Forum Silent Hill Page

Cafe 5to2 - Ranking Silent Hill,który najlepszy?

Statek - 2009-10-07, 14:37
Temat postu: Ranking Silent Hill,który najlepszy?
Mike: Temat przeniesiony we właściwe miejsce. ;)

Hej postanowiłem wkleić ten temat tutaj ponieważ tyczy się on wszystkich części ,a nie konkretnej.Tutaj każdy z was napisze swój ranking Silent Hill ,który był najlepszy,który najgorszy:).Fajnie jakby przy każdej z części było uzasadnienie dlaczego ta a nie inna itp.Jestem bardzo ciekaw waszych opinii na ten temat,a poniżej zamieszczam swój osobisty ranking.


Mój ranking:

Miejsce 1 Silent Hill 1->Bez 2 zdań najstraszniejsza,najbardziej klimatyczną część całej serii jeden z najlepszych Horrorów jaki powstał jak nie najlepszy.Mimo,że mineło 10 lat a grafika nie powala to i tak jest to świetna gra,główne zalety:świetna muzyka,klimat nie do pobicia w żadnej innej serii SH,świetne lokacje(szkoła nie do pobicia),trudne zagadki,potwory najlepiej dopasowane do klimatu i lokacji sprawiają,że SH 1 zajmuje u mnie adekwatne do cyferki w tytule miejsce 1.I co z tego,że ktoś napisze,że grafika nie taka,że dialogi trochę sztywne,że postacie 2 planowe niemrawe, skoro tego klimatu,strachu a momentami przerażenia i tak żadna gra do dziś nie pobiła ,a minęło juz 10 lat od premiery SH1! .Jeśli ktoś nie grał w SH polecam zacząć od 1 właśnie gwarantuje,że nie raz nie dwa przerwiecie grę ,bo strach was sparaliżuje. ,,niech żyje król'' :)


Miejsce 2 Silent Hill 3->Moim zdaniem najlepsza po część 1tej wspaniałej
gry.Niesamowita,klimatyczna posiadająca w sobie sporo dawki strachu i to głównie zaważyło,bo jak horror to ma straszyć.Praktycznie wszystko do początku podobało mi się w tej części lokacje,gra głównych bohaterów niesamowita muzyka do której mogliśmy już przywyknąć.Przez długi czas to właśnie nie 3 ,ale 2 zajmowała u mnie 2 miejsce ,ale po zagraniu w 3 musiałem zmienić zdanie krótko mówiąc niesamowity klimat grozy lepszy niż w 2,świetne zagadki,straszna momentami nawet bardzo szczególnie wieczorem:),świetne lokacje pasujące do gry, sprawiły,że to właśnie 3 zajmuje miejsce tuż za 1 i do tej pory mimo,że gra wyszła w 2003 roku uważam ją za jeden z najlepszych Horrorów.


Miejsce 3 Silent Hill 2->Bardzo dobra część posiadająca w większości wszystko to co Silent Hill 3.Świetna fabuła najlepsza z całej serii,zagadki również dają rade i klimat chodź nie są tak dobre jak w 3.Jest jednak jedno ,ale które trochę mi przeszkadzało w grze.Chodzi o to,że w pewnym momęcie za sprawą James i Mary gra stała się trochę telenowelą a nie Horrorem wiadomo o co chodzi i jest to jedyna rzecz,która mi przeszkadzała.Ta część posiada wszystko to aby być bardzo dobrym horrorem i takim właśnie jest,jednak trochę jej brakło do 3 jak to się mówi zabrakło tego ,,czegoś'' ,aby być za 1 , dlatego zajmuje u mnie 3 miejsce.Mimo to fabuła kapitalna najlepsza z całej serii i tym Silent Hill 2 może się poszczycić nad innymi częściami serii.


Miejsce 4 Silent Hill Homecoming->Zawód tak w skrócie można określić najnowszą część jaka wyszła w listopadzie ubiegłego roku.Tym razem to nie Konami tylko Amerykanie z Double Helix ,którzy trzeba przyznać wprowadzili sporo zmian jednak nie wszystkie wyszły grze na dobre.Za dużo akcji za mało straszenia tak można w skrócie określić mój zawód.Nie spodziewałem się po Homecoming,że będzie drugim Silent Hill 3,ale z tą akcją i strachem to przesadzili jednego za dużo a 2 zdecydowanie za mało... momentów w których nasze serce bije mocniej jest naprawdę mało... autorzy poszli nieco w stronę akcji przez co gra sporo straciła.Na plus można zaliczyć klimat ,który jest mroczny i mnie osobiście spodobał się ,ale to za mało jak na serie Silent Hill.Gracze chcieli zmian Double Helix zapewniło nam ich sporo,ale nie były to zmiany takie jakich oczekiwaliśmy.Silent Hill zawsze straszył nas klimatem,atmosferą a nie hołdami potworów ,których spotykamy na swojej drodze i o tym Amerykanie zapomnieli.O optymalizacji i bugach na wersje PC chyba nie muszę wspominać.Spodziewałem się więcej.


Miejsce 5 Silent Hill The Room-> No i teraz czas na część ,którą najmniej wspominam czyli The Room.Jak dla mnie najgorsza z całej serii zawód totalny .Tak jak Homecoming straszył mało to The Room nie straszy wcale:O:-/ klimat,fabuła również jakoś nie podeszły wcale.Na plus to grafika na pewno ,która jest bardzo dobra a reszta? szkoda pisać ,ale uzasadnię jak jak napisałem na początku.Fatalne zagadki,potwory,które śmieszą a nie straszą...duchy ,które są tak upierdliwe i pojawiają się z nikąd,klimat którego nie czułem sprawiły,że 4 zajmuje u mnie ostatnie miejsce i szczerze mówiąc im dłużej grałem tym moja flustracja była coraz większa.Każdy wie ,że straszy to czego nie widać niestety Konami o tym zapomniało dlatego w The Room nawet nie trzeba grać w nocy bo i tak jest jasno jak w letnie popołudnie.Jednym słowem nie polecam.


1.Silent Hill 1 -> ocena 5.5/6
2.Silent Hill 3 -> ocena 5/6
3.Silent Hill 2 -> ocena 4/6
4.Silent Hill Homecoming -> ocena -3./6
5.Silent Hill The Room -> ocena 2/6


Pozdrawiam i czekam na wasze propozycje:)

enter77 - 2009-10-09, 20:56

1. Silent Hill 2 - Fabuła genialna. Wciągnęła, nie wypuściła do tej pory i raczej długo nie wypuści. Nie wiem czy kiedykolwiek w jakąś inną fikcyjną historię wciągnąłem się bardziej niż w SH2. Aż sobie kupiłem zieloną kurtkę. Szkoda, że jestem brunetem. No i soundtrack... "Theme of Laura" mam na dzwonek.

2. Silent Hill 3 - Wrażenie bardzo dobrze, aczkolwiek nie rzuciła na kolana tak jak dwójeczka. Za sprawą sceny w aucie gra zyskała u mnie wiele punktów.

3. Silent Hill 4 ex aequo z Homecoming. SH:H nawet wciągnęło mnie... choć nie na długo. Część z plątaniem się po Shepherd Glen (przed spotkaniem Elle i Curtisa) była nawet klimatyczna, lecz to wszystko zniweczyła techniczna strona gry. Zespół który odpowiada za kowersję SH:H na PC powinien dostać 100 lat ciężkich robót, z możliwością zamiany na przymus przejścia Homecoming na PC. Zarówno SH:H jak i SH4 byłyby nawet niezłe, gdyby nie nazywały się Silent Hill... Ten tytuł zobowiązuje. Masę ujemnych punktów czwórka zdobyła u mnie za bekające pielęgniarki. A sam główny bohater... cóż... gdy pierwszy raz grałem i natknąłem się na scenkę w metrze, gdzie Cynthia oświadcza że będzie rzygać, pierwsze co pomyślałem to to, że pewnie ma odruch wymiotny na widok Henry'ego. Jakoś nie lubię tej grzywy na pół ryja i dziwnego głosu. W czwórce było za to kilka śmiesznych momentów. Jak ten, gdy Henry łapie za rękę zakrwawioną, umierającą w mękach Cynthię i pyta "ARE YOU OK?" Jasne że ok, Henry. Przecież leżenie w kałuży krwi jest zupełnie OK.

1. Silent Hill 2
2. Silent Hill 3
3. Silent Hill 4 / Homecumming.

EDIT:

Na "Skali Bryndzy" StuntmanMikeL'a wyglądałoby to tak:


Stara bryndza |--SH:H/SH4-----------|Świerza bryndza|----------------SH3---SH2--|Cudo! ;)

Szakal - 2009-10-13, 09:25

W zestawieniu pomijam Silent Hill: Origins , bo nie grałem.

1.Silent Hill 1.

Pierwsza część z całej serii, była w moim odczuciu również najlepsza. Ten klimat grozy: potwory rodem z koszmarów, opustoszałe miasteczko, ta wszechobecna mgła i do tego ta świetna muzyka. Harry jest również (razem z Heather) moim ulubionym głównym bohaterem. Może graficznie już nie powala, ale wciąż ciarki chodzą mi po plecach jak gram w nią w nocy zwłaszcza kiedy Harry przebywa w szkole.

2. Silent Hill 3.

Cóż mogę napisać, ta gra ma wszystko co jedynka, klimat, muzę, uroczą główną bohaterkę. Graficznie bije wszystkie pozostałe części na głowę. Jedyna jej wada to to, że gra jest zbyt krótka.

3. Silent Hill 2.

Świetna fabuła, muza i klimat, choć dla mnie momentami mało straszny. Do tego niezbyt lubię Jamesa. I jeszcze te potwory, zanim dowiedziałem się co one symbolizują to przyznam się, że mnie śmieszyły. Teraz kiedy już wiem co oznaczają, już mnie nie śmieszą, ale wciąż nie są w stanie mnie przestraszyć. Sytuacje ratuje Piramid Head.

4. Silent Hill Homecoming.

Niezbyt udana część. Ratuje ją tylko ciekawy główny bohater, fabuła, oraz klimat: powrót latarki, mgły i mroku.

5. Silent Hill 4: The Room.

Beznadzieja. Jedynie fabuła i muzyka stoją na wysokim poziomie. Cała reszta to chłam. Od drętwego głównego bohatera, przez brak klimatu grozy, po idiotyczne potwory (jakieś nieśmiertelne duchy, czy te kreatury o dwóch twarzach chodzące na rękach). Do tego kiepskie sterowanie (PC) i słaba grafika, niby gra jest nowsza od trójki, a wygląda znacznie gorzej.

Kabeti - 2009-10-19, 11:33

nr.1 Silent hill 1 - Jest to pierwsza i najlepsza część, mimo kiepskiej grafiki klimat bardzo wciąga i spędziłem wiele nocy na ryciu sobie kory przy tej grze

nr.2 Silent hill 3 -tu naj lepszy był klimat z całej serii motywy takie jak lustro w ktUrym nasza bohaterka przestaje się ruszać a pokój robi się coraz mroczniejszy był rewlacyjny.

nr.3 Silent hill 2 -w tej części zachwyciło mnie szybka zmiana orientacji gry. Pewnej mrocznej nocy kończy tę gre wszystko zaczeło się zmieniać ze strachu biegłem dalej i było coraz gorzej aż doszłem do końca, po prostu rewelacja

nr.4 Silent hill Homecoming - mimo Wielu "udoskonaleń" da się grać, nie wciągnęło mnie to jak inne cześci lecz chciałem się dowiedzieć co dalej :grin: :grin:

nr.5 Silent hill 4 The Room -Ta część tak mnie znużyła monotonia że nawet jej nie skończyłem.

1.Silent hill 1 9,5/10
2.Silent hill 3 9/10
3.Silent hill 2 8/10
4.Silent hill HC 6/10
5.Silent hill 4 TR 3?/10

Bersek: Ortografia!

kraken11 - 2009-11-13, 23:34

Ale się czepiacie "Pokoju" :grin2: . Mnie się podobał.
Ale walimy z rankingiem:

1. Silent Hill 2 - król jest tylko jeden, hehe. Kudosy za fabułę. Cały Hollywood powinien klęczeć na dźwięk tego tytułu. Arcy potęga i majstersztyk sam w sobie. Kapitalny zwrot, gdy James dowiaduje się prawdy o śmierci swojej żony. Długość gry i wyważony gameplay jest jej wielką zaletą. Dla mnie - ósmy cud świata. Pięknie i delikatnie zarysowane postaci. Szczególnie Angela, Maria i Laura. Kapitalny skowyt pielęgniarek (najlepszy w całej serii), od którego drętwiałem ze strachu. Niezwykle klimatyczny Abstract Daddy, niesamowicie Silentowy. Dla tej gry dawno temu kupiłem Playstation 2.

2. Silent Hill 1 - gdy pierwszy raz odpaliłem ją na PSX'ie, to klimatem wgniotła mnie w glebę. Takiego zamglonego miasta trzeba mi było, hehe. Jedynka wgryzła mi się w umysł jak nic i nikt dotąd. To było traumatyczne doznanie, którego nie zapomnę do końca życia. Trzeszczące radio, ostrzegające przed czającym się we mgle niebezpieczeństwem wciskało serce do gardła, a zwieracze nie były w stanie utrzymać materiału... :lol: .

3. Silent Hill 3 - zdecydowanie najbardziej straszna i ...brudna część serii. Wszechobecny syf, mrok, niemalże namacalny smród i ogólna kiła są największymi zaletami "trójki". Bardzo ciekawa główna bohaterka - Heather - przypadła mi do gustu. Ot zwykła, przeciętna dziewczyna, jakich dziesiątki chodzą po ulicach. Na pierwszy rzut oka oczywiście, bo wiemy, kim jest naprawdę i jaka moc w niej drzemie. Bardzo śmieszyły mnie natomiast Numb Body, beczące jak małe baranki. Dla mnie kapa.

4. The Room - miał być zupełnie inną grą. W pewnym momencie został "dopasowany" do realiów Silent Hill, choć nawet nie rozgrywa się w Cichym Wzgórzu. Zmiany, zmiany, zmiany. Osobiście bardzo lubię tę część serii. Choć kilka rzeczy było chybionych (ograniczenie pojemności kieszeni i przez to częste powroty do mieszkania), to było też sporo fajnych patentów. W "Pokoju" najbardziej podobał mi sie sam pokój :grin2: . Mieszkanie miało być naszym zaciszem, azylem i miejscem odpoczynku od koszmaru, schronieniem, w którym mogliśmy podleczyć zdrowie i zapisać stan gry. Po jakimś czasie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. A to włączyło sie radio, to zadzwonił odłączony telefon, ktoś szwędał się za drzwiami, aż w końcu pojawiły się cienie, duchy, płacz. To niszczyło poczucie bezpieczeństwa budowane przez połowę gry. Uwielbiam takie psychodeliczne "zagrywki".

5. Silent Hill: Homecoming - po ukończeniu gry nasuwa się wiele skojarzeń do części drugiej. Wszystko podane jest na tacy, jasno i czytelnie. Brak aury tajemniczości, niedopowiedzenia, przestrzeni na domysły. Mimo to, gra ma swoje świetne "momenty" (nie będę spojlować, hehe). Poszła bardziej już w stronę akcji, co dla mnie jest złym kierunkiem.


1. Silent Hill 2 Director's Cut
2. Silent Hill
3. Silent Hill 3
4. Silent Hill: The Room
5. Silent Hill: Homecoming

Mannequin - 2009-11-14, 01:01

[1] Silent Hill 2 (razem z dodatkiem BFAW) - Jeszcze się pytasz dlaczego? Przecież ta (może przewidywalna) fabuła jest cudowna! A ile zagwostek na jej temat na forum - kim był Piramid Head? Kim była Maria? Kto to Eddy i Angela... żadna gra mnie tak nie wciągnęła :) Zresztą zawsze będę bronił SH2 :) )
[2] Silent Hill 1 - po prostu pierwsza i najbardziej klimatyczna część z serii jednak brakowało tego "czegoś" :D
[3] Silent Hill 3 - Średniawy SH jednak jest bardzo podobny (W końcu kontynuacja nie?) Te kraty.. :) No ale jest na 3 miejscu ponieważ SH2 jest najlepsze (wdłg. mnie :) ) a SH1 rozpoczął serie ;) No i także dlatego iż jest to kontynuacja pewnego zakończenia a nie własna oddzielna historia (w tej części fabuła jest średnia).
[4] Silent Hill Origins - jako, że grałem tylko pół godziny w Media Markt (:P) to całkiem całkiem ;] Ten świetny początek gdzie Travis ratuje Alesse (?) z płonącego domu.. skończyłem niestety przed szpitalem i nie wiem co dalej :( Ale chciałbym się dowiedzieć i napewno jeszcze do niej wrócę :D
[5] Silent Hill 5 - Jest dość ciekawy.. taki sobie można pograć. Momentami wciąga, jest klimatyczny. Jest O.K.
[6] Silent Hill The Room a.k.a Silent Hill, który wcale nim nie jest a jest tylko monotonną przygodą po 4 lokacjach - aaaaaaaaaa :O Wiecie, ta gra mnie zaciekawiła - mam ją nawet na komputerze więc zawsze mogę do niej wrócić ale nie sądzę - do momentu w więzieniu (1 wizyta) i nie chodzi tu o "trudną" zagadkę. Jednak już las potwornie mnie nudził :/ I te żałosne ptaki, które mogą poważnie zranić Townshenda - co to? Air Screamery? :( . To, że zawiera pare fajnych smaczków to na pewno plus - w ogóle fabuła nie jest zła ale - kiedy w lesie zobaczyłem napis "Toluca Lake" pomyślałem - o taaak zaraz będzie świetne miasteczko! Potwory! To co lubię! A tu sie okazało - nudne więzienie - załamka bo co najgorsze potem jakies apartamenty potem znowu to samo itp itd. Niestety lokacje się powtarzają :/ No nic - sam pomysł z apartamentem i światem tego mordercy (Waltera ;p) to dobry motyw. Ale moim zdaniem to mierna gra :/ .
[7] Silent Hill: SM - mimo, że jeszcze nie wyszła to zlodowacenie SH to zły pomysł (tak myślę :p)


PODSUMOWANIE :
Fabuła -
SH2 10/10
SH1 9.9/10
SH3 8.0/10
SH4 4.0/10
SH5 5.5/10
SH Origins ?.?/10
SH SM ?.?/10

Potworki (mrau)
SH2 9.0/10
SH1 9.0/10
SH3 8.9/10
SH4 6.0/10
SH5 5.0/10
SH Origins ?.?/10
SH SM ?.?/10

Piramidogłowy
SH2 10/10
SH5 2/10

Gł. bohaterowie (protagoniści)
SH1 4.0/10
SH2 6.0/10
SH3 5.0/10
SH4 5.0/10
SH5 3.0/10
SH Origins 5.5/10
SH SM ?.?/10

Klimat
SH1 10/10
SH2 10/10 (na inny sposób ;p)
SH3 8/10
SH4 6/10
SH5 3/10
SH Origins 4/10
SH SM ?/10

To koniec ;p

Salvin - 2010-01-29, 17:42

1. Silent Hill 3
Dla mnie to jest najlepsza część w serii. Wiem, że w SH fabuła jest niezwykle ważna, jednak ja pod uwagę biorę również to czy jako survival horror straszy. A SH 3 według mnie straszy rewelacyjnie i najlepiej z całej sagi. Świetne lokacje jak Hilltop Center, Alternatywny Brookheaven Hospital czy Church. W ogóle w tej części wszystkie lokacje zrobiły na mnie wielki wrażenie i do żadnej nie mam zastrzeżeń. Scena z lustrem w szpitalu czy "podróż" tą długą drabiną po prostu rewelacyjne. Ponadto przy ponownym przechodzeniu gry czekają ciekawe niespodzianki jak np. w Underpass. Nie ma to jak ociekające i pulsujące krwią ściany. Kopara mi normalnie opadła jak to zobaczyłem. Najlepszy CST w serii. Potwory dla mnie również najlepsze w serii swoim designem konkretnie wymiatają i wreszcie są to prawdziwi przeciwnicy, a nie pokraki jak w poprzednich częściach. Bardzo mi do gustu przypadli bossowie oprócz ostatniego. Oczywiście brawa dla twórców za Valtiela, za pierwszym razem nie wiedziałem czy mam się go obawiać. Gra miała rewelacyjną grafikę jak na 2003 rok i nawet dzisiaj cieszy oko, nie zaprzeczę ma dla mnie znaczenie. Dobre jak dla mnie są również zagadki szczególnie na hardzie i się dość sporo namęczyłem. Jestem usatysfakcjonowany jeżeli chodzi o ten element gry. Bardzo ciekawe postacie. Rozkapryszona a zarazem urocza Heather, choć trochę przez to jej rozkapryszenie siadał klimat. Vincent i jego ironiczne teksty, tylko szkoda że był tak zapatrzony w pieniążki. Zdezorientowany Douglas, który okazał się bardzo sympatyczny oraz Claudia i jej świetne religijne teksty. W przeciwieństwie do Dahlii z SH1, która mnie po prostu irytowała za każdym razem jak ją widziałem i powodowała, że wyłączałem cut-scenki z jej udziałem, to Claudia robiła na mnie duże wrażenie. Jedynie co mi trochę przeszkadzało to jakość fabuły. W porównaniu do SH2 wypadła trochę słabo. Jednak absolutnie nie jestem rozczarowany, dobra kontynuacja pierwszej części, która swoją drogą nie jest wcale wybitna. Fabuła 3 podobała mi się bardziej, ale pewnie przez to, że w 1 praktycznie wszystkie postacie mnie wkurzały i odpychały, a w trójeczce przyciągały.

2. Silent Hill 2
SH2 był moją pierwszą grą z serii i od niego się zaczęła się moja przygoda z Cichym Wzgórzem. Przede wszystkim co mnie zaintrygowało to monolog Jamesa na początku gry. Wiedziałem od początku, że będzie to historia poważna i dojrzała. Nie jakaś paplanina o komandosach czy innych bohaterach narodowych, tylko o prostym człowieku jak większość z nas z problemami. Proste a zarazem bardzo realistyczne i wciągające z wieloma niedomówieniami. Cała ta przydługa wędrówka do SH akurat u mnie nie powodowała znudzenia, było to bardzo klimatyczne. Poza historią głównego bohatera podobało mi się umieszczenie wielu informacji dotyczących historii miasta. Fabuła jednym słowem rewelacyjna. Jeżeli chodzi o klimat grozy to u mnie z nim średnio. Do połowy gry jest świetny, gęsta mgła już chyba zawsze mi się będzie kojarzyć tylko z jednym. Przegniłe apartamenty czy świetny szpital. Niestety dalej już jest tylko gorzej. O ile więzienie jest jeszcze dobre to już labirynty czy hotel moim zdaniem już bez klimatu choć w tym ostatnim poznajemy prawdę i oczywiście cudowna walka z 2 PH, jednak sam w sobie hotel mnie nie zachwycił. Bieganie w nocy za kluczem francuskim tez było smętne. I w ogóle co tam robią pielęgniarki. To już było żałosne totalnie. W ogóle co do przeciwników tutaj jestem na NIE. Oprócz Lying Creature, Bubble Head Nurse i Mandarin reszta jest dla mnie śmiechu warta. Co z tego, że mają uzasadnienie fabularne skoro design zamiast strachu wywołuje właśnie śmiech. Podobnie jest z bossami, oczywiście z wyjątkiem Piramidogłowego, który jest ogólnie dla mnie najlepszym przeciwnikiem w serii. Wygląd, zachowanie, symbolika rewelacja. Bardzo mi przypadły zagadki w tej części, na extra hardzie dały mi się we znaki. SH2 jest bardzo dobrą grą. Ma skomplikowaną fabułę z ciekawymi bohaterami, muzyka jest na najwyższym poziomie, kiedy trzeba wzruszająca, innym razem wywołuje grozę, posiada dobre zagadki. Mankamentem dla mnie są przeciwnicy i to, że klimat w pewnym momencie trochę ulatuje. Stąd drugie miejsce.

3. Silent Hill
Tu przede wszystkim mnie wciągnął klimat już od pierwszych chwil. Pierwsze wejście do Otherworld i te dzieciaki, chyba pada wtedy wypuściłem z ręki. Lokacje są w tej części świetne i przede wszystkim straszne. Normalna szkoła i szpital już wywoływały grozę a co dopiero alternatywne wersje, kanały czy "inne" miasto brrrr. Podobało mi się, że gra nawiązuje do wielu filmów jak i mitologii. Zapewne nie będzie to oryginalne jak napiszę, że Akira pokazał geniusz. Te jego "garkotłuki" naprawdę działają. Trochę mnie rozczarowali przeciwnicy, może nie tak bardzo jak w SH2 jednak do tych z SH3 to daleko. Fruwające dziadostwa jak Air Screamer'y czy głupio skaczące małpy psuły klimat strasznie. O ile zwykli przeciwnicy są ogólnie w porządku to tego samego niestety nie mogę napisać o bossach. Za wyjątkiem Incubusa reszta jest dla mnie żenująca. Jakiś charczący jaszczur, robal, przerośnięta ćma. Mimo, że ma to uzasadnienie w fabule to i tak mnie to rozczarowało. Świetnie się prezentował filmik przed walką z Cybil, ale sama walka już nie. Przypominało to walkę z jakimś zombiakiem. Poza tymi drobnymi "niedociągnięciami" pierwszy SH jest świetny. A dlaczego 3 miejsce? Ze względu na postacie. Z wyjątkiem Harrego i Cybil reszta mnie przyprawiała o nerwy. Paplająca jak potłuczona Dhalia o "demonie", płaczka Lisa, czy wredny wiecznie uciekający Kaufmann. W moim przypadku towarzyszyły temu negatywne reakcje. Sama fabuła też mnie nie powaliła. Oczywiście to tylko moja opinia.

4. Silent Hill 4: The Room
W SH4 mimo, że wiele zmieniono to klimat mnie wciągnął. Przede wszystkim świetną fabułą. Lokacje są dobre. Mnie tam powroty do mieszkania nie irytowały. Sam pokój był zresztą świetny. Nawiedzenia, cała masa rzeczy które można dostrzec. Ograniczenia inwentarza mi aż tak bardzo nie przeszkadzały. Ograniczało to używanie broni palnej i dobrze. Miałem dosyć postaci z "niekończącymi" się kieszeniami i nadmiarem amunicji. Postacie są w porządku. Jak tam do Henrego nic nie mam, introwertyk i tyle. Łagodna Eileen czy też sam Walter. Postacie z The Room przypadły mi do gustu znacznie bardziej niż te z SH1. Jeżeli chodzi o przeciwników, nie są najwyższych lotów. Ale w poprzednich odsłonach są jeszcze gorsi. W SH skaczą śmieszne małpy, w SH2 są chodzące manekiny i drzwi, wkurzające karaluchy, więc nie wiem czy z potworkami z SH4 jest aż tak tragicznie. Gra ma sporo niedoróbek, głównie w kwestii technicznej, ale bardzo ja lubię, skończyłem ją sporo razy, w przeciwieństwie do Homecominga, którego skończyłem raz i więcej nie mam ochoty go oglądać.

5. Silent Hill: Homecoming
O tej grze nie napiszę na razie nic, bo ciężko mi znaleźć coś co mi się w niej podobało.


Silent Hill 3 - 9,5/10
Silent Hill 2 - 9,0/10
Silent Hill - 8,5/10
Silent Hill 4: The Room 7,5/10
Silent Hill: Homecoming - ?

Moryc - 2010-02-05, 21:10

Mannequin napisał/a:

[6] Silent Hill The Room a.k.a Silent Hill, który wcale nim nie jest a jest tylko monotonną przygodą po 4 lokacjach - aaaaaaaaaa :O Wiecie, ta gra mnie zaciekawiła - mam ją nawet na komputerze więc zawsze mogę do niej wrócić ale nie sądzę - do momentu w więzieniu (1 wizyta) i nie chodzi tu o "trudną" zagadkę. Jednak już las potwornie mnie nudził :/ I te żałosne ptaki, które mogą poważnie zranić Townshenda - co to? Air Screamery? :( . To, że zawiera pare fajnych smaczków to na pewno plus - w ogóle fabuła nie jest zła ale - kiedy w lesie zobaczyłem napis "Toluca Lake" pomyślałem - o taaak zaraz będzie świetne miasteczko! Potwory! To co lubię! A tu sie okazało - nudne więzienie - załamka bo co najgorsze potem jakies apartamenty potem znowu to samo itp itd. Niestety lokacje się powtarzają :/ No nic - sam pomysł z apartamentem i światem tego mordercy (Waltera ;p) to dobry motyw. Ale moim zdaniem to mierna gra :/ .

PODSUMOWANIE :
Fabuła -
SH2 10/10
SH1 9.9/10
SH3 8.0/10
SH4 4.0/10
SH5 5.5/10
SH Origins ?.?/10
SH SM ?.?/10


Z twoim zdaniem odnosnie czworki sie kompletnie nie zgodze. Bo to co opisales to byl Gameplay ktory ma sie nijak do fabuly. Nie wspomniales o niej ani slowa a wystawiles jej tak niska ocene. I to nizsza niz potworkom na ktore narzekales (rzeczywiscie sa bolaczka tego epizodu). Jednak sam motyw 21 sakramentow i historia Waltera.... Naprawde nie rozumiem tego

deeper - 2010-02-08, 22:47

1-Silent Hill 2 - to odmienny stan umysłu...gra, która poucza.W tą grę powinni grać filozofowie i psycholodzy...mogli by się nauczyć więcej o ludzkiej naturze...chwilami wzruszałem się do łez naprawdę...melancholia i ciężki klimat hipnotyzują tutaj...
2-Silent Hill - ciężki klimat, strach, ciężki klimat, strach....piękna gra
3-Silent Hill 4"The Room"- jedyny minus jak dla mnie to zbytnia monotonia, ciągłe wracanie do pokoju troszeczkę irytowało.Ciekawie się zrobiło kiedy pokój zaczął się zmieniać...plusy?-genialna fabuła, bohater i przedewszystkim MUZYKA, sam jestem twórcą muzyki w podobnym klimacie, kocham serię silent hilll, inspiruje mnie :grin:
Te duchy wcale nie były minusem, a ich upierdliwość i ciągłe odradzanie sprawiały ciarki na plecach.
Ludzie zjechali tą część tylko dlatego że patrzyli przez pryzmat poprzednich, w ten sposób nie możliwy był odpowiedni odbiór tej gry :-]
Dla mnie jest to sztuka
4-Silent Hill 3- świetna gra, która łączy cechy swoich poprzedniczek, minusem jak dla mnie jest fabuła, bez jakiejś dramaturgii, ale porządnie się bałem i o to chodzi :lol:
5-Silent Hill-Homecoming-na plus idzie pomysł! :grin: ...niestety jednak marnie wykonany, podobało mi się kilka momentów, szczególnie ten, w którym bohater rozmawia z matką, ich pierwsze spotkanie...mama mówi że coś jest w piwnicy..uuuuu ciary mnie przeszły :grin:

Pozdro

InFeRnO - 2010-02-09, 02:37

1) Silent Hill
Moim zdaniem najlepsza część, dziś ukończyłem ją poraz kolejny i to tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu.
Chory klimat,kapitalna warstwa dźwiękowa, świetne lokacje i fabuła... nic dodać, nic ująć.
2) Silent Hill 3
Jak wiemy, kontynuacja jedynki. Moim zdaniem najstraszniejsza część ze wszystkich, do tego dobra fabuła (chociaż długo się rozwija), konkretne zagadki i świetnie przedstawiony Otherworld przesądzają o zasłużonym drugim miejscu.
3) Silent Hill 2
Fabuła, fabuła i jeszcze raz fabuła... to moim zdaniem największy plus tej części, świetna ścieżka dźwiękowa i klimat... który niestety czasem nie domaga. Dlatego właśnie trzecie miejsce, jedynka i trójka trzymały klimat praktycznie od początku do końca, a w "dwójeczce" są momenty w których troszkę opada.
Mozna się także przyczepić do potworów, ale za to Pyramid Head nadrabia wszystko z nawiązką.
W pełni zasłużone, mocne trzecie miejsce.
4) Silent Hill: Homecoming
Świetne niektóre lokacje (np. Hell's Descent czy zmieniony dom Alexa), momentami b. dobry klimat + fajna fabuła. Dużym plusem jest dla mnie fakt, że ta część jest po prostu znacznie lepsza niż SH4, mamy powrót do mroku, latarki, zmienionego świata itd...
5) Silent Hill 4: The Room
No cóż, wg mnie najmniej udana część serii...
Klimat poprzednich części gdzieś uleciał, brak mroku, o Otherworldzie można zapomnieć a w fabule (choć nadal jest ona dobra), też czegoś mi brakuje.
Jeśli dorzucimy do tego wszędobylskie duchy, które irytują zamiast straszyć i "bekające" stwory to mamy powód dla którego SH 4 znajduje się u mnie na szarym końcu stawki.
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
Co do reszty, sam nie wiem jak ocenić Shattered Memories, musiałbym skończyć ją jeszcze raz lub dwa i wtedy mogłbym powiedzieć coś więcej. Ogólnie gra mi się podobała, ale na pewno nie tak bardzo jak pierwsza trójka mojego rankingu.

W SH: Origins nie miałem przyjemności zagrać. Czekam na dopracowanie emulatora PS2, niestety nie odtwarza on dźwięku a nie chcę zabijac połowy gry przechodząc ją praktycznie z zerowym klimatem.

To chyba na tyle, pozdrawiam :razz:

Say - 2010-06-20, 01:27

Grałem praktycznie we wszystkie odsłony prócz Homecoming (shootera "na szynach" czy wszelakie pierdółki na komórkę z grzeczności przemilczę), a mój ranking prezentuje się następująco:


I
Silent Hill:2 - pomimo, że wcześniej miałem do czynienia z jedynką, to jednak dopiero od tej części na dobre zaczęła się moja fascynacja serią. Co tu dużo mówić - niesamowicie gęsty klimat, rewelacyjna po dziś oprawa wizualna, świetne zagadki i cała masa innych plusów...ale przede wszystkim muzyka i scenariusz. Doskonała muzyka, stworzona przez prawdziwego geniusza - świdrująca bębenki, raz napawająca przerażeniem, innym razem kojąca zszargane zmysły - bez dwóch zdań wielkie dzieło. Równie doskonały scenariusz - cholernie dojrzały, podejmujący trudne zagadnienia (szykanowanie, molestowanie, eutanazja), trzymający w napięciu, grający na emocjach, w dodatku pełen niejednoznacznych postaci. Można zaryzykować stwierdzenie, że lepszego nie ma w żadnej innej grze wideo. SH:2 to moim skromnym zdaniem największa część serii. Zapewne nic lepszego już jej nie spotka.

II
Silent Hill:3 - "tylko" drugie miejsce, ale też jednocześnie "aż" drugie. Ponownie niszczący nerwy klimat, ponownie olśniewająca grafika i również rewelacyjna strona dźwiękowa (chociaż już nie tak jak w przypadku poprzedniczki). Do tego zdecydowanie najlepsze, najohydniejsze lokacje i projekty przeciwników (zwłaszcza bossów), a także przemyślane postacie (buntownicza Heather, tajemniczy Vincent, szalona Claudia). Niektóre motywy straszące, które potrafią przyprawić o zawał (wizyta w strasznym domu, akcja z lustrem).

III
Shattered Memories - nowe spojrzenie na zardzewiały gameplay, nowa formuła, nowe Silent Hill. Bardzo dobry tytuł, choć tak odmienny od tego do czego przyzwyczaiła nas seria. Już niekoniecznie horror, ale na pewno trzymający w napięciu thriller: z gęstym klimatem, zakręconą fabułą (ewidentnie wzorowaną na twórczości Davida Lyncha) oraz kilkoma ciekawymi patentami, jak np. sesje u psychiatry, ucieczki przed potworami czy zabawa z komórką. Zasłużone trzecie miejsce.

IV
The Room - znaki rozpoznawcze to wciągający scenariusz oraz kilka nowości w systemie rozgrywki. Motyw pokoju jako bazy wypadowej, tymczasowego azylu przed okropieństwami Silent Hill okazał się jak najbardziej trafiony, podobnie jak podróże między wymiarami, opieka nad drugą postacią czy obserwowanie wydarzeń przez wizjer w drzwiach/dziurę w ścianie. Ujmuje uczucie izolacji od świata, cieszy oprawa muzyczna, napawa strona wizualna. Dla przeciwwagi irytuje backtracking w połączeniu z designem niektórych lokacji, mierzi brak ciekawych zagadek, zaskakuje płytkość postaci. Dlatego zaledwie czwarte miejsce.

V
Silent Hill:1 - mogę się tylko wstydzić, ale z perspektywy czasu nie potrafię już tak docenić tego tytułu jak dawniej. Klimat wciąż mocno trzyma za gardło, zwiedzane miejscówki przerażają, zagadki radują szare komórki, a muzyka niepokoi. Jednak już przeciwnicy wzbudzają jedynie lekki uśmieszek politowania, a postacie nie zachwycają (najciekawsze pojawią się równie szybko co znikają). W dodatku historii Harry'ego daleko jest do szokującej opowieści Jamesa czy zagadkowej przygodzie Henry'ego. Niestety, nawet pomimo sentymentu mogę przyznać tylko piąte miejsce.

VI
Origins - mało wciągająca fabuła, ubóstwo ciekawych postaci, zagadek, dobrych lokacji, strasznych motywów. Mocno dające się we znaki archaizmy, kilka bezsensownych pomysłów (vide bezdenny plecak bohatera, w którym można przechować nawet 20 telewizorów i 10 pralek), plus brak własnego charakteru i niepotrzebne zapożyczenia z innych odcinków (m.in. Butcher ewidentnie kojarzący się z PH). Nie najgorszy tytuł, ale najgorsza odsłona sagi.

Oceny w ramach uzupełnienia:
SH:2 - 9+/10
SH:3 - 9-/10
SH:SM - 8/10
SH:4 - 8-/10
SH:1 - 8/10
SH:0 - 7/10

AlaV - 2010-06-20, 22:46

Zanim napiszę mój ranking, powiem tylko, ze nie grałam w SH:Origins.

1.. Silent Hill 4: The Room
Tak, wiem, że należę do mniejszości, którzy podziwiają tę grę. Może wiąże się to z tym, że była to pierwsza część, w którą grałam. Gra ma niewątpliwie minusy, jakimi są: czasem sztuczne wydłużanie gry, skrzynia,, Patienty, wybladłe kolory w wersji PC i spieprzone losowanie nawiedzeń, również na PC. Jednakże w ogólnym odbiorze, gra ta jest imo genialna. Rewelacyjna fabuła, która zwaliła mnie z nóg, pokój 302 z nawiedzeniami, świetnie przedstawione postacie, każda o swoim charakterze, z którym można ją od razu skojarzyć, OSTy (wszystkich sie słucha bardzo przyjemnie i są w klimacie, który lubię najbardziej - lekko ponurym, ale dość specyficznym) klaustrofobiczno - psychodeliczny nastrój (a na takie jestem bardziej podatna, niż na po prostu straszne) i mój ulubiony stwór z serii, czyli Victim 07&08, sprawiają, ze to jest i pozostanie moją ulubioną częścią serii. I tyle.

2. Silent Hill 3
Gra pod prawie każdym względem dobra. Po pierwszym przejściu nie umiałam jej docenić - lokacje wydawały mi się za duże, a postacie beznadziejne. Gdy przeszłam drugi raz, zmiany, które zobaczyłam, sprawiły, że wylądowała na 2 miejscu. Do jej największych plusów imo należą: grafika, lokacje, muzyka, klimat ogólny i postacie. Do minusów zaliczam - kiepską końcówkę, potwory (nie przekonały mnie wcale) i przeprowadzenie fabuły (przez pierwszą połowę gry w ogóle nic nie wiadomo).

3. Silent Hill
Również bardzo dobra gra. Praktycznie bez minusów, choć plusy nie są na tyle wyraziste, aby zajęła wyższą pozycję. Co do plusów; fabuła, lokacje (w tym świetne Nowhere i Alternate Midwich School), przemienione miasto, muzyka i zagadki. Silne wrażenie gra na mnie sprawiła jednak tylko za pierwszym razem, za drugim znalazły się elementy, które mnie denerwowały, przeważnie dotyczy to stworków.

4. Silent Hill: Shattered Memories
Ciekawy eksperyment. Do plusów zaliczam: fabułę (u mnie zaraz za SH4), dostosowanie gry do wyników testów, OSTy i sterowanie na Wii, sprawiające często dużo frajdy^^ Gra jednak była stosunkowo mało wciągająca i nie straszna. Poza tym trochę niepotrzebnym elementem były Mementos. Ale w ogólnym podsumowaniu, gra ląduje na 4 miejscu

5. Silent Hill 2
Jak w przypadku SH4, zupełnie przeciwnie niż większość użytkowników ^^ Gra przez wszystkich jest bardzo zachwalana jako najstraszniejsza część serii, więc postanowiłam bezzwłocznie w nią zagrać. Grałam, grałam, grałam, klimat opadał, wreszcie zaczynało być trochę lepiej.... i gra się skończyła. Nie tego oczekiwałam. Ale po kolei. Fabuła: ładna, to prawda, ale nie aż tak, żeby przenieść grę o kilka miejsc wyżej. Postacie: z wyjątkiem Marii, wszystkie mnie raczej denerwowały i mało mnie przekonały. Lokacje: z wyjątkiem Blue Creek Apartments, trochę mało klimatyczne, zwłaszcza, że Otherworld z tej części nie różni się prawie niczym od Normal World i przypomina Normal World z SH3^^ Na dodatek Labirynt i więzienie cały czas uważam za najnudniejsze lokacje serii. Potwory: tak, to duży plus gry, najbardziej klimatyczny zestaw z całej serii (no z wyjątkiem Cockroach). Grafika: świetna sprawa, jeśli chodzi o filmiki i miasto. Minusem są za to widoczne łączenia tekstur w wersji komputerowej. OST: przyjemne i delikatne. Jedne z najlepszych z serii. Ogólnie gra jest dość dobra, ale w zestawieniu z pozostałymi częściami serii ląduje na 5 miejscu.

6. Silent Hill: Homecoming
To chyba nikogo nie dziwi. Gra mnie raczej śmieszyła, niż straszyła. Fabula: chyba kiepski pomysł, żeby wziąć wypalony już motyw z kultem. Postacie: Alex był fajny, reszta bezosobowa. Lokacje: pożal się Boże, choć niektóre miały potencjał: Normal Alchemilla Hospital, Alternate Scarlet's Room i ulice pomiędzy więzieniem i kościołem. Muzyka: średnia. Na razie najgorsza z całej serii. Choć motywy z menu i z domu Alexa są dobre. Potwory: niektóre dość klimatyczne, niemniej ich siła i system walki sprawiały, ze gra stała się bardziej grą akcji. Grafika: wstyd, żeby filmiki w grze z roku 2008 były gorzej zrobione niż w SH3 z roku 2003! Postacie mają zero mimiki i są strasznie nienaturalne.

Podsumowanie ogólne (oczywiście skala Silentowa, nie biorę ich pod uwagę jako gier ogólnie, bo wszystkie pozycje by wypadły dużo lepiej)

1. SH4 - 9/10
2. SH3 - 8/10
3. SH - 7/10
4. SH:SM - 6/10
5. SH2 - 4/10
6. SH:HC - 2/10

R4Zi3L - 2010-06-21, 09:07

AlaV napisał/a:
Fabula: chyba kiepski pomysł, żeby wziąć wypalony już motyw z kultem.
Tam nie było kultu, tylko jakieś pajace z INNEGO miasteczka co sie za duzo Hostelu naoglądały...
Say - 2010-06-21, 19:03

Nie grałem w Homecoming, ale z tego co się orientuję rzeczywiście występuje tam motyw kultu. Sam główny bohater chyba jest synem jednego z wyznawców Zakonu.

Cytat:
SH2 - 4/10

Piramidogłowy już idzie Cię pokarać za tą notę ;]

R4Zi3L - 2010-06-21, 21:57

Say napisał/a:
Sam główny bohater chyba jest synem jednego z wyznawców Zakonu.
Nie chce mi sie sprawdzac, ale z tego co pamietam to Alex jest synem czlonka jakiegos kultu ktory sklada ofiary zeby chronic sie przez Zakonem... or something, co w zalozeniu nie jest zle, ale wykonanie jest takie sobie....
Tomasz - 2010-06-21, 22:19

AlaV napisał/a:
SH2 - 4/10


Nie wiem, czy bym się zgodził z tą oceną, ale już za samą odwagę podzielenia się swoimi nie mainstreamowymi odczuciami AlaV należy się szacunek :)

Salvin - 2010-06-21, 23:03

Jestem w stanie zrozumieć taką ocenę SH2. Zależy kto czego oczekuje po survival horrorze. Ja np. wysoko go oceniłem głownie przez sentyment, gdyż to była moja pierwsza gra z tej serii i wyraźnie do dzisiaj pamiętam pierwsze "odpalenie". Ale im dalej poznawałem kolejne odsłony, tym bardziej SH2 bladł. Przypuszczam, że gdybym najpierw grał w jedynkę to 2 nie zrobiłaby na mnie większego wrażenia. Gra ma świetną fabułę i za to dostaje bardzo dużo punkcików, ale to troszeczkę za mało. Klimat to do połowy ma, ale nie ukrywajmy nie jest jakaś wyjątkowo straszna na dodatek później owy klimat odlatuje w nieznane. A uruchamiając grę z gatunku survival horror oczekuję przede wszystkim dużej ilości strachu i ciężkiego klimatu. Przy SH3 część druga to niedzielny spacerek po parku. Oczywiście za pierwszym razem przyciąga głównie przez fabułę, ale trwa to do pierwszego ukończenia, poznajemy moment kulminacyjny i koniec. Gra przy ponownym przechodzeniu niczym już nie zaskakuje, historię również się zna, a z samego gameplayu nie czerpałem żadnej przyjemności. Co innego przy SH3 czy The Room.
Tak po głębszym przemyśleniu 9/10 to trochę za dużo dałem. Odjąłbym jedno oczko.

Były części, które miały coś czego nie miały inne. Gdyby fabuła pokroju SH2 była w klimacie SH3, byłby horror idealny. Szkoda, że jednak nierealne :\

P.S. Jak już ktoś pisał coś podobnego to sorry :grin: nie znam za dobrze forum i nie jestem w stanie całego przejrzeć.

Say - 2010-06-21, 23:40

R4Zi3L napisał/a:
Say napisał/a:
Sam główny bohater chyba jest synem jednego z wyznawców Zakonu.
Nie chce mi sie sprawdzac, ale z tego co pamietam to Alex jest synem czlonka jakiegos kultu ktory sklada ofiary zeby chronic sie przez Zakonem... or something, co w zalozeniu nie jest zle, ale wykonanie jest takie sobie....

Nie wiem, wertując trochę Silentową wikię zdążyłem tylko zaspoilerować sobie, że ktoś tam z rodziny Alexa (ojciec, może dziadek) należał do któregoś odłamu Zakonu, a w ramach konsekwencji w niewywiązaniu się z jakiegoś obowiązku na całą rodzinę spadła kara w postaci darmowego biletu do Silent Hill. Czy coś.

Co do SH:2, to już za sam scenariusz należy się gładka 9tka ;]

StuntmanMikeL - 2010-06-22, 09:59

AlaV napisał/a:
Gra przez wszystkich jest bardzo zachwalana jako najstraszniejsza część serii, więc postanowiłam bezzwłocznie w nią zagrać.

Dostałaś chyba jakieś błędne informacje, bo ja zawsze twierdziłem, że SH2 jest NAJLEPSZĄ częścią, ale wcale nie najstraszniejszą. Z tego co mi wiadomo, wiele osób na tym forum myśli podobnie.

SH1 i SH3 - był totalny mindfuck. SH2 to trochę inny wymiar horroru, który bardziej stawia na jego psychologiczny aspekt. Wystarczy spojrzeć na scenerie samego Otherworld, który prezentuje się jako zgniły, zniszczony i zepsuty świat, czyli w zasadzie to co się stało z psychiką Jamesa. Gra jest przeładowana wręcz tego typu symbolizmem, który bezpośrednio wiąże się z gł. bohaterem i jego historią, w przeciwieństwie do jedynki i trójki, gdzie wydarzenia były zakreślone na trochę szerszą skalę i niejednokrotnie były poza kontrolą i rozumieniem protagonisty. James jest bohaterem, z którym najbardziej idzie się utożsamić, gdyż fabuła dwójki angażuje gracza najbardziej w jego osobiste rozterki i skupia się wyłącznie na nim. Dlatego myślę, że tylu ludzi najlepsze wspomnienia wiążą z tą częścią.

Suavek - 2010-06-22, 16:51

Óóó, to ja się tu nie wypowiadałem? Widocznie na starym forum czy coś.

Z rankingiem AlaV się co prawda nie zgadzam, ale podziwiam odmienny pogląd i odwagę przy krytyce SH2 ;) . Pamiętam dramy się rozgrywały na SHTC wieki temu gdy sam odważyłem się nie zachwycać tą odsłoną cyklu, patrząc bardziej na serię jako survival-horror aniżeli przygodówkę.

Ale do rzeczy. Jak pewnie wiecie w stare SH nie grałem od lat, więc poniższy spis będzie tym jak serię zapamiętałem. Decyduję się obecnie na taką formę, gdyż planuję w najbliższej przyszłości odświeżyć sobie całość cyklu, a przynajmniej klasykę w postaci SH1-4.

1. Silent Hill - choć fabuła bardziej śmieszyła niż intrygowała, to mimo wszystko gra do dziś znajduje się u mnie na szczycie listy. Konami chciało stworzyć survival-horror nie polegający na straszeniu gracza wyskakującymi z szafy zombiakami i im się to udało. Atmosfera opustoszałego miasteczka pełnego bliżej nieopisanych kreatur, odgłosy otoczenia i "muzyka" bardziej przypominająca metaliczne trzaski idealnie komponująca się z otoczeniem, niepokojące lokacje oraz świetny ich design. W dodatku niezłe połączenie gry "akcji" z różnymi łamigłówkami. Pomimo tego, że grafika w dzisiejszych czasach pozostawia wiele do życzenia to mimo wszystko jest to dla mnie najstraszniejsza gra z jaką miałem styczność. Może nawet najstraszniejsze przeżycie, gdyż żaden film czy książka nie zapewniły mi takich emocji jak właśnie pierwszy Silent.

2. Silent Hill 3 - tu pewnie zacznie się kolejna drama za to, że "banalna" trójka znalazła się na liście wyżej niż "genialna" dwójka. Ja jednak na serię patrzę nieco inaczej. Silent Hill to w pierwszej kolejności survival-horror, a trzecia jego odsłona z pewnością dostarcza obu tych przeżyć - walka o przetrwanie w otoczeniu wymagających stworów, przed którymi częściej trzeba uciekać niż z nimi walczyć, oraz niepokój w postaci designu zarówno lokacji, jak i przeciwników. Atmosfera SH3 to małe mistrzostwo świata, a w połączeniu z dosyć niepokojącymi, psychodelicznymi lokacjami (wesołe miasteczko, szpital) i świetnym udźwiękowieniem (sapanie pielęgniarek itp.) zapewnił mi naprawdę świetnych przeżyć. Do tego trzeba uwzględnić bardzo ładną grafikę i pomysłowych przeciwników. Jasne, fabuła nie powala, szczególnie patrząc przez pryzmat SH2, nie ma tu zbyt wielu smaczków czy ukrytych podtekstów, które fani by potem latami próbowali rozpracować i zinterpretować, ale mimo wszystko jako gra, SH3 jest zaraz za SH1 jeśli chodzi o właściwe przeżycie.

3. Silent Hill 2 - czyli dramę czas zacząć. W dużym uproszczeniu, drugi Silent to świetna historia i wykreowane otoczenie osadzone w mocno przeciętnej i zbyt prostej grze. Nie będę nawet próbował zaprzeczać ambicji fabularnych, intrygujących postaci oraz świetnym zwrotom "akcji" wraz z kolejnymi poznawanymi wątkami. Niemniej jednak będąc świeżo po zakończeniu SH1 oczekiwałem od SH2 podobnych przeżyć jeśli chodzi o właściwy survival-horror. Wyszło niestety na to, że się mocno zawiodłem, gdyż niemal całość gry ukończyłem zabijając przeciwników rurką, nie tracąc prawie żadnej amunicji ani środków leczniczych (tylko na bossów), co zarazem przełożyło się na brak jakichś szczególnych emocji. Jasne, lokacje były pomysłowe, pełne niepokojących obrazów i podtekstów kreujących stopniowo prawdziwy wizerunek głównego bohatera, ale mimo wszystko podczas całej reszty ziewałem. I to właśnie dlatego nie potrafię jak inni rozpływać się nad SH2, gdyż uważam, że całość mogła zostać zrobiona lepiej. Może miałem za czasu złe podejście do całej sprawy, gdyż oczekiwałem od SH2 nie wiadomo jakiego horroru. Bo tak naprawdę jest to swego rodzaju przygodówka, a jako przygodówka sprawdza się on świetnie.

[długo długo nic]

4. Shattered Memories - nie wiem czy miejsce zasłużone, ale podobnie jak w przypadku SH2 fabuła i sposób jej ukazania biorą tutaj górę. Szkoda tylko, że właściwej rozgrywki tak naprawdę tutaj nie ma. Całość jest banalną przygodówką, w której idziemy praktycznie po linii prostej okazyjnie rozwiązując banalne zagadki (drzwi są zamknięte - otwórz je kluczem znajdującym się dwa kroki dalej) i od czasu do czasu uciekając przed potworkami. Lokacje nie powalały, świat "alternatywny" to śmiech na sali (wiem, że miał być klimatyczny, ale ostatecznie wyszedł monotonny), horroru tutaj zero i tak naprawdę ogół SM to "bawienie się" w odkrywanie kolejnych smaczków aby zobaczyć jak wykreuje nam się wizerunek otoczenia. Niby fajne, ale po zagraniu raz-dwa nie ma tu powodów aby wracać.

5. Silent Hill 4 - trochę naciągane miejsce, gdyż gry ostatecznie nie przeszedłem do końca a sama rozgrywka bardziej mnie denerwowała niż sprawiała jakąkolwiek frajdę. Sytuacja podobna do SH2, aczkolwiek nie do końca. Faktem jest, że SH4 wprowadza pewną świeżość do serii, a także przedstawia intrygującą historię, to jednak jest on tak nudny i sztucznie wydłużony, że osobiście nie miałem ani siły ani ochoty na jego ukończenie, nawet pomimo dobrej fabuły. Niektóre rozwiązania, pomimo świeżości, ostatecznie wypadły bardzo kiepsko, jak chociażby bekające pielęgniarki, skrzynia na przedmioty, nastawienie na walkę, powtórne odwiedzanie lokacji itp. Kolejny przykład tego, że ciekawa fabuła bez dobrej rozgrywki zwyczajnie się nie sprawdza. W SH2 i SM przynajmniej nie miałem problemów z przebrnięciem dalej. Tutaj nuda zabiła całą przyjemność.

6. Origins - niby ostatnie miejsce, ale nie była to odsłona pod żadnym względem zła. Zastanawiam się nawet czy nie zasługuje ona na miejsce wyższe niż SH4, ale ostatecznie jej przeciętność nie pozwala mi na wychwycenie jakichś szczególnych atutów. Cóż, SH4 i SM miały dobrą fabułę, podczas gdy Origins to "tylko" przeciętny silent. Ukazana historia nie zachwyca i jest mocno naciągana, podczas gdy sam gameplay choć wraca do korzeni i ma dobre rozwiązania, jest zdecydowanie za krótki oraz brakuje mu jakichś zapadających w pamięć momentów. Nie mogę powiedzieć, że grało mi się źle, ale na tle poprzednich części Origins to zwyczajny średniak. Dobry średniak, ale mimo wszystko średniak.

W Homecoming nie grałem więc się nie wypowiem.

Niemniej jednak, jak już wspomniałem, przymierzam się do powtórnego (po długich latach) ukończenia SH, więc może moje zdanie tym razem będzie zupełnie odmienne. Już świeżo po uruchomieniu pierwszego Silenta o mało nie rzuciłem padem o ziemię nie mogąc ani zabić ani uciec przed tymi "ptaszkami". Za stary już chyba jestem na tego typu gry ;) .

Say - 2010-08-07, 17:35

Lekki update z racji ukończenia Homecominga i ponownego wgłębienia się w jedynkę:

I
Silent Hill:2

II
Silent Hill:3

III
Silent Hill:1
(ocena 9-/10)

IV
Homecoming
(ocena 7/10; argumentacja )

V
Shattered Memories

VI
The Room

VII
Origins

rifi77 - 2011-04-30, 22:41

1. Silent Hill 2 - był to pierwszy Silent Hill, w który zagrałem, wieki temu. Później przez wiele lat nie tykałem się tego tytułu, aż do zeszłego roku, kiedy to postanowiłem przejść wszystkie części jedna po drugiej. Według mnie niekwestionowany lider, gra, która porusza, która gra na uczuciach gracza, poczynając od wzruszenia a na strachu skończywszy. Każdy moment spędzony przy tej produkcji uważam za cudowny, klimat gry jest świetny, tajemniczy, taki, jaki powinien być każdy Silent Hill. Fabuła w tym Silent Hill również jest najlepsza z całej serii, wciąga od początku, kiedy James wyjaśnia przyczynę przyjazdu do tego miasteczka. Nie można również zapomnieć o muzyce, wg mnie OST tej części jest najlepszy z całej serii, uwielbiam głos Mary Elizabeth McGlynn, ale ten soundtrack jest magiczny, przyciąga do siebie. Co do grafiki, w 2001 roku powalała na kolana, a i dzisiaj niezbyt razi (PS2).

2. Silent Hill 3 - bardzo dobrze wspominam tego Silent Hilla, on również, tak jak część druga, wciągnął mnie od samego początku (no, może trochę później, pierwszy spacer po Amusement Park wydawał mi się chory i nie na miejscu ^^"). Klimat gry jest całkowicie inny niż w części II, nie znaczy to jednak, że gorszy. Tutaj ciągle towarzyszy nam niepokój i strach, nie ma za to zbyt wielu wzruszeń i wahania nastroju tak jak w poprzedniej części, jest bardziej "ustatkowana". Wg mnie III część jest zbyt krwawa. Oczywiście nie twierdzę, że to coś złego, broń Boże, po prostu czasami krwi jest aż nadto, ale zważając iż ma powiązanie z częścią pierwszą, przymykam na to oko. Muzyka tej części również stoi na wysokim poziomie, oczywiście wszystko dopełnia przepiękny głos Mary Elizabeth McGlynn. Fabuła tej części jest bardzo dobra, nie zachwyciła mnie aż tak, ale historia tej dziewczyny, chęć pomszczenia ojca (swoją drogą, najbardziej poruszająca scena w tej grze). Jednak jest to nieco niżej przeze mnie oceniany Silent Hill.

3. Silent Hill: Shattered Memories - może być to zaskoczeniem, ale naprawdę, ta część nigdy nie spadnie w moim rankingu poniżej trzeciego miejsca. Fabuła jest przepiękna, dopracowana, zwroty akcji są naprawdę zwrotami, chwilami nie wiedziałem co się dzieje i z jakiej racji ^^" Nie myślałem, że można aż tak zmienić historię, która właściwie już była przerabiana. Brawa dla twórców! Grafika nie zachwyca, uważam, że z każdym kolejnym rokiem jakość gier na PS2 ulega pogorszeniu :/ Zagadki właściwie nie istnieją, z czego nie jestem zbyt zadowolony, ale właśnie tutaj punkty nadrabia fabuła, klimat, postaci oraz inne czynniki, takie jak świetnie zaprojektowany pobyt u psychologa, przyjemna muzyka, oraz pomysł na coś świeżego, wyrzucenie walki z potworami i zastąpienie ich ucieczką. To naprawdę podnosiło poziom adrenaliny!

4. Silent Hill - być może tak "niskie" miejsce jest spowodowane tym, że grałem w tę grę tak późno. Co do grafiki nie mam po co sie wypowiadać, bo i po co ;p. Tajemniczość miasteczka, fabuła, ciężki, chory wręcz klimat, bardzo "nieprzyjemne" ujęcia kamer. Są to ogromne plusy, ogromne ukłony dla twórców za zapoczątkowanie tej serii tak mocnym tytułem. Muzyka nie jest wg mnie dobra, po przesłuchaniu OST minę miałem niezbyt fajną, poza kultowym Intro żaden utwór mi się nie spodobał. Zaprojektowanie lokacji i wykorzystanie mocy "staruszka" to również bardzo duży plus, chociaż, jak już mówiłem, o grafice nic nie powiem. Gdybym zagrał w to wcześniej, zapewne gra znalazłaby się wyżej.

5. Silent Hill: Homecoming - nie wspominam źle tego Silent Hilla, wręcz przeciwnie, jest on dosyć dobrą pozycją. Fabuła wg mnie jest bardzo dobra, ma sens, na pewno była przemyślana, czego nie można powiedzieć o innych rzeczach :/ Oprawa wizualna jest przeciętna, nie jest zła, widziałem gorsze gry, ale rozbieżność jakości jest ogromna, od ślicznych tekstur po rozmazane "coś". Muzyka i efekty dźwiękowe oczywiście są bardzo dobre, a utwory wokalne znajdują się bardzo wysoko w moim rankingu, a zwłaszcza piosenka z Intra oraz Elle's Theme. Co do postaci występujących w tej części, są zbyt płytkie, nie wiemy o nich zbyt dużo, są owiane tajemnicą, mogli bardziej się postarać. Największe wrażenie zrobiły na mnie walki z Bossami oraz ich wygląd, osobiście, najlepszy ze wszystkich części, na czele ze Scarlet. Co bardzo mnie irytowało, to częste błędy, dziwne skoki, przycinania lub znikanie tekstu (grałem na PC). Gra posiada Silent Hillowy klimat, ale niestety czuć, że jest to gra jakiegoś studia zza oceanu, nie wiem jak, ale da się to poczuć. Co do poczucia strachu, zabiło go umieszczenie kamery za plecami protagonisty z możliwością swobodnego ruchu. Beznadziejny pomysł. Tak samo żałosnym pomysłem było umieszczenie tutaj PH. Po co?!?

6. Silent Hill 4 - początek gry był bardzo mocny, co nakłoniło mnie do dalszego zapoznania się. I było tylko gorzej. Do najbardziej denerwujących rzeczy można zaliczyć przede wszystkim zbyt dużą ilość potworów, pomysł na potwory, których wygląd był tworzony chyba po pijaku, nie wspominając o bekaniu... Żenada... Drugim minusem były duchy, naprawdę, wg mnie nietrafiony pomysł, pojawiały się zbyt często. Brak podstawowych przedmiotów w ekwipunku (latarka, radio, lecz bardziej latarka), oświetlenie pomieszczeń i lokacji otwartych, niektóre melodie oraz ograniczony ekwipunek, są to moim zdaniem największe minusy tej gry. Do plusów zaliczam mocną, zawiłą fabułę, która jednak nie odratuje tak wielu minusów. Dobrą stroną tej gry jest również sam pomysł na pokój, przez większość uważany za oryginalny, lecz po obejrzeniu filmu 1408, a później przeczytaniu książki STARSZEJ od IV Silent Hill'a stwierdzam, że nie był to aż tak oryginalny pomysł, na czele z niektórymi nawiedzeniami typu krew lejąca się z kranów, szalejący zegar, brak możliwości opuszczenia pokoju, nie reagowanie świata zewnętrznego na krzyki protagonisty, trzaskające okna, pęknięcia na ścianach. To wszystko znajdowało się w tejże książce Stephena Kinga. Mimo to stworzenie tego pokoju wyszło grze na dobre, a nawiedzenia często przyprawiają o mocniejsze bicie serca. Nie zapomnę również cienia ruszającego się w więzieniu Water Prison, świadczącego o tym, że ktoś przechadza się po pomieszczeniu z wizjerami.

7. Silent Hill: Origins - w zasadzie jest to nieuczciwa ocena, gra nie jest skończona, BA, jestem dopiero w Sanitarium, ale już teraz muszę powiedzieć o zauważonych plusach i minusach, zacznę od tego, co dobre. Ujęcia kamer, zwłaszcza jedno z pierwszych, zza krzaków, z dala od ciemnej drogi, jest to bardzo klimatyczne ujęcie, przyprawiające o dreszcze. Na plus zasługuje ścieżka dźwiękowa, bardzo przyjemna, z wokalem na czele. Plusem jest również powrót po całkowicie innej IV. Co do minusów, mam ogrooooomną listę już teraz. Zużywanie się broni, "nie lubię tego", bardzo irytuje. Walka wręcz, niby dobry pomysł, ale wg mnie obecnie nie ma paniki, ponieważ mamy broń praktycznie zawsze i nie musimy ganiać za tosterami, pałkami, które i tak zaraz się zniszczą, lepiej uderzać z pięści, plus, a zarazem minus. Zbyt ciemny obraz, momentami nie widzę kompletnie niczego. Brak rozbudowanych opcji, do czego byłem przyzwyczajony w poprzednich częściach, denerwujący inwentarz, który nie wiadomo czemu, otwiera się dopiero wtedy, kiedy zatrzymam się Travisem. Sterowanie również uchodzi u mnie za minus, zmiana ujęcia i piękny obrót Travisa :/ Ilość potworów to LEKKA przesada, przecież ta gra z miejsca staje się niegrywalna, denerwująca i pozbawia możliwości swobodnej eksploracji terenu. Dla mnie Silent Hill to nie Resident Sieczka tylko klimat... No cóż... Brak wyboru poziomu trudności to też niezbyt dobry pomysł. Wrócę jeszcze do walki z potworami. Ogromny, beznadziejny, irytujący błąd związany z dobijaniem stworów, które zostały powalone na podłogę. Po prostu Travis strajkuje i nie obchodzi go że obok stoją kolejne trzy pielęgniarki... Na dzień dzisiejszy to tyle odnośnie Origins, kiedy przejdę grę, wypowiem się na temat fabuły i całokształtu, póki co, negatywne odczucia.

Podsumowanie

1. Silent Hill 2 - 10/10
2. Silent Hill 3 - 9/10
3. Silent Hill: SM - 8.5/10
4. Silent Hill - 7.5/10
5. Silent Hill: H - 6.5/10
6. Silent Hill 4 - 5/10
7. Silent Hill: O - ?/10 (obecnie 3.5/10)

_Music - 2011-05-01, 14:29

Bardzo fajnie mi się czyta powyższy post. Może dlatego, że zabieram i zabrac się nie mogę do pisania pracy to wchodzę w takie tematy, ale po obejrzeniu kolejnych screenów z SH ulewy coraz chętniej wcracam w klimat tych gier. Na tyle, że i chętnie to podsumuję.

SH3
Z niewytłumaczalnych powodów, ta częśc mi najbardziej pasuje. Ogólny klimat, design, postacie i fabuła najbardziej ze wszystkich części mi się wpasowały. Wizytówką tej części są te bycze potwory spotykane w centrum handlowym z łapami jak gicze, najbardziej niepokojące i po prostu świetne. Ogólnie też lokacje są najlepsze ze wszystkich części- centrum handlowe, stacja metra i apartamenty to małe arcydzieła, a reszta jest co najmniej dobra. Inna charakterystyczna cecha trójeczki- czerwień. Początkowo za sprawą zachodzącego słońca, potem poprzez rdzę i krew- jeżeli kolorystycznie SH2 to dla mnie błękit, SH4 biel, to SH3 to ciemna czerwień, dzięki której krzyczy ona jak bardzo jest zajebista, czy komu to się podoba czy nie.

SH2
Z rok temu odświeżyłem sobie obie te części i z przykrością stwierdziłem, że jest mniej klimatyczna i niepokojąca od trójeczki. Praktycznie każdy element stawiam niżej w tym przypadku. Lokacje są dobre, ale świetny jest tylko alternatywny hotel jak dla mnie, znajdę jednak tu coś bardzo słabego, a mianowicie ten cholerny labirynt, którego szczerze nienawidzę i słabo mi się robi kiedy miałem tam wejśc.

SH4
Świetny, ale to chyba jeden z najbardziej zmarnowanych potencjałów wśród gier ever. Pomysły fantastyczne, tylko realizacja zawiodła. Przede wszystkim elementy przygodowe stały się głupsze niż byc powinny (dostarczenie jakiegoś mleka pierwszemu npc), duchy irytowały, wszystkie elementy w jakimś stopniu zostały zmarnowane poprzez nieumiejętną implementację.

W więcej nie grałem, czekam na SH1 na PSN (bo jestem zbyt wygodny, by bawic się emulatorami na pc), SM to remake więc bez różnicy, Origins i Homecoming nie uznaję że istnieją więc nie mam problemu.
Tym samym czekam na prawdziwą piątą częśc, jakim zapowiada się Downpour.

rifi77 - 2011-05-01, 14:34

SM być może jest to remake, ale naprawdę, gdyby o tym nie powiedziano, a postaci inaczej by się nazywały, byłaby to odrębna historia, polecam w to zagrać :)
Zaratul - 2011-05-01, 14:49

Ja chcę powiedzieć że naprawdę miło słyszeć że SH3 u wielu ludzi jest tak wysoko na liście.

_Music napisał/a:
Z niewytłumaczalnych powodów, ta częśc mi najbardziej pasuje


No po tym przecież bardzo dobrze wytłumaczyłeś powody dlaczego tak jest. :) Serio,podpisuję się pod tym co napisałeś o trójce,mam takie same odczucia do niej i uważam nią za najlepszą z serii.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group