Moją ulubiona postacią jest Kaufmann, bo potrafi strzelać do ludzi i nie robić im tym samym krzywdy xD
A tak serio, to Harry. Jego poświęcenie i miłosć do córki jest godne podziwu. Poza tym to właśnie nim kierujemy podczas gry i to z nim najbardziej idzie się utożsamić (pomimo, że czasem ma problemy z wyrażeniem emocji odpowiednim tonem głosu xD ).
Lisa, tylko i wylacznie.
Chociaz Cybil tez moglabym polubic, gdyby dac jej wiecej czasu . . .
Jakos wogole postacie w SH1 malo wyraziste sa, pewnie dlatego, ze zabraklo czasu na glebsze ich przedstawienie.
Z takich "Serio" cz poważnych powodów to żadna. Jakoś ciężko mi się utożsamić z postaciami SH1. Ale wybieram... Harrego, no jakże by inaczej. Te pięknie wypowiedziane słowa, animacje biegu i tym podobne dostarczył mi więcej dawki śmiechu, dobrego samopoczucia i banana na twarzy, niż Charlie Chaplin! Teksty jak "LET MI BI ON TAJMM!<zero emocji mode off>" czy "DATS ASURD!" wryły się w moją psychikę na długi czas i dalej mnie zabijają. Naprawdę, jak bym miał wytypować najbardziej Silly-Character-Of-All-Time był by to Harry. A to wszystko przez dubbing i animacje.
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
A tam pistolet :D rzadko kiedy się go używa, bo taki chlast z rurki robi o wiele lepsze wrażenie :P
Ostatnio przypadł mi do gustu Kaufmann. Nigdy nie darzyłem go jakimiś specjalnymi względami, ale uwielbiam po prostu tajemnicze postacie. Dahlia, Alessa i Kaufmann to moja trójka ulubionych w pierwszej odsłonie. Nagrodę na najlepszy VA wygrywa oczywiście Dahlia - the town is being devoured by darkness.. mistrzostwo.
Zdecydowanie Alessa.Najbardziej tragiczna postać no i antagonista tej serii.Bardzo jej współczułam i wczułam się w jej dramatyczną historię, ile musiała przejść przez swoją chorą matkę,która była zaślepiona w swojej dziwacznej religii żeby doprowadzić do skrzywdzenia własnego dziecka
Nie powiedziałbym.... antagonistą 1ki jest Dahlia.... 3ki Claudia... 4ce Walter... w reszcie bohaterowie zmierzają się z "własnymi demonami". Antagonistą ogólnie są demony zamieszkujące obszary SH.... jeśli potrakujemy SH jako realne miejsce.
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Zagłosowałam na Harry`ego z oczywistych względów. Nie każdy poszedłby szukać swojej córki po nawiedzonym miasteczku, a już napewno nie wtedy, kiedy na drodze stają potwory :grin2:
Moim drugim ulubionym bohaterem gry jest Lisa. Bez powodu ją polubiłam. Szkoda tylko, że spotkał ją tak okropny los.
Alessa - bo przecież nie była złym dzieckiem. Jej matka wstrętnie chciała ją wykorzystać, źle się o niej wyrażała... Alessa w jednej scenie powiedziała chyba, że chce być tylko ze swoją mamą i prosiła ją, by to zrozumiała. I co? Nic. Współczuję jej. Miała straszne życie. Oparzenia, życie utrzymywane przez Goda. Kto by chciał tak żyć?
Lisę jest przerażona i samotna. Właściwie to ją za to lubię. Jest wtedy naturalna. Wzruszyła mnie w scenie śmierci, czy też mutacji. Idzie ku Harry'emu, chwieje się i prawie upada, a krew spływa jej po twarzy - mimo to idzie dalej, próbując się prostować.
Nie wiem, czemu lubię bohaterów z tak nieprzyjemnym życiem.
_________________ Wkradłeś się jak lis...
Rządzisz jak lew!
Umrzesz jak pies.
Ostatnio zmieniony przez Apfers 2010-09-15, 22:42, w całości zmieniany 1 raz
Miho: Apeluję o zakończenie nic nie wnoszącego do tematu offtopu, inaczej będę zmuszona wystawić ostrzeżenie. Tyczy się to szczególnie R4Za, wydaje mi się, że powinieneś wiedzieć najlepiej, że za takie wiadomości lecą upomnienia. Puty, przedłużanie tego cyrku nie było konieczne, prawda?
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Wiek: 35 Dołączył: 18 Lis 2007 Posty: 173 Skąd: Reda
Wysłany: 2010-11-03, 17:41
Apfers napisał/a:
Nie wiem, czemu lubię bohaterów z tak nieprzyjemnym życiem.
Może chcesz być ukojeniem dla prawdziwie cierpiących?
Gdy rozpoczełem poszukiwanie Cheryl zadziałała empatia. Nie mam dziecka ale to że Harry nie wiedząc nic o tym co się dzieje w mieście biegał samotnie to sprawiło że się z nim zżyłem. Tylko ja poprzez niego doświadczałem czegoś dla mnie nienormalnego.
Do Lissy poczułem najwięcej ciepła i zarazem jej wielki wymiar strachu, (odczułem jak to jest być zwiazanym z miejscem w którym przebywała, tak jakby tam mieszkała a raczej była więziona). Właściwie to ona musiała zabrać wiele cierpienia Alessy na siebie.
I zobaczyłem jak bul wypełniał ją na tyle że tam dużo z człowieka nie zostało.
_________________
koncentryczna, unitarna kaleidosfera rzutująca treści katastrofy w nadfiolecie
Harry,Cybil i Lisa.
Harry-niby zwyczajny pisarz a popatrzcie na jak wiele go stac ,by uratowac swoja ukochana corke..
Cybil-postac ktorej naprawde mozemy zaufac,lojalna i pomocna:)
Lisa-pielegniarka o zlotym sercu,mila sympatyczna,pomocna i zlekniona,najbardziej pozytywna ze wszystkich osob zamieszanych w sprawie Alessy
_________________ Claw Finger a co,misia nie widziałes?
masz na mysli possesed Cybil? nie miala przeciez kontroli nad soba,pamietasz taki tekst: Look, Harry: I really don’t get what’s going on, but if there’s a chance we can save your daughter – I’m in. I’ll check out the amusement park, you go to the lighthouse.
_________________ Claw Finger a co,misia nie widziałes?
Ostatnio zmieniony przez ClawFinger 2012-02-29, 22:45, w całości zmieniany 1 raz
Alessa. Nie wiem, czy liczy się jako postać (z tej racji, że właściwie nie żyje), ale wg. mnie to najciekawsza i najbardziej intrygująca postać w całej serii. Historia tej małej dziewczynki może wstrząsnąć.
Harry. Pewnie dlatego, że sam lubię pisać. Głównie jednak imponowało mi jego dążenie do odnalezienia swojej adoptowanej córki. Przypadł mi do gustu również dlatego, że nie postradał zmysłów, gdy w szpitalu pojawiło się czwarte piętro :-> .
Ja osobiście najbardziej z pierwszej części polubiłem głównego bohatera za zachowanie zimnej krwi i jego miłość do córki. Ciekawa postać w moim odczuciu.
_________________ "Beyond mind is dream to be found ..."
Kaufmann. Nie mam pojęcia dlaczego. Chyba lubię takich podejrzanych typków po prostu, co do których nie do końca wiadomo czy są po stronie dobrych, czy złych.
Natomiast nigdy nie rozumiałam i nie rozumiem dalej uwielbienia dla Lisy. Mnie to jej panikowanie raczej irytowało i zawsze mruczałam pod nosem "weź ty się kobieto ogarnij"
_________________ I'm in flames cause I have touched the light
It pulls me so
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum