Forum Silent Hill Page

Literatura - Książki - Temat ogólny

StuntmanMikeL - 2010-04-02, 02:36

Raq napisał/a:
ogólnie lipne strasznie te głosowania

Jak patrzę na tego typu fanki, to wyniki tych śmiesznych rankingów, gdzie każdy idiota może zagłosować, wcale mnie nie dziwią.

Wendigo - 2010-04-02, 02:51

Holy shit, jej YouTube channel komfortowo można oglądać chyba tylko w kinie, bo mi np. jej morda się nie mieści na monitorze.

Tego typu rankingi to rankingi popularności, a ,,the best" ma niby udawać, że są to rzeczy w miarę ambitne. Przypomniało mi się powiedzonko o gównie i muchach...

Ghaand - 2010-04-02, 10:28

Co mamy się przejmować, głosują pewnie tak głównie nastolatki. Podam jeszcze na przykład rateyourmusic.com, kiedy to pewne osoby jeżeli się płyta podoba stawiają 5 gwiazdek, a większość daje 3.5 albo 3. Dobra, teraz pytanie - co na początek Lovecrafta (najlepiej coś co od razu na głębokie wody rzuca), czy przeczytać Zabić Drozda?
Carmash - 2010-04-02, 13:21

Ghaand napisał/a:
Dobra, teraz pytanie - co na początek Lovecrafta (najlepiej coś co od razu na głębokie wody rzuca)


Zaledwie kilka postów wcześniej odbyła się krótka dysputa, której tematem przewodnim był właśnie Howard Philips Lovecraft. Osobiście zaleciłbym rozpocząć przygodę z tym pisarzem od Zew Cthulhu, a następnie sięgnąć po zbiór Droga do szaleństwa. Znajdziesz w nich najważniejsze i, w moim mniemaniu, najlepsze opowiadania Samotnika z Providence. Przyjemnej lektury, aczkolwiek nie nastawiaj się coś szalenie ambitnego. Mimo, że to klasyk literatury grozy, to nadal daleko, bardzo daleko mu do geniuszu Edgara Allana Poe ;)

PiK - 2010-04-02, 23:53

Ghaand, jeśli szukasz dobrej literatury, to nie posiłkuj się gównianymi rankingami w internecie. Jak zobaczyłem listę "Best Books Ever" to załamałem ręce. Garstka wartościowych pozycji tonie tam w ekskrementach, przez co potencjalny czytelnik, może się mocno zagubić.

Istnieje niepodważalny kanon dzieł literatury, które każdy wykształcony człowiek powinien znać. I ma on niewiele wspólnego z tymi zestawieniami. Przyjdę Ci z pomocą i napiszę, część tego, co powinieneś w życiu przeczytać. Niekoniecznie teraz, jestem prawie pewien, że (choćby z racji wieku i braku doświadczenia życiowego) wielu z tych dzieł nie jesteś jeszcze w stanie należycie odebrać i docenić. Nie wszystkie są łatwe i przyjemne, ale kiedy się z nimi zapoznasz, przekonasz się, że większość dzisiejszej literatury/filmów to powielanie motywów tych książek.
Przechodząc do rzeczy:

Pismo Święte
Homer - "Iliada, Odyseja"
Ajschylos - "Prometeusz Skowany", "Oresteja": ("Agamemnon", "Ofiarnice", "Eumenidy")
Sofokles - "Antygona", "Edyp król"
Eurypides - "Medea"
Wergilusz - "Eneida"
Dante Alighieri - "Boska Komedia"
William Shakespeare - "Sen nocy letniej", "Romeo i Julia","Hamlet", "Otello", "Król Lir","Makbet","Burza"
Miquel de Cervantes Saavedra - "Don Kichot"
John Milton - "Raj Utracony"
Johann Wolfgang von Goethe - "Faust"
Lew Tołstoj - "Wojna i Pokój", "Anna Karenina", "Zmartwychwstanie"
Joseph Conrad - "Szaleństwo Almayera", "Lord Jim", "Jądro ciemności", "Smuga cienia"
Fiodor Dostojewski - "Zbrodnia i Kara", "Biesy", "Bracia Karamazow"
Marcel Proust - "W Poszukiwaniu Straconego czasu"
Robert Musil - "Człowiek bez właściwości"
Thomas Mann - "Buddenbrookowie", "Czarodziejska góra", "Doktor Faustus"
Hermann Broch - "Śmierć Wergilego"
Hermann Hesse - "Wilk Stepowy", "Narcyz i Złotousty"
Albert Camus - "Obcy", "Dżuma"
James Joyce - "Ulisses"
Franz Kafka - "Proces"
Ernest Hemmingway - "Stary człowiek i morze", "Pożegnanie z bronią", "Komu bije dzwon"
Michaił Bułhakow - "Mistrz i małgorzata"

Tych dzieł jest dużo więcej, ale nie mają one nic wspólnego z rankingiem popularności.
One nie przestają być arcydziełami, bo komuś tam się nie spodobały. W szkołach, w których większości z podanych już się nie traktuje jako lektury obowiązkowej (tylko kilka, a nieliczne występują najwyżej we fragmentach) i w zasadzie nie są one w ogóle czytane. Wiadomo jakie jest podejście uczniów do lektur, jedni mają to zwyczajnie w dupie, a nieliczni po otrzymaniu informacji, że pewnym dziełom przysługuje status arcydzieł, zainteresują się nimi na tyle, by je przeczytać. Wiadomo, że nie każde arcydzieło, będzie się każdemu podobało. Wiem natomiast, że kiedy ktoś stwierdza, że jakieś dzieło jest wybitne, np. “Czarodziejska góra” Tomasza Manna, oznacza to, że powinienem się tą powieścią zainteresować, przeczytać, najlepiej ze zrozumieniem.
Ja w szkole nie rozumiałem zupełnie, dlaczego “Pan Tadeusz” to arcydzieło, potrzebowałem dorosnąć - samodzielna lektura po latach. I teraz wiem i rozumiem, dlaczego, chociaż nigdy nie spodobał mi się tak bardzo, jak np. powieści Dostojewskiego czy Kafki.

Arcydzielność dzieła sztuki oznacza, że nie może zostać skazana na zapomnienie, nie może zostać przesłonięta czy zastąpiona przez literaturę masową. Wiadomo, wszak że najlepiej zarabia się na kolejnych "Zmierzchach".
Dlaczego w ogóle o tym piszę.? Dlatego, że hałas wokół wszem i wobec reklamowanej miernoty prowadzi do upośledzenia potencjalnego odbiorcy. Ile osób potrafi dziś ze zrozumieniem przeczytać “Iliadę“ czy “Boską komedię”?

Sam długo dojrzewałem do takich wniosków i po wymienione tutaj książki sięgnąłem z własnej woli dopiero 2 lata temu. Dlatego miło mi się robi widząc, że mogę wskazać odpowiedni kierunek młodzieży spragnionej prawdziwej sztuki. Później nadchodzi dorosłe życie i czasu na ową sztukę coraz mniej...

Ghaand - 2010-04-03, 00:10

I niby dlaczego nie ma Jane Austen na twojej liście??! chyba, że nie czytałeś :P Mistrz i Małgorzata to książka niezwykła, Stary Człowiek i Morze trochę mnie nudził, może nie zrozumiałem... czyżby to była powieść o determinacji i o tym, że człowiek jest zdolny zrobić wszystko? Jak skończę wszystkie Austeny i Bronte to się zabiorę za Ulissesa.
ps. dopadła mnie nostalgia za dzieciństwem, naszła mnie ochota na czytanie Alicji i Mary Poppins :D

PiK - 2010-04-03, 00:51

Wybacz, ale proza Jane Austen to jednak trochę inna liga. Jest dobra o tyle, że wykracza poza standardowy romans. Jednak liźnięcie psychologii kobiecej i obrazowy portret arystokracji XIX wieku, to za mało. Dumę i uprzedzenie czyta się świetnie i niewątpliwie coś do światowej literatury wnosi, ale to kropla w morzu jest, a przykłady na lepsze powieści o podobnej tematyce można mnożyć.

Wspomniana przeze mnie powieść Tomasza Manna "Buddenbrookowie" to najlepszy przykład Sagi rodzinnej. Chociaż chyba najbardziej uznaną w tym temacie jest "Sto lat samotności - Gabriela Garcii Marqueza."
Nawet "Noce i Dnie" Marii Dąbrowskiej wypadają lepiej zarówno pod względem psychologicznym jak i społeczno-obyczajowym.

Ogólnie kobiety nigdy nie były wybitnymi pisarkami. Może z wyjątkiem Ayn Rand i jej "Atlasa Zbuntowanego", ale o tym może innym razem.

Nie mówię jednak, że masz nie czytać Austen czy Bronte, bo to zła twórczość absolutnie nie jest. Fakt, że ktoś w Twoim wieku czyta z własnej woli coś ambitniejszego niż Zmierzch czy Harry Potter to już duży sukces.

Co do opowiadania Hemmingway'a - jest to wielopłaszczyznowa parabola i może być odczytywana na wiele sposobów, co jest w tym najwspanialsze.
Najbardziej popularana, ta "szkolna" interpretacja mówi, że to krzepiąca opowieść o walce z samym sobą i własnymi słabościami. Niektórzy zaś twierdzą, że to przestroga przed samotnością, czy ukazanie konsekwencji ludzkiej pychy. Jednak moja ulubiona to tak w której porównuje się Santiago do Chrystusa i jego drogi krzyżowej. Najpiękniejsze w arcydziełach jest to, że napisano o nich dziesiątki, (setki) publikacji, a wciąż fascynują, inspirują, zmuszają do myślenia.

Ghaand - 2010-04-03, 10:30

Mnie jakoś Stary człowiek i morze na mnie takiego wrażenia nie zrobił. Może nieuważnie czytałem? Cóż, czytam Wuthering Heights i coś mi się wydaje że zostanie to w sercu na całe moje życie.

A czy Świat Zofii wart przeczytania?

Raq - 2010-04-03, 19:59

Jak pamiętacie, pisane już tu było o sporze pomiędzy Kingiem a tą-babą-co-napisała-zmierzch . Zapodaję więc nowe opowiadanie napisane przez króla.
http://www.stephenking.co...arklers_web.pdf
Oczywiście opowiadanie pojawiło się 1go kwietnia ;)

Ghaand - 2010-04-04, 21:36

Dobrze jej pojechał :D Czy Kobieta z Wydm warte przeczytania? Film podobno bardzo dobry, przed obejrzeniem chciałbym przeczytać książkę.
PiK - 2010-04-05, 13:14

Ghaand, nie czytałem ani "Świata Zofii", ani "Kobiety z wydm", ale obie pozycje są już zaliczane do klasyki literatury światowej, więc czytaj śmiało.

Z tego co się orientuje, ta pierwsza to niezły wstęp do filozofii opakowany w powieść przygodowo-obyczajową. Czyta się ponoć niesamowicie lekko, przy czym można złapać poznać główne nurty filozoficzne i złapać podstawy tejże.

Co, do "Kobiety z wydm", to przyznam się, że nie siedzę w literaturze azjatyckiej i niewiele mogę Ci na jej temat powiedzieć. Wiem natomiast, że zarówno powieść, jak i film to uznane dzieła.

Ghaand - 2010-04-10, 23:37

Zaciekawiły mnie jeszcze powieści Virginii Woolf, szczególnie Pani Dalloway. Czy to jest dobre? Dochodzi do tego jeszcze Pani Bovary.
Raq - 2010-04-11, 16:35

Ghaand napisał/a:
Pani Bovary
mi osobiście podeszło bez szału...to postokroć lepsza była cieniusieńka 'Baryłeczka'
AlaV - 2010-05-09, 22:15

Wpadła mi ostatnio w rękę książka Koontza "Braciszek Odd". Ktoś czytał może i mógłby powiedzieć coś na jej temat? Warto przeczytać?
Raq - 2010-05-10, 01:23

AlaV napisał/a:
Wpadła mi ostatnio w rękę książka Koontza "Braciszek Odd". Ktoś czytał może i mógłby powiedzieć coś na jej temat? Warto przeczytać?
nie czytałem ale cała saga odd'a thomas'a podobno jest naprawdę dobra co potwierdzają czytelnicy z PL ale i reszty świata. Daj znać jak przeczytasz bom ciekaw
Cidus - 2010-05-27, 23:19

PiK zgadzam się z Tobą zwłaszcza jeśli chodzi o;
PiK napisał/a:
Wergilusz - "Eneida"

Nigdzie indziej nie widziałem tak poetycko opisanych brutalnych scen mordu. Wspaniałe. Choć nie obyło się i bez śmiechu, np gdy w opisie bitwy pojawiła się formacja żółwia...
W tej liście nie powinno też zabraknąć Orwella (Rok 1984)

PCP - 2010-05-28, 13:48

Miho napisał/a:
Bynajmniej tutaj tak piszą. Ja również bardzo chętnie bym je przeczytała, niestety, wątpię, by ktokolwiek je przetłumaczył, a i samo znalezienie ich w sieci wydaje się graniczyć z cudem :( .


Sorry za offtop, ale nie mogłem się powstrzymać.

Bynajmniej nie jest synonimem przynajmniej.

Trivane - 2010-05-28, 19:31

PCP napisał/a:
Miho napisał/a:
Bynajmniej tutaj tak piszą. Ja również bardzo chętnie bym je przeczytała, niestety, wątpię, by ktokolwiek je przetłumaczył, a i samo znalezienie ich w sieci wydaje się graniczyć z cudem :( .


Sorry za offtop, ale nie mogłem się powstrzymać.

Bynajmniej nie jest synonimem przynajmniej.


Bynajmniej oznacza tyle co "wcale, zupełnie" i rzeczywiście nie jest synonimem słowa przynajmniej. W internecie wielu idiotów udających polonistów chwali się swoją wiedzą, jak ktoś takowy błąd popełni. Ciekawe dlaczego akurat przy tym zjawisku zareagowałeś(?), czy inni użytkownicy forum nie popełniają znacznie poważniejszych błędów?

Nazywam idiotów wszystkich tych, którzy w necie starają się kogoś na siłę obrazić. Traktowanie bynajmniej jako przynajmniej to zwykła niewiedza i nie świadczy o czyimś poziomie inteligencji, bo nie da rady wszystkich regułek wykuć w języku polskim. Jeśli widzisz, że ktoś traktuje jako synonimy dwa całkiem różne wyrazy, wysyłasz mu PM i kłopot z głowy, nie ma spamu, wszyscy są zadowoleni.

A odnośnie książek, właśnie jestem w trakcie czytania Wesela i Jądra Ciemności (o zgrozo). O ile pierwsza lektura jest nudna niczym flaki z olejem, tak druga już na początku wydała mi się niezwykle interesująca. Niedługo zabiorę się za inne dzieła Conrada, zdecydowanie polecam!

AlaV - 2010-05-28, 20:25

Mi się "Jądro ciemności" nie podobało. Fabuła była niezła, ale przez styl Conrada przebrnąć nie mogłam, naprawdę się przymuszałam, tym bardziej, że miałam to przeczytać w jeden dzień :/ Natomiast "Wesele" było sympatyczne.

Czytam właśnie "Miasteczko Salem"Kinga, czyta się nieźle, choć fabuła jest taka sobie: średnio podoba mi się [spoiler] przedstawienie wampirów. Jak z Drakuli, czyli niby klasycznie, ale średnio mi się podoba [/spoiler]

Teufel.86 - 2010-05-29, 07:22

Ja pożyczyłam sobie właśnie "Chrzest ognia". Muszę odświeżyć sobie sage, wszak czytałam to ostatni raz jak byłam w gimnazjum ^_^
Raq - 2010-05-29, 09:37

AlaV napisał/a:
"Miasteczko Salem"
suuuuper ksiażka. klimat klimat i klimat, jak sie cżłowiek wkręci to jest pięknie
Mi - 2010-05-29, 11:11

PCP napisał/a:

Sorry za offtop, ale nie mogłem się powstrzymać.

Bynajmniej nie jest synonimem przynajmniej


Trivane napisał/a:
Bynajmniej oznacza tyle co "wcale, zupełnie" i rzeczywiście nie jest synonimem słowa przynajmniej. W internecie wielu idiotów udających polonistów chwali się swoją wiedzą, jak ktoś takowy błąd popełni. Ciekawe dlaczego akurat przy tym zjawisku zareagowałeś(?), czy inni użytkownicy forum nie popełniają znacznie poważniejszych błędów?


Rany, jaka burza, a ja napisałam całkowicie z rozmachu i nawet nie zauważyłam, że popełniłam błąd :) . Fajnie, że poprawiasz moje potknięcie, następnym jednak razem wyślij mi info na pw, bądź dopisz do posta coś o literaturze bo tak jak sam powiedziałeś- robisz offtop.

Cytat:
suuuuper ksiażka. klimat klimat i klimat, jak sie cżłowiek wkręci to jest pięknie

Wiesz, to chyba zależy od osobistych preferencji czytelnika. Jak uwielbiam książki Stefana, tak Miasteczko Salem w ogóle mnie nie porwało i raczej nie będę wracać do tej pozycji, tak, jak wracam do większości jego powieści. Zupełnie nie mam pojęcia, dlaczego tak jest- nie mam nic przeciwko tematyce wampirów, książka też napisana w poprawny sposób... chyba po prostu nie odpowiada mi coś w klimacie.

Raq - 2010-05-29, 13:47

Właśnie mi podesł i to fest, ale może ze względu na to, że lubuję długozębnych nocnych łowców. Dla mnie jedna z faniejszych książek jakie mam za sobą. Klimat, postacie a szczególnie miejsce...miasto jest tak fanjie opisane. No ale wiadomo, jest jak piszesz. Jak ktoś nie lubi budyniu to nawet jak będzie fpytę to jemu nie zasmakuje. No a czasami zwyczajnie mu się mogło przejeść.Osobiscie lubię bardzo ale wierzę ze może się nie podobać
AlaV - 2010-05-29, 16:08

Miasto jest rzeczywiście fajnie opisane. Szczególnie podobało mi się jak King wyjawiał tajemnice miasteczka pisząc "Ludzie wiedzą, że (coś tam), ale nikt nie ma pojęcia, że naprawdę (coś tam)". Jestem za połową, więc nie spoilujcie końcówki :grin2: , ale ten fragment naprawdę przyciągnął moją uwagę.

Po "Miasteczku..." zabieram się za "Skazanych na Shawshank" i "To", potem dopiero czytam Koontza

Carmash - 2010-06-02, 13:41

Piękna lista, PiQ! Pozwól jednak, że dodam do niej skromny suplement.

Gustav Meyrink - Golem
Franz Kafka - Zamek
Oscar Wilde - Portret Doriana Graya
Johann Wolfgang Goethe - Narzeczona z Koryntu
Aldous Huxley - Nowy wspaniały świat; Diabły z Loudun
Anthony Burgess - Mechaniczna pomarańcza
Ray Bradbury - 451 stopni Fahrenheita
George Orwell - 1984; Folwark zwierzęcy

Idąc także za starym przysłowiem: Cudze widzicie, swego nie znacie - zamieszczam poniżej listę rodzimych tytułów, po które naprawdę warto sięgnąć.

Marek Hłasko - Piękni dwudziestoletni; Opowiadania
Władysław Reymont - Wampir
Tadeusz Konwicki - Kalendarz i klepsydra; Sennik współczesny; Wniebowstąpienie; Mała apokalipsa
Jerzy Andrzejewski - Popiół i diament
Miron Białoszewski - Szumy, zlepy, ciągi
Sławomir Mrożek - Tango; Emigranci; Na pełnym morzu
Jerzy Stryjkowski - Austeria
Tadeusz Nowak - Opowiadania
Bruno Schulz - Sklepy cynamonowe; Sanatorium pod klepsydrą
Stanisław Przybyszewski - Requiem Aeternam; Śnieg
Stanisław Lem - Solaris; Kongres futurologiczny
Michał Głowiński - eseje
Jarosław Iwaszkiewicz - Matka Joanna od aniołów; Tatarak
Czesław Miłosz - Dolina Issy
Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie
Witold Gombrowicz - Ferdydurke; Transatlantyk; Dzienniki


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group