - 2013-11-19, 10:44

//Howard Blackwood - miejscowy listonosz, antykwariusz i teraz także właściciel sklepu z kwiatkami. On wie wszystko. Tylko nie mów swojej postaci. To pierwszy i ostatni raz, kiedy podpowiadam, z kim masz do czynienia.//

Karel Hjartson
:

- Nie, moje rośliny lubią dym, a wracając do pańskich pytań, myślę, że w tym liście znajdzie pan odpowiedzi, których pan szuka. - odpowiedział i wręczył ci kopertę - a teraz przepraszam, ale muszę pana wyprosić. Pora zamykać sklep - po czym podszedł do drzwi prowadzących do garażu i otwierając je, wykonał gest zachęcający do wyjścia.


I'veSeenItAll - 2013-11-19, 10:51

- dobrze, dopalę na zewnątrz. do zobaczenia Panie Blackwood, mam dziwne wrażenie, że jeszcze Pana spotkam.
delikatnie się ukłoniłem i wyszedłem.
zaraz za drzwiami otworzyłem kopertę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group