Forum Silent Hill Page

Gry - You FAIL!

Devinitum - 2009-07-03, 08:03
Temat postu: You FAIL!
W temacie piszemy o największych błędach w grach, długim zastanawianiu się nad bardzo prostą rzeczą, pominięciach ważnych przedmiotów, tudzież takich, które ułatwiają dalszą rozgrywkę. Na początek napiszę o błędach z Silent Hill, a potem z innych gier. Jak się jeszcze coś przypomni, to napiszę. ;)

Silent Hill 2

-po wygranej walce z Pyramid Heade'm podszedłem zbyt blisko tylko po to, by zobaczyć jak schodzi po schodach, po czym PH się odwrócił i nie zdążyłem uciec od jego Great Knife'a

Silent Hill 3

-podczas jednej z sesji "Next Fear" wszystko szło gładko do momentu walki z Godem - zużyłem wszystkie zebrane podczas gry zapasy i o mały włos nie zginąłem

-nie oglądałem się za siebie do momentu respawnu Double Heada tuż za moimi plecami w Hilltop Center

Silent Hill 4: The Room

-prawie zawsze zapominam zabrać Doll Key w pokoju 302, po podniesieniu notatki informującej o tym, gdzie on się znajduje - udaję się od razu do portalu, po przejściu rzucam słowem na k i wracam ;)

-dość długo biegałem z Rusted Bloody Key przez niekończące się zamglone sektory - dopiero po jakimś czasie mi się znudziło i postanowiłem wrócić

-testując trainer miałem włączoną opcję "niekończące się przedmioty" - dzięki temu nie mogłem zamienić "Filthy Coin" w "1$ Coin", a co za tym idzie - ukończyć gry

Silent Hill: Homecoming

-zignorowałem Schisma na strychu domu rodziny Shepherdów wierząc, że jest on za barierką - niestety był jeszcze drugi już nie za barierką, który nieźle mnie wystraszył

EDIT:

Temat uogólniam, bo w innych grach zaliczyłem i wciąż zaliczam znacznie większe wpadki - większe pole do popisu, ale dodam drugiego posta jak tylko uda mi się je zebrać. ;)

Wendigo - 2009-07-05, 18:45

W Silent Hill 3 na hardzie zapisałem grę, jak miałem bardzo mało hp, w następnym pomieszczeniu zaraz przy wejściu czekało kilka Pendulumów, od razu mnie zaciukały, wczytałem, użyłem health drinka, Pendulumy pokonałem, ale straciłem bardzo dużo hp, więc wczytałem sejva i próbuję dalej, po około 6 deadach zorientowałem się, że grę zapisałem przed użyciem health drinka i cały czas walczyłem ,,na czerwonym".
Rooster - 2009-07-05, 23:32

Ech, te wasze Faile to nic
Za pierwszym razem grając w Silent Hill przy walce z finałowym bossem nieszczęśliwie okazalo się że mam w kieszeni raptem garstkę nabojów do pistoletu
save'a zrobiłem zaraz na starcie kiedy się jeszcze nie kapnąłem
ot taki błąd młodości i brak dośw. :roll:

Suavek - 2009-07-06, 13:42

Nie do końca rozumiem istotę tematu. Mowa o sytuacjach, w których uczyniliśmy w grze jakieś głupstwo, czy też może kiedy gra została źle zaprogramowana przez co ją w pewien sposób oszukaliśmy bądź natknęliśmy na coś czego nie oczekiwaliśmy?

Skoro o Silent Hill mowa, to grając w Origins będąc w motelu obrałem inną ścieżkę niż przewidzieli twórcy aby dotrzeć do jednej lokacji, przez co gra się wieszała. Dopiero gdy poszedłem z drugiej strony to włączyła się odpowiednia cut-scenka. Warto zaznaczyć, że była to moja pierwsza styczność z grą, tak więc jak najbardziej FAIL ze strony twórców.

Nie wiem czy się zalicza, ale we wszelkiego rodzaju grach RPG i innych podobnych, w których zbieramy różne przedmioty, ZAWSZE wszelkiego rodzaju itemy oszczędzam do samego końca. Zawsze mam po prostu wrażenie, że dana miksturka czy inny badziew będzie mi potrzebny później. Koniec końców, grę przechodzę z zapchanym inwentarzem, że tak to określę.

Nic innego mi nie przychodzi do głowy na chwilę obecną.

Żelazko - 2009-08-05, 03:37

Silent Hill

Podczas walki finałowej z Incubusem, stanąłem zaraz pod nim. Mimo że ciskał we mnie pioruny to się leczyłem i po paru seriach z strzelby załatwiłem go. Walka była dziecinnie prosta jak na poziom normalny i końcowego bossa.

Silent Hill 2

Cut scenka przed walką z ojcem Angeli. Jeśli jesteś uzbrojon(a)y w great knife, to James w tej cut scence będzie go trzymał w jednej ręcy kiedy podchodzi do drzwi, jakby to był zwykły nóź kuchenny :roll:.

Silent Hill 3

Grając raz na poziomie normalnym, zużyłem wszystkie naboje przez co nie mogłem zabić Split Head'a, mimo wielu prób i musiałem zaczynać od początku.

Silent Hill 4: The Room

Zawsze kiedy przechodzę grę, a było to już trzy razy. Oszczędzam srebrne i naboje do rewolweru Richarda, ktróre się marnują w skrzyni :razz:

Silent Hill: Homecoming

Według mnie to jeden wielki epicki FAIL Konami i Double Helix, czy jak te się studio nazywa.

Devinitum - 2009-08-05, 08:26

Sporo z tego to błędy twórców, a w temacie chodzi o Wasze błędy, takie jak np. przegrana o 0,01s w wyścigu, niezapisywanie przez długi czas gry, po czym game over tuż przed następnym punktem zapisu etc.

Jeden z bardziej wkurzających błędów w grach popełniłem w RE4. Nadpisałem sobie głównego save'a savem z mini-gry, a za chwilę byłem już przeokropnie zły po zorientowaniu się, że straciłem cały inwentarz z głównego trybu rozgrywki. ;) A skoro już jestem przy RE4, to był tam też fajny motyw z medalionami - jeden wisiał nad beczką z jakimś syfem no i...

-za pierwszym razem strzeliłem w medalion - spadł do tego czegoś i był nic nie warty
-za drugim razem strzeliłem już w deskę podtrzymującą klapę, a następnie w medalion co sprawiło, że nie mógł już spaść do dziwnej substancji
-za trzecim razem jednak strzeliłem w beczkę jeszcze raz (nie wiem czy przypadkiem, czy dla sportu) i ku mojemu zdziwieniu beczka otworzyła się na dobre :lol:

StuntmanMikeL - 2009-08-05, 08:57

Hmm... tyle takich sytuacji miałem, że poezja. :lol: Nawet już nie pamiętam wszystkich, chociaż w pamięci zapadła mi jedna. Mianowicie grając parę lat temu w pierwszego Call of Duty, w czasach kiedy gra ta była świeżynką, a mój trup bardziej przypominał miniaturowy grzejnik elektryczny niż komputer. Na jednej misji w kampanii ruskich, gdzie trzeba było bronić jakiś zniszczony budynek przed atakami niemców przez okeśloną ilość czasu. Na dosłownie 10-20 sekund przed końcem odliczania zrobiłem takiego niefortunnego save'a, gdzie nie dość, że czołg za*ebał z działa obok mnie i mnie srogo zamroczyło tak, że ledwo mogłem się poruszać, to na dokładke w tym samym momencie ze wszystkich trzech stron, w które mogłem uciec akurat wybiegała grupka szkopów.

Do dzisiaj nie wiem czemu po prostu nie załadowałem jakiegoś wcześniejszego checkpointa, może nie chcialo mi się od początku misjii grać, whatever. W każdym razie chyba ze 3 bite godziny kląłem, wierzgałem, boksowałem klawiature, darłem ryja i wzywałem o pomstę do nieba, próbując się wyrwać z tej niekomfortowej sytuacji. Mimo, że była beznadziejna, to w końcu po tylu godzinach męczarni udało mi się wyskoczyć przez dziurę, którą zrobił czołg zamraczając mnie i skitrać się gdzieś za węgieł i zrobic drugiego sejwa. xD

Z Silent Hill to w sumie tylko jednego faila pamiętam, z dwójki pecetowej. Na hardzie gra jest dziecinnie prosta, nawet bossowie szczególnie trudni nie są, ale kiedy dotarłem do walki z dwoma PH to znowusz zapuścił mi się taki agresor, że aż matka wpadła do pokoju, żebym tak nie świrował xD Nie wiem czy to tak miało być, czy to jakiś błąd konwersji, ale walka ta w porównaniu do reszty gry sprawiła mi tyle kłopotu co sprawiłoby nas*anie w stringi. Już taki desperat byłem, że trainera użyłem, ale i ten okazał się być jajo wart, bo co z tego, że byłem nieśmiertelny skoro i na nich też to chyba działało. Z pół godziny na nieśmiertelnosci zajęło mi wywalenie w nich wszystkiej amunicji jaką posiadałem, a ci nawet się nie wzruszyli, potem wyłączyłem w piździec tą nieśmiertelność i nagle zginęli. W dodatku gra zaczynała okrutnie chaczyć jak odpaliłem nieśmiertelność.
Po prostu kocham PC. xD

Mi - 2009-08-05, 12:17

Grając z Devem w Obscure znaleźliśmy się na etapie, w którym trzeba zablokować windę i zejść szybem do podziemi. Godzinę zajęło nam jeżdżenie z góry na dół i kombinowanie, jak zatrzymać ją na wyższym piętrze. Włączaliśmy blokadę, schodziliśmy po drabinie na niższe, jednak zbliżając się do szybu, postaci wciąż nie chciały reagować. Grałam wcześniej w Obscure i pamiętałam, że poprzednim razem udało mi się przejść ten etap bez najmniejszego problemu, uznaliśmy z Devem więc, że to jakiś chrzaniony bug. Próbowaliśmy wczytać grę od nowa- to samo. Po godzinie wkurzeni odstawiliśmy grę.

Na drugi dzień Dev napisał do mnie, że udało mi się rozgryźć spędzającą nam sen z powiek zagadkę. Otóż... wystarczyło pomiędzy drzwi windy włożyć deskę, którą od dawna mieliśmy w ekwipunku xD. Żeby tego było mało, podchodząc do windy, postać komentowała, co trzeba zrobić xD. Kiedy spotkaliśmy się następnym razem, załączyliśmy Obscure, zainstalowaliśmy dechę tam, gdzie trzeba~ wszystko poszło gładko.
To był największy facepalm podczas tej gry, zdarzyło się kilka podobnych kwiatków typu półgodzinne gubienie się w korytarzu spowodowane pominięciem kluczowych drzwi (obok których początkowo staliśmy, ale nie udało nam się ich zauważyć) ale ten był największy.

Grając razem w Homecoming zamiast się bać, turlaliśmy się ze śmiechu, szczególnie podczas walki z Sepulcherem, który tak przyjaźnie klepał naszego Alexa po plecach w stylu *Cheer up, dude!". Generalnie, grając razem, co chwila dorzucamy sobie do gry właściwej swoje własne dialogi typu "OMFG, dude this looks so scary!" czy "Dawg, you've gotta be sh*ttin me!", dzięki czemu ciężko nam się bać. Anyways, teraz gramy w Sirena 2, (jak na razie komentujemy mało co, bo gra wchodzi na psychikę) zobaczymy ,co z tego wyniknie xD.

Zaratul - 2009-08-05, 12:31

Jako że ostatnio bardzo dużo gram w Thiefa to też czasami failuje.Na przykład skradam się za plecami strażnika z wyciągniętym Black Jackiem i chcę go ogłuszyć.Przytrzymuję LPM i już biorę zamach pałką ale zamiast nieprzytomnego strażnika słyszę tylko hałas metalu.Znaczy się przywaliłem tą pałką w rurę na suficie. :D
Devinitum - 2009-08-05, 13:18

Mike, opisywana przez Ciebie misja jest moją ulubioną. :D Faktycznie trochę dają popalić te czołgi, ale wygląd tego budynku, ciągłe napięcie i konieczność biegania po korytarzach oraz ogólny klimat lokacji sprawia, że naprawdę miło wspominam tą misję. Pamiętam też, że dużo na tej mapie grałem z kuzynem w multi. Ale faktycznie niefortunnie zrobiony save może czasem utrudnić sprawę. ;)

Miho napisał/a:
Generalnie, grając razem, co chwila dorzucamy sobie do gry właściwej swoje własne dialogi typu "OMFG, dude this looks so scary!" czy "Dawg, you've gotta be sh*ttin me!", dzięki czemu ciężko nam się bać.

He can't carry any more pistoleta! - po niepotrzebnym oszczędzaniu naboi padł jeszcze taki tekst. :D
Cytat:
Anyways, teraz gramy w Sirena 2, (jak na razie komentujemy mało co, bo gra wchodzi na psychikę) zobaczymy ,co z tego wyniknie xD .

Ale zdarzają się niezłe sceny, jak np. robienie lapów wokół domu samochodem i rozjeżdżanie przy tym przeciwników, albo ucieczka niewidomym na ślepo po tym jak przeciwnicy przerwali próbę skradania się. ;)

StuntmanMikeL - 2009-08-05, 13:46

Siren może i klimatyczny ale drażni mnie ze względu na parę durnych elementów gameplayu i ogólnie trochę za bardzo wyśrubowany poziom trudności.

Najlepsze faile to właśnie się zapamiętuje, jak gra się w grupce. Zwłaszcza jak się coś spierniczy w iście spektakularny sposób i wszyscy potem toczą z Ciebie, bo biedny nie do końca Ci wyszło, np. kiedy totalnie prosty skok na następną platformę pójdzie totalnie nie tak jak planował to jego autor xD

Suavek - 2009-08-30, 12:32

Taka trochę głupota z mojej strony ale frustracja do granic niemożliwości.

Zdecydowałem się parę dni temu ukończyć Devil Summoner. Jeden z bossów pod koniec posiadał spory pasek HP i ogromny współczynnik obrony, przez co moje ciosy zadawały naprawdę niewielką ilość obrażeń. Zdecydowałem się przyzwać jednego demona (Belial), który by zarówno mnie leczył jak i był użyteczny w samej walce. Problem w tym, że przeciwnik w pewnym momencie miał zwyczaj używać ataku, który powodował status Charm (ja nie mogę się ruszać a mój demon przez chwile staje przeciwko mnie). I tak po niecałych 10 minutach atakowania i zabrania wrogowi 3/4 paska życia, mój demon otrzymał tym nieszczęsnym atakiem i wyleczył CAŁKOWICIE bossa. Płacz i zgrzytanie zębów, po czym odwołałem demona i na jego miejsce przyzwałem jakiegoś bez zdolności leczenia. Niestety, zarówno atakowanie okazało się trwać dłużej niż z poprzednim, jak i leczenie było niezbyt wygodne. Myśląc, że rozpracowałem już schemat ataku wroga, przyzwałem z powrotem Beliala starając się unikać statusu Charm. Polegało to na przyzywaniu demona do siebie w momencie kiedy wróg celował już swoim atakiem. Nie sprawdziła się jednak inna rzecz, gdyż dosłownie moment wcześniej, wróg rzuca jeszcze inny czar, który jeśli mnie trafi powoduje paraliż. Nie dość, że nie mogłem się ruszyć, to jeszcze mój demon znowu oberwał Charm i znowu całkowicie wyleczył bossa... Sytuacja miała miejsce jakieś trzy razy, przez co cała walka trwała ponad pół godziny. Teoretycznie wystarczyło być ostrożnym, ale ja wolałem ryzykować, przez co miałem za swoje.

Kolejny epic fail - ostatnio dowiedziałem się, że w Knights of Honor istnieje możliwość przyspieszenia czasu. Twórcy jednak zrobili to tak beznadziejnie, że powodują to jedynie plus i minus na klawiaturze numerycznej - na zwykłej już nie. A ja kiedyś narzekałem, że książkę sobie można do zabawy brać, gdyż chwilami tak wolno wszystko przebiega...

Trivane - 2009-09-16, 18:41

Heh, co najmniej raz w miesiącu trafia mi się taki fail. Pierwszy, który pamiętam i przy którym wręcz wyłem ze złości zdarzył się podczas grania w nfs underground. Pamiętam tylko, że był to jeden z późniejszych wyścigów z dużą ilością okrążeń (ponad 5). Po 20 przegranych, w końcu wysunąłem się na prowadzenie na ostatnim okrążeniu, jechałem idealnie wręcz mając dużą przewagę nad pozostałymi. Zauważyłem w oddali już metę, więc odłożyłem pada i zacząłem podskakiwać jak głupi :) tego się nie spodziewałem: samochód zatrzymał się na jednym filarze od mostu, za którym był "finisz" -.-
Cloud - 2009-12-03, 18:18

Ja narazie miałem jednego Faila, albo po prostu moja pamięć większości nie sięga. A więc:
Jesteśmy w grze Kingdom Hears II. Dark Depths, Sora wyzywa Sephirotha na pojedynek gdzie Sora miał 78 lvl. I mało abilitów ponieważ ich nie expiłem a więc tak:
Walcze w pocie i łzach (łzy pszenośnią xD) Nagle Sephirothowi została jedna belka życia, ciesze się jak głupi że zaraz go pokonam. A tu co? słysze "Heartless Angel" i moje HP wynosiło 1 tak samo z MP ale nie poddawałem się, podbiegłem do niego i juz tylko słyszałem krzyk Sory. Gdybym obronił się przed tym atakiem to kto wie, może wcześniej bym go pokonał :D . Ale tego nigdy nie zapomne

SiedzacyWKiblu - 2009-12-03, 18:30

Ja pamiętaj jak chciałem przejść Chrono Crossa w jak najszybszym tempie.
Szło dobrze tylko jak dotarłem do ostatniego bossa mając jeszcze bronie z lvl1/lv10 to walka stała się mozolna jak cholera.
Zadając obrażenia 1-4 pokonałem go po 2 godzinach...Fuksem bo kończyły mi się metody lecznicze.
Ale wystarczyło zobaczyć czy mam coś lepszego w ekwipunku i walka by potrwała 5 minut. :lol:

Doxepine - 2009-12-05, 13:49

Jako że jestem w trakcie gry w Call of Cthulhu, podzielę się z wami moją wpadką. Otóż, kiedy trafiłem wreszcie do miasteczka, moim zadaniem było dowiedzieć się czegoś tam od kogoś tam ( :\ - byleby nie spoilować). Żeby uzyskać jakąś tam rzecz, która pomogłaby mi dowiedzieć się czegoś tam od kogoś tam (zaczynam przechodzić sam siebie), musiałem znaleźć pokój, z którego, de facto, nie dało się zwiać inaczej, jak tylko przez zejście w podłodze. Znalazłem tą rzecz i metalowy uchwyt, który miał mi pomóc otworzyć to zejście, ale, jako że nie przysłuchałem się komentarzowi głównego bohatera odnośnie zastosowania tej rączki, nie mogłem znaleźć tego zejścia i raz po raz byłem chwytany przez policjanta or something... I tak przez dwa tygodnie. Przez ten czas zwiedziłem całe miasto wzdłuż i wszerz, szukając rozwiązania mojego problemu. W końcu spróbowałem ponownie, tym razem jednak uważnie przysłuchiwałem się komentarzom rzucanym przez protagonistę. I jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że to jest rączka potrzebna do otwarcia zejścia... :->
morda_kapciu - 2009-12-11, 20:38

W RE4, w chapterze 1-3 stojąc na tej kładce przed walką z Del Lago strzelałem do ryb w jeziorze, co się stało po chwili z Leonem, to już polecam sprawdzić samemu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group