Już lada tydzień stanę się posiadaczem mojej upragnionej konsoli PS2 (Mam dosłownie kisiel w gaciach jak o tym pomyślę xD). Wiem, że część z was jest w posiadaniu czarnulki i już w nie jedną grę grało...
Moglibyście mi polecić coś naprawdę dobrego?
Gry sportowe i infantylne platformówki z przerośniętymi zwierzakami w roli głównej odpadają.
O i jeszcze jakąś krótką opinię dlaczego akurat ta gra jest dobra xD
(Wiem, że mogę sprawdzić to wszystko w internecie, ale polegam na waszym zdaniu :grin2: )
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2008-03-02, 19:20
God of War 1,2 = Wspaniała fabuła, grafika, gameplay wyciskająca moc z konsoli(przy dwójce aż chce się krzyknąć: "a łyzka na to..." podziwiając widoki). MGS2(niestety, nie było mi dane zagrać w MGS3). Silent Hill 2,3,4 :razz:
Pytanie generalne czy jedziesz na oryginałach czy piratach oraz w jakiej granicy cenowej (zakładając pierwszą opcję) mają być gry.
No ale mniejsza, znając ludzi zaczną polecać pewnie DMC, FFX, RE4, GoWy i inne tego typu więc ja dam co innego - grę, w którą gram już od ponad roku i jeszcze mi się nie znudziła - Ace Combat: Squadron Leader (aka Ace Combat 5).
Ace Combat 5 to mówiąc najprościej symulator myśliwca. W sumie symulator to tutaj błędne określenie gdyż jest to bardziej gra arcade'owa. Nie musimy zwracać uwagi na setki wskaźników czy przyrządów. Całość jest dość prosta, intuicyjna, ale oczywiście nie zapomniano o charakterystycznych dla walk powietrznych elementach.
Co takiego nadzwyczajnego jest w tym tytule zapytacie. Po pierwsze świetna fabuła i realizacja, których nie powstydziłby się dobry reżyser filmowy. Po drugie niesamowity wspomniany już przeze mnie klimat - podczas misji cały czas coś się dzieje, non-stop z głośników dochodzą do nas różne komunikaty, raporty, komentarze czy rozmówki skrzydłowych, przeciwników lub jednostek naziemnych. Po trzecie genialne i przemyślane misje, które nie są monotonne i nie sprowadzają się jak to bardzo często bywa do zniszczenia wszystkiego co widać.
Rozwijając powyższe atuty. Akcja gry rozgrywa się w fikcyjnym świecie. Nie mamy więc jakiegokolwiek amerykańskiego superbohatera i złych wściekłych rosyjskich najeźców, czy czegoś jeszcze równie banalnego. Wcielamy się w rolę młodego pilota myśliwca pod komendą doświadczonego weterana. Podczas misji treningowej zostajemy zaatakowani w wyniku czego samolot dowódcy zostaje zestrzelony. Następnie okazuje się, że sojusznicza dotychczas nacja wypowiedziała nam wojne co przełoży się na wiele różnych mniej lub bardziej wymagających zadań przed nami stawianych. Ostatecznie wątek fabularny zdąży się tak zamotać, że wszystko stanie na głowie. Ale do czegoś takiego Namco zdążyło już nas przyzwyczaić w innych swoich produkcjach.
Wspomniałem o klimacie i nieustannej akcji. Ktoś może pomyśleć "zapętlone nic nie wnoszące komunikaty i teksty". Opinia bardzo mylna jak się okazuje. W każdej misji czeka nas coś nowego. Nasi skrzydłowi komentują co się nas dzieje, pytają o opinie, dużo rozmawiają. Jest to swego rodzaju character-development i mimo, że ich twarze widać tylko na przerywnikach filmowych to naprawdę idzie się do nich przywiązać. Ale rozstać już trudno... Całość w połączeniu z dobrym zestawem kina domowego tworzy niesamowity efekt pozwalający naprawdę wczuć się w rolę pilota myśliwca.
Nawiązując do misji. Tutaj twórcy nie pozwolą nam się nudzić ani przez chwilę. Te są różnorodne, przemyślane, zrealizowane z rozmachem. Ciężko jest tutaj znaleźć dwa takie same lub podobne zadania, szczególnie, że bardzo często cele zmieniają się w samym środku misji. A jest czym się zająć, naprawdę. Atak na gigantyczną łódź podwodną, ucieczka przed zasadzką wrogich pilotów, ochrona gigantycznego Mass Drivera przed zbliżającymi się rakietami, manewrowanie w wąskich wąwozach nieuzbrojonym samolotem treningowym, przelot przez długie i kręte tunele, zrzucanie środków antygazowych w środku wielkiego miasta, zsynchronizowany atak na pozycje radarowe... mógłbym wymienić znacznie więcej. Wszelkie zadania też do prostych nie należą przez co nieraz będziemy podchodzić do misji kilka razy nawet na niższych poziomach trudności. Do tego należy też doliczyć opcję Arcade (typowe misje na punkty i czas), medale zdobywane za określone zasługi w misjach czy też wiele sekretnych smaczków do odblokowania.
Aby było jeszcze zabawniej gra posiada wręcz powalającą oprawę audio-wizualną. Grafika jest piękna, szczegółowa, zachwycać się można zarówno nad wyglądem samolotów jak i otoczenia. Misje nad zaśnieżonymi szczytami górskimi naprawdę zachęcają do samego oglądania... Wszelkie dźwięki jak i komunikaty także są świetnie i klimatycznie zrobione, co w połączeniu z dobrym przestrzennym dźwiękiem daje mocny efekt. A jeszcze mocniejsza jest tutaj muzyka. Świetne różnorodne brzmienia, od spokojnych instrumentalnych, po mocniejsze industrialne, gitarowe czy nawet symfoniczne motywy. Utworek z ostatniej misji jest przynajmniej dla mnie cudowny (chórki ^_^).
W moim odczuciu pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika tego typu rozgrywki. A nawet osoby nie gustujące z reguły w arcade'ówkach i symulatorach (jak ja) mogą być miło zaskoczone po kontakcie z tytułem. Jak dla mnie czołówka gier na PS2, znacznie lepsza niż jakieś przereklamowane Devile czy Residenty.
Dodam jeszcze, że grałem w pozostałe części Ace Combat na PS2 (Distant Thunder i Belkan War) i choć rozgrywka nie różni się specjalne to jednak nie posiadają one tego samego epickiego klimatu co piątka. Także misji mają znacznie mniej.
Jest jeden problem - gra jest dzisiaj słabo dostępna a jak już się pojawi na allegro to zdobycie jej poniżej 100zł jest rzadkością.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2008-03-02, 19:32, w całości zmieniany 1 raz
Ja również zacząłem nie tak dawno grać w polecanego przez Suavka Ace Combat 5: The Unsung War i również mogę Ci ją Bersek polecić z czystym sumieniem. Gra może nie wciąga na kilkanaście godzin dziennie, ale po wykonaniu ok. 1-2 misji na drugi dzień, aż chce się do niej wrócić. Czasem trochę denerwuje jej poziom trudności i to, że trzeba zaczynać misję od nowa, kiedy było się w jej połowie (bo zadanie się nagle zmienia), ale co to była by za gra gdyby wszystkie misje poszły jak po maśle. Poza tym gra daje dużą radochę z niszczenia przeciwników (nie ma to jak robiąc "obrót" zdjąć gada, który pojawił się na kilka sekund na ekranie). No i to co napisał Suavek się zgadza - świetny soundtrack i grafika. Ba - grafika czasem sprawia, że móżna przecierać oczy - w jednej misji walka powietrzna toczy się podczas burzy tak, że trzeba umiejętnie manewrować w chmurach i deszczu, a w następnej misji już śmigamy pod słońce, którego promienie rażą jak prawdziwe. Ta gra to taki must have - nawet jeśli się nie lubi takich gier (ja nie lubię i mi się spodobała).
Mam pytanie z innej beczki: Czym różni się MGS2: Sons of Liberty od Substance?
Mam pytanie z innej beczki: Czym różni się MGS2: Sons of Liberty od Substance?
Substance to wersja rozszerzona, zawierająca ogromną ilość misji VR (wiele naprawdę dobrych, np. unikanie ogromnych żołnierzy na wzór Godzilli ;p), bodajże pięć scenariuszy Snake Tales nie związanych w żaden sposób z fabułą gry (takie alternatywne uniwersum) oraz mini gierkę gdzie jeździmy Snakiem lub Raidenem na deskorolce . Do tego osobna płyta The Document of MGS2 z całą masą smaczków dla fanów - teksty, trailery, filmy, galerie, modele 3D itp. (jest to co innego niż płyta The Making of z wersji SoL).
Także są drobne zmiany we właściwej grze - zmienione plakaty na ścianach i inne drobiazgi.
Warto kupić Substance chociażby dla dodatkowych misji - dodatkowe godziny świetnej zabawy, już bez cut-scenek co 2min ;p.
Devlock, co do poziomu trudności AC to gra ma tą zaletę, że rozgrywanie tego samego poziomu po raz n-ty wcale się nie nudzi (przynajmniej mnie). Teraz przechodzę grę chyba po raz czwarty od czasu do czasu grając we Free Mission w celu odblokowania wszystkich samolotów. Genialna gra powtórzę się raz jeszcze ;>. A i zaczynam doceniać misje z lataniem przez tunele - adrenalinka skacze nieźle - misja gdzie lecimy za Popsem naprawdę super.
Co do Persony 3, po przeczytaniu co oferuje wersja FES jednoznacznie odpuszczam sobie nasze PALowe wydanie. Z pewnością kupię grę jeśli FES pojawi się u nas, ale niemal jednoczesne wydanie naszej ubogiej wersji oraz rozszerzonej za oceanem nie pozostawia wielkiego wyboru - wolę czekać. Cały dodatkowy scenariusz, nowe zadania i scenki oraz możliwość zmiany strojów postaci (bikini ^^) jednak do mnie przemawiają ;>. Byle do 22 Kwietnia.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2008-03-03, 22:53, w całości zmieniany 1 raz
Jo-Jo [Usunięty]
Wysłany: 2008-03-04, 00:09
Dobre gry na PS2 ? ...
Clock Tower 3, seria Fatal Frame, Haunting Grounds, MGS 2, MGS 3, Soul Calibur 2, Soul Calibur 3, seria Rachet & Clank, seria Jak & Daxter, seria DMC, Tekken Tag Tournament, Tekken 4, Tekken 5, Virtua Fighter 4 Evo, FFX, Xenosaga 1, 2 i 3 ..... umm ... chyba jeszcze Resident Evil Code Veronica, Resident Evil Outbreak, Resident Evil Outbreak File #2, Resident Evil: Dead Aim, Gran Turismo 3, Gran Turismo 4, Melty Blood Re-ACT Final Tuned ( ale na PC jest Act Cadenza hihihi :hihi: ), Guilty Gear XX: Slash, Guilty Gear: Accent Core, King Of Fighters XI, Garou: Mark Of The Wolves .... i masę innych tytułów o których nie pamiętam
Ostatnio zmieniony przez Jo-Jo 2008-03-04, 00:12, w całości zmieniany 2 razy
Wydzieliłem ten temat, bo na przyszłość nie będzie mi (a podejrzewam, że nie tylko mi) się chciało wałkować całego tematu ogólnego o grach i wyszukiwać tytułów. Myśle więc, że taki topic się u nas przyda;]
Bersek, Dev w co aktualnie na plejaku pocinacie ? ;]
U mnie w drodze nawalanki: Soul Calibur 3 i Guilty Gear AC oraz Final Fantasy XII.
I znów pytanie do znawców tematu; Jakie jRPG możecie z czystym sumieniem polecić na ps2?
Ogólnie zapodajcie jakieś tytuły ze złożoną i wciągającą fabułą.
Wiadomo, że nie tylko to o czym głośno jest najlepsze, a ja w gierkach konsolowych jak na razie za bardzo nie siedzę ;]
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2008-03-22, 15:54, w całości zmieniany 1 raz
jRPG ze złożoną i wciągającą fabułą? To czemu grasz w FFXII?
Jeszcze nie gram, ściągają się aktualnie, bo konsole będe miał gdzieś dopiero za tydzień ;] A w dwunastego Fajnala bardziej z ciekawości chcę zagrać, bo skrajne opinie słyszałem na jego temat ;]
A tym Shin Megami Tensei trzeba będzie się zainteresować, tylko nie wiem w jakiej kolejności, ale poszukam sobie ;]
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Najlepiej po koleji
Ja obecnie tne w Xenogears... man... that game just blow my mind... normalnie najlepsza fabuła w jrpg z jaką miałem do czynienia... jesli ktos oglądał/czytał Triguna to będzie znał klimaty Straszne jest że Xenasaga miała mieć 6 epizodów (a Xenogears miał być ep V... normalnie Star Wars ) ale że nie odniosła finansowego sukcesu powstały tylko 3 NIEOFICJALNE prequale na PS2.. I raczej się nie zanosi że dokończą...
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Nie mam czasu po kolei, więc wybiorę te najlepsze ;]
Co do Xenogears, to mój ulubiony jRPG po FFVII.
Fabuła faktycznie nie ma sobie równych, za to gameplay pozostawia trochę do życzenia (szczególnie to obracanie kamerą i skakanie i mało złożony system walki), tak gierka byłaby No.1
Niestety drugie CD jest już znacznie mniej rozbudowane, widać, że kończyli grę w pospiechu. (Z tego co wiem równocześnie pracowali nad FFVII)
Szkoda, że prawdopodobnie nie powstaną kolejne epizody, a gdzieś czytałem, że Xenosaga to jednak nie to 1-3, które planowało Square.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2008-03-22, 17:07, w całości zmieniany 1 raz
Przyznam że kamera trochę mnie denerwuje, ale skakanie i system walki nie robią mi dużej różnicy... narazie jestem na 1 CD. W sumie lubie visual novels japończyków i klikanie tylko zeby poczytac wcale mi nie przeszkadza Wynagradza mi to historia i klimat swiata gry.....
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Bersek, Dev w co aktualnie na plejaku pocinacie ? ;]
Aktualnie męczę Silent Hill: Origins - to tak poza grami "na chwilę". Wcześniej skończyłem Devil May Cry - na początku nuda, potem zrobiło się bardzo ciekawie (no i te lokacje :shock: ). W planach mam bardziej konkretnie podejść do Haunting Ground, którego odłożyłem po sprawdzeniu jak działa.
A w ogóle to grał ktoś z was w Forbiden Siren? Słyszałem, że to nawet dobry horror, ale pewnie z SH konkurować nie może ?
Forbidden Siren to zajebisty horror. Odpowiedzialny zań jest m.in. twórca pierwszego Silent Hilla, Keichiro Toyama, ale gra jest inna i straszy inaczej. Nie ma tu jakiegoś metafizycznego lęku przed nieznanym, bogatej atmosfery, raczej czysty, namacalny strach, który potęguje chęć przeprowadzenia poszczególnych bohaterów do końca, a ten z kolei często bywa zaskakująco przykry. Fabuła jest interesująca i bardzo ciekawie poprowadzona. Problemem może być niekiedy zaporowy poziom trudności i ogólnego zamotania, który w połączeniu z mało spektakularną oprawą potrafi odrzucić. Ja tak miałem dawno temu, kiedy zaczynałem grać w tę grę. Mimo że podobała mi się, w pewnym momencie po prostu cisnąłem ją w kąt, bo nie byłem przyzwyczajony do gier, które nie prowadzą gracza za rękę, w razie potrzeby wspierając rozlicznymi wskazówkami, lekarstwami czy amunicją. Jednak kiedy nadeszła odpowiednia chwila (wakacje+puste mieszkanie), postanowiłem przysiąść do Siren i wtedy doceniłem wyzwania, które stawia przed graczem, oraz to, co oferuje w zamian - najstraszniejszą i najbardziej intensywną przygodę od czasów pierwszego Silent Hilla. Jeden z epizodów pamiętam niemal w całości do dziś, bo mało co w grach wideo tak zryło mi mózg. Żeby to jakoś poetycko podsumować - przy Silent Hill 2 czy 3, Forbidden Siren może być potraktowana jak dużo brzydsza siostra, do tego trudna w obyciu i niepotrafiąca dobrze się wysłowić, ale jeśli przełamać lody i poświęcić jej trochę czasu, to pozna się ją od znacznie lepszej strony.
Jeśli chodzi o drugą część tej gry, wpadła ona w moje ręce już w okresie, kiedy odchodziłem od grania na konsoli. Dlatego odpaliłem ją, przeszedłem kilka pierwszych misji i stwierdziłem, że to jednak nie to samo. Gra jest dużo bardziej przyjazna użytkownikowi, potwory są inne i mało straszne, a poprawiona grafika i system gry nie zachęciły mnie wystarczająco. Może dalej jest lepiej, ale o tym ewentualnie przekonam się, kiedy będę miał czas i ochotę na Siren 2.
Siren było drugim tytułem, zaraz po Silent Hill, który kupiłam na PS2. Niestety, posiadam tylko dwójkę, i do tej pory nie udało mi się jej ukończyc. Co jakiś czas podchodzę do niej od nowa i do pewnego momentu prechodziłam mniej więcej co tydzień po jedną, dwie misje [które, notabene wcale nie są takie łatwe], do momentu, kiedy trafiłam na kobietę-psa :cry: .
Od siebie powiem, że gra jest dobra, ma ciężki klimat, który w każdym razie mnie nie pozwolił grac nią jednym tchem, ale warto zagrac i przekonac się na własnej skórze. Chciałabym w końcu skończyc Siren 2, bo toczę tę walkę już prawie 2 lata :razz: i to nie dlatego, że gra mi się nie podoba, ale dlatego, że wciąż utykam w którymś miejscu i zniechęcam się. Kiedy wreszcie uda mi się skończyc, wezmę się za jedynkę, to wiem na pewno.
U mnie w szafie leży gdzieś Atari 2600 (a właściwie jego klon Rinco z wbudowanymi 128 grami)
To był dopiero wypas! Dostałem tą konsolę nie będąc jeszcze nawet w podstawówce. Multum gierek pamiętam do dziś. River Raid, Gunslinger, Pitfall, Donkey Kong, Frogger...echh wspomnienia, wspomnienia ;]
Większość z Was pewnie nie wie jak wyglądała ta konsola, więc proszę:
Następny był NES (tak właśnie Nintendo Entertainment System, żaden Pegasus ) Jakoś na komunię go dostałem i służył mi przez lata. Chociaż tą konsolę miał chyba prawie każdy (pod taką czy inną nazwą)
Później przyszła pora na PSX, którego musiałem sprzedać po paru latach, bo nabiłem w domu za duże rachunki za internet i trzeba było zapłacić z własnej kieszeni
Aktualnie czekam niecierpliwie aż listonosz przyśle mi PS2
To tyle jeśli chodzi o moje konsole ;] (Między NES'em a PSXem grałem ostro na Amidze 500, ale to już inna historia, bo konsolą tego nie nazwiemy )
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Od niecałych czterech lat posiadam grube Playstation 2 w kolorze czarnym, które (odpukać, choć przesądny nie jestem) do tej pory służy mi bezawaryjnie. Nie ma co owijać w bawełnę - aktualnie najlepsza i najbardziej popularna konsolka. Nic dziwnego, że jeszcze się całkiem dobrze trzyma. Przez dłuższy czas leciałem na samych oryginałach ale w pewnym momencie zachciało mi się gier NTSC-J więc zainwestowałem w Network Adaptor i dysk twardy co mnie tak rozpieściło, że teraz granie w cokolwiek prosto z DVD/CD wydaje mi się strasznie niewygodne i powolne ;p. Nie planuję konsolki się pozbywać póki mi będzie służyć, a jak padnie to do serwisu gdyż jeszcze mam naprawdę ogromną ilość pozycji do ukończenia (a czasu tak mało).
W listopadzie zeszłego roku zakupiłem także Playstation Portable Slim w kolorze srebrnym. Prawda jest taka, że wybrałem ją nie ze względu na mobilność ale właśnie gry, i choć nie był to mały wydatek to ani przez chwilę inwestycji nie żałowałem. Ciekawa baza gier na PSP + wbudowany emulator PSX + cała masa amatorskich emulatorów pokroju GBA, Nes, Snes, MSX, WonderSwan i inne. Multimedialny kombajn po prostu ;>. Przyznać muszę jednak, że nigdy jeszcze konsolki nie wyniosłem z domu. W ogóle jestem przesadnie zatroskany o jej stan i gdy tylko zobaczę choćby najmniejszą drobinę kurzu na ekraniku to biegam ze ściereczką zaraz. Granie w takie pozycje jak DJ Max wydaje mi się... nieludzkie ;p.
Jak byłem młodszy to, jak wszyscy zapewne, posiadałem jeszcze Pegasusa a także klasyczne Atari (nie pamiętam już modelu). To drugie chyba jeszcze gdzieś zalega w szafie, pierwszego oddałem za darmo.
W przyszłości planuję zakup PS3, ale to dopiero gdy wyjdzie więcej godnych uwagi pozycji (na razie chyba tylko MGS4 mi się widzi). Wcześniej może Wii? Zobaczymy jak czas i fundusze pozwolą...
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-03-26, 16:27
Ciekawy temat.
Aktualnie posiadam ps2 (już od 3 lat bodajże), kupione uzywane (wtedy roczne) na allegro, do tej pory służy dobrze. A niejedną imprezę nocną w burnouta3 przeżył i kilkaset rund w soul calibura 3.
Jedyny mankament, to fakt że w środku pada coś się urwało (mały kawałek plastiku) i wciąż tam lata. Coś jak grzechotka.
Wcześniej bezpośrednio miałem NGC, na którym musiałem pograć w Rouge Squadron i remake'a RE. A także ostatniego RE4.
Jeszcze wcześniej N64 z hitami pokroju Zeldy, GBA (wyśmienite advance wars i Golden sun) no i nieśmiertelnego pegazusa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum