|
|
Forum Silent Hill Page
|
|
Gry - jRPG
SiedzacyWKiblu - 2008-03-26, 19:02 Temat postu: jRPG Temat może i będzie popularny, a może i przeminie z wiatrem, nie mniej postanowiłem wyrwać spod respiratora topic "Chrono Saga" i nadać mu bardziej ogólnego znaczenia. Nie ma co ukrywać, że temat praktycznie się nie przyjął, więc od tej pory piszemy o wszystkich japońskich RPG-ach, które nie należą do serii Final Fantasy w tym właśnie miejscu. Chryste, ale to było nieskładne...xD Wujcio Carmash pozdrawia.
Właśnie całkiem nie dawno skończyłem Chrono Trigger-a wersje PSone.
Na razie zdobywa wszystkie 13 zakończeń.
By odblokować to i owo.
Początkowo spróbuje wyjaśnić całą fabułę.
Chrono Cross-a
Jak to zwykle bywa w bajkach wszystko dobrze się skończyło ,ale coś się po drodze z pier... i mamy drugą grę.
Wyniku pokonania Lavosa w 1999AD ludzkość dalej kształtowała się technologicznie.
Tam też pojawił Belthasar (2300-2350AD)wyniku akcji z przeszłości w 12.000BC.
Pomagał jeszcze bardziej się rozwiać technologicznie.
I wszystko było by dobrze gdyby ludzie nie od kryli pewnego kamyczka zwanego "Frozen Flame"
gdzieś między 2350-2400AD.
Frozen Flame to część Lavosa o której nic nie mówiąc w CT. ;|
Jednak ta ów część odpadła wyniku zderzenia z ziemią w czasach prehistorycznych.
Potęga tego kamienia dawała władze nad całym czasem itp.
Więc ludzie chcieli to jak najszybciej wykorzystać.
Pojawiły się też pytania "Skoro można manipulować przeszłością to czym ona dla nas jest".
Cytat: | Perhaps what we are doing is wrong?
If this experiment succeeds,we will be able to control time.
We will have complete control over history and, in a sense, become a presence, much like god...
If so, what meaning is there to the history of mankind?
But it's too late, now...
We can't afford to fail in this experiment.
If, for some reason, anything goes wrong, the anti-annihilation energy will probably overwhelm us.
Who knows what the consequences may be? |
Belthasar odłączy się od grupy naukowców .Nie chciał mieć z tym nic wspólnego.
Eksperyment się dokonał.
Jednak wiadomo ,że coś poszło nie tak.
Pod czas eksperymentu kamień który jest częścią Lavosa uświadomił sobie ,że on NIE ISTNIEJE w tym czasie ,ponieważ został pokonany przez drużynę CT.
Ostrzegł samego siebie przed śmiercią.Nie mógł jej zapobiec ,ale stworzył coś jakby zapasowy plan ,o który później powiem :grin2: .
Wyniku eksperymentu całe Chronopolis zostało wysłane w przeszłość.
Do roku 12.000BC.
Biorąc pod uwagę jaką to aferę zrobiło w czasoprzestrzeni .Te wydarzenie nazywa się "TIME CRASH"(fajna nazwa).Trzeba pamiętać ,że w CT była zasada ,że w czasie mogą podróżować tylko 3 osoby ,a nie całe miasto o_0.
Nie mówiąc tu o paradoksie ,ale jego nie ma ,dlaczego ,zaraz powiem.
Enity w odpowiedzi na to wysłała do 12.000BC Dinopolis które też pochodzi z roku 2400AD ,ale świecie gdzie nie istniał Lavos w ogóle .
Być może miał też w tym udział "Time Crash" ,ale bardziej chodziło o to ,że Enity bało się totalnej dominacji ludzi.Ale moim zdaniem prawdziwy powód to Chrono Cross bo Enity jest nie omylne.
Do akcji w wkracza FATE.
F.A.T.E do super komputer stworzony przez samego Belthasar na pod stawie komputera zwanego "Mother Brain" znanego z alternatywnej przyszłości z CT.
Belthasar przewidział "TIME CRASH" i wiedział ,że nie może temu zapobiec ,co gorsza odkrył plan Lavosa który w teorii nie mógł jeszcze istnieć. :grin2: ..ale co tam.
Lavos w 12.000BC z reprodukował się i jego dziecko pochłonęło Schala-e stając się Time Devourer(kolejna super nazwa).
Istniał spokojnie w wymiarze zwanym "Darkness Beyond Time" czekają na zemstę.
Cytat: | The Darkness Beyond Time is the final wastebasket for timelines nullified by time travel. It can be accessed physically as a place, and served as the home of the Time Devourer. Apparently, when Lavos was defeated, he was relegated to the darkness; there, he took advantage of Schala, who had been transported there by the Ocean Palace Incident. He bound with her to evolve into the Time Devourer, a being that once matured would be capable of consuming space-time. |
W bardzo odległej przyszłość pożre całą czaso-przestrzeń i będzie istniał tylko on. O_O
Belthasar...stworzył "Projekt Kid" i za pomocą FATE obcykał wszystkie możliwe opcje.
Chciał by Lavos został pokonany raz na zawsze.
FATE zbuntował się przeciwko nie mu.
Po "TIME CRASH" uwięził ludzi jako zjawy by nie miały żadnego wypływu na czas.
Tak samo ludzie żyjący w EL Nido zostali uwięzieni .Nikt nie mógł wypłynąć po za ten teren.
Tak samo on sam pilnował by nie powstał ciąg zdarzeń który by zaprzeczył wydarzeniu z 2400A.D.
Dinopolis też nie było zacofane Jaszczur stworzyły "Dragon God-a" który władał wszystkim żywiołami.
Jednak nawet on nie miał szans z komputerem.
FATE za pomocą "Frozen Falme" podzielił "Dragon Goda-a" na 6 innych smoków oraz uwięził ich różnych miejscach by nie mogły się scalić.
FATE miało pełną kontrole nad wszystkim do czasu.
Pewnego dnia znany nam robot zwany "Robo" lub "Prometheus" oraz jego numer seryjny.
Będąc częścią planu Belthasar.Zrobił w Fate krótkie spięcie.
Wyniku tego co następuje.
W roku 1010 AD.
Wazuki wraz ze swoim przyjacielem Miguel płynie statkiem wraz z rannym synem "Serge-m" które zostało straszliwe poturbowane przez czarną panterę.
Wyniku sztormu oraz spięcia elektrycznego FATE.
Wazuki i Miguel docierają do laboratorium.
Wazuki nie bojąc się niczego zanosi Serge do głównej komnaty gdzie jest "Frozen flame".
Serge zostaje uzdrowiony przez kryształ.
Jednak co ważniejsze komputer się przeprogramuje .Wyniku tego od tej pory FATE nie ma moliwości używać już "Frozne Falme" po komnatę może otworzyć ciało Serge-a.
Cytat: | It is now up to you, the one
whom the Frozen Flame has
chosen as its '"arbiter"'... |
Wazuki ojciec Serge.....FATE przerobiło go na LYNXA kot podobnego stwora .Jego głównym założeniem było stać się jego katem przybierając postać jego lęku przed kotami.
Cytat: | I don't know how to break this to you, but...Lynx was actually your father, Wazuki!
Drawing closer to the Flame caused him to become unstable,and the image of you dying in
terror changed him completely!Finally, after having his psyche totally eroded, he lost his soul and was easily integrated by FATE...FATE turned Wazuki into a biological interface, modelling
him after your worst fear at the time -- a panther.
Although Wazuki managed to escape from Chronopolis with you, he later completely
succumbed to FATE. |
Wazuki uciekł z Sergem .Jednak jego los był przypieczętowany.
A co z Miguel do inna historia.
Serge żył sobie dalej ,ale oczywiście coś musiało się wydarzyć.
W tym miejscu zaczyna się gra.
Serge bo zebraniu jakiś tam muszli ma spotkać się ze swoją sympatią "Leeną".
Gadając o tym jak to czas szybko płynie oraz o tym czy będzie o tym pamiętał za pare lat to i owo.Pojawia się wielka fala które bez wątpienia zaraz zabije naszego bohatera.
Jednak nagle nad jego stopami pojawia się portal ,a on sam słysz jakiś kobiecy głos ,który go
pociesza.Tak naprawdę to Schala która właśnie ratuje mu tyłek.
Serge wpada w portal i...
Trafia to alternatywnego świata ,a raczej prawdziwego ,w którym rzeczywiście umarł.
A teraz jako podsumowanie coś zacytuje.
Trzeba zauważyć ,że te wszystkie zdarzenia w różnych punktach czasu tak naprawdę zaczęły się prawie równocześnie .Momentami po za czasem.
Cytat: | When did this sorry tale
all begin...?
Was it 10 years ago, when
you almost drowned here?
Or was it 14 years ago, when you were wounded by that panther demon that attacked you...
...resulting in you being carried to Chronopolis where you came into contact with FATE and the Frozen Flame...?
Or perhaps it was even 2,400 years in the future, when the Time Crash hurled Chronopolis back to prehistoric times?
Or even it could have been 12,000 B.C., when an ancient magical kingdom met its end after trying to use Lavos...? |
Wracając do wątku martwego Serga.
Na polecenie Lynxa atakuje go 3 ludzi.Jednak z opresji ratuje go Kid.
Kid jest klonem Schali.Schala stworzyła ją w ostatnim odruchu dobroci .Kid mając na sobie amulet przeleciała dużą czaso-przestrzeń i trafiła do Lucca .Tak z tej CT.
Przy okazji mam tu paradoks .Jak dobrze wiemy amulet nie może mieć Kid ,bo inaczej jakby trafił do Marle nie mówiąc ,że to on jest główną przyczyną zdarzeń CT.
Schala coś w CT mówiła ,że on jest ponad przeznaczeniem i chroni nie winnych.
Można to wyjaśnić w ten sposób ,że to nie jest ten wymiar z CT ,problem ,że Luca jest tą Lucą ,a obrazki rysowane przez dzieci mówią same za siebie.
Ale ta problematyka jest na większą dyskusje.
Belthasar w 2400< x roku stworzył Neo-Epoch by podróżować w czasie i zobaczyć jak jego projekt się rozwija.
Serge idąc na spotkanie z Lynxem spotyka właśnie Belthasar ,który wyjaśnia ,że świat się rozdwoił na dwa wymiary.
Cytat: | The Split of Dimensions occurred in 1010 A.D., and resulted in Home World fissioning off the Keystone Dimension, which was renamed Another World afterwards. The split is exceedingly enigmatic, and the mechanics behind it are a complete mystery. It was effected by Kid, who as part of Project Kid, traveled back in time from 1020 A.D. to save Serge at Opassa Beach, who had been drowned by Lynx. Somehow, the act of saving him or other machinations caused a seprate universe to split from the original, based on the difference of Serge's life. It is unknown why this act of time traveling by Kid is an exception to normal time traveling, which simply results in a new timeline with history's changes and the old one's disposal at the Darkness Beyond Time |
Sam Lynx mówi Serge-owi ,że jest zabójcą czasu .Chrono Trigger-em.
Na początku nawet 5% nie łapałem o co mu chodzi ,ale dziś wiem.
Serge jest główną przyczyną rozdwojenia światów.
Lynx to FATE więc patrzcie na to co poniżej.
Cytat: | Time tunnel
ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
V ^
----[ o]--------------[ o]----[ o]-----[ o]---- (Another)
7600BC 1010AD 1999AD 2400AD
o
o
o
o DOL Ruins
[ ?]----[ X]-----[ X]---- (Home)
^ V
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
Ten prosty rysunek obrazuje ,czy jest kolejne zagadnie które chce omówić jest to DEATH SEA.
Jak wiecie w 2400 Chronopolis cofneło się w czasie ,ale skoro mamy rozdwojenie wymiarów to znaczy ,że dwa Chronopolis powinny się cofną się w czasie.
Ponieważ przed 1010ad istnieje jeden spójny wymiar.
Zapewne FATE chciało by temu zapobiec stworzyło właśnie DEATH SEA.
Przykro mi ,ale tyle na dziś .Więcej o CC jak i CT napisze póżniej.
A przy CC to można głowę złamać i nie jest to zaleta gry.
PiK - 2008-03-27, 12:17
Jedne z najlepszych jRPGów ever.
Cez, co niestety nie będę zagłębiał się w zawiłości fabuły, bo grałem w Crossa ok. 7 lat temu i sporo zapomniałem. Poza tym wtedy mój angielski pozostawiał trochę do życzenia, a wiadomo, że fabuła w tej części jest zakręcona jak baranie rogi i można się w tym wszystkim łatwo pogubić. Jednak dobrze, że napisałeś tego posta, bo mam zamiar do gry wrócić i wtedy te informacje mogą się przydać i sporo rozjaśnić.
Główne zalety gry, to powalająca jak na tamte czasy grafika, która nawet dziś nie odrzuca, mistrzowski soundtrack (jeden z najlepszych ze wszystkich gier ever).
Przy pierwszym kontakcie świat gry wydał mi się za bardzo kolorowy/cukierkowy, ale po jakimś czasie zdążyłem się przyzwyczaić.
Jednak za największą zaletę gry uważam możliwość sterowania podczas walki tyloma tak bardzo zróżnicowanymi postaciami. Pod względem ilości grywalnych postaci CC bije na głowę wszystkie znane mi jRGP (podobno Suikoden 2 ma więcej, ale nie grałem więc się nie wypowiadam) Co więcej postawiono zarówno na ilość jak i na jakość ;]
Gra ma jednak jedną wadę, która mnie niezmiernie irytowała. Chodzi o postać głównego bohatera , który nie wypowiada się przez całą grę ani słowem. Zresztą w CT mamy to samo. Widocznie to celowy zabieg twórców. Pewnie chcieli przez to, żebyśmy bardziej utożsamili się z postacią i jej słowa byłyby niejako naszymi słowami (od czasu do czasu pojawia się opcja wyboru odpowiedzi).
Często widzimy jak Serge gestykuluje, tłumacząc coś innym postaciom, ale nie słyszymy o czym mówi, możemy dopiero wywnioskować to z ich reakcji. Także IMO największy minus sagi to niemy główny bohater. Więcej grzechów nie pamiętam ;]
CT opisze innym razem żeby sobie posta nabić :-]
Bersek - 2008-03-27, 19:47
...
SiedzacyWKiblu - 2008-03-27, 20:42
Ja ci powiem ,że nie trzeba ich szukać .Lepszy sprzęt i tak później znajdziesz ,więc zbierasz śmiecie .A sam Lavos nie atakuje jakiś konkretnym żywiołem co sprawia ,że te zbroje pod koniec gry to lipa. Bersek napisał/a: | cała masa łatwych do przewidzenia sytuacji | Bo ja wiem.Na początku myślałem ,że Lavos to jakiś demon.
Cała akcja z Magnus-em to fajna historyjka.
Na samym początku myślałem ,że to będzie wyglądać tak
Bohater żyje sobie w 1000AD cofa się przed przypadek w 600AD ,później wraca do zniszczonego 1000AD ,a potem wraca do 600AD by dopełnić przeznaczenie.
Bersek napisał/a: | nie chce mi się wymieniać i banalnych dialogów. |
Zagraj w CC tam nie żadnego banału tylko czysta abstrakcja nawet gorsza niż w serii SH.
Dialogi są jakie są.Ja się nie czepiam.
Bersek napisał/a: | uszę też powiedzieć, że w pewnym momencie od tych wszystkich przeskoków w czasie zacząłem się gubić, |
Z mojej strony powiem ci ,że grając w Chrono Crossa wkurzyłem się tak ,że chciałem wyłączyć gre.
W pewnym momencie przestałem widzieć różnice między wymiarami "Homo World" and "Another World" ,a co gorsz w grze trzeba latać za smokami .Jest ich 6 ,3 w tym wymiarze ,3 w tamtym.Tylko który gdzie jest ,to trzeba se polatać.
Z tego co pamiętam to też musiałem latać przez wymiary by dotrzeć do Green Dragona bo jakiś flet jest w tym wymiarze ,a w drugim coś też jest .Trzeba wróci by coś tam itp.Przy CT nawet w 20% się nie nalatasz ,aż tak .Dobrze ,że później znalazłem jakiś polski poradnik.
PiK napisał/a: | Jednak za największą zaletę gry uważam możliwość sterowania podczas walki tyloma tak bardzo zróżnicowanymi postaciami. |
Prawda .Tyle ,że jak grasz po raz pierwszy to jest totalny chaos .
Bo ten coś tam z tym .Poznajesz historie 20-ileś postaci .Dodając abstrakcyjną fabułę trudno to ogarnąć.
Ja miałem w drużynie najdłużej kolesia od łodzi i pewną syrenę .Straszne cieniasy ,ale jakoś fajnie mi się nimi grało.Magia wodnych elementów PiK napisał/a: | Chodzi o postać głównego bohatera , który nie wypowiada się przez całą grę ani słowem. Zresztą w CT mamy to samo. | Najlepsza jest scena z CT w której wydaje się ,zę Crono zaraz coś powie ,a tu tylko kiwa głową ,a Melchior na to "Chłopcze na pewno chcesz to zrobić". Scena zaraz po porwaniu Schali przez Daltona.
W CC jest scena w której główny bohater mówi swoim głosem ,ale nie swoją duszą.
Tyle na razie.
Carmash - 2008-08-23, 20:31
Ten post ma służyć jako prezentacja tego, co stało się z tematem Ceza. Proszę przeczytać notkę na początku tematu. Z góry dziękuję.
Iron Savior - 2008-08-23, 20:45
Wow, swietny post Cez. To jest moja ulubiona gra obok SH i MGS, jedna z niewielu ktora skonczylem wiecej niz 2 razy. Fabuly nigdy w 100% nie moglem zrozumiec ze wzgledu na nie granie w Chrono Trigger, ale ilosc postaci i historia kazdej z nich mnie naprawde poruszyly. Jak napiszesz kiedys jeszcze taki opis do kazdej postaci, to juz w ogole bedzie super i bedziesz moim idolem:)
SiedzacyWKiblu - 2009-02-04, 21:03
Cytat: | Wujcio Carmash pozdrawia. |
Nie czaje jak sobie dałeś sobie tytuł autora stworzenie tematu skoro mój post jest pierwszy
Tak wracając do tematu.
MAM ważną informacje dla fanów CHRONO TRIGGERA I CHRONO CROSSA
Otóż na Nintendo ds wyszedł tak jakby remake CT tyle ,że on zawiera w sobie specjalne zakończenie które niby stara się skleić całą fabułę CT i CC w sensowną całość.
Właśnie oglądam na YT.
Ponieważ posiadam już emulator DS to aż nie moge się do czekać by przeżyć po raz kolejny tą epicką przygodę.
1XPS+15 zakończeń
2XSNES+15 zakończeń
Carmash - 2009-02-08, 16:43
Cez napisał/a: |
Nie czaje jak sobie dałeś sobie tytuł autora stworzenie tematu skoro mój post jest pierwszy |
Taka już moc przedwiecznych xD
Cez napisał/a: | Ponieważ posiadam już emulator DS to aż nie moge się do czekać by przeżyć po raz kolejny tą epicką przygodę. |
Próbowałem zagrać, ale emulator zawieszał się podczas pierwszego przeskoku w czasie. Szkoda, bo chciałem zobaczyć skromne, aczkolwiek ciekawe dodatki z wersji na NDS.
Suavek - 2009-07-31, 23:06
Ne byłem pewien czy post ten powinienem napisać w temacie ogólnym czy też RPG, ale zdecydowałem się na to drugie mimo wszystko.
Posiadaczom PS2 polecić chciałem grę pt. Odin Sphere. Pozycja zdecydowanie niedoceniona, aczkolwiek bardzo oryginalna i przede wszystkim piękna. Piękno to odnosi się zarówno do oprawy audiowizualnej, jak i samej gry - historii w niej ukazanej. Większość dzisiejszych jRPG niespecjalnie mnie rusza, a wszelkie próby sztucznego dramatyzowania odbieram raczej negatywnie. W Odin Sphere jest inaczej. Połączenie ślicznej grafiki 2D z miłą dla ucha muzyką orkiestralną ukazujące unikatową swego rodzaju baśń sprawdza się znakomicie. Nie dość, że fabuła gry jest bardzo rozbudowana, to w dodatku ukazana z punktu widzenia pięciu niezależnych postaci, a także dodatkowych zwojów zdobywanych w trakcie rozgrywki. Choć gra korzysta z wielu pozornie oklepanych już w innych produkcjach motywów, to przedstawia je w na tyle odpowiedni sposób, że nawet pozornie naciągana miłość dwojga bohaterów jest wiarygodna.
Gra nie jest do końca (j)RPG, gdyż bliżej jej do beat 'em upa. Sterujemy postacią (w sumie jest ich 5, jak już wspomniałem) a do dyspozycji mamy zaledwie kilka podstawowych ciosów, garstkę czarów i parę unikatowych dla bohatera zdolności. Postać awansuje poprzez absorbowanie tzw. Phozonów, pozostawianych przez zabitych wrogów (zwiększa siłę), oraz konsumpcję jedzenia (zwiększa HP). Skorzystać możemy oprócz tego z rozmaitych przedmiotów, a także zabawić się w alchemika, tworząc rozmaite mikstury pomocne w rozgrywce. Mimo wszystko, nie zdobywamy EXP, a okazyjnie odblokowane czary (w większości takie same dla każdej postaci) nieszczególnie nadają rozgrywce uczucia styczności z RPG. Mimo to, gra się świetnie. Historię poznajemy z punktu widzenia pięciu postaci, których losy niejednokrotnie się krzyżują. Każda z nich posiada swoje unikatowe zdolności, a ukończenie pojedynczej "kampanii" zajmuje ~8-10h. Biorąc pod uwagę, że gra może stać się nieco monotonna, warto robić sobie przerwy między kolejnymi księgami. W przeciwieństwie do innych jRPG, przerwa nie szkodzi rozgrywce i bardzo łatwo wczuć się w następną postać, bez konieczności przypominania sobie systemu.
Osobiście jestem pod wrażeniem. Rzadko kiedy fabuła w grze wywiera na mnie tak duże wrażenie. Odin Sphere jest grą piękną, choć nie idealną. Mimo to uważam, że należy dać mu szanse. Takich produkcji nie spotyka się często.
PS. Gra pewnie spodoba się szczególnie Jo-Jo, ze względu na większy nacisk na fabułę aniżeli gameplay ;p.
Wideorecenzja Gametrailers - dla tych, którzy nie do końca ufają mojej opinii .
Jo-Jo - 2009-08-02, 16:47
Masz rację, gra jest bardzo dobra ( a, że to bardziej beat 'em up/slasher to nie mam absolutnie problemów z walkami ), sprite'y ładniejsze niż w Guilty Gear X/XX i BlazBlue ... a co do fabuły ... cóż - faktycznie jest dobra, ale ejst jeden maleńki problem - wcześniej zaliczyłem całą Xenosagę ( a już nie raz spotkałem się z przypadkiem kiedy to ludzie po zagraniu Xenogears i Xenosagę krzywo patrzą na fabułę w innych jrpgach ... nie sposób się dziwić if you ask me .... tak wiem - powtarzam się )
Zaratul:Wydzieliłem wasze posty do tematu o jRPG,następnym razem używajcie opcji search proszę.
Suavek - 2009-12-01, 10:55
Hmm, nie wiem czy takie rozdrabnianie się na cRPG i jRPG jest aby dobre ale niech będzie.
Pierwszy zakup na NDS uważam za udany. Jako miłośnik serii Super Robot Taisen zdecydowałem się sięgnąć po OG Saga: Endless Frontier, do której przez bardzo długi czas podchodziłem mocno sceptycznie. Nie tylko nie jest to klasyczna strategia turowa lecz jRPG, ale także typowe dla serii mechy pełnią tu zupełnie inną rolę, ustępując przesadnie cycatym bohaterkom. Fanservice jest wszechobecny a gra się z tym nie kryje, co krok rzucając w dialogach jakiś żart czy komentarz dotyczący wielkości biustów i podtekstów seksualnych. Jest to też jedyny element zachęcający do czytania dialogów, gdyż niestety fabuła nie powala, a wręcz jest bardzo trudna do pojęcia - dzieje się "coś", ale z takim technobełkotem nie miałem do czynienia od czasów Star Treka.
Jednak prawdziwy miód gry to oryginalny system walki. Choć jako ogół gra jest klasycznym do bólu, liniowym jRPG to walki, choć turowe, są bardzo dynamiczne i wymagają dobrego wyczucia. Najprościej rzecz biorąc żonglujemy wrogiem w powietrzu za pomocą rozmaitych zestawów ciosów, wspomagając się postaciami z tylnego rzędu oraz powierzając im dalszą żonglerkę. Mam już na liczniku ponad 8h i nadal mi się zabawa nie znudziła. Kombinowanie z ustawieniem sekwencji combosów jest zabawne, a do tego mamy tradycyjne czary (Spirit), używanie przedmiotów, ekwipunek itp. Później dochodzi także wsparcie ze strony mechów, ale w nieco odmiennej formie niż te z oryginalnej serii (tutaj mają ~3 metry).
Bardzo fajne są też postacie. Część z nich inspirowana była tymi z normalnego OG, a część jest żywcem wzięta z innych produkcji Namco Bandai, jak na przykład KOS-MOS (Xenosaga) czy też Reiji i Xiaomu (Namco x Capcom).
A w planach już jest sequel, z jeszcze większą ilością postaci i nawiązań do oryginału. Nie mogę się doczekać, tym bardziej, że część pierwsza wyjątkowo została wydana w języku angielskim przez Atlus USA.
Parę filmików:
http://www.youtube.com/wa...LbfzRcZQ&fmt=18
http://www.youtube.com/watch?v=Ey6EJKVMlJ4
I amatorska recenzja:
http://www.youtube.com/watch?v=tkxyi9YMR0w
Suavek - 2010-01-26, 18:25
W odniesieniu do gry opisywanej przeze mnie wyżej, pojawił się bardzo długi zwiastun drugiej odsłony, która prezentuje się jeszcze bardziej smakowicie. Oby tylko pojawiła się w zrozumiałym języku.
http://www.youtube.com/watch?v=65u1FOuHM2I - Pt. 1
http://www.youtube.com/watch?v=_D8bSFH6JaI - Pt. 2
Mnóstwo nowych postaci. Axel oraz Alfimi z klasycznych SRW OG, Fighter Roar z The Great Battle IV oraz MOMO z Xenosaga. Cieszy mnie także wrzucenie motywu muzycznego Namco X Capcom dla Reiji i Xiaomu. Ogólnie muzyka jeszcze lepsza się zdaje.
Obecnie większość wolnego czasu zeżarł mi Star Trek Online, ale postaram się w najbliższym czasie pierwszą część Endless Frontier dokończyć i zrecenzować w pełni.
Suavek - 2010-03-12, 11:55
http://spoonyexperiment.c...t-begins-again/
Nie dość, że jedna z zabawniejszych jego recenzji ostatnio to jeszcze taka prawdziwa w większości przypadków.
Tja, już widzę ten gniew fanów ;>. Ale taka niestety jest prawda - FFX jest przereklamowany.
Suavek - 2010-04-05, 14:33
http://www.skipmore.com/f...s/synopsis.html
Dawno się tak nie uśmiałem ;>.
Gintoro - 2010-04-18, 16:21
Ostatnio ukończyłem Chrono Cross. Uważam ze narracja pozostawia wiele do zyczenia. Tak samo jak zakonczenie - najbardziej pewnie by trafilo by glownie do japonskiego nastolatka. I do tego emo. Ale grafika, art desing i muzyka pierwszej klasy.
Trivane - 2010-06-13, 22:16
Zauważyłem, że w dobie panowania na naszym growym rynku szaraka, wyszło sporo niesamowitych gier z gatunku jRPG. Mógłbym wymieniać te bardziej znane, praktycznie nie-do-pominięcia tytuły, ale wolałbym się bardziej skupić na tych niedocenionych. Dlatego w pierwszej kolejności typuję Tales of Destiny, mało kto o niej kiedykolwiek słyszał, a IMO zasługuje chociażby na ukończenie jej.
W ToD'zie mamy wiele innowacyjnych elementów, jak nigdzie niespotykana mapa świata (widok zza pleców bohatera) czy system walki, który praktycznie nigdy się nie nudzi. Możemy wyprowadzać dosyć specyficzne kombinacje łączące ataki zwykłe ze specjalnymi - nadawanie odpowiedniego kierunku sprawia, że postać atakuje danych przeciwników, wybijając się i raniąc wrogów latających bądź skierowując odpowiednio ostrze ku dołowi. Wszystko rozgrywane w 2D.
Jeśli chodzi o fabułę, przez pierwsze 10 godzin może ona wydać się lekko 'dziwna', te wszystkie tajemnicze miecze i latanie z miasta do miasta, dosyć proste walki i możliwość łatwego zdobycia sporej sumy na akcesoria. Od połowy gry wszystko jednak się zmienia, to uczucie sztywności całej historii pęka i jesteśmy karmieni dosyć zaskakującymi faktami. Jest to typowa historia o ratowaniu świata, opowiedziana z wielkim rozmachem.
Muzyka nie wpada w ucho, lecz niektóre kawałki można nucić godzinami. IMO najsłabsze dzieło pana Sakuraby, znam doskonale jego możliwości kompozytorskie i co prawda dopasował utwory do panującego w grze klimatu, lecz nie porywają one tak jak OST do Valkyrie Profile czy serii Star Ocean. Grafika to kwestia umowna, na PS2 istnieje remake, nie wiem jak ma się do oryginału, ale wierzę, iż nie różni się od niej zbytnio.
Co mnie chwyciło najbardziej, to niezwykle zakręcone dungeony i niektóre zagadki. Nie są one specjalnie trudne, wystarczy się nad nimi troszeczkę zastanowić by je rozwikłać; co ciekawsze: są różnorodne i nie spotykane nigdzie indziej :P bohaterowie całkiem sympatyczni, główny bohater miejscami irytuje, jednak postawa Rutee czy Leon'a nadrabiają te straty. Jak dla mnie bomba, nie żałuję, że zdecydowałem się zagrać w Tales of Destiny w ciemno :)
8/10
Suavek - 2011-07-09, 11:09
Taka mała informacja - z niewiadomych przyczyn w dzisiejszych promocjach Steam na stronie głównej nie ma wyświetlonego The Last Remnant. Gra została przeceniona o -75% do 7,5 Euro, czyli 30zł. Promocja trwa do godziny 19:00.
Nie miałem czasu grac, ale uruchomiłem i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony jakością portu, szczególnie biorąc pod uwagę, że jest to japoński RPG. Bardzo dużo ustawień zarówno graficznych, jak i sterowania. Chwilkę musiałem się pobawić, ale udało mi się podłączyć pada od PS2 z wygodnym sterowaniem. Grafika przyzwoita a animacja bardzo płynna (szczególnie jeśli porówna się do wersji X360, która z tego co widziałem na filmach haczyła niemal non-stop). Do tego niezła muzyka oraz możliwość wyboru osobno języka mówionego i napisów (np. jap głosy i eng napisy). Rozgrywki nie ocenię, ale zapowiada się ciekawie pod względem systemu. Za 30zł chyba warto rozważyć zakup, jeśli ktoś lubi jRPG.
Suavek - 2011-07-13, 18:51
Na Steamie pojawił się pakiet Cthulhu Saves the World & Breath of Death VII za 1,79€ - http://store.steampowered.com/sub/8848/
Wcześniej gry te były dostępne tylko na XBLA, ale widzę pojawiły się także na PC. Są to podobno całkiem zabawne parodie starych produkcji jRPG. Nie długie, przez co cena jest uzasadniona, ale przyjemne. Osobiście wziąłem - 7zł nie majątek, a coś czuję, że lepiej się przy tym będę bawił, niż przy kolejnych odsłonach Final Fantasy .
"Recenzja" jednej z tych gier, dla zainteresowanych - http://www.youtube.com/watch?v=YswnjTbcerQ
A propos Final Fantasy - http://spoonyexperiment.c...-review-part-1/
Aha, korzystając z wolnego czasu pograłem w The Last Remnant na PC i muszę przyznać, że jeśli ktoś kto jest miłośnikiem gatunku jRPG nie wziął tej gry w promocji, to ma czego żałować. Wersja X360 została okrzyknięta średniakiem, a za jej największą wadę uznano tragiczny framerate. Wersja PC jednak pozbawiona została (naturalnie) tego błędu, jak i doczekała się wielu innych poprawek. Mam już kilkanaście godzin na liczniku i póki co na nudę nie narzekam. Fabularnie szału nie ma, ale uznam to na plus, biorąc pod uwagę, że mówimy o tworze Square Enix. Zamiast wyżelowanych blond emo narwańców do czynienia mamy z całkiem normalnymi bohaterami, a sama kreacja świata, postaci oraz lokacji pozbawiona jest taniego fanservice'u, cyrkowców czy innych krwiożerczych różowych króliczków. Faktem jest, że ciężko znaleźć przez to w grze jakąś konkretną osobowość, ale mimo wszystko wolę to, niż resztę tworów Square Enix ostatnich lat. Jeśli zaś chodzi o sam gameplay, to po grę w pierwszej kolejności sięgnąć powinni fani Final Fantasy XII, gdyż podobieństwa są naprawdę liczne. System walki natomiast to największa cecha charakterystyczna produkcji, gdyż zamiast kilku bohaterów prowadzimy całe formacje jednostek - im dalej, tym więcej. Potyczki odbywają się w systemie turowym i niekiedy wymagają dobrego planowania (także jeśli chodzi o sam rozwój drużyny i ustawianie jej w odpowiednich formacjach), a innym razem po prostu szczęścia (niestety, trafiają się walki, w których wygrana naprawdę zależy od drobnych czynników losowych). Graficznie na PC całość wygląda przyzwoicie - taki Final Fantasy XII w wysokiej rozdzielczości i z niezłymi efektami świetlnymi. Soundtrack także stoi na wysokim poziomie, a na szczególną uwagę zasługuje obecność kilku(nastu?) motywów bitewnych, zmieniających się w zależności od lokacji i sytuacji. Dla przykładu jeden z moich ulubionych - http://www.youtube.com/watch?v=i9iXfcrlTbc
Grę dorwałem na Steam za 30zł w promocji (1/4 oryginalnej ceny) , ale można ją także dostać za 10 funtów na Amazon.co.uk (klucz wersji pudełkowej rejestruje się na Steam). Miłośnikom gatunku jak najbardziej polecam, gdyż ewidentnie jest to gra niedoceniona, cierpiąca chyba przede wszystkim przez brak znanej marki w tytule. Gdyby grę zatytułowano Final Fantasy: The Last Remnant, to dam sobie głowę uciąć, że nie tylko cieszyłaby się ona większym uznaniem, ale także i oceny byłyby znacznie wyższe.
Suavek - 2011-10-15, 19:34
Last Remnant za 7,5€ na Steam - http://store.steampowered...1_7_7_204_150_2
|
|
|